Russell doszukuje się pozytywów, Kubica nie ma co komentować
Zespół Williamsa po nieco bardziej optymistycznej czasówce, w której tracił mniej do rywali niż w poprzednich wyścigach, w Chinach zaliczył kolejny trudny start. George Russell ponownie wjechał na metę jedynie przed Robertem Kubicą, aby po wyścigu próbować szukać pewnych pozytywów. Polak nie miał jednak żadnych powodów do zadowolenia."Tempo było nieco lepsze niż się spodziewaliśmy. Na pierwszych okrążeniach walczyliśmy i zdołaliśmy utrzymywać się w stawce. Gdy wszystko się uspokoiło, nasza strata zaczęła się powiększać i był to dla mnie dość samotny wyścig. Mieliśmy problemy z oponami na środkowym przejeździe, a nasze czasy mocno spadły, więc dobrze zrobiliśmy zjeżdżając po drugi komplet opon. Ostatecznie obecnie taki jest nasz los. Musimy cały czas cisnąć i pracować."
Robert Kubica, P17
"Szczerze nie mam zbyt wiele do powiedzenia dzisiaj. Najbardziej ekscytującą chwilą dnia był dla mnie oberek na okrążeniu formującym. Starałem się rozgrzać opony i straciłem panowanie nad tyłem auta jadąc powoli w szóstym zakręcie. Potem miałem dobry start, zająłem wewnętrzny tor jazdy, ale nie chciałem nic ryzykować. Jechałem blisko jednego z bolidów Racing Point. Byłem po wewnętrznej, ale nie wiedziałem, czy on nagle nie zawęży toru jazdy. Postanowiłem zostawić mu miejsce i straciłem dwa miejsca. Ciężko jest coś ryzykować gdy wiesz, że twoje tempo będzie takie jakie mamy obecnie."
komentarze
1. robertunio
Plus jest taki że oba bolidy dojechały do mety. Jest niezawodność ;-)
2. goralski
Chyba najlepiej Robert by zrobił ryzykujac i rozbijając swój dupolid, może wtedy dostałby nowy zrobiony jak należy? Chociaz znając Williamsa kolejny byłby jeszcze gorszy...
3. shkielet
Nie wiem czy wynik nie byłby lepszy jakby Kubica wsiadł do szybkiego gokarta.
4. Raptor202
@2 Jeśli w ogóle by jakiś dostał, to pewnie dopiero gdzieś za 2 miesiące.
5. jaromlody
@2 prawdopodobnie użyliby niezawodnej taśmy klejącej i zrobili by wrakrace. Z innej strony wszyscy by patrzyli na RK, że jego obrażenia jakie doznał podczas wypadku 8 lat temu nie pozwalają mu na normalne prowadzenie bolidu.
6. nonam3k
Może w końcu do was dotrze ze Kubica przy Russellu to amator :) sekund straty na 5 okrążeń przed końcem szok. Nie pamiętam, zęby w f1 ktoś dostawa takie baty od kolegi z zespołu .
6 okrążenie strata RK do Russella 2.3s
9 okrążenie strata RK do Russella 4.1s
12 okrążenie strata RK do Russella 6.5s
...
...
..
51 okrążenie strata RK do Russella 28s
52 okrążenie Russell zjeżdża na kolejny pitsop.
7. saint77
Podobno, podkreślam podobno Head zrobił małą burzę w garażu Williamsa. Pewne sprawy mają być do gruntu zmienione. To tyle po jego pierwszej wizycie w trybie wyścigowym.
Na pewno będą zmiany ale ich rezultat to długi okres oczekiwania. Może po przerwie wakacyjnej uda się coś fizycznie konkretnego osiągnąć. Każdy zdobyty punkt w sezonie będzie na wagę złota.
8. michal39533
@6
54 okrążenie nonam3k dostaje wytrysku
9. StalkerStrielok
Bolid Williamsa robił chyba Pan Wiesiu z "Blok Ekipy" kierując się zasadą "u siebie rób jak u siebie, a u obcego na od*****"
10. PiotrasLc
@6 Amatorem jesteś sam nie mając pojęcia co się dzieje z bolidem Roberta.
11. Del_Piero
Jeśli różnice między dwoma kierowcami są tak duże to coś musi być nie tak z samochodem. Gdyby KUB sam z siebie tyle tracił do RUS to nigdy nie wróciłby do F1.
12. hill
ja uważam że Robert jeździ zbyt zachowawczo a powinien zaryzykować i najwyżej roztrzaskać ten złom to wtedy by musieli zbudować nowy bolid.Ale wydaje mi się że Robert tego nie zrobi bo wszystkie trolle by nie zostawiły na nim suchej nitki. Jaki to jest kaleka.amator itd....Ja wam powiem prawdziwego faceta poznaje się nie jak zaczyna...a jak kończy (mam nadzieje)
13. saint77
Spojrzałem na komentarze na portalu WP. Tytuły prowokujące do kliknięcia, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, a treść artykułów również pisana z kosmosu.
Zastanawiam się, czy trolle typu rbej czy nonam3k nie powinni się tam na stałe przenieść, świetnie by się tam odnaleźli wśród ekspertów portalowych.
14. saint77
@11.
Robert tracił do Russela ponad sekundę na okrążeniu. Jasne, że auto ma wadę, zresztą sam Russell to przyznał po testach że tym autem nie idzie jechać.
Ale trolle mają swój świat. Dobrze im płacą aby podsycali te wątki hejtując Kubicę. Żaden rubel nie śmierdzi:)
15. goralski
@12
Myślę że kierowcy w f1 nie bardzo przejmują się hejtami na wp czy nawet na tym portalu; )
16. lostarion
Różnica w czasach osiągniętych podczas kwalifikacji przez obu kierowców Williamsa była minimalna, więc twierdzenie że różnica pomiędzy nimi wynika wyłącznie z umiejętności nie jest prawdziwa. Russel faktycznie pokazał, że potrafi być bardzo szybki (testy z Mercedesem), ale to też nie jest ogórek który nie wie jak jeździć.
Trzeba przyznać że tak duży rozmiar strat Kubicy do Russela podczas wyścigu jest niepokojący i nie może wynikać jedynie z umiejętności kierowców.
Jeżeli dobrze pamiętam dyskusje w studiu, przed wyścigiem i podczas kwalifikacji, to w bolidzie Kubicy zaobserwowano niepokojące objawy (coś o przesunięciu środka ciężkości i pojawiającej się nadsterowności? - nie wiem, nie słyszałem całości wypowiedzi, zarejestrowałem jedynie że z jego bolidem jest coś nie tak, a u Russela problem nie występuje). Różnice pomiędzy kierowcami zawsze są, ale nie aż takie - zwróćcie uwagę iż przy tak ogromnych stratach jest to z reguły wynik awarii/uszkodzeń lub "genialnej" strategii zespołu ;p - Williams raczej nie ma żadnej strategii, więc...
17. Dz- Nietoperz
Na paradzie prowadząca wywiady przedstawiła Russela, Albona i Norrisa jako "New Kids on The block" - ktoś pamięta ten zespół młodziaki.
Russel podsumował swój zespół komentarzem na paradzie: "Oni to mają jak w raju." Nawet Albon się tylko uśmiechnął. Po takim dzwonie, a Williamsy z tyłu zostawały.
18. Raptor202
@16 Na testach to i Giovinazzi z Latifim potrafili być szybcy. To nie jest wyznacznik niczego, a na pewno nie umiejętności kierowcy. Talent Russella potwierdzają jego wyniki z poprzednich serii, w których się ścigał, a nie jakieś testy.
19. Jacko
Ok, auto ma wady, ale mamy już za sobą trzy pełne weekendy wyścigowe, a Robert nadal nie wie co jest z nim nie tak. Taki genialny inżynier, ustawiacz samochodów innym kierowcom itp? Śmialiście się wszyscy z Sirotkina i Strolla, a Robert niestety też na razie nic innego nie robi, poza "zbieraniem danych"...
I piszę to bez żadnego hejtu. Takie są niestety na razie fakty. Oby było lepiej.
20. Mat5
Williams pojechał zgodnie z przewidywaniami, czyli fatalnie. Po onboardach Kubicy widać, że samochód prowadzi się koszmarnie. Myślę, że nawet kierowcy jak Hamilton, Ricciardo, Vettel, Verstappen, czy Alonso mieliby podobne opinie o tegorocznym samochodzie. Tutaj szkoda mi Russella, że w debiutanckim sezonie jest skazany na jazdę na końcu stawki i rywalizację jedynie z Kubicą, chociaż takie doświadczenia mogą być dla niego bardzo cenne, co pokazał Ricciardo po swoim czasie spędzonym w HRT.
21. modafi
20. Mat5
Nie ma co żałować Russela bo za 2-3 lata będzie się ścigał w Mercedesie.
Żal Roberta bo on ma przed sobą jeszcze (może) dwa sezony jazdy. A musi się męczyć w takim złomie.
Ktoś kto nie jest debilem, ani hejterem, dobrze wie, że czysta szybkość jest w kwalifikacjach, a tutaj obaj kierowcy mieli prawie identyczne czasy. George to zdolny dzieciak i na pewno nie jest wolniejszy od Roberta.
Myślę, że Claire powinna zrezygnować. Gdyby miała honor, ale najwidoczniej nie ma. Mnie byłoby głupio spojrzeć w kamerę. Śmialiśmy się z HRT, a tymczasem Williams ich przebił.
22. belzebub
@7 Fragment z punktami to chyba ironia z Twojej strony? ;) Ale czekaj teoretycznie jest to możliwe jak wypadnie 10 kierowców z wyścigu ;)
Wracając do rzeczywistości, obawiam się że powrót Heada to chyba bardziej był pod kątem oceny rządzenia Claire Williams. Bo tak naprawdę, jeśli ona zostanie to nawet jakby przyszedł Adrian Newey to nic by większego nie zmieniło. Trzeba wpierw ją wywalić, na tymczas na jej funkcję zostawić Heada, skompletować na nowo całą ekipę inżynierów, uporządkować system zarządzania i dopiero skupić się na konstrukcji na przyszły sezon. Może, podkreślam może w przyszłym sezonie zaliczą małą poprawę. Ale i tak powrót do czołówki będzie o wiele dłuższy. Z drugiej strony nie wiadomo czy powrót Heada nie jest za późny i czy uda się jeszcze uratować zespół. Inna sprawa, że w dzisiejszych realiach jako samodzielny zespół może im bardzo trudno wrócić do czołówki. Jedyną możliwościa jest zostanie zespołem B Mercedesa. Może gdyby od nich przyszło paru ludzi którzy by jakoś pomogli na samym poczatku uporządkować sytuację. Inaczej czarno to widzę.
23. belzebub
Jeśli chodzi obu kierowców, to jeszcze w zeszłym roku jak wszyscy jeździli po duecie Sirotkina Stroll, pisałem że ani Kubica, ani inny kierowca nie poprawi wyników. Mimo wszystko nie liczyłem że będzie gorzej - a jest, bo to widać czarno na białym. W zeszłym sezonie mogli walczyć gdzieś w dole stawki z innymi i nawet zdobyli parę punktów. W tym, nie tylko nie widać nawet szans na walkę z innymi, ale nawet nie ma szans na jakiekolwiek punkty. Śmiać mi się chciało jak jeszcze przed Australią pojawiały się głosy, że tegoroczny bolid będzie łatwiej rozwijać, no zajebiscie im się to uda. Ta konstrukcja jest jest jeszcze bardziej nierozwojowa od tegorocznej. No i ta nieprzewidalność bolidu, raz nadsterowny, raz podsterowny w tych samych zakrętach, balans żyjący swoim własnym życiem... Dramat i tragikomedia. W całej tej sytuacji jestem bardzo ciekawy, co zrobi Orlen. Bo niestety, ale z marketingowego punktu widzenia, to strzał w kolano i patrząc na wyniki sportowe mogą dojść do wniosku, że nie ma dalej sensu ładować grubych milionów w to padło. Nie oszukujmy się, ale wszyscy patrzą na wyniki. Mało kto będzie patrzeć czy Russell ma lepszy bolid czy nie, ale jeśli Kubica będzie co wyścig dotaczał się na ostatniej pozycji, no to cóż...
24. belzebub
Miało być: "Ta konstrukcja jest jest jeszcze bardziej nierozwojowa od zeszłorocznej."
25. Marcin 1977
No tak Robert w Marussi i Hrt by lepiej jezdzil ..Russel testoeal Mercedesa wiedz ta szybkosc mu w miesnich zostala..i lyknal Kubice ...no ale spojrzmy Robert z reka taka jak po wypadku jezdli fatalnym bolidem i dojezdza szacun. ...ja wierze w jego punkty chodz jestem fanem Ferrari
26. turismo
Nie za bardzo rozumiem krytyczne komentarze dotyczące tempa Kubicy w stosunku do Russella. Russell kręcił lepsze kółka, ale ostatecznie okazało się że przeszarżował i zawalił sprawę, nie był w stanie dojechać do mety na jednym pit stopie - gdyby nie to że pitstop Kubicy był spieprzony podwójnie - bo nie dość że był o 4 kółka za późno to jeszcze trwał 15 sekund, to Kubica skończyłby wyścig przed Russellem, właśnie dzięki nie szarżowaniu i dbaniu o opony.
27. Inszy
Różnica w bolidach, różnica w strategii, to i wynik jest jaki jest.
Ale w sumie ciekawi mnie czemu miało służyć zostawienie Roberta na jedną zmianę opon, skoro było widać już wcześniej, że w tym wyścigu generuje to tylko i wyłącznie straty. Zrobili sobie wewnętrzne testy opon na długich przejazdach?
28. lostarion
@18 A dla mnie testy mają znaczenie w tym przypadku jako jeden z elementów, gdyż pokazują możliwości kierowcy. Jeżeli dajesz młodego kierowcę do świetnego bolidu i kręci naprawdę dobre wyniki, to ma znaczenie, w kontekście jego potencjału i możliwości - a poza tym wskazałem to jako jeden z elementów potwierdzających że Russel potrafi, a nie jako jedyny. Pokazał w innych seriach, potwierdził też w testach - proste.
29. lostarion
@19 Od kiedy Kubica pracuje jako inżynier? Bo myślałem że jako kierowcę go zatrudnili, ale chyba czegoś nie wiem.
Z tego co mi wiadomo to problemem Kubicy nie są ustawienia, a konstrukcja bolidu - to dwie odrębne kwestie. Kierowca Ci tego nie poprawi, bo i jak?
30. lostarion
Przydałaby się możliwość edycji komentarzy.
@18 Zwróć też uwagę, że w F1 pojawiało się sporo młodych wilków, którzy w innych seriach osiągali znakomite wyniki, a na tym poziomie szło im kiepsko, co było widać w wyścigach, kwalifikacjach itd.
Co do Russela problem z określeniem jak szybki jest w wyścigu i kwalifikacjach, wynika z tego że bolid jest o wiele gorszy od niż w innych zespołach, więc tu porównać trudno, a do tego kolega z zespołu nie dysponuje takim samym bolidem.
31. XandiOfficial
Najlepszy weekend Roberta do czasu wyścigu. Wyścig był słabszy niż w Australii. Robert dasz radę. Wierzę. Monaco twoje.
32. Inszy
Jeśli bolid mocno się nie zmieni do czasu Monako (a pewnie nie), to będę się tam bał o jego bezpieczeństwo.
33. rent
W dzisiejszych czasach jak się ma pieniądze to ma się wszystko(może oprócz miłości)-Wiliams ma pieniądze,ponieważ chwalą się bardzo dobrymi wynikami finansowymi,pomimo że ,,szorują po dnie-od spodu dna,,.ALE CZĘŚCI NIE MA DLA KIEROWCÓW-POMIMO TEGO ŻE MAJĄ FORSĘ I MIELI/MAJĄ CZAS ŻEBY Z NIEJ SKORZYSTAĆ-SKORZYSTALI ?-ciekawe czy człowiek rodzi się geniuszem czy się nim staje?
34. DixSplott
Znajomy zauwazyl ciekawa rzecz sledzac Kubka i Russela na F1tv. porownujac czasy sektorow.. tak jak S1 i S2 gdzie sa zakrety to Russel i Kubica jechali rowno, tam S3 gdize same proste to.. Kubica dostawal regularny wpieprz od Russela, 0,5, moze wiecej... na prostej? serio.... pytanie... A - albo Kubek ratujac fatalnie prowadzacy sie bolid musial miec wyzej ustawione wingi/spojlery, albo B - ma gorszy bolid, slabszy silnik, cokolwiek inszego. a to jest juz farsa...
35. dexter
@Del_Piero
"Jeśli różnice między dwoma kierowcami są tak duże to coś musi być nie tak z samochodem. Gdyby KUB sam z siebie tyle tracił do RUS to nigdy nie wróciłby do F1."
To sa problemy z ktorymi walczy wiekszosc kierowcow, nie tylko Kubica. A tak m.in. sie dzieje, poniewaz niektorzy kierowcy maja inny styl jazdy. Przede wszystkim Robert potrzebuje auto, ktore bedzie pasowac do jego stylu jazdy i w ktorym on bedzie sie czul komfortowo. Kierowca musi dokladnie czuc auto. Tzn. potrzebuje takie auto, ktore jest w stanie przekazac wiecej czucia. Wtedy kierowca bedzie mial lepszy feedback i naturalnie swoj wlasny limit tzn. poprzeczke bedzie mogl rowniez ustawic troche wyzej. Widocznie aktualnie u Russella funkcjonuje to lepiej niz u Kubicy. Robert jeszcze nie potrafi z tym sobie poradzic. Jeszcze nie pasuje wszystko 100 procent. Zawsze wazne jest aby inzynierowie razem z kierowca potrafili znalezc odpowiedni balans. A jazda przy takich problemach nigdy nie bedzie latwa. Kierowca musi dokladnie czuc swoje auto.
Podstawowa roznica polega wlasciwie na tym, aby podczas sesji treningowych znalezc odpowiednia droge jak ustawic auto. Tzn. tak aby nie skrecic w zlym kierunku, poniewaz gdzies moze byc problem z balansem: np. poprzez niski poziom przyczepnosci. Mozliwe, ze ogumienie nie bedzie pracowac tak jak trzeba etc. Podczas wyscigu przewaznie juz jest inna temperatura (wraz z temperatura asfaltu zmienia sie zachowanie opony ? wszystko zalezy od tego jak slonce swieci: ciemny asfalt wchlania cieplo sloneczne i stwarza temperatura asfaltu, ktora ma decydujace znaczenie na opony. Temp. powietrza nie jest taka wazna, ale 3°C robi juz roznice), zasadniczo jest inny powiew wiatru (kierunek i moc wiatru ma wplyw na aerodynamike), jest wiekszy grip - i w takich warunkach auto rowniez jest zupelnie inne. To jest tez kluczowy czynnik, ktory ksztaltowany jest przez kierowce wyscigowego. Tzn. kierowca musi wskazac droge i w odpowiednim kierunku poprowadzic inzynierow.
Patrzac w kwalifikacjach na ujecia z kamery onboard mozna bylo zauwazyc jak Robert musial tu i tam po skrecie kierownica jeszcze skorygowac, a to pokazuje, ze auto jest troche niestabilne na tylnej osi. Pytanie zawsze brzmi jakie kierowca ma preferencje, tzn. co dokladnie kierowca potrzebuje np. bardziej przylepiona tylna os do asfaltu. W niektorych momentach mozna bylo rowniez zauwazyc jak dlugo potrzebowal aby wcisnac pedal gazu do podlogi. W niektorych zakretach wiecznie to trwalo. A takie rzeczy dzieja sie w sytuacji gdy auto nie ma przyczepnosci (porownujac np. Williamsa do Mercedesa lub do Ferrari). W jednym zakrecie idealnie nie upozycjonowal auta (przeoczyl wierzcholek zakretu), innym razem znowu wszystko pasowalo.
Interesujacy jest zawsze feedback kierowcy. A Robert mowil: "mam masywna nadsterownosc" i "nie rozumiem co sie dzieje." Co na jego okrazeniu mozna bylo zauwazyc to fakt, ze musial wiele razy korygowac, a to jest zawsze znak, ze auto tendencyjnie jest nadsterowne. Nazywa sie to kontrsterowaniem, tzn. gdy auto ucieknie to musze znowu kierownica w przeciwnym kierunku korygowac. Ale, ze stan bedzie tak dramatyczny i kierowca musi sie skarzyc: "mam masywna nadsterownosc" to tylko pokazuje, ze ujecia z kamery onboard nie zawsze odzwierciedlaja stan, co tak naprawde kierowca odczuwa. Jest cos takiego jak antycypacja, czyli przewidywanie, tzn. kierowca zdaje sobie sprawe, ze auto ucieka i juz wczesniej stopa redukuje gaz albo jedzie troche wolniej. Jezeli auto ma grip to nadaza za ruchem kierownicy - bez koniecznosci korygowania. Tja, wlasnie tego mozna sobie zyczyc.
W Melbourn w porownaniu do swojego mlodszego kolegi George'a Russella brakowalo 1,7 sekundy. Ten wynik byl naprawde alarmujacy. Znowu w Bahrajnie brakowalo juz tylko 0,4 sekundy. Ale teraz w Shanghaju stracil zaledwie 0,039 sekundy. W bezposrednim porownaniu na sektory: Russell wygral w sektorze 1 z przewaga 0,048 sekundy, sektor 2 nalezal do Kubicy z przewaga 0,023 sekundy. Ale uslizg osi na koncu w trzecim sektorze w sumie kosztowal 0,089 sekundy. W kwalifikacjach pojechal naprawde dobrze. Wiadomo na koncu nie odgrywa roli, poniewaz dla sportowca przegrana jest przegrana i taki obraz ma wplyw na samopoczucie ?
36. dexter
Edit:
"Wiadomo na koncu nie odgrywa roli, poniewaz dla sportowca przegrana jest przegrana i taki obraz ma wplyw na samopoczucie."
Co sie tutaj dzieje ze znakami interpunkcyjnymi?
37. policarbon
A ja szanuje Roberta za cierpliwość...... step by step czekał 8 lat na powrót teraz jezdzi kijowym bolidem by za dwa lata pokazać wszystkim niedowiarkom na co go stać. ...trzymam kciuki....Forza Robert
38. Inszy
@dexter, Ty w ogóle śledzisz wiadomości z F1? Bo to co napisałeś, mimo że w dużej mierze słuszne, nie pokrywa się z sytuacją w Williamsie.
W bolidzie Roberta balans się zmienia w trakcie jazdy i nie jest o tylko twierdzenie Kubicy, a tak wynika z analiz jakie robił Williams (ponoć różnica w zakrętach do 8% przesunięcia balansu). Przez to bolid skacze pomiędzy nadsterownością i podsterownością i nie mogą sobie z tym poradzić, a jego ustawianie musi być robione pod najbardziej bezpieczne. Pewnie dopiero wymiana podłogi i zawieszenia rozwiąże problem, ale póki co tych części nie ma.
39. nonam3k
14. Russell takiego sformulowania nie uzyl wiec przestan koloryzować
34. Bzdury totalne z tymi czasami sektorow . Mam live LT i takie rzeczy jak ty opisujesz miejsca nie mialy
40. ESI 6-12
@26
Może przed a może tuż za, ale słuszne spostrzeżenie.
Dwa kółka wcześniej zjadz na pit bez przygód i koniec wyścigu zdecydowanie wyglądał by inaczej.
41. Inszy
Russel nie przeszarżował, tylko miał lepszą strategię - na jeden pit stop nie działała w tym wyścigu.
42. ESI 6-12
@ Inszy
Cztety kółka przed końcem zjechał, strategia zdecydowanie była na jeden pit.
Tak więc pszeszarżował.
43. Inszy
Gdyby była na jeden, to by mu wydłużyli pierwszy przejazd, jak u Roberta.
44. ESI 6-12
W myśl dwóch pitstopów nikt by go tam tyle nie trzymał, zaciągnięte by go około 45 kółka bo już Kubica zaczynał kręcić lepsze czasy od niego , no chyba że oglądałem Inszy wyścig lub coś przegapiłem gdyż miałem jeszcze kilka Inszych spraw do ogarnięcia w trakcie GP.
Powtórki nie oglądałem więc mogę się mylić.
45. ESI 6-12
@42 "przeszarżował"
@44 "zciągnięto"
Przydała by się opcja edytuj, ewentualnie okulista, ciężko pisać z smartfona.
46. ESI 6-12
Jak już @26 zauważył to Kubica jechał za długo.
Wyraźnie źle oszacowali zużycie gumy przez młodego.
Gdyby zjechał na tym samym kółku co Robert dojechałby do końca.
Nikt nie planuje Pita na 4 kółka przed końcem.
Możliwe że się mylę.
47. Inszy
Chyba faktycznie mało uważnie oglądałeś. Poza tym, to dziś pojawiała się informacja, że Russel miał strategię na dwa pit stopy.
Może zastanawiać jego późniejszy drugi zjazd, ale ja bym na to patrzył jako na test opon - gdy zespół dostał info, że już się skończyły, to go ściągnęli. W końcu i tak z nikim nie walczył, więc mógł posprawdzać parę rzeczy, a nie ma sensu ryzykować rozbiciem bolidu i ciągnąć to do końca.
48. ESI 6-12
@47
Szukałem wczoraj jakiejś informacji o ich strategii, nic nie trafiłem ciekawego.
Byłbym wdzięczny za namiar na to info.
W takim wypadku było by jak piszesz, to mógłbyć test opon.
49. dexter
@Inszy
Dlaczego sie nie pokrywa? Kazdy kierowca ma troche inny styl jazdy, ktory wymaga od auta troche innego balansu. I od toru do toru stosunek sil zawsze moze sie troche zmienic - zaleznie od tego, ktora charakterystyka toru lepiej pasuje pod dany styl jazdy.
"@dexter, Ty w ogóle śledzisz wiadomości z F1?"
A trzeba sledzic kazda wiadomosc? :-) Wiekszosc tematow na portalach zwiazanych ze sportem motorowym i nie tylko ma jeden cel: wygenerowanie klickniec. Niemniej jednak w swiecie internetow rozne historie niesamowicie szybko sa rozpowszechniane. Kazda wiadomosc blyskawicznie rozchodzi sie po swiecie. Takze czlowiek, ktory interesuja sie sportem motorowym chcac nie chcac dzisiaj zawsze cos tam uslyszy. ;-)
Widocznie zespol z Grove ma takie same lub podobne problemy jak wiekszosc zespolow w F1. Mozna trzymac kciuki za Williamsa aby nowe czesci byly strzalem w dziesiatke, poniewaz historia moze byc jeszcze bardzo interesujaca.
Generalnie temat zwiazany z rozwojem aerodynamiki w F1 jest dosc skomplikowany. Na przyklad w ubieglym sezonie byla taka sytuacja, ze 7 zespolow czesciowo zawitalo na zlej drodze. Postep zrobiony przez krok w tyl - tak mniej wiecej w ubieglym roku brzmiala dewiza. Mozliwe, ze akurat z tego powodu Ferrari przegralo tytul. Normalnie rozwoj zna tylko jeden kierunek. Kierunek: do przodu. Niemniej jednak stalo sie inaczej. W ubieglym roku podczas GP USA Ferrari przebudowalo auto na stan przed przerwa letnia i nagle zespol wygral wyscig. W trzech wczesniejszych wyscigach brakowalo 0,5 sekundy do Mercedesa.
Od GP Singapuru gradient formy spadal. Przy czym inzynierowie w swoim bagazu posiadali nowe tylne skrzydlo, modyfikacje podlogi i plyt kierujacych przeplywem powietrza. W Soczi inzynierowie z Maranello wprowadzili do obiegu nowe przednie skrzydlo i nowy system chlodzenia hamulcow. Na papierze takie zmiany przynosily wiecej docisku przy mniejszym oporze powietrza. Na torze wyscigowym jednak balans auta zostal tak niekorzystnie przeniesiony, ze tylne opony dostaly po kosciach. W sytuacji awaryjnej Ferrari skorygowalo utrate sily docisku wprowadzajac nowe wieksze skrzydla: tak wiec niewydajna sila docisku. Takim sposobem przewaga czerwonych pojazdow w porownaniu do srebrnych pojazdow w ciagu jednej nocy zostala zredukowana z 0,4 sek/okrazenie do zera.
Dla 7 z 10 zespolow rozwoj aerodynamik byl jak roller-coaster w wesolym miasteczku. Tylko w zespole Mercedes, HaasF1 i Sauber praca nad rozwojem aerodynamiki pokazywala jeden kierunek. Kierunek poprawy. Ferrari ze swoja pozycja polegajaca na sprzecznosci miedzy teoria, a rzeczywistoscia nie bylo osamotnione. Rowniez Red Bull w poszukiwaniu wiekszego docisku zrobil jeden krok za daleko. Przez 5 wyscigow ani Max Verstappen ani Daniel Ricciardo nie potrafili o wlasnych silach wskoczyc na podium. Dopiero w deszczowych kwalifikacjach na Wegrzech u inzynierow zapalilo sie swiatlo. Takie warunki byly jak stworzone dla Red Bulla, a tutaj w pozadanych warunkach kierowcy wyladowali na pozycjach 7 i 12. Modyfikacja dyfuzora obrala zly kierunek: dyfuzor nie zapewnial stabilnej sily docisku. Kierowcy skarzyli sie na niestabilny docisk. Po korekcie kursu Red Bull byl znowu postrachem faworytow. Max Verstappen wygral wyscig w Meksyku.
Historia Renault. W 2017 francuski fabrykant dopiero w polowie sezonu potrafil wykurowac swoje auto. Niestety w 2018 problem powrocil. Renault wyprodukowalo auto (R.S.18), ktore bylo tylko w jednej kategorii zakretow naprawde szybkie. W naroznikach 90 stopni Renault bylo tak dobre jak jak topowe zespoly. W zakretach o duzych promieniach balans potrafil sie przesunac. Struga powietrza zostala zerwana w dlugich zakretach. Podsterownosc na wejsciu, nadsterownosc na wierzcholku i nagle kierowcy Renault nie posiadali zaufania do pojazdu. Nowa podloga, ktora zostala wprowadzona na torze Spa wedlug prognozy w symulacjach miala problem usunac. Niestety bylo jeszcze gorzej ?
Dopiero nowa konstrukcja podlogi ze starymi elementami, ktora zostala wdrozona podczas GP Meksyku przyniosla lekka poprawe.
50. dexter
McLaren walczyl z podobna choroba, ale innym problemem. MCL33 byl byl bardzo dobry w szybkich zakretach, problem byl w powolnych zakretach. Sek w tym, ze na torach jest coraz mniej szybkich zakretow... McLaren juz przed sezonem z koncepcja aerodynamiczna troche zle skrecil. Model 2017 stwarzal dobry fundament. Na tym fundamencie aerodynamicy McLarena chcieli prowadzic rozwoj.
Z perspektywy czasu w niektorych aspektach posuneli sie zbyt daleko i tym sposobem stworzyli sobie problemy z ktorych ciezko bylo wyjsc. Auto musialo zostac przebudowane. McLaren MCL33 nie potrafil wygenerowac sily docisku w zakretach (tzn. przez kompletny zakret: od momentu w ktorym kierowca skreca kierownica do fazy przyspieszenia). Aby w pewnej mierze utrzymac stabilnie docisk McLaren pomagal sobie metoda mlotka: wieksze skrzydla. Taka metoda podniosla opor powietrza. Z drugiej strony kosztowala top-speed. Z problemem wahajacej sily docisku McLaren nie byl sam.
Zespol Force India mial podobny problem, ale z inego powodu. Zaokraglanie i chowanie skrzynek bocznych nie potrafilo odpowiednio poprowadzic przeplywu powietrza w kierunku dachu dyfuzora, czyli tak jak wlasciwie bylo zaplanowane. To byla tylko chwila i strumien sie urywal ... Problemy byl rezultatem zlej korelacji miedzy kanalem aerodynamicznym, symulacja CFD (Computational Fluid Dynamics) i realnym autem. Wystarczy, ze z jednej strony jedno z narzedzi rozwoju poprowadzi inzynierow w zlym kierunku, a z drugiej strony inne narzedzie bedzie mowic przeciw. Zawsze ciezko jest rozwiazac taka lamiglowke.
Ferrari potrzebowalo kilku wyscigow aby inzynierowie zorientowali sie, ze kanal aerodynamiczny robi technikow Ferrari w konia. Jedynie przednie skrzydlo dostarczalo prawdziwe dane. Reszta, tzn. wszystkie zmiany praktycznie od GP Singapuru prowadzily w slepy zaulek. Dopiero przy czwartym podejsciu z nowa podloga inzynierowie dostali odpowiedz na pytanie w ktorym miejscu prawdopodobnie zle skrecili (a podloga nadal nie funkcjonowala).
Im bardziej inzynierowie pracuja z urzadzeniami wspomagajacymi przeplyw, tzn. z urzadzeniami, ktore wytwarzaja ukierunkowane zawirowanie powietrza aby uszczelnic wrazliwe aerodynamicznie obszary, tym wieksze jest niebezpieczenstwo, ze rozne elementy prowadzace powietrze moga technikow wprowadzic na zly kierunek. Wewnetrzna krawedz przedniego skrzydla i przednie kolo wytwarza turbulencje, ktore w drodze do tylu musza zostac zatrzymane. Zasadniczo aerodynamicy probuja turbulentne powietrze skierowac na zewnatrz. To sie nazywa zasada "Outwash". To samo dotyczy obszaru miedzy tylnymi kolami a plyta podlogowa. Ogromne opony podczas pracy wytwarzaja wir, ktory musi koniecznie trzymac sie z dala od dyfuzora - jesli mowa bedzie o wygenerowaniu stabilnej sily docisku. Dlatego plyta podlogowa posiada roznego rodzaju pletwy i szczeliny. To sa tzw. generatory Vortex (generatory wirow), ktore wiaza zawirowane powietrze w jeden jetstream i uszczelniaja podloge po obu stronach. I tutaj narzedzia symulacyjne w tej bardzo zlozonej siatce rzeczywistych i sztucznie stworzonych wirow powietrza osiagaja swoje granice. Modele obliczeniowe dla wiru przedniej opony jest mega zlozony. Na prostych odcinkach jest inny niz w zakretach. Im bardziej szczegolowo inzynierowie rozwijaja, tym wieksze jest niebezpieczenstwo wyprodukowania blednych danych. Kazdy komponent jest coraz bardziej dokladnie zdefiniowany i praktycznie doprowadzony jest do absolutnej skrajnosci. W takiej sytuacji patrzac na koleracje szybko moze pojawic sie blad.
Z nowym regulaminem technicznym owoce na drzewach zawsze wisza jeszcze na dolnych galeziach. I tutaj zespol wyscigowy szybko moze zrobic postep, ale im dalej koncepcja jest rozwinieta, tym trudniejsze staje sie zadanie. Wtedy narzedzia rozwojowe musza pracowac coraz bardziej precyzyjnie.
Szersze pojazdy jeszcze zaostrzyly caly temat. Jest prosta formula: wieksze opony, wiecej zawirowan powietrza. A CFD jeszcze nie jest calkowicie w stanie szczegolowo przedstawic wplyw turbulencji na kompletnej drodze, tzn. od przedniej opony do tylu. Zespoly staraja sie symulowac turbulencje w pewnym obszarze za oponami. Zdarza sie, ze obliczenia dla tego obszaru sa poprawne, ale dla obszaru z tylu albo z przodu nie beda juz poprawne. Aby takie rzeczy obliczyc potrzebna jest duza wydajnosc komputera, a w F1 jest ograniczenie: 25 teraflops.
Kanal aerodynamiczny dla roznych konstelacji zawsze dostarcza tylko wartosci statyczne. Aerodynamicy mowia o "transient aero", tak wiec przejsciowe stany, ktore sa tylko krotkim ujeciem i nie tak latwo daja sie polaczyc w ukladanke. W rzeczywistosci auto sie porusza. Przy tym generatory Vortex produkuja nieznacznie zmienione zawirowane powietrze, ktore nie natrafia dokladnie tam gdzie powinno. I juz docisk sie urywa.
Tylko ten kto ma dynamike pojazdu i wplyw dynamiki na zachowanie pojazdu bezblednie obliczone, bedzie krolowal. I tutaj niektore zespoly szybciej potrafia zrozumiec auto, inne potrzebuja troche dluzej. Przy ciaglym rozwoju takie rzeczy trudno jest zrozumiec. Niektore zespoly potrafia przez kompletny zakret lepiej kontrolowac docisk.
I teraz na przyklad jezeli ktos bedzie mial testy w Barcelonie powiedzmy czyms zaklocone, to taka rzecz moze miec wplyw na dalszy rozwoj sytuacji. Jest tylko kilka dni testow, a inzynierowie najpierw musza poznac pojazd, musza zrozumiec jak ustawic auto aby optymalnie wykorzystac potencjal pojazdu. Ogolnie patrzac to sezon jest jeszcze bardzo mlody i na wczesnych etapach sezonu zwykle zespoly jesli chodzi o nowe czesciami pozostaja w tyle. Juz nawet Austrlia i Bahrajn pokazaly, ze inzynierowie ze wzgledu na duze zmiany przepisow technicznych jeszcze sie ucza i poznaja auto. To jest normalne.
Dzisiaj nawet Red Bull ma auto, ktore powiedzmy wyglada na ekstremalnie wrazliwe. Pojazd reaguje wrazliwie na zmiane warunkow na torze, na zmiane temperatury, boczny wiatr rowniez stwarza problemy etc. Auto jest szczegolnie od strony aerodynamicznej zbyt wrazliwe. Powiedzmy jest na krawedzi ostrza noza. I jezeli teraz zespol nie trafi optymalnie w "okno" w ktorym auto powinno sie znajdowac (uwzgledniajac obliczone wartosci w kanale aerodynamicznym), wtedy pojazd nie bedzie funkcjonowal tak jak powinien.
A propos: zapraszam serdecznie pod news: "Vettel miał problem z czujnikiem podczas GP Brazylii"
2018-11-12. Tam opisalem bardziej szczegolowo caly temat zwiazany z aerodynamika.
Pozdr.
Edit: "Niestety bylo jeszcze gorzej ..." Nadal cos nie funkcjonuje.
51. dexter
Mialo byc: "Ogolnie patrzac to sezon jest jeszcze bardzo mlody i na wczesnych etapach sezonu zwykle zespoly jesli chodzi o nowe czesci pozostaja w tyle."
52. Inszy
Się naprodukowałeś, a wszystko na nic - problem w bolidzie Roberta, to zmieniający się balans, a nie jego złe dostosowanie do stylu kierowcy, na co ciągle wskazujesz.
@48 na stronie Williamsa było takie info.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz