Wolff: Bottas musi być na poziomie Hamiltona
Szef Mercedesa sądzi, że jeśli Valtteri Bottas chce utrzymać swój fotel w Mercedesie, to powinien jeździć na poziomie Lewisa Hamiltona. Toto Wolff nie wątpi jednak w to, że Fina stać nawet na mistrzostwo świata.Fin został już przez wielu określony "numerem 2" Mercedesa czy nawet wytypowany do utraty miejsca w zespole. Srebrne Strzały bardzo mocno wspierają Estebana Ocona, który w 2019 roku nie będzie się ścigał w F1, ale istnieje szansa, że w przyszłym roku dostanie fotel wyścigowy ekipy z Brackley.
Byłby to jednak ryzykowny ruch, ponieważ obecna sytuacja w Mercedesie pasuje praktycznie wszystkim członkom ekipy i jest zdecydowanie lepsza czy też zdrowsza od wewnętrznej rywalizacji Hamiltona i Rosberga.
Toto Wolff wypowiedział się na temat celu, jaki powinien spełnić Bottas, by pozostać w ekipie w 2020 roku. Poprzeczka jest zawieszona wysoko.
"Valtteri dokładnie wie, jak powinien się spisać w nowym sezonie. Musi zostawić pecha za sobą i jeździć na tym samym poziomie co Lewis. Tego potrzebuje do 2020 roku. Wie o tym bardzo dobrze."
"Poprawa Lewisa oznacza, że Valtteri musi się poprawić. Widziałem, że ciągle to robi, ale ma po drugiej stronie pięciokrotnego mistrza świata. Musi od początku być na równi z Lewisem i innymi kierowcami w walce o mistrzostwo. To jest potrzebne."
Austriak nie rzuca jednak słów na wiatr i jest świadomy, że Lewis to wybitny sportowiec, który w 2018 roku znajdował się w świetnej formie. Uważa jednak, że przy sprzyjających okolicznościach, Bottasa stać na bardzo wiele.
"Widzimy najlepszego Lewisa w ciągu ostatnich sześciu lat i jest powód, dla którego ma pięć tytułów. Pokonanie pięciokrotnego mistrza w szczycie formy będzie bardzo trudne dla Valtteriego i on o tym wie. Myślę jednak, że może wygrywać. Pokazał to kilka razy w 2018 roku, ale miał albo pecha, albo był w sytuacji, w której nie mógł odnieść zwycięstwa. Jeśli to przeniesie się na pozytywny rozpęd i jego jazdę w mistrzostwach, to myślę, że stać go na zdobycie tytułu."
komentarze
1. XandiOfficial
"Myślę jednak, że może wygrywać"
No chyba, że Ferrari się ogarnie i będzie na równi a czerwoni będą mieć dwóch czerwonych z przodu do walki z Lewisem a nie jak to było przez ostatnie dwa lata czyli Merce na Vettela potem RedBulle i jadący z tyłu Kimi.
2. Werter
Moim zdaniem Valtteri powinien uciekać z Mercedesa póki nie jest za późno. Wolff ma swojego pupilka, a Bottas jest dla niego nikim. Niech sobie znajdzie stajnię, która go doceni, a nie taką gdzie będzie robił czarną robotę. Gdy Fin jedzie pierwszy przez cały wyścig, to ma prawo metę przekroczyć pierwszy. Niech Valtteri nie da się robić w jajo tym cwaniakom z Mercedesa. Ale jak to w Mercedesie, jedni są od roboty, a drudzy od chwalenia.
3. szoko
@1.Zgadzam się jak Leclerc szybko ogarnie furę to Bottasa cienko widzę,coś czuję że i Lewisa nie będzie miał lekko.Teraz to Sebastian będzie miał ogromną pomoc ze strony młodziaka,bo od Kimasa marne wsparcie miał.
4. belzebub
@3 Żartujesz?
Właśnie to Leclerc może być ostatnią osobą która będzie wspierać Sebę. Leclerc ma cel walczyć o majstra, również z Vettelem, czyli sytuacja będzie zupełnie odmienna od tej z Kimim.
Natomiast Bottas dostał ostatnią szansę, jeśli nie będzie jeździł lepiej, to po sezonie dostanie kopa w d...
5. elin
Również uważam, że ze strony Leclerca, Sebastian może mieć jeszcze mniejsze wsparcie, niż to jakie otrzymywał od Kimiego. Charles jest młodym, ambitnym kierowcą i w Jego interesie jest pokazanie siebie z najlepszej strony jako kierowcy F1. Jeżeli zacznie odgrywać rolę pomocnika Vettela może już utknąć z taką " łatką " na dłużej, a to z pewnością nie było celem Jego awansu do Ferrari.
Natomiast jeśli chodzi o Bottasa ... Żeby utrzymać swoje miejsce w Mercedesie będzie musiał się wznieść na naprawdę wysokie wyżyny, wręcz góry swoich możliwości i umiejętności ( może prywatne nauki u Rosberga by się przydały ;-) ). I nie chodzi tutaj tylko o walkę z Ferrari, ale ... właśnie o Ocona, który ma duże szanse na zastąpienie Valtteriego - i prawdopodobnie byłby większą motywacją dla Hamiltona, aby osiągać jeszcze lepsze wyniki.
Będąc " potulnym skrzydłowym " Fin tylko na tym traci.
6. Kruk
@5 Niestety w Mercedesie nic się nie zmieni-Hamiltonowi wydaje się, że musi być nr 1. Rosberg dał mu lekkiego pstryczka w nos, ale tyle go to kosztowało,że wycofał się. Widocznie Hamilton ma najlepsze "układy".
7. Dzonnny
Czyli to mniej więcej tak wygląda ta informacja od Wolfa - Za rok mamy kierowcę (Ocon) już zaklepanego a ty i tak nie wzniesiesz się na poziom Hamiltona więc już wszystko dogadane :) To twój ostatni rok w Mercedesie :D Ja sobie to tak tłumaczę bo sorry dawanie mu do zrozumienia żeby wzniósł się na poziom Hamiltona no weeeeeź :|
8. Jen
@5 elin
Valteri wielokrotnie dawał sygnały, że chce walczyć z Lewisem. W drugiej połowie minionego sezonu, zespół robił wszystko aby mu to uniemożliwić. Bottas miał być blokującym dla Ferrari, nie mógł Hamiltona wyprzedzić i musiał oddać mu zwycięstwo w Rosji. W kolejnym sezonie będzie tak samo, jeśli Ferrari i Red Bull dalej będą naciskać na Mercedesa. Może być nawet gorzej bo teoretycznie czerwoni wzmocnili skład.
Nic nie zapowiada aby Valteri mógł rywalizować z Lewisem tak jak Nico.
Trzeba też pamiętać, że w F1 mówi się jedno a robi drugie. Wolf mobilizuje publicznie Bottasa ale to nie oznacza, że go zwolni z zespołu w 2020r. Jeśli Hamilton dalej będzie się liczył w walce o tytuł to wątpię aby chciał wpuszczać na swoje podwórko głodnego ścigania i sukcesów Estebana Ocona. Nikt nie chce sobie utrudniać życia. Hamilton na pewno pamięta czasy jego debiutu z Mclarena i rywalizacji z Rosbergiem. Teraz ma najbardziej komfortową sytuację od lat.
9. Orlo
Przecież tego nie idzie czytać. Wolff mówi, że Przyduppas musi być na poziomie Hamiltona, Lewis nie chce więcej poleceń zespołowych. Co dalej, może jeszcze Ricciardo nie chce więcej awarii w co drugim GP?...
10. elin
@ 6. Kruk & 8. Jen
Prawda - Hamilton jest niekwestionowany Nr 1 w Mercedesie i dopóki będzie jeździł na tak wysokim poziomie jak obecnie, będzie tak dalej. Prawdą jest również, że w nadchodzącym sezonie nic się w zespole nie zmieni ( w tym również traktowanie Bottasa jako " skrzydłowego " ).
Ale żaden kierowca nie da rady utrzymać idealnej formy przez cały sezon - w każdym wyścigu. Do tego dochodzą awarie, kolizje z innymi ... itp. itd. I we wszystkich tego typu sytuacjach, kiedy z jakiegoś powodu Lewis wypadnie słabiej, jest szansa dla Valtteriego na pokazanie swoich umiejętności. Do walki o mistrza, to zbyt mało, ale może wystarczyć, aby udowodnić zespołowi, że jest kimś więcej niż tylko pomocnikiem, wykorzystywanym głównie do blokowania rywali ( za jakiego teraz jest uważany ). Tylko wtedy ma szansę na kolejne przedłużenie kontraktu.
@ Jen
Jeśli Bottas poprawi swoją formę, jest szansa, że zostanie w zespole - racja. Jednak bardziej stawiam , że Jego miejsce zajmie Ocon. Lewis prawdopodobnie pojeździ jeszcze kilka lat, ale Mercedes już powoli powinien się rozglądać za następcą ... i chyba Toto widzi kogoś takiego w Estebanie. Dlatego sprowadzenie Go do zespołu w 2020 byłoby dobrym posunięciem i spokojnym sprawdzeniem umiejętności Francuza. Prawdopodobnie nie będzie ułatwiał życia Hamiltonowi jak obecnie Bottas, ale też nie wierzę, że byłby zbyt dużym zagrożeniem ( podobnie jak Leclerc raczej nie zagrozi już w pierwszym sezonie pozycji Vettela w Ferrari ).
Z Alonso, czy Rosbergiem to jednak była inna historia. Pierwszy był dwukrotnym mistrzem świata przy debiutancie, a drugi kierowcą z którym doskonale się znali i rywalizowali jeszcze przed F1. Dodatkowo, to Hamilton przechodził do Mercedesa, zespołu w który Nico już był i zdążył się " zadomowić ". Dlatego obaj byli trudniejszymi rywalami, niż może być Ocon na początku wspólnej jazdy.
@ 9. Orlo
Też się czepiasz ... ;-P. Jest przed sezonem, nic się nie dzieje ... więc " bajkowe " wypowiedzi kierowców, szefów ... itp. można poczytać, zwłaszcza, że wiadomo iż wierzyć nie ma co ;-).
11. Orlo
@elin
Jakbym się nie czepiał to nie byłbym sobą :P Wiesz, po prostu jest jakaś granica hipokryzji, którą mogę przełknąć i została ona przekroczona. Ja rozumiem, okres między sezonami, czyt. sezon ogórkowy, ale litości. Wolff pierniczy, że Przyduppas ma być na poziomie Hamiltona, RBR pierniczy, że nie faworyzowali Crashstappena, a $troll uważa, że zrobił postępy... Takich głupot to chyba nie ma nawet w naszym parlamencie...
12. Kruk
@10 Piekło musiałoby zamarznąć,żeby Hamilton został uziemiony na niższych pozycjach w generalce-wtedy nr 2 w Mercedesie przejmuje dominację. Cały zespół i zespoły klienckie dbają o to,żeby Lewis spokojnie podążał do majstra. Dla nas to nudne, ale program "nowego Schumachera" jest konsekwentnie realizowany.
@11 Nic nie poradzisz na to,że tak funkcjonuje obecna F1.
13. elin
@ Orlo
No nie - Ty zdecydowanie pozostań sobą ;-P ;-).
Zwłaszcza, że niestety jest jak napisałeś. Mnie tylko czasem zastanawia czy Wolff, Horner, Hamilton i inni ( ze świata F1 ... ale, nie tylko ) naprawdę myślą, że ktoś wierzy w tego typu wypowiedzi, czy mówią jedynie po to żeby coś mówić i poprawnie wyglądało ... ? Ale to pytanie już bez odpowiedzi. Nam pozostaje pokomentować ( czasem ze śmiechem ) i mieć jak najbardziej elastyczne te granice hipokryzji do publicznych wypowiedzi.
@ Kruk
W generalce - zgoda, jednak w pojedynczych wyścigach już jest taka możliwość.
Program " nowego Schumachera " to jednak plan długoterminowy i jeszcze nie wiadomo, czy się uda ...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz