Wolff przyznaje, że przyszłość Russella jest w rękach Williamsa
Toto Wolff z Mercedesa przyznaje, że przyszłość George'a Russella w Williamsie jest obecnie w rękach ekipy z Grove. W Portugalii zmorzyły się plotki sugerujące, że brytyjski zespół może chcieć zwolnić Russella, aby w jego miejsce zaangażować Sergio Pereza.W lipcu ekipa Williamsa ogłosiła już, że wychowanek ekipy Mercedesa w przyszłym sezonie trzeci rok z rzędu będzie reprezentował jej barwy, partnerując Nicholasowi Latifiemu.
We wrześniu Williams został jednak sprzedany amerykańskiemu funduszowi Dorilton Capital i siłą rzeczy nowi szefowie rozpoczęli proces analizowania sytuacji, a na rynku transferowym od tego czasu sporo się zmieniło.
Sergio Perez nie dość, że postrzegany jest jako solidny zawodnik, to jeszcze ma za sobą hojnych sponsorów z Meksyku.
Za Georgem Russellem stoi jedynie Mercedes, który dostarcz silniki Williamsowi. Brytyjczyk, który do tej pory nie został jeszcze pokonany w kwalifikacjach przez swojego partnera zespołowego w czwartek twierdził, że "nie ma obaw" co do swojej przyszłości i że jest gotowy porozmawiać z szefostwem zespołu w ten weekend.
Pełniący obowiązki szefa zespołu Simon Roberts w piątek twierdził z kolei, że w kwestii składu Williamsa "nic się nie zmieniło", ale odmówił potwierdzenia, że Russell i Latifi będą w przyszłym roku ścigali się dla jego zespołu.
Toto Wolff, który trzyma pieczę nad Russellem przyznaje teraz otwarcie, że jego przyszłość w Williamsie jest poza jego kontrolą: "Ostatecznie to decyzja Williamsa."
"Wszyscy znamy możliwości George'a. To przyszła gwiazda i cały czas pozostaje niepokonany [w czasówce] przez partnera zespołowego w Formule 1" mówił Wolff.
"Czasami jest w stanie pokazać coś świetnego w bolidzie, który nie jest obecnie konkurencyjny i uważam, że stanowi dla tej ekipy wspaniałe aktywo."
"Pojawiają się jednak oczywiście także realia finansowe, których nie mogę oceniać. Decyzja co do jego przyszłości jest w pełni w rękach nowych właścicieli i Simona. To oni muszą podjąć decyzję, w którym kierunku chcą iść."
Sytuacja Williamsa sprawia, że mało prawdopodobne jest, aby ten zdecydował się zrezygnować z usług Nicholasa Latifiego, którego ojciec hojnie zasila kasę zespołu. Sergio Perez z kolei łączony jest nawet z Red Bullem, którego oprócz finansowego zaplecza zawodnika interesować mogłaby poprawa sprzedaży swoich produktów w Meksyku.
komentarze
1. hubertusss
Moim zdaniem RB powinien się nim zainteresować.
2. Skoczek130
Czyli po prostu ma na niego wyrąbane, jak kiedyś na Ocona. Chyba, że Hamilton powie dość po sezonie, to wówczas ma szanse.
@hubertusss - popieram. Powinni się nim zainteresować, zamiast brać podstarzałego Hulkenberga. Z drugiej strony jednak darzę Niemca sympatią, więc serce podpowiada, by on to miejsce obok Maxa zajął. :)
3. Krzepki
W sumie Dżordż powinien w końcu pójść do jakiegoś porządnego zespołu żeby w końcu rozstrzygnąć, czy potrafi tylko dobrze jeździć podczas kwali, czy potrafi się też przepychać i walczyć o miejsca w pierwszej powiedzmy 5-tce.
Sezon w RBR lub Alpine i wszystko jasne. Tak jak z Okoniem który wprawdzie lepszy od kilku paydriverów, ogólnie jest rozczarowaniem...
4. Frytek
Kwalifikacje to nie wszystko, niech w końcu pokaże coś wyjątkowego w wyścigu bo mnie jeszcze nigdy nie zaskoczył. Zacząć oczywiście musi od startów bo w czołowym zespole jest to nie do przyjęcia. Webber też miał nie raz dobre kwale ale co z tego gdy po pierwszym zakręcie był co najmniej piąty albo dalej
5. Del_Piero
Poncjusz Toto umywa ręce. Coś czuję powtórkę z Wehrleina.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz