Kubica: największym wyzwaniem jest pozostanie w F1
Robert Kubica w wywiadzie dla RMF FM opowiedział o wielu ciekawych kwestiach związanych z powrotem do F1 i bieżącymi sprawami. Polak zadeklarował, że jego największym wyzwaniem będzie utrzymanie fotela wyścigowego.Polak skomentował wypowiedź Sebastiana Vettela, który stwierdził, że ma mieszane uczucia, co do jego powrotu, ponieważ jest wielu młodych zawodników, którzy czekają na swoją szansę.
"Każdy ma swoją wizję i opinię. Sądzę, że ja np. Nie potrzebuję mieć wszystkich fanów, czy też nie wszyscy muszą być zadowoleni, że wracam. Uważam, że mój powrót, ta chwila należy się właśnie tym ludziom, którzy trzymali kciuki przez te ciężkie lata. Postawienie swojego bolidu na polach startowych na GP Australii będzie prezentem dla nich. Jeśli chodzi o kierowców, rywali, normalne jest, że rywalizacja jest duża. Można mówić, że Vettel nie jest dużo młodszy ode mnie, chociaż ma kilka lat mniej. Z drugiej strony, jest bardzo dużo młodych kierowców, którzy wchodzą do F1, nawet mój partner zespołowy."
Bardzo głośnym echem w naszym kraju odbiła się także sprawa sponsorowania Roberta przez Orlen, ponieważ nie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że F1 jest elitarnym gronem i ma ogromne zasięgi. Krakowianin odniósł się do tego, odpierając dziwne wręcz zarzuty.
"Do mnie nic nie wpływa. Orlen podpisał umowę z Williamsem, ale ja nie znam umów i dziwię się, że podajemy kwoty, które mała grupa ludzi zna. Bardzo się cieszę, że będę reprezentował nasz kraj z logotypem koncernu i podwoimy swoją siłę jako reprezentacji naszego kraju. Nie wydaje mi się, żeby Kubica kiedykolwiek wychodził z lodówki. Ja jestem sportowcem, w swoim życiu osiągnąłem nie za dużo wyników, ale jeśli chodzi o dochodzenie do szczytów czy też do celów, które sobie wyznaczałem, z reguły mi się udawało."
Fani, którzy śledzili Formułę 1 w latach 2006-2010, mogli się przekonać, jak niezwykle wysoki poziom reprezentował polski kierowca. W barwach BMW Sauber czy Renault wielokrotnie przewyższał możliwości bolidu, osiągając świetne rezultaty. Robert chciałby wrócić do takiej formy.
"Celem jest powrót do poziomu, który reprezentowałem. Uważam, że była to najwyższa półka i zadanie nie będzie łatwe, bo przerwa robi swoje. Wiem, co jest potrzebne, by z powrotem na tym poziomie się ścigać i do tego będę dążył."
Powrót Kubicy do królowej motorsportu to jedno, ale z pewnością nikt nie chciałby, by Polak podzielił los wielu, którzy szybko z niej znikali.
"Największym wyzwaniem, zresztą tak jak w 2006 roku, będzie pozostanie w Formule 1. Konkurencja jest bardzo duża i dojście już jest dużym wyzwaniem, ale zostanie jako kierowca na kolejne sezony jest jeszcze trudniejsze. Jako realistyczny cel trzeba postawić sobie wykonanie swojej pracy jak najlepiej. Jeśli uda mi się pozostać na więcej sezonów, to będę mógł powiedzieć, że osiągnąłem coś, co mało osób osiągnęło i dwa razy zrobiłem swoją karierę w F1. Są dużo większe wyzwania w Formule 1 niż nawrót w Monako."
Należy mieć świadomość, że Robert w sezonie 2019 będzie jeździł w barwach ekipy, która ma za sobą najgorszy sezon w historii. W Formule 1 odrabianie strat jest trudne, ale pomóc w tym mogą zmiany w regulaminie.
"To nie jest tak, że pojedziemy do Australii i będziemy walczyć z najlepszymi zespołami. Jeśli pójdziemy w dobrym kierunku to będzie jakiś progres, ale jak duży on będzie, to nie zależy tylko od nas. Konkurencja nie śpi, jest coraz mocniejsza. Teraz w stawce nie ma słabeuszy i tak naprawdę jest ogromnie trudno zniwelować straty. Zmiana regulaminu na przyszły rok daje pewne szanse, że będą pewne przetasowania w stawce. Ja uważam jednak, że ci mocni i tak będą mocni, a ci z tyłu muszą się bardzo napracować."
Razem z Kubicą, skład Williamsa w przyszłym roku stworzy George Russell. Brytyjczyk jest młodym kierowca, ale Robert wypowiada się o nim bardzo pozytywnie. Robert sądzi również, że mimo swojego bagażu doświadczeń, obaj będą w podobnej sytuacji w 2019 roku.
"Chodzi o to, żeby nawiązać dobrą współpracę, bo my musimy pomóc zespołowi, ale zespół musi pomóc nam. Nawzajem możemy sobie pomagać, oczywiście na torze będzie walka. George jest utalentowanym kierowcą, wygrał F2, GP3, czyli to, co jest możliwe w juniorskich seriach. Jest bardzo inteligentny i ma dobrą, bardzo dobrą etykę pracy. Widać, że jest kierowcą Mercedesa, współpracował z topowym zespołem, także zadanie nie będzie łatwe. Samo to, że ja mam doświadczenie stawia mnie w łatwiejszej sytuacji, ale nie do końca. Ja mam doświadczenie z F1, która już się zmieniła, więc w pewnym sensie startujemy z podobnego poziomu."
komentarze
1. szoko
Robert a ja tam jestem zachwycony twoim powrotem i życzę Ci powodzenia na torach i dobrej jazdy.
2. DOMV33
Trochę racji ma.Dostać się do F1 to jedno ale pozostać w nim to inna sprawa
Przykład Sirotkin
3. tomekrush
Mnie Robert "kubika" Kubica ujmuje nie tylko świetną jazdą na torze[wide mijanki w Singapurze, gdzie na co prawda nowych oponach, ale mijał na ciasnym ulicznym torze Marina Bay Street Circuit innych kierowców niczym senior juniorów] ale przede wszystkim stylem bycia. To jest dzentelmen w stu procentach. Zawsze jego zachowania i wypowiedzi są z klasą. I w związku z tym życzę mu jak najlepiej w sezonie 2019. Hmm zresztą zyczyłbym Kubkowi tego samego nawet gdyby był wyrachowanym bucem w rodzaju [...] i tu wpiszcie sobie kierowcę F1 który pierwszy przyszedł Wam na mysli.
4. Vendeur
@3. tomekrush - dokładnie, Robert jest profesjonalny pod każdym względem, zarówno jako sportowiec, jak i jako człowiek. Ze świecą takich szukać nie tylko w F1.
5. Orlo
@tomkrush
Crashstappen
6. Orlo
@tomekrush miało być...
7. devious
"Należy mieć świadomość, że Robert w sezonie 2019 będzie jeździł w barwach ekipy, która ma za sobą najgorszy sezon w historii."
Racja, to był chyba najgorszy sezon Williamsa w historii bo byli zwyczajnie najwolniejszą ekipą w stawce pierwszy raz od kiedy rywalizują. Ale też trzeba pamiętać, że w historii 2 razy Williams zdobył mniej punktów niż w 2018 roku:
-w 2011 było to 5 punktów - Barrichello 4pkt, Maldonado 1pkt
-w 2013 było to znowu 5 punktów, Bottas 4pkt, Maldonado 1pkt.
Do tego w 1983 roku Williams-Honda był sklasyfikowany na 11 pozycji (czyli niżej niż w 2018) z 2 punktami, ale to wynikało z tego, że wystartowali w jednym wyścigu z nową jednostką od Hondy, zaś resztę sezonu jeździli z Fordem (i wyjeździli 4 miejsce w MŚ) więc byli 2 razy sklasyfikowani w jednym sezonie... Trochę jak Force India w obecnym :)
Chcę jednak zwrócić uwagę na fakt, jak forma Williamsa zmieniała się z sezonu na sezon:
-2010 - całkiem przyzwoity sezon: 69 pkt i 6 miejsce w mistrzostwach, do tego Pole Position Hulkenberga w Brazylii
-2011 - fatalna forma bolidu, 5pkt, 9 miejsce na koniec sezonu - tylko przed "nowicjuszami" Lotus (później Caterham), Virgin (późńiej Marussia) i HRT
-2012 - niby tylko 1 pozycja wyżej w "konstruktorach" ale jakże inny sezon - aż 71 pkt więcej (76 w sumie), do tego PP i wygrana w Hiszpanii Pastora Maldonado
-2013 - znowu fatalny sezon, chyba gorszy niż 2018? Bottas i Pastor punktowali łącznie tylko 2 razy, zdobywając 5 pkt i kończąc sezon na 9 miejscu, przed Caterhamem i Marussią.
-2014 - rewolucyjna zmiana regulaminu (nowa era F1) i zmiana dostawcy silnika na Merca pomogły zaliczyć cudowny sezon: 3 miejsce wśród konstruktorów, 320 pkt! (trochę podbite przez podwójnie punktowaną rundę w Abu Dhabi), PP w Austrii, walka o wygraną w Wlk. Brytanii, łącznie 9 podiów.
-2015 - znowu b. udany sezon, 3 miejsce w WCC, 257 pkt, 4 wizyty na podium Massy i Bottasa
-2016 - 138 pkt, 5 miejsce, 1 podium
-2017 - 83 pkt, 5 miejsce, 1 podium
-2018 - fatalny sezon, 7pkt, 10 czyli ostatnie miejsce w "generalce".
-2019 - ???
No właśnie sezony 2010-2014 pokazują niezłą karuzelę, gdzie z roku na rok Williams miał kompletnie różne osiągi. Podobnie nagły upadek pmiędzy sezonami 2017 i 2018, którego się przecież nikt nie spodziewał.
Wpadki się jednak zdarzają i raczej Williams nie popełni drugi raz błędu konstrukcyjnego? Zobaczymy. Nie zakładałbym jednak z góry, że będą "zamykać tyły" bo jak widać ta ekipa potrafi bardzo szybko się podnosić (i tak samo szybko znowu upadać :)). Nie mają zasobów by walczyć z czołówką, sezony 2014-15 to była swoista anomalia, ale mogą wrócić do formy z lat 2016-17, bo czemu nie?
Patrząc na potencjał ekip to wiadomo czołowa czwórka (zakładam, że Renault pójdzie znowu do przodu i umocni się na pozycji 4) jest niedostępna, ale Williams może nadal myśleć o walce z resztą stawki - Haas i Alfa-Sauber mają silne wsparcie Ferrari, zaś Racing Point i McLaren będą mieć wyższe budżety, ale jak najbardziej Williams może z nimi walczyć. Kwestia udanego zarządzania zespołem, stworzenia udanego projektu i udanego wykorzystywania go w praktyce na torze (czego np. do końca nie zrobił Haas w 2018).
W środku stawki w 2019 może być ciekawie, może nawet ciekawiej niż w 2018 bo McLaren i Williams mogą się odbić od dna i naciskać, a Toro Rosso z Hondą tez mogą już nie odstawać - byłoby fajnie jakby te 6 ekip walczyło bok w bok o 5 miejsce na koniec sezonu...
8. adrian1313
@7 fajny komentarz, zgadzam się i dodałbym jeszcze, że to mogłoby być bardzo pozytywne, bo wreszcie można byłoby zobaczyć ile są warci kierowcy, którzy mają miejsca za pieniądze. Bo właśnie wyrównana stawka pozwala zobaczyć różnice jaka się bierze z kierowcy.
9. LukaszKoka
@8
F1 Liana leaderboard
1:42.2 ? Daniel Ricciardo
1:42.9 ? Lewis Hamilton
1:43.1 ? Mark Webber
1:44.0 ? Sebastian Vettel
1:44.3 ? Rubens Barrichello
1:44.4 ? Ben Collins
1:44.6 ? Nigel Mansell
1:44.7 ? Lewis Hamilton (wet and oily)
1:44.7 ? Jenson Button (hot)
1:44.9 ? Jenson Button (wet)
1.46.0 ? Perry McCarthy
1:46.1 ? Kimi Räikkönen (very wet)
1:46.3 ? Damon Hill
1:47.1 ? Mark Webber (extremely wet)
Oficjalna tabela wyników kierowców, jadących dokładnie takim samym autem (Suzuki Liana).
10. Vendeur
@9. LukaszKoka - nie ma to jak porównać wyniki ze zwykłego, miejskiego samochodu do F1.
11. Werter
Trzymam kciuki Robert. Powodzenia!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz