Vettel: nie nazwałem nowego bolidu na cześć pizzy!
Sebastian Vettel podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed weekendem wyścigowym w Melbourne żartował sobie, że nie ochrzcił nowego Ferrari w nawiązaniu do włoskiej pizzy.Zapytany w czwartek czemu nazwał swoje auto tak jak pizzę, ten odpierał: „Przede wszystkim to jest imię: Margherita.”
„Myślę, że pierwsza rzecz jaka przychodzi do głowy to imię a nie pizza. Lubimy to imię. Co roku nadajemy nazwę bolidowi. W ubiegłym była to Eva, a w tym roku jest Margherita.”
komentarze
1. walerian
Piekne imie, FORZA FERRARI ! :)
2. go!!!
Gdyby oglądał Misia Barei to na prezentacji powiedziałby: "Panowie pozwolą że przedstawię - mój bolid. - ZOFIA !!!" ;)
3. osmose
Ale fail! Tak się kończy pomijanie w decyzjach działu PR :)
4. sylwek1106
piękne imię, Pizza Ferrari!:)
5. przesio
Seba mistrz Ciętej Riposty , nie traci formy z zeszłego roku i już na początku 2016 tryska humorem. Zapowiadają się ciekawe konferencje w trakcie sezonu xD
6. dexter
Bo samochod wyscigowy nie jest tylko zwyklym narzedziem pracy... Kazdy kierowca wyscigowy kocha swoje auto. Jeden wiecej, drugi mniej - i to nie jest zaden dowcip.
Czasami kierowca rozmawia z samochodem, podczas jazdy przysluchuje sie czy auto nie wydaje zadnych podejrzanych odglosow, po dobrym albo szczesliwie ukonczonym wyscigu glaszcze swoj samochod (to jest normalna reakcja kierowcy wyscigowego - tak tylko profilaktycznie gdyby kolezanka @elin sie dziwila)
Nawet Alonso kocha swoje auto - tyko jeszcze gdyby bolid byl odrobine szybszy...
W ubieglym roku byla fajna sytuacja jak Fernando Alonso po usterce technicznej siedzial na poboczu i przygladal sie jak koledzy jezdza po torze. Gdy do bolidu ktory stal zaparkowany z boku w pewnym momencie podeszlo dwoch stewardow to Fernando tylko regularnie co chwile z daleka zerkal, co oni mu tam z autem robia (aby tylko cos nie zostalo uszkodzone...)
Po zakonczeniu sezonu przewaznie jeden model powraca siedziby koncernu, czesto laduje w muzeum. Glowni sponsorzy jesli maja takie zyczenie moga takze zawsze zazadac samochod jako pamiatke aby pozniej gdzies na wystawie auto pokazac. Oczywiscie model bez silnika.
W sumie to po ukonczonym sezonie wszystkie komponenty zostaja rozebrane na drobne czesci. Przeprowadzona zostaje inspekcja, pozniej czesci zostaja skatalogowana, oczyszczone i na koncu sa przechowywane. Z tych czesci powstaje tzw. „Showcar“. Czesto w zespolach jest specjalny team ktory sie o taki program troszczy.
No i niekiedy kierowca na pamiatke takze dostanie mistrzowski bolid na wlasnosc. Michael mial troche tych swoich mistrzowskich boldow nazbieranych.
7. bagat
Niestety ale może i Włochom Margherita kojarzy sie najpierw z imieniem, jednak reszta świata pod tą nazwą widzi zwykłą, najtańszą pizzę... Ten Wasz Sebastianek, któremu tak włazicie w ..., jest bystry jak woda w klozecie :P
PS. Przesio, Ty też widzę tryskasz jak widzisz Vettela co... :D
8. silvestre1
Weltmeister wrócił, albo mnie słuch myli. Pytanie, czy Horner ma nadal wyłączność na tłumaczenie wypowiedzi Vettela. A miało być tak pięknie...
9. przesio
@bagat Wolę tryskać na Vettela niż na Hamiltona :)
10. Blazefuryx
7. Twój komentarz jest tak głupi, że aż śmieszny. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak nazwanie bolidu w określony sposób przez Vettela jest przesłanką do twierdzenia, że jest on nieinteligentny. Do zrozumienia tego trzeba mieć jednak specjalny dar - autyzm.
Co do Vettela, to dziesiątki, jeśli nie setki osób pracujących z nim, potwierdziły, że dysponuje on tak zdolnym, analitycznym umysłem, że wykonuje równocześnie pracę za kierowcę i inżyniera. Seb potrafi sam dokładnie określić po jednym przejechanym kółku, co dolega bolidowi i jak należy tą usterkę naprawić. W swoich przypuszczeniach jest zwykle bezbłędny. W ten sposób znacznie przyspiesza proces pracy inżynierów w garażu. Taki kierowca to skarb, doskonale wie, jak nakierować cały zespół do rozwoju bolidu w taki sposób, jaki wszyscy tego oczekują, aby uzyskać jak najbardziej optymalne wyniki.
Myślę, że śmiało można stwierdzić, pomijając już kwestię talentu i umiejętności w prowadzeniu bolidu, że Vettel od kilku sezonów jest najinteligentniejszym zawodnikiem w stawce. Nie dziwi mnie więc też fakt, że pod względem czystym zdolności jest również najlepszy. Jego wysoką dyspozycję intelektualną widać nawet podczas konferencji prasowych, zawsze wie co powiedzieć, jak w dyplomatyczny, tudzież żartobliwy sposób rozwiązać jakąś sytuację.
Dlatego radzę sfrustrowanemu na swoje życie bagatowi popracować nad sobą, i to bardzo, bo zaległości są wyjątkowo rażące.
Pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1. :)
11. marek007
Taki jest dobry że przy słabej dyspozycji Red Bulla uciekl do Ferrari...zamknij się już prawdziwy fanie F1 i Vettela.
12. R4F1
Równie dobrze mógłby kojarzyć się z drinkiem. Zresztą co to za temat do rozmowy? Za tydzień nikt już nie będzie do tego wracał.
13. Brilliant
10@ Nie musisz innych wyzywać od osób autystycznych. Vettel najinteligentniejszym kierowcą? Nie rozśmieszaj mnie. Jakie osoby potwierdziły jego wybitny umysł? O czym Ty chłopie w ogóle mówisz?
Vettel to doskonały przyķład kierowcy który od początku do końca jest kierowany i naprowadzany. Czyż nie takich włodarze F1 lubią najbardziej? W 2007 pupilek Dennisa - Hamilton, od 2010 pupilek Helmuta - Seba. Wiesz gdzie jest różnica między nimi? Hamilton udowodnił, że mając jeden z lepszych bolidów wygrywa. W 2008 r. Ferrari i McLaren byli na dość równych poziomach. W poprzednich latach, przy równym traktowaniu kierowców, nie miał większego problemu z pokonaniem Rosberga. A Sebuś? Nie dość, że bolid Red Bulla był rakietą pośród Ursusów to jeszcze był w zatrważający sposób faworyzowany.
W oczekiwaniu na przypłw inteligencji Seby
Jan
PS Pozdrawiam prawdziwych fanów F1 (czyli na pewno nie Blazefuryx)
14. elin
@ dexter
" Czasami kierowca rozmawia z samochodem, podczas jazdy przysluchuje sie czy auto nie wydaje zadnych podejrzanych odglosow, po dobrym albo szczesliwie ukonczonym wyscigu glaszcze swoj samochod (to jest normalna reakcja kierowcy wyscigowego - tak tylko profilaktycznie gdyby kolezanka @elin sie dziwila) "
Czemu miałbym się dziwić ? ;-)
Kolego dexter, ja to doskonale rozumiem i nie wyobrażam sobie innej reakcji kierowców, zwłaszcza po udanym wyścigu. Wspaniale oglądać, kiedy tuż po przekroczeniu mety zawodnik " dziękuje " swojemu bolidowi gładząc i poklepując kokpit, a wysiadając pod podium ..., to już mamy cały wybuch euforii i radości skierowany na samochód, dzięki któremu się zwyciężyło.
Dzięki takim reakcjom doskonale widać jak wielkie emocje towarzyszą kierowcom i jak wielka jest ich radość, kiedy wszystko się udaje. Dla mnie to zawsze bardzo pozytywne zjawisko, które z przyjemnością się ogląda.
PS:
Tak między nami ... zwykłym kierowcom podczas jazdy również zdarza się " rozmawiać " ze swoim samochodem :-).
15. elin
* Czemu miałabym
16. Blazefuryx
13. Ten stek bzdur, na który nie poświęcę więcej niż dwóch zdań, bo szkoda na to mojego czasu, udowodnił, że nie masz absolutnie żadnego pojęcia o tym, o czym mówisz. Dość powiedzieć, że wszystko obróciłeś do góry nogami niż jest w rzeczywistości. :)
Jak zawsze, Pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1 (ten slogan jest zastrzeżony, nie masz prawa go używać. :) )
17. dexter
No wiesz elin, czasami taki stan rzeczy moze zostac odebrany przez plec zenska jako absolutny stan zboczenia...
"Tak między nami ... zwykłym kierowcom podczas jazdy również zdarza się " rozmawiać " ze swoim samochodem :-)"
Moge tylko potwierdzic. Ja przynajmniej raz na dzien rozmawiam z moim samochodowym systemem nawigacyjnym gdy juz za pozno. Wtedy taka rozmowa z towarzyszacym wybuchem euforii i radosci moze byc bardzo interesujaca...
PS: Masz juz wybranego jakiegos faworyta na ten weekend? (na mysli mam oczywiscie F1)
18. jogi2
@10 @16
Ha ha ha ha ha ..
...to jest niemożliwe...... :) ale infantylizm ....chociaż w sumie fajnie się czyta takie naiwne teksty ...poprawiają humor :)
19. elin
@ dexter
" No wiesz elin, czasami taki stan rzeczy moze zostac odebrany przez plec zenska jako absolutny stan zboczenia... "
Nawet bym tak nie pomyślała ... wręcz przeciwnie. To jest adrenalina, emocje i szczera radość ... coś takiego zdecydowanie nie może być źle odbierane, zwłaszcza przez płeć żeńską :-).
Już bardziej płeć męska jest krytyczna do takich zachowań kierowców - takie odnoszę wrażenie czytając niektóre komentarze na tym forum po wyścigach, kiedy np. zwycięzca GP płacze przez radio dziękując zespołowi ...
" Ja przynajmniej raz na dzien rozmawiam z moim samochodowym systemem nawigacyjnym gdy juz za pozno. Wtedy taka rozmowa z towarzyszacym wybuchem euforii i radosci moze byc bardzo interesujaca... "
Chyba mogę to sobie wyobrazić ;-).
W moim przypadku bywa podobnie ... chociaż raczej z samochodowym systemem nawigacyjnym może nie codziennie ... ale z samym samochodem, to już częściej ...
PS:
" Masz juz wybranego jakiegos faworyta na ten weekend? (na mysli mam oczywiscie F1) "
Faworyta zawsze mam tylko jednego ( wiadomo kogo ).
Ale tak obiektywnie podchodząc do tego weekendu, to raczej nie obstawiam nikogo. Pierwszy wyścig sezonu i do tego Australia ( tor na którym wiele może się wydarzyć i niekoniecznie wygrać kierowca w najlepszym bolidzie ). Chociaż wiadomo faworytami są Mercedesy i Vettal.
Ja jednak bardziej podchodzę z nastawieniem - pierwszy wyścig, WRESZCIE rusza sezon, dlatego trzeba się jak najmocniej tym faktem delektować i przyglądać, jak się prezentują zespoły, kierowcy i bolidy już na torze w warunkach wyścigowych.
A jakiego Ty masz faworyta dexter ?
Chętnie poznam Twoje zdanie.
20. dexter
No wiesz, dzis jak stoisz w korku, to ludzie patrza na czlowieka jak na klauna gdy w samochodzie zaczynasz wymachiwac w powietrzu rekoma celem obslugi roznych systemow - lekcja sportu za darmo :)
Wiesz jeszcze pod jakim tematem pisalas wczoraj? Tam, wlasciwie opisalem swojego faworyta. Moze tam sie spotkamy?
21. elin
" No wiesz, dzis jak stoisz w korku, to ludzie patrza na czlowieka jak na klauna gdy w samochodzie zaczynasz wymachiwac w powietrzu rekoma celem obslugi roznych systemow - lekcja sportu za darmo :) "
To prawda ;-))
" Wiesz jeszcze pod jakim tematem pisalas wczoraj? Tam, wlasciwie opisalem swojego faworyta. Moze tam sie spotkamy? "
Tak ... aż takich problemów z pamięcią nie mam ;-) ... z dnia na dzień, to jeszcze pamiętam pod jakim newsem pisałam. Zwłaszcza, że pisałam tylko pod jednym :-).
Już się tam odezwałam.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz