Horner twierdzi, że Hamilton popełnił amatorski błąd
Red Bull nie odpuszcza ws. incydentu pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem w zakręcie "Copse". Szef zespołu, Christian Horner nie ma wątpliwości, że winnym całego zajścia jest 36-latek i nazywa jego manewr "amatorskim oraz desperackim".Max Verstappen oraz Lewis Hamilton zaciekle ze sobą walczyli od samego startu to zakrętu numer 9 (Copse). Tam obaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu zderzyli się, przez co Holender wypadł z toru, uderzając w barierę i kończąc na tym samym rywalizację.
Siedmiokrotny mistrz świata - mimo 10-sekudnowej kary i uszkodzeń w swoim bolidzie - mógł kontynuować jazdę. W związku z odpadnięciem największego rywala, Hamilton nie miał żadnych problemów, aby odnieść zwycięstwo w GP Wielkiej Brytanii i zbliżyć się do Verstappena na 8 punktów w klasyfikacji kierowców.
Oczywiście wiktoria zawodnika Mercedesa wzbudziła wiele kontrowersji, a już zwłaszcza w obozie Red Bulla. Christian Horner już na gorąco po wyścigu krytykował Hamiltona za ten manewr, a później robił to jeszcze ostrzej:
"Jeżeli dokładnie się przyjrzycie, on po prostu wjechał za szeroko w ten zakręt", mówił Brytyjczyk, cytowany przez Motorsportweek.
"Miał za dużą prędkość. Ten manewr nigdy nie powinien mieć miejsca. Lewis jest przecież siedmiokrotnym mistrzem świata. To był amatorski i desperacki błąd."
"Nie rozumiem, jak on może cieszyć się ze swojej wygranej, skoro wysłał kolegę z toru do szpitala. To rozczarowujące. Jego zachowanie zagroziły bezpieczeństwu innemu kierowcy i dla mnie jest to nie do zaakceptowania."
"Miał farta, że nie miał podobnego wypadku z Charlesem Leclerkiem. Gdyby on nie pojechał tam szeroko i obrały tę linię jazdy, do której miał prawo, mielibyśmy identyczną kolizję."
Co ciekawe, Horner nie wykluczył sytuacji, w której Red Bull poprosi ponownie FIA o rozpatrzenie tego incydentu:
"Są dostępne dla nas pewne prawa, ale moim zdaniem niestety... sędziowie są dość przekonani do swojej decyzji. Pójście z tym dalej dalej nie będzie miało sensu, aczkolwiek przyjrzymy się temu. Niedługo to przedyskutujemy."
komentarze
1. Espen
Lewis miał pełne prawo ataku w tym zakręcie. To jest tak, jakbyśmy zabronili kierowcom wyprzedzania w Eau Rouge (np. Kimi vs Schumi w 2012 roku). Miał prawo po wewnętrznej wyprzedzić. Ile mieliśmy takich manewrów w historii, choćby na Suzuce w 130R. Max powinien był zostawić więcej miejsca, widząc Lewisa z boku. Leclerc pojechał dojrzalej w tej sekcji. Zwykły incydent wyścigowy, za który żaden z kierowców nie powinien dostać kary. Tak samo byłoby w sytuacji odwrotnej
2. Michael Schumi
@1 Miał prawo ataku, ale popełnił błąd.
3. Noise
@1 Maks zrobił wszystko przepisowo. Nie mówię teraz o zmianie toru jazdy podczas obrony, a o samej sytuacji w zakreciem wg. przepisów miał obowiązek zostawić miejsce szerokości bolidu i to zrobił. To Hamilton był zobowiązany do nie spowodowania kolizji. Nie ma co gdybać, kto jak powinien jechać. Jeśli mamy przepisy i się ich trzymamy to wina jest wyłącznie Hamiltona.
4. Forizoo
3@ ojojoj pupilek maksia
5. Del_Piero
@1
Mógł zaatakować, ale pojechał za szeroko. Gdyby dojechał do wewnętrznej to byłaby to inna historia. Miał wystarczająco dużo miejsca by to zrobić, ale go wyniosło więc doprowadził do kolizji. Jeśli ktoś ponosi winę to tylko Hamilton.
6. Noise
@4
Tak lubię Maksa, nie ukrywam. Jednocześnie szanuje Hamiltona, za jego talent i osiągnięcia. Jednak w tej sytuacji podpieram się przepisami. Zdaje sobie sprawę, że Maks jeździ na krawędzi. Troszkę wychodząc poza temat, mam wrażenie, że Hamilton zaczyna postępować jak w 2016 roku gry prowadził batalię z Rosbergiem. Zaczynają się nerwy i głupie błędy jak Hiszpania 2016. Szkoda że nie ma z nami już Laudy, był jaki był ale potrafił trafnie skomentować manewry.
7. Slazak
po co te wszystkie dywagacje, Max jeździ jak jeździ - ostro, od poczatku sezonu Ham odpuszczał tego typu sytuacje ale sie skończyło. Ham wypowiedział sie kilka tygodni temu, ze nie bedzie juz odpuszczać i mamy- klopsa, trafiła kosa na kamień. Jesli max miałby sie zrewanżować to bedzie trudno to ocenić jako incydent wyścigowy, a wtedy ryzykować bedzie dyskwalifikacją. Gdyby do tego doszło to dla Maxa bedzie -50pkt i po Masterku. Max musi byc bardziej ostrożny bo inaczej straci szanse na tytuł. Co do oceny to nalezy słuchać fachowców, a takimi jest napewno Alonso i Leclerc
8. Noise
@7 Czyli jesteś stronniczy.
Jeśli mamy się słychać fachowców to niewątpliwie Ricardo, Button czy sędziowie również nimi są. Więc generalnie wychodzi na to, że ile osób tyle opini
9. Janek1966
@1 espen,
bredzisz,nigdy takiego prawa nie mial...
10. Schumi83
Powtarzam to od dawna że Hamilton powinien zostać wprasowany w bandę i wyeliminowany na kilka wyścigów
11. mirek8423
@10 a co to znaczy "zostać wprasowany w bandę"?
12. SebastianM
Incydent wyścigowy, tak niedawno zostało zakwalifikowane podobne zdarzenie z udziałem Bottasa i Russella. Max chciał zatrzasnąć drzwi, ale Lewis zostawił swoją nogę i trach. Lewis mógł pojechać ciaśniej, ale i Max miał po lewej jeszcze kilka metrów toru. Moim zdaniem dostał i tak zbyt surową karę, a Max może nabierze trochę pokory . Polskie przysłowie idealnie pasuje do sytuacji " woził wilk razy kilka, powieźli i wilka ".
13. YASHIU
Mimo iż kibicuję Maxowi to całe to zdarzenie traktować należy za niestety incydent wyścigowy (no może z lekką winą Lewisa za niespełnienie wszystkich wymogów przepisowych). Max jeździ jak jeździ i będąc kierowcą innego bolidu, zapewne cieszyłbym się z zaistniałej sytuacji, że ktoś utarł mu nosa za "panoszenie się furą po torze" bez patrzenia na innych. Obstawiam też to, że jeżeli Max byłby w odwrotnej sytuacji, zrobiłby dokładnie to samo co Lewis i ostatnią rzeczą jaką by się przejmował byłby fakt, czy się coś Lewisowi nie stało. Można go za to lubić albo nie ale taki właśnie jest. Tym razem to nie wilk woził, ale raczej powieźli wilka.
Chopaki walczą o tytuł więc wszystkie chwyty dozwolone. To musiało się tak skończyć: albo w tym wyścigu, albo w następnym, ale do takiej sytuacji musiało dojść jak teraz.
Zapewne pojawi się tutaj problem do rozwiązania. Jak powstrzymać kolegów Maxa i Lewisa, żeby tego nie robili w przyszłości i chyba jeszcze bardziej istotne pytanie: jak powstrzymać Sergio i Valterriego żeby nie zrobili takich manewrów na konkurencyjnych zespołach, bo to chyba bardziej prawdopodobne, że w głowie strategów taki wariant już kiełkuje w głowach.
14. toddlockwood
podobno jak się otworzy okno i wsłucha się w szum to da się usłyszeć jeszcze trzask pękającej dupy Hornera
15. sismondi
Horner to se może ....jak pisałem miałem go za porządnego człowieka ale przesiąkł dziadem ....
16. Majk-123
1. Według ciebie idealna sytuacja to taka, gdzie kierowca z przodu zjeżdża na pobocze ze strachu bo ten co jest z tyłu, może go podciąć?
17. Krukkk
Amatorski i desparcki blad to akurat popelnia RBR Honda, za wczesnie popadli w zachwyt i kompromituja sie walkujac ten temat.
@16 Majk-123. Wedlug mnie tak, zwlaszcza kiedy w lusterkach widac Hamiltona na Silverstone. Verstappen przekombinowal i o maly wlos nie zniszczyl sobie kariery.
18. Majk-123
17. Nie pisałem nic o Hamiltonie...
19. Krukkk
@18 Majk-123. Ale ja pisalem, czytaj dobrze.
20. Bargiel
@sismondi
Za to ty przesiąknąłeś swoim śmierdzącym jadem...
21. ERUDAN
O borze przeżywacie . W następnym wyścigu Max tak podetnie Ham a potem se z palcem w ... odrobi 10s. FIA pokazalo ze opłaca sie bardziej eliminować przeciwnikow.
22. Espen
@9 rozumiem, że jesteś ustawodawcą z nadania FIA i tworzysz stosowne przepisy regulujące kwestie wyprzedzania na torze
23. Ilona
Trudno się nie zgodzić z Hornerem, amatorski błąd, aż ciężko uwierzyć, że to właśnie Hamilton go popełnia. To musiała być już ogromna desperacja i chęć wygrania tego wyścigu przed swoją publicznością za wszelka cenę.
24. alfaholik166
@ 23. Ilona
Dokładnie tak samo to widzę. Lewis swoją dotychczasową przewagę budował na opanowaniu i pokładaniu pełnej wiary w swoje umiejętności, a teraz pozwolił aby jego umysł kierowcy wyścigowego zaślepiły emocje.
25. Majk-123
19. Guzik mnie obchodzi co taki psychol jak ty pisał.
26. Majk-123
21. Też tak sądzę, choć nie wiem czy już w następnym wyścigu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz