Red Bull znalazł następcę Hartleya ale ma problem z FIA
Zespół Red Bulla nie ukrywa, że rozgląda się za następcą Brendona Hartleya, który nie wykorzystał kolejnej szansy jaką dał mu dr Helmut Marko zarządzający programem rozwoju młodych kierowców ekipy z Milton Keynes.Trzeba przyznać, ze Nowozelandczyk w Formule 1 ma ogromnego pecha, ale jednocześnie wyraźnie widać, że mocno odstaje od swojego partnera zespołowego Pierre'a Gasly'ego.
Red Bull znalazł się w trudnej sytuacji po pozbyciu się Daniiła Kwiata. W programie rozwoju młodych brakuje mu kierowców, którzy spełniają wymagania FIA pozwalające im na starty w Formule 1 czy nawet testy.
Niedawno wyszło na jaw, że Helmut Marko w osobie Daniela Tictuma znalazł odpowiedniego kandydata do zastąpienia w Toro Rosso Hartleya.
Problem w tym, że Brytyjczyk również nie posiada niezbędnej liczby punktów, aby uzyskać superlicencję, która pozwoli mu na starty w F1.
Co więcej Tictum zasłyną w 2015 roku celowym uderzeniem w rywala podążającego za samochodem bezpieczeństwa podczas wyścigu na torze Silverstone. Za swój manewr otrzymał zakaz ścigania się w seriach rozgrywanych przez FIA na dwa lata, ale w drugim sezonie kara został zawieszona.
Red Bull nadal jednak pokładał nadzieję w młodym zawodniku, w 2017 roku włączając go do puli swoich młodych kierowców, a teraz stara się znaleźć sposób na wprowadzenie go do F1.
Problem w tym, że obecnie Tictum nie posiada nawet licencji pozwalającej mu na wzięcie udziału w sesji testowej F1. Przepisy FIA nie pozwalają Red Bullowi skorzystać z jego usług podczas zbliżających się testów na torze Hungaroring.
Aby otrzymać superlicnecję zawodnik musi zdobyć 40 punktów za występy w niższych seriach wyścigowych. Tictum obecnie posiada skromny dorobek zaledwie 2 punktów za sezon 2015, a te i tak stracą ważność z końcem bieżącego roku.
Brytyjczyk obecnie ściga się w europejskiej Formule 3 i jednym punktem przegrywa z liderem mistrzostw. Przy założeniu że wygra te mistrzostwa, pod koniec roku otrzyma 30 punktów, które pozwolą mu na wzięcie udziału w testach F1 oraz ubieganie się o występy w piątkowych treningach, ale cały czas będzie mu brakowało 8 punktów do uzyskania superlicencji.
"On jeździ świetne wyścigi w Formule 3, ale nie zdobył jeszcze punktów potrzebnych do uzyskania superlicencji, więc jak mamy wprowadzać naszych młodych kierowców do Formuły 1?" narzekał w wywiadzie dla Auto Motor und Sport Marko.
Marko przyznaje, że jeżeli Tictum nie otrzyma możliwości testowania na Węgrzech zgłosi go na testy opon odbywające się po zakończeniu sezonu w Abu Zabi.
Jak na ironię ograniczenia dotyczące przyznawania superlicencji FIA zostały wdrożone w grudniu 2014 roku po tym jak Red Bull zdecydował się umożliwić debiut zaledwie niespełna 17-letniemu wtedy Maksowi Verstappenowi.
Od tamtej pory FIA nie zdecydowała się ani razu wydać odstępstwa dla swoich wymagań dotyczących przyznawania superlicencji.
komentarze
1. Fanvettel
Mysle ze jednak Brendon zostanie w Toro Rosso do konca sezonu .
2. Nezrah
Serio? Chcą zatrudnić gościa który celowo w kogoś wjechał? To Kwiat vs Vettel niczego ich nie nauczyło? Z desperackich zadań nigdy nic dobrego nie wynika. Nie macie odpowiedniego kandydata? Trudno zostanie kiepski Brendon bo to i tak będzie lepsze rozwiązanie niż kolejni kierowcy udający się na rozmowę z Hornerem po którejś kraksie. Lepiej już pogadajcie z Massą, JB, Di Restą cz Kubicą.
3. iceneon
zasłyną
Serio?
Popraw swój błąd i usuń mój komentarz, chyba że uważasz, że to nie błąd.
4. Mat5
Jestem przekonany, że Hartley pozostanie w Toro Rosso do końca sezonu. Jednakże głównym problemem Helmuta jest brak juniorów. Kilka lat temu miał ich na pęczki a teraz coś się skończyło. Z jednej strony reguły gry u Marko są brutalne, ale z drugiej strony to pokazuje, że trzeba naprawdę się wykazać, żeby móc najpierw trafić do Toro Rosso a potem awansować do Red Bulla. Co prawda przez tyle lat istnienia programu rozwoju kierowców Red Bulla ''na dobre'' zaistniało tylko 4 kierowców: Vettel, Ricciardo, Verstappen i Sainz i nie zdziwię się, jak do tej listy dołączy Gasly.
Jestem pewien,że za rok Toro Rosso będzie reprezentować duet Gasly-Tictum.
5. ds1976
Po to ustalono nowe zasady przydzielania superlicencji żeby kierowcy sroce spod ogona nie wypadali. Verstappen to była inna para kaloszy, Ticktum musi jeszcze co nieco wygrać by awansować. Nie sądzę by FIA uczyniła odstępstwo od reguły - wówczas przepis de facto poszedłby do kosza.
6. turismo
Czy ja wiem czy Hartley tak odstaje? Pokazywał że gdy nie ma problemów to jest w stanie kręcić czasy na poziomie Gasly'ego. Nie dajmy się zrobić w balona, przecież każdy wie że to świetny kierowca, osiągał duże rzeczy w innych seriach wyścigowych. Kwestia czystego wyścigu i braku pecha.
7. skilder3000
Niech wypozycza Kubice z Williamsa. I nie jestem fanem Roberta. Patrzę tylko na pulę kierowców którzy mogą obecnie usiąść za sterami bolidu F1.
8. Cezarys
Artykuł o niczym....
Nie może mieć licencji i koniec. Regulamin nie przewiduje furtki dla niego.
I jeśli FIA go dopuści to pokaże, że cały system licencji jest do kupienia....
Następny bogaty tatuś nie będzie musiał ciągać rozkapryszonego synka po innych seriach by uciułał punkty do licencji tylko mu ją kupi....
Strach się bać kto by wtedy śmigał w F1...
9. rakes
@6
Kiedy on kręcił czasy na poziomie Gasleya ? Odstaje i to znacznie. W innych seriach jest ok, ale nie w F1. Zresztą i tak zapewne szybko nie wyleci więc niech się spręża jak chce coś udowodnić.
10. turismo
@9 Hiszpania, Monaco - tam był nawet szybszy.
11. wheelman
Tyle się w świecie F1 mówi że jest mnóstwo dostępnych kierowców a tylko 20 miejsc, że ogromnie trudno się dostać, a tu stuknięty Marko ma aż tak wielki problem. Niech zatrudni kogoś spoza akademii i po kłopocie. Ale jego głupie przekonania i duma widocznie mu na to nie pozwalają.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz