Raikkonen: nie było sensu walczyć z Perezem
Zespół Ferrari miał dzisiaj szansę stanąć na podium z obydwoma kierowcami, ostatecznie jednak na drugim stopniu stanął jedynie Sebastian Vettel. Kimi Raikkonen podczas jazdy za Danielem Ricciardo na początku wyścigu najechał na białą linię wyznaczającą wjazd na aleję serwisową za co otrzymał 5 sekund kary. Sekundy te sprawiły, że pod koniec wyścigu Raikkonen nie miał po co walczyć o utrzymanie pozycji przed Perezem.„Możemy być dumni z tego co dzisiaj osiągnęliśmy, zdobywając punkty obydwoma bolidami. Mieliśmy bardzo kiepski początek weekendu i na początku nie wiedzieliśmy czemu tak się dzieje. Dokonaliśmy sporo zmian w bolidzie, poczyniliśmy duże postępy a dzisiaj finiszowaliśmy na drugiej pozycji. Myślę, że to jak wszystko się potoczyło na torze było fantastyczne, ale nie możemy być w pełni zadowoleni. Straciliśmy pozycję Kimiego, ale on sam zachował się jak prawdziwy gracz zespołowy, oddając mi pozycję. Szkoda, że nie udało nam się finiszować na drugim i trzecim miejscu, ale myślę, że on miał więcej problemów ze swoimi oponami. Nie miał świeżego zestawu. Ja nieźle czułem ogumienie, więc pierwszy przejazd miałem nieco dłuższy, mimo iż po kilku okrążeniach nie byłem tego aż tak pewny. Potem jednak opony dobrze się trzymały i znowu było ok. Sezon jest długi i wiele się tutaj dzieje, ale szczególnie dużo w Maranello. Nasz prezydent mocno nas ciśnie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rozumie nas, pomaga nam i wywiera presję. Ambicje są wysokie, ale krok po kroku w końcu dojdziemy do celu w tym roku i w przyszłości postawimy innym trudne zadanie. Nie mieliśmy cudownego początku mistrzostw, mimo iż bolid jest dobry. Uważam jednak, że nie wykorzystaliśmy naszych szans. Dzisiaj wykonaliśmy jednak dobrą robotę. Będziemy starali się utrzymywać optymalną formę i zwiększać nasze szanse do końca sezonu, ale zdajemy sobie sprawę, że w tym celu musimy poprawić auto.”
Kimi Raikkonen, P4
„Ogólnie jestem trochę rozczarowany tym jak przebiegł ten weekend. Nie było zabawnie przez cały czas, ale podczas wyścigu bolid spisywał się dobrze i mieliśmy prędkość. W pewnym momencie przejechałem po białej linii i otrzymałem karę 5 sekund. Od tej chwili starałem się trzymać Pereza tak, aby utrzymać moją pozycję, ale kilka razy zmuszony byłem jechać za dwoma dublowanymi bolidami i traciłem cenny czas. Nie miałem problemu z zamianą pozycji z Sebastianem, gdyż i tak miałem karę, ale w chwili kiedy go puszczałem na tym okrążeniu straciłem 2,5 sekundy co mi nie pomogło. Pod koniec z pewnością mógłbym utrzymać się przed Perezem, ale nie było sensu walczyć i podejmować niepotrzebnego ryzyka. Ogólnie mój wyścig mógł się dzisiaj potoczyć zupełnie inaczej, ale biorąc wszystko pod uwagę, ostateczny wynik nie jest taki zły.”
komentarze
1. Phenom
Czy Kimi ma jeszcze motywację do ścigania...?
2. Ananas
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2016)
Vettel - Raikkonen
Wyścigi
5 - 3
3. Jahar
1. Phenom
Oczywiście, że ma motywację. Z każdym przelanym dolarem nawet nie myśli kończyć swojego marnego ścigania.
4. Iceman007
@3 Więcej dolarów, więcej wódki. :)
5. Mat5
Kimi przegrał z Perezem tak naprawdę na własne życzenie. Najechanie na białą linię oddzielającą aleję serwisową od toru można śmiało nazwać błędem debiutanta. Owszem Perez miał bardzo dobre tempo wyścigowe, ale Ferrari miało jednak trochę lepsze co pokazał Vettel.
Kimi się wypala, nie jest to ten sam zawodnik co z sezonów chociażby 2005 i 2007. Za rok Ferrari powinno pomyśleć o zmianie w składzie. Jak tak dalej pójdzie to może zobaczymy za rok Pereza. Kto jak kto, ale on pokazuje swoją jazdą, że zasługuje na jazdę w czołowym zespole. Zresztą to jest wychowanek Ferrari.
6. dexx
Perez już miał okazję pokazać jakim jest kierowcą w Mclarenie. Wiemy jak to się skończyło.
7. magic942
@6 Popełniał błędy ALE od 2013 roku Mclaren jest cieniem swojej historii i tak naprawdę Perez nie mógł pokazać tam swojego potencjału. A to, że został wyrzucony no cóż był to chyba jeden ze szczęśliwszych dni w jego życiu mimo, że wcale to tak kolorowo nie wyglądało.
8. belzebub
Dziś Mclaren jest za Force India, taki paradoks, więc Perez chyba lepiej na tym wyszedł. Perez miał tempo, ale myślę czy kara czy nie dla Kimiego to i tak pewnie by go w końcówce wyprzedził. Perez po prostu był mocniejszy weekend, a Kimi no cóż... W Monako też błędy popełnił. Ferrari z kolei cały czas ta sama śpiewka, dziś Vettel się cieszy że dojechali w punktach prawie oboje w podium, ale to chyba nie taki cel jest zespołu. Jak widać kasa to nie wszystko.
9. dexter
A dlaczego Kimi mialby opuscic zespol skoro Sebastian oficjalnie deklaruje ze Raikkonen jest jego pozadanym kandydatem? Sa przyjaciolmi, razem graja w badmintona... Vettel wie ze ma Raikkonena kompletnie w garsci i moze polegac na nim ze Kimi zjedzie na bok gdy przyjdzie czas na walke pomiedzy zawodnikami Ferrari w grubych bandazach. A to jest dla harmonii i nastroju w zespole bardzo wazne...
10. dexter
* Vettel wie ze ma Raikkonena kompletnie w garsci i moze polegac na nim, a Kimi zjedzie na bok gdy przyjdzie czas na walke pomiedzy zawodnikami Ferrari w grubych bandazach.
"Pod koniec z pewnością mógłbym utrzymać się przed Perezem, ale nie było sensu walczyć i podejmować niepotrzebnego ryzyka."
Tutaj trzeba przyznac ze Kimi mial racje. W koncu na podium zawsze lepiej to wyglada gdy zawodnik ktory przejezdza przez linie mety na trzeciej pozycji jest rzeczywiscie podczas dekoracji na trzeciej pozycji. Stojac na podium ze swiadomoscia ze i tak dostanie sie kare pieciu sekund, niesmak pozostaje.
11. dexter
*Stojac na podium ze swiadomoscia ze i tak dostanie sie kare pieciu sekund i spadnie na czwarta pozycje, niesmak pozostaje.
12. dexter
@belzebub
„Ferrari z kolei cały czas ta sama śpiewka, dziś Vettel się cieszy że dojechali w punktach prawie oboje w podium, ale to chyba nie taki cel jest zespołu“
Celem z pewnoscia jest zwyciestwo wyscigu, lecz nie jest to takie latwe przedsiewziecie...
Jesli Mercedes fundamentalnie cos spieprzy, albo wyscig bedzie na torze na ktorym Mercedes bedzie mial wiekszy problem np. z temp. ogumienia tak jak obecnie zespol Ferrari - taka sytuacja zawsze jest mozliwa i wtedy zwyciestwo w GP bedzie realistyczne.
Ale wyczucie brzucha podpowiada mi, ze Mercedes w ostatnich latach tak wiele sie nauczyl na temat opon i torow na ktorych przykladowo mowiac opona nie zostala doprowadzona do temperatury roboczej, ze trudno bedzie wskazac tor, na ktorym Mercedes bedzie mial wieksze problemy.
Obecnie Mercedes przyjezdza na tor i jest perfekcyjnie przygotowany. Nawet do Baku, gdzie jest calkiem nowy obiekt. Zespol przyjezdza na tor i od pierwszego okrazenia dominuje! Tutaj wlasnie ma Mercedes przewage nad Ferrari ...
Przeciez jak sie przeanalizuje czas okrazenia, to Nico byl o sekunde szybszy od Ferrari i calej reszty.
Mercedes jest w komfortowej sytuacji, poniewaz potrafi sobie caly sezon dpowiednio rozplanowac. Nie ma tej presji, ze na sile trzeba cos zrobic. Ale gdy trzeba bedzie zrobic krok do przodu, to Mercedes zawsze tzn. w kazdej mozliwej sytuacji jest w stanie sie zmobilizowac. Zespol ma tyle roznych mozliwosci i pomyslow ktore jeszcze nie zostaly zrealizowane ze... Dlatego mysle, ze dla Ferrari ciezko bedzie przed koncem sezonu dziure zalatac. Zwyciestwo Ferrari o wlasnych silach - hmmm....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz