Kierowcy pocieszają Russella po żenującym błędzie na torze Imola
Kierowcy Formuły 1 stanęli w obronie George'a Russella, który podczas GP Emilii Romanii popełnił żenujący błąd, który jest koszmarem każdego kierowcy wyścigowego.Brytyjczyk, który z każdej strony zbiera pochwały w niedzielnym wyścigu, podążając tuż za samochodem bezpieczeństwa po wypadku Maksa Verstappena, stracił kontrolę nad swoim Williamsem i uderzył w bandę okalającą tor.
"George w jednej chwili jechał za mną, a w drugiej go już nie było" przyznawał kierowca samochodu bezpieczeństwa, Bernd Maylander, dla Sport1.
Russell było mocno przygnębiony swoim incydentem, pisząc na swoich kanałach społecznościowych, że "nie ma na to wymówki" i że "nigdy nie zapomni tego dnia."
Jednym z pierwszych kierowców, którzy stanęli w jego obronie był Romain Grosjean, który dobrze wie jak smakuje taki błąd. Francuz w podobnych okolicznościach rozbił się dogrzewając opon za samochodem bezpieczeństwa w GP Azerbejdżanu w 2018 roku.
"Chłopie, wiem co czujesz" pisał Grosjean. "Zajmie ci trochę czasu zapomnienie o tym, ale to co robisz jest mega. Ciśnij dalej."
Do grona pocieszających 22-latka dołączył nawet sam Lewis Hamilton.
"George, dawałeś z siebie wszystko. Popełnianie błędów jest normalne, normalne jest też odczuwanie po nich bólu. Popełniłem ich więcej niż mogę zapamiętać" mówił 6-krotny mistrz świata F1.
"Jesteś świetny chłopaku. Trzymaj głowę wysoko i ciśnij dalej do następnego."
Jak na ironię jeszcze zanim doszło do wypadku, przebywający na torze Imola Fernando Alonso w bardzo ciepłych słowach skomplementował Russella, twierdząc, że jego zdaniem jest to najlepszy kierowca młodego pokolenia w obecnej stawce.
"To cholernie wiele dla mnie znaczy od kogoś takiego jak Fernando" zdążył przed wyścigiem na Imoli odpowiedzieć na komplement Russell.
komentarze
1. dody
masz moje slowo: jestes najlepszym
2. Del_Piero
Za dużo już tego pocieszania RUS. Niech się wypowie Jacques Villeneuve dla równowagi. Naprawdę to już przesada. Współczuć to ja mogę VER i GAS bo odpadli nie z własnej winy, a RUS zrobił Grosjeana. A no właśnie, Romana wyśmiało niemal całe F1 community, a George'a ciągle głaszczą po główce. Facet jeszcze punktu nie zdobył i ma duże szanse na przebicie Badoera, a hype na niego największy od debiutu Hamiltona. Nawet Max i Charles nie byli tak mocno napompowani. Świat zwariował.
3. Airjersey
Dajcie mu chusteczkę albo zmieńcie pampersa...
Matko, popełnił błąd, musi z tym żyć. Nie sądzę, żeby dał radę utrzymać P10 i zdobyć ten cholerny punkt.
Jw. Grosjean zaliczył dzwon za SC - "hahaha co za ofiara! Co on w F1 robi?"
Russell robi to samo - "Ojej, szkoda chłopaka, trzymaj się, będzie dobrze."
Skoro jest taki dobry a też nie jest to jego pierwszy sezon, taryfa ulgowa w traktowaniu powinna zostać ukrócona.
Kilka razy udało mu się awansować do Q2 i wieli postęp... tyle, że to raczej z powodu dupnej jazdy Alfa Romeo i Haasa niż rozwoju Williamsa.
Dla mnie koleś jest przereklamowany i obym był w błędzie jeśli za kilka lat dostanie konkurencyjny samochód.
4. goralski
Swoją drogą fajne określenie "zrobić groszka" :D
5. Raptor202
@2 @3 Racja. Niektórzy kierowcy mają "specjalne warunki" u fanów. Przykładowo jak Magnussen zajedzie komuś drogę, to od razu leci masa głosów, że jaki to on niebezpieczny i wywalić go z F1. Z kolei gdy Kimi skasował w tym sezonie już trzech kierowców, to żaden problem, nic się nie stało, a w ogóle to dajcie mu kolejny kontrakt, bo przecież fajnie wystartował w Portimao.
6. AWIK
Wiesz, nie jesteśmy maszynami, żeby zawsze obiektywnie się wypowiadać czy oceniać.
7. Vendeur
@2 @3 Popieram, śmiech na sali.
8. Heniek007
@2,3 i5. Teraz znajdzcie zloty srodek, zeby wytlumaczyc to koledze @devious.
9. hubertusss
Valteri parę lat temu jadąc za SC obrócił samochdó. W nic nie uderzył. Ale spadł na koniec stawki.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz