Wolff twierdzi, że Bottas wrócił do roli "skrzydłowego"
Szef Mercedesa, Toto Wolff nie ukrywa, że w tegorocznej rywalizacji jego team zdecydował się postawić na Lewisa Hamiltona i to on ma walczyć z Maxem Verstappenem o mistrzowską koronę. Z tego powodu Valtteri Bottas miał powrócić do swojej dobrze znanej roli, czyli tzw. "wingmana" (skrzydłowego).Sezon 2021 jest zdecydowanie najtrudniejszym dla Mercedesa w erze hybrydowej, a mianowicie od 2014 roku. Red Bull oraz Max Verstappen dysponują takim samym bądź nawet lepszym sprzętem niż niemiecki team i obecnie to oni liderują w klasyfikacjach generalnych.
Holender w tegorocznych zmaganiach albo plasuje się na miejscach 1-2, albo nie dojeżdża do mety, podczas gdy Lewis Hamilton ukończył trzy rundy poza podium. Brytyjczyk ma na swoim koncie cztery wiktorie, w tym jedną z ostatniego GP Wielkiej Brytanii.
Wygrana ta była bardzo kontrowersyjna, ponieważ 36-latek już na pierwszym okrążeniu wyeliminował Verstappena, a później dysponował zdecydowanie najlepszym tempem. Swoją cegiełkę do tego triumfu dołożył Valtteri Bottas, który poproszony o przepuszczenie Brytyjczyka, natychmiast wykonał swoje zadanie.
Dodatkowo w trakcie neutralizacji spowodowanej wypadkiem kierowcy Red Bulla Finowi nakazano obejrzeć, jak wygląda lewe przednie koło w bolidzie Hamiltona w celu zbadania, czy nie ma poważniejszych uszkodzeń. 31-latek oczywiście uczynił to, co tylko podsyciło plotki o tym, że powrócił do roli "skrzydłowego" w swoim teamie.
Mercedes le pide a Bottas que revise el estado de Hamilton después de su accidente con Verstappen.
? ElReyGuiri (@ElReyGuiri) July 21, 2021
Ole sus huevos ???? pic.twitter.com/gjJILrWRxl
Toto Wolff wyjawił, że rzeczywiście rozmawiał na ten temat z Bottasem:
"To bardzo ważne, ponieważ jego szanse na mistrzowski tytuł w porównaniu z Lewisem są bardzo małe. Z kolei Lewis jest bardzo zaangażowany w tę walkę", mówił Austriak, cytowany przez PlaneF1.
"Dyskutowaliśmy o tym i mimo iż jest to trudne dla kierowcy, to jednak w tegorocznych mistrzostwach nie ma miejsca na błędy."
komentarze
1. belzebub
Mercedes i Wolff się tylko ośmieszają takimi wypowiedziami. Od kiedy Bottas przyszedł do zespołu, miał być tylko nr 2. Reszta to tylko PRowe bzdury.
2. Mayhem
@1 Oczywiście, że tak bo w każdym zespole jest jest numer 1 i numer 2, to jest normalne... Ale przynajmniej Mercedes jak miał przewagę czy w punktacji czy w bolidzie to pozwalał Bottasowi walczyć jak i wygrywać, czego nie można powiedzieć o ich tegorocznym rywalu.
3. Michael Schumi
@2 Pozwolił chyba raz Webberowi w Malezji 2013 r., ale Vettel im pokrzyżował plany.
4. belzebub
@2 Jeśli chodzi o Merca, to warto przypomnieć entuzjazm zespołu jak wygrywał Hamilton, a jak Bottas. Taki jest właśnie stosunek zespołu do Fina, typowy skrzydłowy i nigdy nie był traktowany poważnie jeśli chodzi o walkę o mistrza. Jeśli pozwalali mu wygrywać to tylko wtedy kiedy Hamilton miał problemy.
Jeśli chodzi o RBR, to od kiedy jest Verstappen kto miałby z nim skutecznie walczyć? No dobra, próbował Ricciardo, zespół pozwolił im walczyć i co z tego wyszło? Baku 2018 to było apogeum ich walki. Następni partnerzy włącznie z Perezem nawet nie są w stanie nawiązać z Maxem walki, bo jest z innej ligi.
5. hubertusss
Bottas do żadnej rolni skrzydłowego nie wrócił. On zawsze nim był w Mercedesie.
6. Mayhem
@4 To jak w takim wypadku skomentujesz to co działo się ostatnio, czyli zabranie dla Pereza punktów (a wiemy, że walczy z Bottasem i Norrisem w klasyfikacji) żeby tylko Verstappen miał o jeden punkt więcej... To jest dopiero skrzydłowy.
7. ekwador15
Lewis ma 4 wygrane w tym roku, nie trzy jak napisane w newsie
8. Orlo
Wrócił do roli skrzydłowego? A to on kiedykolwiek przestał nim być?
9. belzebub
@Mayhem, Perez pełni taką samą funkcję jak Bottas, tylko on w zasadzie nie ma jak na razie większych szans żeby wygrać (pomijam ten wyścig w Baku), nawet jak Verstappen będzie miał problemy.
10. Hooman
Dziwię się że Bottas akceptuje takie protekcjonalne i upokarzające traktowanie. Nie zdziwiłbym się gdyby w którymś z kluczowych wyścigów przeciął swoim, przednim skrzydłem tylną oponę Hamiltona pozbawiają go tym samym szans na mistrzostwo.
11. Aeromis
@2. Mayhem
To na prawdę wyglądało mocno inaczej.
W pierwszym sezonie Webber mógł wygrywać, walka była zacięta, oczywiście nie on był faworyzowany, ale walka była. W kolejnych sezonach Webber był słabiutki (a właściwie to RBR niezawodne i dominujące - coś dla Vettela), więc tam nie było mowy o walce, bo Mark był masakrowany przez 3 sezony. W 2011 dzięki team orders Webber wygrał ostatni wyścig i dzięki temu awansował na p3 w WDC (słynne oszczędzanie paliwa). Czasem i o nim pomyśleli. :) Nie mamy danych, czy gdyby mieli po prostu przeciętnego kierowce, to czy on mógłby walczyć z Vettelem i czy po paru przegranych pupilka H.Marko by nie zmienił oczywistego zdania. Mimo wszystko Webberowi brakowało do Bottasa sporo.
W 2018 Bottas właśnie zbłaźnił się tak jak to robił Webber przez 3 sezony i co? Zero wygranych i faworyzowanie Lewisa. Po prostu, jak kierowca jest za słaby w sezonie, to zespół rezygnuje z jego zwycięstw i tu chyba można wysunąć wniosek, że Red Bull i Mercedes działają identycznie.
12. konewko01
A to kiedyś nim nie był? :D
13. Skoczek130
A kiedy nim nie był? Od dawna robi za testera części i wingmana. Chyba tylko sam Fin i osoby z niskim IQ wierzą, że w brytyjskim zespole (z niemiecką licencją) ma jakiekolwiek równe szanse. ;)
14. Skoczek130
@Mayhem - trudno, żeby nie pozwalali, kiedy mieli lekko sekundę zapasu w tempie wyścigowym. ;)
15. Skoczek130
@Mayhem - a myślisz, że Merc tak by nie postąpił? Co RBR z punktów słabego Pereza? Jak dla mnie RBR ma większe szanse na tytuł w klasyfikacji kierowców, bo Meksykanin jest tak niepewny swojej formy, że nawet Bottas wygląda przy nim dużo lepiej.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz