Gasly nie potrzebował zmiany zespołu, by spisywać się lepiej
Pierre Gasly nadal utrzymuje, że degradacja z Red Bulla nie zmieniła jego podejścia do rywalizacji w Formule 1.Ta sztuka nie udała mu się za kierownicą Red Bulla, którym ścigał się do GP Węgier włącznie. W trakcie przerwy wakacyjnej został zdegradowany do Toro Rosso, a na jego miejsce wskoczył Alex Albon.
Od weekendu w Belgii sytuacja zmieniła się, a Pierre Gasly zaczął spisywać się bardzo dobrze. Ukoronowaniem drugiej części sezonu było właśnie podium w Brazylii.
Kierowca w czasie poprzednich rund był pytany o to, czy zmienił coś po utracie miejsca w Red Bullu. Zawsze odpowiadał negatywnie. Tak było i tym razem.
"Nie sądzę. W pewnym sensie to była pozytywna zmiana, by pokazać sobie pewne rzeczy, których potrzebowałem. Wątpię, że to było potrzebne, bym spisywał się lepiej. Nie czuję, że spisuję się lepiej. Nadal jeżdżę tak samo i podchodzę do weekendu w ten sam sposób. Zawsze próbuję spisać się jak najlepiej i na 110%. Nie czuję, że zmieniłem cokolwiek. Dobrze było osiągnąć taki wynik w drugiej części sezonu."
Francuz nie miał okazji do hucznego świętowania swojego osiągnięcia. Po zakończeniu rywalizacji czekał go długi lot, po którym wykonano świetne zdjęcie. Znajdował się na nim Pierre, czytający gazetę L'Equipe ze sobą na okładce.
"To był szalony weekend w Brazylii. Po wyścigu celebrowałem to chyba w najgorszy sposób, bo musiałem od razu lecieć do domu. O 23 byłem w samolocie i wylądowałem w poniedziałek we Francji. Miałem jedynie miłą kolację z rodziną w Paryżu, by celebrować i pocieszyć się chwilą razem z nimi. Miło było zobaczyć reakcję we Francji."
"Muszę powiedzieć, że to było imponujące. Miałem duży rollercoaster w tym sezonie, ale zakończenie go z pierwszym podium w mojej karierze w F1 i dla Toro Rosso, dla którego to trzecie podium, było wyjątkowe. Pasja i podekscytowanie w padoku w Brazylii to również było coś wyjątkowego."
komentarze
1. XandrasPL
Zmiany zespołu nie potrzebował ale bolidu najwyraźniej tak. Zaraz i tak przyjdą znawcy i zrzucą wszystko, że presja zjadła mu całe osiągi w RBR. To niezła presja. Trzeba mieć nie tego czasem.
2. Mat5
Degradacja Gasly'ego do Toro Rosso wyszła Francuzowi na dobre. W Red Bullu od początku nie "dogadywał" się z samochodem, przez co nie potrafił osiągać lepszych wyników. STR14 wydaje się bardziej pasować Gasly'emu i widać tego efekty w postaci równej jazdy i zdobyczy punktowych. Gasly potrzebował też zespołu, w którym miałby odpowiednie wsparcie. W Red Bullu nie miał za bardzo szansy, zespół był bardzo skupiony na Verstappenie. W Toro Rosso sytuacja wygląda inaczej.
3. ryniu1992
Gdzie są Ci wszyscy krzykacze cisnący tak mocno przez cały sezon po Gaslym. Sezon debiutancki miał imponujący, w drugim ugrał pierwsze podium w aucie ze środka stawki. Mało?
4. Kimi Rajdkoniem
Mocno kibicuję aby utrzymał przewagę punktową nad Albonem.
5. Raptor202
@3 Na tle Hartleya to i Stroll wypadłby imponująco, a poza tym w czołowym bolidzie był najbardziej żenującym kierowcą od czasu Kovalainena w Mclarenie, więc w sumie trochę mało.
@4 Skąd ta niechęć do Albona? Oczywistym jest, że jest lepszy. Miał mniej wyścigów w bolidzie Red Bulla do dyspozycji, do tego w kilku wyścigach startował z końca stawki, a mimo to ani raz nie zaprezentował się źle. Miejsce przed Gaslym jak najbardziej mu się należy, tak samo zresztą jak należało się mu podium w Brazylii. Niestety Hamilton postanowił popełnić błąd w najgorszym momencie.
6. Kimi Rajdkoniem
@5. Niechęć do Albona? Absolutnie. RedBull zmienił skład bo oczekiwał, że Albon dowiezie więcej punktów. Gąsiorowski i Kapica twierdzili, że na pewno Albon dogoni Gasly'ego lada moment. Zarówno Ci dwaj jak i Helmut Marko mocno dzialają mi na nerwy. Dodatkowo od czasów niższych serii obserwuję Gasly i uważam, że nie jest gorszy niż Albon.
Przypomniał mi się jeden tekst"Im te pieniądze należały" Nikomu podium się nie należy.
Albon bedzie bardzo dobrym "skrzydłowy" dla Verstappena. Gasly nie jest taki grzeczny
7. Kimi Rajdkoniem
Ps: Kovalainen przynajmniej wygrał wyścig. Miało być "first of many" a skończyło się jak się skonczyło.
Hartley też został wsadzony z LPM1 (dużo sukcesów) do F1 i nagle miał jeździś single-seater. Nie można oceniać kogoś jednowymiarowo. DiResta w swoim ostatnim wyscigu pojechał wg większości kibiców i czasów tragicznie. A wg mnie było bardzo dobrze. Można mnożyć przykłady
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz