Binotto nie pojawi się w Turcji
Szef Ferrari nie wsiądzie z resztą ekipy do samolotu zmierzającego do Stambułu. Zamiast tego będzie nią zdalnie dowodził z bazy w Maranello.Poinformował o tym Laurent Mekies, dyrektor sportowy Scuderii.
"Mattia zawsze podchodził do swojej roli w nowatorski sposób, starając się myśleć nieszablonowo. Wymyślił metodę pracy, która daje elastyczność w zarządzaniu w możliwie najbardziej efektywny sposób. Przyjął to podejście już jako dyrektor techniczny i stosuje je jeszcze mocniej teraz, jako szef zespołu."
"Na początku może wydawać się to dziwne - jego fizyczny brak w pit wallu, czy na odprawach, ale dzięki wykorzystaniu wszystkich współczesnych technologii komunikacyjnych, jego głos i wkład będzie głośny i wyraźny dla wszystkich, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz zespołu."
Natomiast sam Binotto już dwa tygodnie temu na Imoli zapowiedział niejako swoją absencję, gdy mówił o odpowiednim podejściu do napiętego harmonogramu.
"Jeśli chodzi o mnie, trzeba zbalansować pracę między tor, a fabrykę. Fabryka, w której rozwijamy i przygotowujemy samochody, jest bardzo ważna."
"Sądzę, że nie będę obecny na wszystkich wyścigach [w przyszłym roku]. Nawet już w 2020 rozważam pominięcie kilku wyścigów w ostatniej części sezonu, która rozpocznie się w Turcji."
"Jest to jednak bardziej ewentualność na przyszły rok, bo kiedy jest się odpowiedzialnym za cały zespół, na pewno ważny jest zarówno wyścig, jak i całe kierownictwo zespołu. Wraz ze zwiększającą się liczbą wyścigów, należy dokonać oceny, gdzie można znaleźć taką równowagę."
komentarze
1. elin
" Mattia zawsze podchodził do swojej roli w nowatorski sposób, starając się myśleć nieszablonowo... "
Czyli już wiadomo skąd takie wyniki Ferrari na torze... - " nieszablonowe myślenie " Binotto ;-).
2. kjackie
Jak wielkie plecy trzeba mieć, żeby po tak tragicznym sezonie i tylu kompromitacjach utrzymać posadę szefa zespołu...?
3. Believer
@2
Tu nie jest winna pojedyncza jednostka, lecz cały sztab ludzi. Ale jak powszechnie wiadomo, ryba zawsze psuje się od głowy.
4. ostrych dwoch
@2 ryba zawsze psuje się od głowy, jednak trudno wskazać jaką część tej glowy stanowi Binotto, ile poprzednicy a ile inni toksyczni ludzie z zarządu. To jest wypisz wymaluj historia Williamsa, z małą różnicą. Ta różnica to osiągi silnika w poprzednim sezonie, a i pewnie wczesniej, tylko z czasem na tyle to rozwineli, że przewaga była wyraźna, natomiast w poprzednim sezonie/sezonach starczało mocy na "dorównywanie" co najwyżej. Williams był już na takim dnie, że nawet nie byli w stanie próbować dźwignąć się poprzez niedozwolone w regulaminie rozwiązania techniczne (oczywiście nie mam tu na myśli nic zeiazanego z silnikiem em jako ze są zespolem klienckim).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz