Fernando Alonso został potrącony przez samochód
Niepokojące wieści dobiegają ze Szwajcarii. Mistrz świata z 2005 i 2006 roku, Fernando Alonso, trafił do szpitala. Kierowca został potrącony przez samochód podczas jazdy na rowerze.W czwartkowy wieczór świat Formuły 1 obiegła alarmująca informacja. Jak podaje włoska La Gazetta dello Sport, a za nią także największe hiszpańskie dzienniki, Alonso uległ wypadkowi komunikacyjnemu w Lugano gdzie na co dzień rezyduje i z podejrzeniem licznych złamań trafił do szpitala. Zawodnik Alpine ostatnie dni poświęcał na intensywne przygotowanie się do zbliżającego się sezonu.
AKTUALIZACJA 21:15 Alpine wydało oświadczenie, którym nieco uspokoiło nastroje. Zespół potwierdził, że "Fernando Alonso uległ wypadkowi podczas jazdy na rowerze. Obecnie jest przytomny i czuje się dobrze. Jutro zostaną wykonane mu kolejne badania. Alpine nie będzie chwilowo wydawało kolejnych oświadczeń w tej sprawie. Następne informacje zostaną przekazane jutro."
AKTUALIZACJA 21:25 MARCA dodaje natomiast, że lekarze zajmujący się obecnie Hiszpanem przekazali optymistyczne wieści i wcale niewykluczone, że skończy się tylko na strachu, a kierowca będzie w stanie zameldować się 28 marca na inaugurującym sezon Grand Prix Bahrajnu. Do wyścigu na Bliskim Wschodzie pozostało już tylko 6 tygodni.
AKTUALIZACJA 21:40 Kolejna informacja jednak jest już dużo bardziej pesymistyczna... Andrew Benson z BBC napisał przed momentem na Twitterze: "Alonso ma złamaną szczękę i zostanie przewieziony do Berna, gdzie znajduje się specjalistyczny oddział zajmujący się takiego typu urazami."
AKTUALIZACJA 22:05 W Hiszpanii wiadomość o wypadku takiej osobistości jak Alonso momentalnie zajęła czołówki wszystkich portali; nie tylko tych sportowych. Rodzimi dziennikarze opisują pech 39-latka w przededniu rozpoczęcia kampanii: W styczniu 2009 roku ówczesny zawodnik Renault znalazł się w samolocie, który przed startem uderzył w budynek i uszkodził skrzydło. Zaś ostatnie wydarzenie to już całkiem świeża historia - przedsezonowe testy 2015 i bardzo dziwny wypadek bolidem McLarena, po którym Alonso śmigłowcem został przetransportowany do szpitala. Hospitalizacja trwała na szczęście tylko trzy dni. Nad niektórymi kierowcami zwyczajnie ciąży pewne fatum.
AKTUALIZACJA 22:30 W Internecie krąży obecnie wiele różnych wersji co do stanu dwukrotnego mistrza świata. Począwszy od podejrzenia wielu złamań, przez pokiereszowaną szczękę i wybite zęby, na lekko poobijanej twarzy kończąc. Ilu żurnalistów, tyle twierdzeń, więc najprawdopodobniej dopiero jutro rano dowiemy się czegoś konkretnego. Tymczasem niektórzy obserwatorzy już do fotela Alpine wpychają kierowców, którzy ewentualnie mogliby zastąpić Alonso w Bahrajnie. Załatwienie błyskawicznej superlicencji młodym Zhou, czy Lundgaardowi wydaje się niemożliwe. W obwodzie pozostaje więc "prawowity" rezerwowy, Siergiej Sirotkin, oraz Nico Hulkenberg, który rolę "dzikiego" rezerwowego dobrze opanował w zeszłym roku. No i Alexander Albon, którego Red Bull bardzo chętnie wypożyczy. Miejmy jednak nadzieję, że Alpine nie będzie musiało korzystać z usług żadnego z tych panów, a rozważania na temat wyboru między nimi pozostaną jedynie czczą, akademicką dyskusją.
AKTUALIZACJA 23:59 Te kilka godzin relacji kończy dość szczegółowa i, co najważniejsze, dobra wiadomość przekazana podczas nocnej audycji radiowej hiszpańskiego Onda Cero. Po pierwsze, Alonso nie odniósł poważniejszych obrażeń w wyniku wypadku, do którego doszło około godziny 13:00. Doniesienia mówiące o złamanej szczęce podawane przez brytyjskie media są więc fałszywe - podobnie jak "połamane kości", o których pisała La Gazetta. Po drugie, 39-latek w wyniku zderzenia stracił ząb/zęby i przebywa obecnie w klinice w Bernie, gdzie wkrótce zostanie poddany drobnemu zabiegowi chirurgicznemu. Kilka dni później oczywiście jego uzębienie zostanie uzupełnione. Kierowca ma się dobrze.
komentarze
1. Marhefka
Ojoj może być nie ciekawie.
2. ISCO
#getwellsoon
3. Mayhem
Początek sezonu ma już raczej z głowy, mam nadzieje, że wróci przed przerwą wakacyjną.
4. belzebub
Nie przesadzajmy opierając się tylko na doniesieniach medialnych szukających sensacji... Dopóki nie będzie oficjalnego komunikatu ze szpitala, na razie to tylko wyolbrzymione informacje.
5. Hooman
W ubiegłych latach kilku zawodowych sportowców z różnych dyscyplin było ofiarami podobnych incydentów podczas rowerowych przejażdżek z Kubicą włącznie. Może profesjonalni kierowcy nie powinni wsiadać na rower.
6. Believer
Po wypadku Kubicy z 2011, nie uwierzę w ani jedno doniesienie medialne podawane "na gorąco" zaraz po zdarzeniu. Fernando natomiast życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
7. Schumi83
Alpine F1 Team tez potwierdza o złamanej szczęce Alonso
8. Vendeur
Mam nadzieję, że Alonso jest rowerzystą, a nie "pedalarzem" (osobą, która mentalnie jest zdolna wyłącznie do pedałowania, a nie myślenia za kierownicą roweru...), jakim był Nicky Hayden, który przez swoje debilne zachowanie, jadąc na rowerze w słuchawkach, wjechał z podporządkowanej drogi wprost pod samochód z pierwszeństwem przejazdu (typowe zachowanie idiotów na rowerach na naszych drogach) i się zabił.
9. Pan5er
Szkoda człowieka natomiast nie obrazę się jeżeli zobaczymy już w pierwszym wyścigu jakieś zastępstwo z niego
10. aker256
Czapki z głów dla waszego serwisu za te częste aktualizacje o wypadku.
11. matf1
Dziękij za aktualizacje o sytuacji z Alonso.
Jesteście wielcy.
12. dawidjama
@10, 11
serdeczne dzięki za docenienie
Czekamy na wyniki badań i komunikat Alpine
13. tomasss
dokładnie tak jak chłopaki powyżej, podpinam się superakcja, ciesze sie bardzo, że dajecie aktualizacje o stanie zdrowia mojego ulubionego kierowcy, Szacun! :)
14. Franczos2010
Oby szczęka się długo nie goiła. Szkoda mi Alonso
15. berko
Wielkie szczęście miał Nando, że nic poważnego mu się nie stało. Wracaj do zdrowia Mistrzu! Już niewiele ponad miesiąc :)
16. Marek_92
Aktualizacje o zdrowiu Alonso w jednym miejscu, elegancko. Dobrze że skończy się tylko na wstawieniu nowych zębów i strachu ;)
17. Skoczek130
To nie pierwszy taki przypadek. W 2015 roku życie stracił w ten sposób Nicky Hayden. Ferdek i tak ma kupę szczęścia, tak jak Kubica przed dekadą.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz