GP Wielkiej Brytanii może zmienić lokalizację?
Szef do spraw komercyjnych Formuły 1, Sean Bratches, zasugerował, że Grand Prix Wielkiej Brytanii może zmienić swoją lokalizację.Od tamtej pory niewiele informacji na temat ewentualnej nowej umowy zostało publicznie udostępnionych, a w myśl zapisów obecnego kontraktu przyszłoroczny wyścig jest ostatnim jaki miałby się rozegrać na Silverstone.
Szefowie z Liberty Media od początku przekonują, że chcą zachować historyczne, klasyczne wyścigi w kalendarzu, ale już oficjalnie rozpoczęli prace nad włączeniem do kalendarza drugiego wyścigu w USA, który miałby odbywać się na ulicach Miami, a wczoraj potwierdzili dodanie GP Wietnamu, które pojawi się w sezonie 2020.
W przedwyścigowym wywiadzie Sean Bratches został zapytany o to czy istnieje prawdopodobieństwo iż historyczne wyścigi takie jak GP Wielkiej Brytanii czy GP Włoch zostaną przniesione na tory uliczne.
Bratches opierał: "Jesteśmy 68-letnim bytem a natura wyścigów Grand Prix sprawia, że są one dynamiczne."
"Na Silverstone odbyło się pierwsze Grand Prix, ale przez te 68 lat nie zawsze ścigaliśmy się na tym torze. Wyścigi były także rozgrywane na Brands Hatch i innych torach."
"Jeżeli chodzi o to gdzie się ścigamy nic nie jest stałe w tym sporcie."
"Niektóre wyścigi wysoko cenimy i robimy wszystko, aby je utrzymać, ale nie można zapominać, że prowadzimy także biznes."
"Jesteśmy publiczną firmą i mamy wielu udziałowców i akcjonariuszy, więc staramy się pogodzić to co najlepsze dla fanów z udanym prowadzeniem biznesu."
GP Wielkiej Brytanii jestem jednym z dwóch wyścigów, obok GP Włoch, które rozgrywane były w każdym rozegranym do tej pory sezonie Formuły 1 i słynie z faktu iż zainaugurowało pierwsze mistrzostwa świata tej serii w 1950 roku.
Od 1987 roku Silverstone nieprzerwanie organizuje wyścig na swoim torze, wcześniej przez dwie dekady organizując go naprzemiennie z Brands Hatch. Obecnie jest jednak jedynym torem, który spełnia kryteria FIA do organizacji wyścigów Formuły 1 w Wielkiej Brytanii.
komentarze
1. Antie
Ja bym chętnie zobaczył Brands Hatch np. zamiennie co dwa lata z Silverstone, tak jak GP Niemiec na zmianę było ciekawym układem.
2. lucasdriver22
Chciałbym żeby tor Imola wrócił ale jak narazie nie spełnia norm bezpieczeństwa.
Np. takie Miami mogłoby zamieniać z torem w Austin co roku, czy Malezja z nowym torem w Wietnamie to chyba byłaby tańsza opcja.
3. czuczo
Czyli się zaczęło? Najpierw zmienią lokalizację, a potem wyrzucą z kalendarza i w to miejsce wskoczy Wietnam?
4. Nezrah
Pięknie... zamiast torów z historią zapowiada się masa nowy, które są mozaikom innych torów, bez charakteru i tradycji. Ty kibicu i tak nic nie możesz, wiec będziesz siedzieć i mieć nadzieje, że GP będzie ciekawe...
5. XandiOfficial
Rosja, Baku, Wietnam a za 3 lata jeszcze Haiti, Tajwan i Mongolia. Wywalmy Spa, Monze, Suzukę, Melbourne Park, Monaco, Brazylię. Mi się nie podoba Silverstone od 2010 roku a wersja od 2011 to dla mnie kompletna porażka ale to tradycyjny tor a Amerykańce chcą wszystko zmienić pod swoje. Miami, Londyn i Berlin na ulicach. Formuła E 2.0. Takie tory jak np. BrandHatch powinny mieć status wyścigów Europy jak chyba i kiedyś tak było a nie jakieś Wietnamy. I co roku zmieniać np. wyścig europy inny tor albo mieć w kluczu kilka torów i wiadomo byłoby co się kwalifikuje.
6. Del_Piero
Zostawiłbym Silverstone bo dobrze wygląda i wyścigi zwykle są tam ciekawe. Wywalić Monako, Węgry, Abu Dhabi albo Rosję.
7. Nezrah
@6
Wywalić Monaco? Tor, na którym zwycięstwo jest najbardziej prestiżowe w całym kalendarzu? Ja wiem, że nie wszyscy lubią toru uliczne, ale weź ty sie zastanów trochę.
8. Raptor202
Wietnam jako lokalizacja mi nie przeszkadza, to ich problem a nie mój. Natomiast wpychanie torów ulicznych do kalendarza jest samobójstwem, bo o atrakcyjne wyścigi na takich obiektach jest ciężko. Zostawić Baku, Singapur i Monaco ze względu na prestiż, a resztę wywalić. Ktoś chyba zapomniał już o takiej Valencii, o tych wszystkich pokracznych torach w USA z lat 80. nie wspominając.
9. TomPo
@7
to zacytuje: "Niektóre wyścigi wysoko cenimy i robimy wszystko, aby je utrzymać, ale nie można zapominać, że prowadzimy także biznes."
Punkty tam mogliby rozdawac za same kwalifikacje, a w niedziele organizowac parade kierowcow, przejazdy obecnych kierowcow w starych bolidach z roznych epok itd itp.
Czyli mogliby zrobic z tego jeszcze wiekszy blichtr i jarmark, bo wyscigi tam i tak senu nie maja.
10. sliwa007
Miały być tanie i proste silniki, tory miały w końcu zarabiać na organizacji GP a w kalendarzu miało być jak najwięcej europejskich wyścigów.
Póki co Liberty Media poległo w kwestii silników, promotorzy wyścigów dalej nie widzą sensu organizacji GP a ekspansja na rynki egzotyczne postępuje, przy jednoczesnym stawianiu znaków zapytania przy wyścigach europejskich. Porozumienie budżetowe to dalej kwestia marzeń małych zespołów a dysproporcje w stawce mamy jedne z największych w ostatnich latach.
Jak dla mnie LM nie wniosło NIC nowego, co mogłoby ich odróżniać od rządów Berniego - jakże krytykowanego przez Careya, ach tak, prawie zapomniałem... logo zmienili, przesunęli start wyścigu o 10 minut by zmieścić więcej reklam no i zaprosili małego chłopaka do garażu Ferrari - na to Bernie nie wpadł...
11. Rafi95x
I dobrze, że może odpaść. ten tor u Angoli był w miare dobry do 2009 roku krótsza petla i było ok., chociaż dupy tez nie urywało , ale jest wiele lepszych torów na organizacje Gp Wielkiej Brytanii , np Brands Hatch czy Donington Park. Chociaż jakby wywalili wyścig u Angoli nie płakałbym , F1 dobrze robi , że inwestuje w inne rynki , Wietnam może być ciekawym projektem a uliczne tory stanowią najwieksze wyzwania i tam sie liczą prawdziwe umiejetności kierowcy nie niedzielna przejażdzka jak to było dotychczas na Silverstone.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz