Hamilton: zajmie mi trochę czasu zrozumienie tego co osiągnąłem
Lewis Hamilton osiągnął dzisiaj coś co jeszcze kilak lat temu wydawało się nierealne. Wygrywając GP Niemiec, wyrównał rekord zwycięstw należący do Michaela Schumachera, a po wyścigu w geście uznania odebrał od jego syna, Micka, jeden z kasków 7-krotnego mistrza świata F1. Valtteri Bottas, który ruszał z pole position na starcie obronił pozycję twardo walcząc z partnerem zespołowym, ale później popełnił kosztowny błąd w pierwszym zakręcie i ostatecznie wycofał się z rywalizacji na skutek awarii silnika."Ciężko powiedzieć w słowach co to oznacza. Pamiętam jak oglądałem Michaela przez te wszystkie wyścigi, gdy byłem dzieckiem i grałem w gry z moim bratem, wybierając Michaela. Marzyłem o tym, aby kiedyś się tam znaleźć, ale nie sądziłem, że ktokolwiek, a w szczególności ja, mógł zbliżyć się do rekordów Michaela. Wyrównanie jego zwycięstw było poza moimi najśmielszymi marzeniami a to tylko pokazuje, że marzenia się spełniają. To niezwykły zaszczyt i zajmie mi to trochę czasu, aby zrozumieć co się stało. Nie mógłbym jednak tego osiągnąć bez tego niesamowitego zespołu, wszyscy w nim cisną mocno i dają z siebie wszystko. Ogromne podziękowania dla wszystkich w fabrykach i ogromny szacunek dla Michaela. W takie dni jak ten jestem wdzięczny. Jeżeli chodzi o sam wyścig, było ciężko. Miałem dobry start a Valtteri wykonał świetną robotę w obronie w drugim zakręcie. Nie spodziewałem się, że będzie inaczej. Potem musiałem zastanowić się jak go pokonać, więc bardzo dbałem o opony i starałem się trzymać go jak najbliżej. Widziałem, że miał pewne problemy i wiedziałem, że w końcu pojawi się okazja, ale wtedy on zblokował koła. Potem udało mi się zbudować dobrą przewagę i pojawił się samochód bezpieczeństwa. Max był tuż za mną a ja wiedziałem, że muszę dobrze wznowić walkę, aby utrzymać go a sobą. Udało mi się go zaskoczyć i miałem przewagę jakiej potrzebowałem. Widzieliśmy jednak jakim tempem dysponował Red Bull pod koniec wyścigu. Czeka nas poważna walka."
Valtteri Bottas, DNF
"To frustrujące zakończenie wyścigu. To była dobra zabawa do czasu kiedy podczas wirtualnej neutralizacji zacząłem tracić moc. Start i walka na pierwszych zakrętach z Lewisem były przyjemne, nie zamierzałem ułatwiać mu zadania. Nowe opony zaczynały łapać przyczepność a ja liczyłem na udane podcięcie. Cały czas miałem o co walczyć, ale pojawiła się duża utrata mocy- coś złego stało się z jednostką napędową. Musimy przeanalizować co się tam stało, ale to było bardzo pechowe. Przejechałem kilka okrążeń, aby zobaczyć, czy uda się odzyskać moc, ale nie mogliśmy zrobić nic innego."
komentarze
1. ekwador15
Absolutna Legenda jak Ronaldo i Messi
2. lucasdriver22
To dzięki Mercedesowi i McLarenowi Hamilton będzie najbardziej utytułowanym kierowcą F1 ale nie najlepszym, takie jest moje zdanie.
3. Danielson92
@2 A Schumacher dzięki komu odniósł sukcesy? Okej wzniósł Ferrari na wielki poziom, ale gdyby nie miał najszybszego auta to ile zdobyłby tytułów, ile odniósłby zwycięstw?
4. dody
2
Czy mogę zapytać dlaczego? Dlaczego tak uważasz że Hamilton nie jest najlepszy?
5. mich11
Wielki wyczyn. Gratulacje dla HAM. Jest kierowcą kompletnym. Walecznym, stabilnym, równym, skutecznym, świetnym na mokrej i suchej nawierzchni, doskonale zarządza samochodem i swoimi emocjami. Ma w sobie dar i charyzmę aby go wykorzystać.
6. Invox
Dokładnie lewis.. nic byś nie osiągnął bez tak znakomitego zespołu :)
7. Michael Schumi
@2
Ja podłączę się do Twojego wpisu, ponieważ chciałbym wyrazić swoją opinię.
Moja teza:
Sukces Hamiltona to świetny bolid, ale także fakt, że kolega z zespołu mu nie przeszkadza. Rosberg cisnął Lewisa przez okres, w którym się razem ścigali i było to widać. Lewis ma non stop najlepszy bolid, ale również drugiego kierowcę ma takiego, który zdobywa podia, czasem wygra (choć rzadko), ale nic więcej - nie zagrozi w ogóle Lewisowi, bo zespół mu na to nie pozwala. Niewiele znam sytuacji, w których Bottas i Hamilton ścigają się cały sezon non stop koło w koło.
Dowód:
- 2013: Lewis 189 pkt., Nico 171 pkt. (28 pkt. różnicy)
- 2014: Lewis 384 pkt., Nico 317 pkt. (64 pkt. różnicy)* - ostatni wyścig w Abu Zabi dawał 2x więcej pkt.
- 2015: Lewis 381 pkt., Nico 322 pkt. (61 pkt. różnicy)
- 2016: Lewis 380 pkt., Nico 385 pkt. (5 pkt. różnicy)
= 148 pkt. różnicy
- 2017: Lewis 363 pkt., Valtteri 305 pkt. (58 pkt. różnicy)
- 2018: Lewis 408 pkt., Valtteri 247 pkt. (161 pkt. różnicy)
- 2019: Lewis 413 pkt., Valtteri 326 pkt. (87 pkt. różnicy)
= 306 pkt. różnicy
Spostrzeżenia:
Widać gołym okiem. Lewis pokonuje Valtteriego z ponad 2-krotnie większą przewagą punktową niż Nico. W samym 2018 r. Lewis zgromadził nad Valtterim tyle punktów przewagi, co nad Nico podczas 4 sezonów łącznie. To jest miazga - mimo posiadania tego samego, topowego bolidu. Dodam fakt, że zespół nakazał przecież Bottasowi oddać pierwsze miejsce w Rosji, przez co odebrano Finowi jedyne zwycięstwo, jakie mógł odnieść w 2018 r. Hamiltonowi łatwo się więc wygrywa i łatwo mu bić rekordy, gdy kolega z zespołu nie może nawiązać z nim walki koło w koło. To jest moje główne spostrzeżenie.
Lewis natomiast pod presją nie zawsze jest taki świetny i ulega nerwom. Po kwalifikacjach do GP Monako w 2014 r. gdy nie mógł poprawić swojego czasu przez to, że Nico wywołał żółte flagi dzięki przestrzeleniu zakrętu, powiedział, że on i Nico nie są przyjaciółmi (mimo że mieli zawsze świetne relacje, a znają się od małego). Zgadza się, powiedział kilka słów za dużo, ale jednak nie wytrzymał nerwowo. W 2014 r. popełniał wtedy kilka błędów. Ścigając się już w samej końcówce sezonu popełnił błąd i wypadł z toru w Brazylii, umożliwiając Nico odniesienie zwycięstwa. Teraz, gdy jeździ w zespole z Bottasem, może sobie spokojnie odjechać i nie musi się niczym stresować.
Lewis gdy się ściga koło w koło nie jest zawsze taki niepokonany. Gdy jednak jego bolid ucieka daleko od rywali, jak w 2014 r. gdy przewaga Mercedesa nad rywalami na mecie wynosiła nawet kilkanaście sekund, ale za rywala miał Rosberga, który cisnął Lewisa cały sezon to dopiero w ostatnim wyścigu zdobył tytuł.
Przypomnę także, że w sezonie, gdy ścigał się z Jensonem, równym sobie partnerem zespołowym, miał również ciężkie chwile, szczególnie w 2011 r. (mnóstwo kolizji z Massą). Button jeździł bardzo dobrze, podczas gdy Lewis był uwikłany w różne inne incydenty.
Lewis pod tym względem musi mieć wszystko ustawione na tip top - najlepszy bolid i typowy kierowca nr 2. Tak samo Vettel zdobywał swoje tytuły w Red Bullu. Gdy jednak trafia mu się godny przeciwnik (Rosberg) to wówczas ma swoje słabsze dni. Obecnie takie sytuacje praktycznie nie mają miejsca, bo Bottas bardzo mu pomaga - tak bardzo, że z tych wszystkich kierowców nr 2 nawet Massa (jeżdżąc z Alonso), Raikonnen (jeżdżąc z Vettelem) nie dostali takiej ksywki jak Valtteri, tj. Wingman.
Jego dominacja jest dzięki temu bardziej możliwa, bo nawet gdy jego bolid nie jest tak kosmiczny jak Schumachera z okresu dominacji Ferrari to Bottas mu pomaga.
Zresztą spójrzmy na to:
Michael Schumacher
1994 - tytuł w ostatnim wyścigu
1995 - tytuł na 2 wyścigi przed końcem
2000 - tytuł na 1 wyścig przed końcem
2001 - tytuł na 4 wyścigi przed końcem
2002 - tytuł na 6 wyścigów przed końcem
2003 - tytuł w ostatnim wyścigu
2004 - tytuł na 4 wyścigi przed końcem
Lewis Hamilton
2008 - tytuł w ostatnim wyścigu
2014 - tytuł w ostatnim wyścigu
2015 - tytuł na 3 wyścigi przed końcem
2017 - tytuł na 2 wyścigi przed końcem
2018 - tytuł na 2 wyścigi przed końcem
2019 - tytuł na 2 wyścigi przed końcem
Schumacher ma rekord nie do pobicia - zdobył tytuł na aż 6 wyścigów przed końcem sezonów (2002). Podobnie pozostaje chyba jedynym kierowcą, który w każdym wyścigu stawał na podium (najgorsza pozycja to 3 miejsce w GP Malezji 2002 r., które zdobył tylko raz - pozostałe to wygrane lub 2-gie miejsca). Lewis również miał mega bolid (w 2014 r. Mercedes był zupełnie nie do tknięcia), ale o tytuł musiał się bić do ostatniego wyścigu.
Konkluzja - Lewis czasem popełnia błędy, nawet prostsze. Jest to zauważalne szczególnie, gdy nie ma bolidu z kosmosu. Łatwo się wtedy denerwuje i dekoncentruje.
Oczywiście niczego mu nie ujmuję. Jest świetnym kierowcą z dużym talentem. Jednak nie stawiam go jako najlepszego kierowcę wszech czasów. Lewis ma swoje słabe punkty.
8. sismondi
Oj już się tak nie spinajcie Lewis pobije co się da Schumacher miał słabsze bolidy jak wygrywał ? Ile kombinacji było i nieczystych zagrań ze strony Schumachera ?
9. Xandi19
@8
Bo kiedyś to była rywalizacja i trzeba było być cwaniakiem na kilka sposobów. Natomiast racja. Oprócz Lie Gate Hamiltona w 2009 roku to nie oszukiwał. Nie musiał. Mercedes oszukał wszystkich kiedy podsunęli swój koncept na silniki do wlodarzy i rady wyścigowej
10. mjk77
@7
Trudno porównywać dwie różne ery. W 1994 Schumacher zdobył też tytuł nieczysto, dziś by po prostu go zdyskwalifikowali po manewrze z Hillem. W 1997 dopiero FIA się zreflektowała i to zrobiła po drugim podobnym numerze. Więc Michael też taki kryształowy nie był.
11. weres
@7
Skoro porównujesz Schumiego i Hamiltona to napisz z jaką różnicą nad partnerem zespołowym wygrywał Schumi (nie zapomnij o rosbergu) i ile zwycięstw oddali mu jego pomocnicy z zespołu.
12. AndrzejOpolski
Tak sobie oglądam F1 od dobrych paaaru lat i ciągle czekam aby wreszcie tytuł mistrzowski zdobył nieprzeciętny kierowca w słabym bolidzie, bez dobrego zespołu i krztyny szczęścia podczas wyścigów. No i okazuje się, że F1 to chyba bardzo niesprawiedliwa dyscyplina... Czas zacząć grać w Lotto bo tam doczekanie się na główną wygraną jest bardziej pewne.
13. hubertusss
Tu nie ma wiele do rozumienia. Na pewno ma talent. tego mu nie można odmówić. Ale ma też dominujący samochód i cienkiego partnera z zespołu. gdyby nico został jeszcze parę lat w Mercedesie. To może i Lewis miał by te wszystkie tytuły ale z ilością zwycięstw i wyrównaniem do Schumachera musiał by pewnie jeszcze czekać do następnego sezonu może.
Podsumowując talent plus to, że znalazł się we właściwym zespole we właściwym czasie dały taki rezultat.
14. Cube83
Największy farciarz w w historii F1.
15. weres
@13
A ile wyścigów wygrałby Schumi, gdyby przez całą karierę ścigał się w zespole z kimś na poziomie Rosberga i ten jego Rosberg mógłby z nim wygrać?
Schumacher Vs De Cesaris (1991) - 1-0
Schumacher Vs Piquet (1991) - 3-2
Schumacher Vs Brundle (1992) - 10-5
Schumacher Vs Patrese (1993) - 13-2
Schumacher Vs Lehto (1994) - 4-0
Schumacher Vs J Verstappen (1994) - 9-0
Schumacher Vs Herbert (1994) - 1-1
Schumacher Vs Herbert (1995) - 15-1
Schumacher Vs Irvine (1996) - 13-0
Schumacher Vs Irvine (1997) - 15-2
Schumacher Vs Irvine (1998) - 15-0
Schumacher Vs Irvine (1999) - 6-2
Schumacher Vs Barrichello (2000) - 14-3
Schumacher Vs Barrichello (2001) - 14-3
Schumacher Vs Barrichello (2002) - 9-5
Schumacher Vs Barrichello (2003) - 9-7
Schumacher Vs Barrichello (2004) - 14-3
Schumacher Vs Barrichello (2005) - 12-6
Schumacher Vs Massa (2006) - 14-4
Schumacher Vs Rosberg (2010) - 4-15
Schumacher Vs Rosberg (2011) - 7-11
Schumacher Vs Rosberg (2012) - 9-9
Overall - 211-83
16. Raptor202
@15 "Schumacher Vs Herbert (1994) - 1-1"
Jakim cudem mogło ci wyjść 1-1, skoro Herbert nie ukończył obu wyścigów w Benettonie w 1994 roku? (z GP Australii odpadł wcześniej niż Schumacher, gdyby to miało mieć jakiekolwiek znaczenie)
17. Michael Schumi
@10 To bez dwóch zdań, wszakże nie sądzę, że Michael jeździł zawsze czysto.
@11 To bezcelowe, bo skupiłem się na pokazaniu jak łatwo można bić rekordy, gdy kierowca nr 2 usługuje bezproblemowo. W przypadku Schumachera nie napisałem nigdzie, że nikt mu nie pomagał. Ja wiem, że tak było. Pokazałem tylko różnicę w której Lewis ma groźnego rywala i musi się trochę postarać a sytuację, w której ma wszystko ułatwione.
18. weres
@16
Ja wiem, że myślenie nie jest twoją mocną stroną, ale skoro mój post kończy się słowem: ,,Overall'' to mogłeś się domyślić, że wkleiłem to a nie sam obliczałem. Po za tym jakie to ma znaczenie? Stwierdziłem fakt, że Schumi miał łatwiejszych partnerów zespołowych i że gdyby jeździł całą karierę z kimś na poziomie rosberga to nie wygrałby 91 wyścigów. A to ile dokładnie wygrał wyścigów Schumi ma znikome znaczenie.
19. Raptor202
@18 Publikujesz jakieś dane z dupy, których sam nawet nie rozumiesz, skoro nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.
"Po za tym jakie to ma znaczenie?" - a takie, że podajesz fałszywą informację. Nie obchodzi mnie reszta twojego posta, pytam o kwestię Herberta w 1994 roku, bo to przykuło moją uwagę.
20. S3baQ
Czyli z waszych "nic nie dających "statystyk ..:
ROS v MSC. - 2-0 ew (3-1)bo remis.
HAM v ROS - 3-1
...wychodzi ze HAM v MSC. -3-1. ??????
No super.
W swoich czasach MSC byl jak HAM OBECNIE mial super bolid (Ferrari) i slabszych wingmanów .
Piszecie ze w GP Rosji Team nakazal Bot oddać Lewisowi wygraną, Zapominajac jak Rubens prawie zatrzymal sie przed metą zeby przepuscic MSC , bo zespół tak chciał. Glupio sie zrobilo Wielkiemu Michaelowi jak go wygwizdali na podium i wciągnął Rubensa na najwyższy stopien i oddal mu puchar.
Takze trzeba zaakceptować to ze Lewis z pewnoscia pobije rekord Michaela.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz