Button popiera propozycje zmian przedstawionych przez Montoyę
Jenson Button ku swojemu zaskoczeniu zgadza się z propozycjami poprawy widowiska jakim jest Formuła 1 przedstawionymi przez Juana Pablo Montoyę.Jako, że Formuła 1 ostatnio dość głośno dyskutuje nad zmianami, mającymi poprawić wyścigi Montoya zaproponował prosty i jego zdaniem skuteczny sposób w postaci usunięcia z bolidów czujników odpowiedzialnych za przekazywanie temperatury opon i hamulców.
Informacje z tych czujników są na bieżąco analizowane przez inżynierów ekip, a kierowcy dzięki nim nie muszą martwić się o naturalny sposób wyczuwania tych zmian.
Jenson Button uważa, że Montoya w tym względzie ma dużo racji: „Tak było w przeszłości. Nikt nie podawał nam temperatur, a ty musiałeś sam wyczuć kiedy one wzrastają a kiedy spadają.”
„Tak więc Juan Pablo ma rację a ja nie sądziłem, że kiedykolwiek będę miał z nim taką samą opinię!” – wyznawał w wywiadzie dla Auto Motor und Sport.
komentarze
1. kajtek998998
To na pewno uatrakcyjniłoby wyścigi, ale nie wiem czy taki Verstappen by to pochytał.
2. Reseller
Moim zdaniem 70% obecnej stawki kierowców bez tych czujników będzie "ślepa i głucha". Poradzić sobie może tylko stara kadra; Button, Raikkonen, Alonso, Massa może Vettel... Odnoszę wrażenie, że największe problemy z brakiem informacji będzie miał Hamilton. Swoją drogą ciekawe, czy by sobie poradził w cywilnym aucie z manualną skrzynią biegów :-P
3. Jahar
@2. Hamilton nigdy nie krył się z tym, że inżynier bardzo mu pomaga w wyścigach ale skoro jest F1 tak wygląda to nie ma co mu mieć tego za złe. Zobaczymy jak się odbije na nim zmiana w procedurze startowej, której Lewis się obawia.
4. Skoczek130
Miejmy nadzieje, że ograniczenie pomocy kierowcom pozytywnie wpłynie na rywalizację. Nie oczekujmy spektakularnej porażki Merca na koniec sezonu, ale ciekawszej rywalizacji jak najbardziej. :)) Może grono zwycięzców się powiększy? Byłoby miło. :))
5. RyżyWuj
A ja jestem przeciw. To jest klasyczna głupia próba zawracania kija rzeką. Nie można ignorować postępu. Bolid F1 ma tonę czujników i powinny być w użyciu. Jedyna różnica powinna być taka, że generują one informacje do użytku kierowcy a nie zespołu. Dzięki temu będzie rozwój sposobów komunikacji kierowcy z bolidem, prezentowania w użyteczny sposób całego tego morza danych i może w przyszłości powstawania nowych sposobów interakcji, które przejdą do zwykłych samochodów na drodze.
Próba zatrzymywania rozwoju technologicznego jest może i nostalgicznie pociągająca, ale jednak skazana na porażkę. Czasy kiedy Montoya swoim czteroliterowym sensorem na drewnianym monokoku dokonywał pomiarów trakcji i stanu ogumienia przeszły do historii i niech tam pozostaną.
6. go!!!
To że technologia się rozwija wie nawet szaman z plemienia QuaQua, i żeby to udowodnić nie trzeba wszystkiego bezkrytycznie pakować do F1. Mam wrażenie że podążanie do inżynieryjnej perfekcji jest w F1 odwrotnie proporcjonalne do szlifowania kunsztu kierowców. Chyba nie o to chodzi.
7. jackos
Jak was podniecają tony czujników to wprowadźcie kamery Googla i niech pojazdy same się prowadzą :)
8. Skoczek130
F1 coś ma ze sportu, wiec im mniej pomocy, tym lepiej. Tym bardziej, że to może uratować drugą połowe sezonu przed nudną przewidywalnością. :)
9. Sasilton
I tylko czekać na kolejnego Senne.
10. kaspur
@5. RyżyWuj
Idąc tym torem myślenia niedługo kierowcy będą sterowa bolidy z pitwall'a jak drony - przecież jest to już dziś wykonane a o ile bezpieczniejsze!!! Następny krok to wyeliminowanie kierowców i zastąpienie ich komputerami - co z kolei wpisało by się w redukcję kosztów. Przecież "postępu nie zatrzymamy" - ale czy naprawdę o to chodzi??
Z resztą już od lat F1 wycofuje się z technologii używanych nawet w cywilkach - ABS, kontrola trakcji, że o innych nie wspomnę więc tym razem Ryży się z Tobą nie zgodzę...
11. RyżyWuj
@10 Próbujesz obronić tezę przeciwną sprowadzając problem do absurdu, ale to przecież działa w obie strony. Równie dobrze można się domagać ścigania w bolidach z 1950 r., zakazu półautomatycznych skrzyni biegów, turbo itd. Postęp jest dobry, a w kontekście F1 bardzo dobry. Istotne jest więc tylko to, żeby nowinki technologiczne były sterowane przez człowieka, a nie żeby ich w ogóle nie było.
Na przykładzie ciśnienia opon wg mnie kierowca powinien mieć dostęp do informacji i kontrolę, ale nie powinno to być obsługiwane z boksów lub automatycznie. Nie trudno sobie wyobrazić układ, który na podstawie danych typu temperatura toru, wilgotność, prędkość itd. będzie dostosowywał najlepiej jak się da ciśnienie w oponach. I wtedy faktycznie F1 zamienia się w wyścigi automatów lub przynajmniej programistów. Ale jeśli to ma być tylko informacja dla kierowcy, to nie widzę w tym nic złego.
Ja nie mam nic przeciwko powstaniu czegoś ala Formula Retro. Tam niech się ścigają bolidy odarte z nowinek. Ale królowa sportów musi mieć technologię na krawędzi najnowszych osiągnięć inżynierskich. Ludzie oglądają ten sport również ze względu na ten właśnie aspekt i nie ma sensu próbować udawać, ze to jest maraton olimpijski, w którym na przestrzeni 2000 lat zmienił się tylko krój spodenek biegnącego.
Podsumowując, mnie to osobiście bawi, że ludzie się bulwersują jakimś detalem typu czujnik ciśnienia w oponach, a jakoś nie przeszkadza im modelowanie CFD, mapowanie silnika, MES w komunikacji, ECU itd. Dla poprawy widowiska więcej wniosłoby zmuszenie konstruktora bolidu do korzystania tylko z suwaka logarytmicznego niż zabranianie kierowcy dostępu do informacji o ciśnieniu opon. Zabierzmy Niemcom technologię wytwarzania i wtedy radziecka myśl techniczna dostanie skrzydeł a Marussia wejdzie na szczyt w 2 sezony.
12. marekko
A co ty z tą niemiecką technologią, drugi rok jak im się udaje coś wygrać a ty piejesz peany, jak by to Niemcy byli motorem postępu w historii F1
13. Kojo
Pytanie czy F1 to rywalizacja kierowców, inżynierów i strategów na torze, czy może inżynierów w fabrykach. Obecnie jest to bardziej rywalizacja inżynierów i strategów na torze, potem inżynierów w fabryce, a na końcu kierowców, a kolejność chyba powinna być odwrotna. To kierowca siedzi w bolidzie i on powinien swoimi 4 literami wyczuć jak się zachowuje bolid, a nie być prowadzonym za rękę przez strategów i inżynierów wyścigowych. Ludzie w boxie są od tego by wraz z kierowcą dobrze przygotować bolid do kwalifikacji i wyścigu, a na torze najwięcej do powiedzenia powinien mieć kierowca i on powinien decydować co i jak, a nie mądre głowy przed monitorami.
Pomysł Montoy jest dobry i do tego powinni jeszcze znieść limity przepływu paliwa i oszczędzanie opon i może w końcu będziemy mieli emocjonujące wyścigi z prawdziwego zdarzenia.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz