DO
GP Australii
14.03 - 16.03
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Abu Zabi
-
McLaren sięgnął po tytuł mistrzowski, ale Ferrari nie sprzedało łatwo skóry
-
Stake Sauber kończy sezon wyścigiem pełnym błędów
-
Williams bez punktów na zakończenie sezonu
-
Alonso liczy, że nowi pracownicy pomogą Astonowi w przyszłym roku
-
Haas przegrał walkę z Alpine o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-
Słaby występ Visa RB w finale sezonu na torze Yas Marina
-
Ferrari zrobiło, co mogło, ale tytułu nie wywalczyło
Ostatnia aktywność
22.10.2018 02:01
0
DSQ dla Ocona i Magnussena za zbyt duży chwilowy przepływ paliwa na pierwszym okrążeniu. Hartley i Ericsson w punktach.
Przejdź do wpisu Raikkonen sięgnął po zwycięstwo i pokrzyżował plany Hamiltonowi
26.05.2018 14:01
0
@11 Oczywiście jest bardzo zdolny i szybki i jest, a na pewno na początku sezonu był oczkiem w głowie Marko. Nawet po Baku winą bardziej obciążał Daniela. Przy czym w tym sezonieto Ric wygrał wyścig, który Maks miał na wyciągnięcie ręki, to Daniel odpadł z Bahrajnu w związku z awarią samochodu, a nie po kolizji. Poza tym Maks w tym sezonie po 6 weekendach GP ( a jeszcze Monako trwa ) ma 8 poważnych błędów ( a nawet 9, bo wjazd w tył Williamsa w Hiszpanii, jak na ten kaliber zawodnika był ośmieszający. ) W historii i to nie tak dawnej mieliśmy w stawce wielu szybkich kierowców, którzy nie potrafili dowieźć wyniku do mety. Idąc jaskrawymi przykładami : Maldonado, Grosjean, Kvyat ( gościa wykończyła psychika ), Hulkenberg, Nakajima. Różnica pomiędzy klasą mistrzowską, a bardzo dobrą jest niewielka, ale składają się na nią szczegóły. Szczegóły, których w 4. sezonie można już spokojnie wymagać, zwłaszcza od zawodnika, który uważany jest za geniusza swojego pokolenia.
Przejdź do wpisu Ricciardo znowu najszybszy, Verstappen znowu na bandzie
11.05.2018 15:01
0
@25 No właśnie problem w tym, że nie w tej samej. Stroll jeździł bez poprawek ( lub z nielicznymi ) natomiast Robert dostał do samochodu dosłownie wszystko. I nie umniejszam tutaj kunsztu Roberta, bo uważam go za znacznie szybszego od etatowej dwójki kierowców, niemniej warto mieć to na uwadze. Z drugiej strony w ocenie tempa i głownego potencjału Kubicy przez kibiców może też przeszkadzać fakt, że dzisiejsze jazdy miały na celu sprawdzenie jedynie aero w tym jego "balastu" przez co zespół postanowił nie zmieniać ustawień bolidu przez całą sesję. Co to oznacza ? To, że polak jeździł tym czym miał bez możlwiości zmiany jakichkolwiek ustawień. Stąd prawdopodobnie ten bączek, bo ewidentnie na tylnym zawieszeniu potrzebna była korekta ustawień tłumienia i sztywności. Niemniej Williams dumnie dzierży tytuł czerwonej latarni i jeżeli na testach po weekendzie nie uda się ustawić auta pod ten nowy pakiet, to można śmiało stawiać pieniądze na to, kto zajmie w tym roku ostatnie miejsce w tabeli konstruktorów
Przejdź do wpisu Kierowcy Mercedesa najszybsi- Kubica szybszy jedynie od Strolla
13.11.2017 19:03
0
Nie rozumiem tego zdziwienia i oburzenia. Ameryka południowa to kontynet wielkiego zróżnicowania między klasami społecznymi, a Brazylia jest najbardziej ekstremalnym tego przykładem. W miastach obok dzielnic willowych ( mały obszar ) rozciągają się hektary slamsów. I nie mówimy tutaj o biedzie w naszym europejskim znaczeniu. U nas nazwalibyśmy to patologią. Tam to codzienność. Sam tor leży w samym sercu dzielnicy biedoty, gdzie ludzie mieszkają praktycznie w miejskim odpowieniku lepianek, czyli kilku pustaków poustawianych na sobie i przykrytych prowizorycznym dachem. Ładnie ( jeśli to jest w ogóle dobre słowo ) pokazał to przelot helikoptera nad zakrętem nr 4, gdzie tuż za płotem toru jest pełno takich budowli. Polecam skorzystać z dobrodziejstwa wujka google i przejść się wirtualnym ludzikiem po okolicach toru. Nie pochwalam rozbojów, napadów, ale jestem w stanie zrozumieć zachowanie tych ludzi. Oni nie znają innego świata. Dla nich nasza codzienność brzmi jak wakacje na rajskiej wyspie. Niemniej mam wrażenie, że w ostatnich latach częstość występowania tego typu zdarzeń znacząco wzrasta ( nawet biorąc pod uwagę zamiatanie pod dywan pewnych rzeczy za czasów Berniego ) i nie wpływa to pozytywnie na odbiór Grand Prix. Dodatowo, jeżeli weźmiemy pod uwagę próbę sprywatyzowania toru, czyli odcięcia go od publicznych pieniędzy, może się okazać, że przyszły właściciel nie będzie w stanie pokryć kosztów organizacji wyścigu F1 ( nawet najbardziej dochodowe imprezy cyklu przynoszą straty i potrzebne jest wsparcie regionu, żeby organizacja GrandPrix była wizerunkowo i finansowo opłacalna). Ponadto, właśnie wizerunek. Większość wyścigów ma na celu promocję regionu/kraju i pokazania atutów danego landu lub/i zapewnienie rozrywki mieszkańcom. W przypadku Brazylii w ostatnich latach można mówić tutaj o negatywnym marketingu, bo tego typu incydenty nie zachęcają do ponownego przyjazdu, a telewidzów do wyprawy w tamte strony. W przypadku tego konkretnego GP użyłbym stwierdzenia "Dajcie im chleba i Igrzysk" Idole i lokalni bohaterowie pokroju Fitipaldiego, Senny, Barrichello, czy Massy na wyciągniecie ręki. Ludzie, którzy pokazali, że da się wyrwać z ich świata i do czegoś w zyciu dojść. Stąd też tak ważny był Brazylijczyk w stawce. Przez blisko 40 lat Brazylia zawsze miała swojego reprezentanta. Teraz, gdy go zabraknie zainteresowanie wyścigiem F1 może spaść na łeb, na szyję, co w połączeniu z niechęcią władz do zwiększania swojego wkładu finansowego w utrzymanie GP, czy przejęciem toru przez prywatnego inwestora może zaowocować końcem GP Brazylii. Zwłaszcza, że sąsiednia Argentyna bardzo głośno dobija się o miejsce w kalendarzu F1. Wyścig jak wyścig, tylko ludzi szkoda. Zarówno kibiców, pracowników, jak ich samych Brazylijczyków, którzy żyją w skrajnej biedzie.
Przejdź do wpisu Pirelli ze względów bezpieczeństwa odwołało testy opon w Sao Paulo
02.09.2017 19:57
0
@ MarTum Przed sobą jutro na starcie ma jedynie Hamiltona i Strolla. RedBull startuje z końca/środka stawki za nieregulaminowe wymiany elementów jednostek napędowych. Większym wyzwaniem będzie utrzymanie na suchym torze Bottasa i Ferrari, które ewidentnie nie poszło na kompromis związany z mokrymi kwalifikacjami i są ustawieni na suchy tor. Sugerują to bardzo dobre czasy w pierwszym sektorze, który wymaga minimalnego docisku i kiepskie 3 sektory, gdzie variante Ascari i parabolica wymuszają stosowanie większego docisku zwłaszcza w deszczu. Poza tym o wiele niżej zawieszone były czerwone bolidy od srebrnych strzał, co sugeruje poświęcenie kwalifikacji pod kątem wyścigu. O ile w drugiej części q1 i w q2 było mało wody na torze i Ferrari walczyło o tyle w q3 i pierwszej części q1, gdzie na torze było dużo więcej wody filtr wodny uniemożliwiał im uzyskiwanie dobrych czasów. Podsumowując Ocon będzie musiał się bardzo napocić, zeby powstrzymać Ferrari i Bottasa przed zdobyciem podium. Z drugiej strony pierwszy zakręt może być dla kogoś ostatnim, a i sam Hamilton pokazał w 2009 roku, że można stracić podium na ostatnim okrążeniu po prostym błędzie.
Przejdź do wpisu Ocon liczy jutro na swoje pierwsze podium w F1
25.08.2017 21:18
0
@Saint77. Wytłumacz mi proszę, po co zespołowi fabrycznemu, który już teraz ma 4 największy zespół ( blisko 650 pracowników ) paydriver ? To nie prywatny Lotus, żeby poszukiwali finansowania z każdej strony. Tutaj większość środków płynie od producenta aut. Problemem Renault jest polityka. Są globalnym koncernem, z francuskimi korzeniami, zatem wymagana jest od nich nienaganna poprawność polityczna zarówno w wypowiadanych zdaniach do mediów, jak i samych działaniach. Każdy producent wchodzi do F1 w jednym konkretnym celu: reklamy i długofalowych zysków z niej płynących. Wyniki ( które dla kogoś zafascynowanego tą serią są takie ważne ) dla nich jedynie są środkiem ku zwiększeniu sprzedaży. Dopiero tak patrząc można rozpatrywać decyzję o obsadzeniu foteli kierowców na najbliższe 18 miesięcy. Pomimo, że inżynierowie i osoby z padocku wypowiadają się bardzo pozytywnie o Robercie Kubicy to polityka jest do końca przeciwko niemu. Zakładając hiperoptymistyczny scenariusz, że polak wsiada do usprawnionego bolidu do końca sezonu, zdobywa wraz Hulkenbergiem ogrom punktów i zespół wskakuje na 4 miejsce konstruktorów. Jaki procent ludzi związanych z F1 tylko na niedzielne wyścigi, nieśledzących wszystkich zakulisowych rozgrywek będzie o tym pamiętać za 2 lata ? A ilu Brytyjczyków poirytuje się włączając wieczorem telewizję, że jakiś polak/ francuz/ hiszpan zastąpił ich kierowcę w połowie sezonu, jeżdżącego od półtora sezonu ? To byłbym bardzo negatywny marketing i tego się obawia Renault. Ponadto mogłyby pojawić się komentarze, że nie dotrzymują umów, są niewiarygodnym partnerem. Stąd ich kluczenie w wypowiedziach i podkreślanie w każdym możliwym wywiadzie, że Palmer utrzyma kokpit do końca sezonu i dotrzymają umowy. Z drugiej strony obecne wypowiedzi Cirila traktowałbym bardzo optymistycznie. Tam nie pada zdanie "Jesteśmy bardzo szczęśliwi ze wspaniełego powrotu Roberta i takiego zakończenia naszej wspólnej drogi. " Tam jest mowa o chęci dalszych sprawdzianów polaka, czyli jazdach. To otworzenie sobie furtki do dopuszczenia go do piątkowych treningów, czy testów po GP Abu Dhabi. Poza tym dochodzi jeszcze kwestia negocjacji potencjalnego kontraktu. W grę wchodzi długość jego obowiązywania, finanse, premie, status w zespole, klauzule odstąpienia itp. Renault cały czas marzy się młody kierowca, z którego zrobią gwiazdę. Myślisz Alosno, widzisz Renault, Vettel ciągle jest kojarzony z rodziną RedBulla. Druga kariera Roberta w F1 przypominałaby bardziej Mansela, który jako jeden z nielicznych był górą nad młodszymi kolegami ze stawki. Koniec końców zakładam, że zobaczymy Roberta w jednym-dwóch piątkowych treningach i testach po sezonie.
Przejdź do wpisu Abiteboul: Kubica nie rozwiał jeszcze wszelkich wątpliwości Renault
03.08.2017 19:24
0
@s1986seba. No niezupełnie były 2 mieszanki na sezon. Owszem. Jeżeli spojrzymy na erę Bridgestona to punktu widzenia przeciętnego kibica faktycznie były tylko 2 mieszanki na wyścig, ale tak na prawdę na każdy wyścig sezonu przygotowywana była specjalnie dobrana para mieszanek, zapewniających podobne zachowywanie się na każdym torze. Obecnie jest 5 mieszanek, które są niezmienne przez cały sezon ( chyba, że ze względów bezpieczeństwa, ale i tak są one "pobierane" z homologowanych przed sezonem rezerwowych mieszanek/typów opon. Prawdopodobnie Pirelli czeka na Suzukę z decyzją, czy należy pozbyć się opon "Hard" w obecnej specyfikacji, czy nie. Poza tym warto pamiętać, że samochody w 2018 znowu przyspieszą. nikt nie stoi w miejscu i każdy chce ulepszyć, czyli przyspieszyć swoje auto. Jak ? Przez zwiększenie mocy z jednostki napędowej i zwiększeniem docisku z mechanicznego i z aero, który przenoszony jest na asfalt właśnie przez opony. A większy docisk, to większe tarcie, czyli szybsze zużycie ogumienia. W mojej opinii pozostawią praktycznie niezmienione opony na przyszły sezon w obawie przed powtórką z 2013 roku, gdzie pod naciskiem włodarzy stworzono bardzo agresywne mieszanki, w celu dużej ilości pitstopów. A dodatkowa alokacja opon zostanie dostarczona na tory typu Monako, Canada, Singapur i nie zdziwię się, jeżeli będzie nazwana w stylu " PirelliStreet" W Baku pewnie jej nie zobaczymy z racji ogromnych przeciążeń wzdłużnych na hamowaniach do pierwszego i trzeciego zakrętu.
Przejdź do wpisu Pirelli rozważy możliwość zwiększenia liczby mieszanek opon
29.07.2017 20:22
0
@1 Zaskakujący ? Nie powiedziałbym. Ten tor swoją charakterystyką przypomina Monako, gdzie różowe bolidy miały spore problemy z osiąganiem konkurencyjnych czasów. W Force India planując bolid postawiono na podobną charakterystykę co w Mercedesie. Mając w 2016 najlepszą jednostkę napędową i realną szansą na jej usprawnienie postawiono na stabilność w szybkich i średnich łukach kosztem zwrotności i spadku przyczepności w ciasnych/wolnych zakrętach/ szykanach licząc, że potężna moc zminimalizuje ryzyko straty pozycji, czy całościowego czasu okrążenia. Stąd np w obu tych samochodach są tak duże rozstawy osi. Niestety różnice w budżecie robią swoje i zespoły fabryczne zawsze będą miały przewagę nad klienckimi. Dla porównania Ferrari kierowało się zupełnie inną logiką. Mając widoczną stratę w zeszłym roku do Mercedesa postawiono właśnie na tory kręte, wolne i średnie zakręty, chcąc zyskiwać czas nad srebrnymi faworytami właśnie w tych obszarach. Stąd też takie dobre wyniki w Monako, Australii, czy dobre tempo w Rosji, gdzie poza długimi odcinkami z gazem w podłodze ( gdzie górował Mercedes ) przewagę miało Ferrari. Cała reszta to ograniczanie strat. Ferrari zaprojektowało na początek sezonu podłogę, która działała jak kurtyna ( tworząc duży, dodatkowy docisk w szybkich zakrętach), ale została już usztywniona na prośbę FIA( choć dalej można zaobserwować zamierzony efekt). Można by rzec, że tam gdzie tor odpowiada Mercedesowi, tam będzie mocne i FI, a tam gdzie Ferrari rozdaje karty, FI będzie ograniczać straty. Na ich pocieszenie Hass jest zbyt młodym zespołem, żeby w pełni okiełznać swoją maszynę, a Williams dalej nie potrafi zaprojektować tylnej części samochodu, która zapewni dobry docisk tylnej osi. jedynym ich realnym zagrożeniem jest na takich torach Renault ( a przynajmniej ten punktujący bolid ), który małymi kroczkami wydostaje się z "końca środka" stawki i zmierza po pozycję leadera grupy goniącej wielką trójkę. Torro Rosso pomimo przyzwoitego samochodu dość często samo sobie rzuca kłody pod nogi. Osobiście spodziewam się jutro walki FI o pozycje 9-12 i podobnie może być w Singapurze. W Abu Dhabi też będą dostawać po tylnym skrzydle w 3 sektorze.
Przejdź do wpisu Force India tym razem poza czołową dziesiątką
29.07.2017 18:04
0
@47dexter Wierząc komentatorom Eleven Palmer po uszkodzeniu podłogi w FP1 jedził ze starą generacją podłogi tylko w FP2. Na sobotę udało się ją naprawić/zregenerować i dzisiaj jeździł już z tą samą specyfikacją samochodu co Hulkenberg. Jeżeli nie mam racji, chętnie dowiem się więcej ;) Pozdrawiam !
Przejdź do wpisu Oba Ferrari wystartują do GP Węgier z pierwszego rzędu
26.07.2017 22:39
0
Pirelli nigdy nie jest winne. Owszem, ustawienia bolidów Ferrari zapewne były dość radykalne na ten tor, zwłaszcza, że FIA nakazała usztywnić im ich innowacyjną/kontrowersyjną podłogę. Im mniejszy docisk generowany przez chasis tym więcej docisku musi iść od skrzydeł, co bardziej obciąża opony, ale tłumaczenie Pirelli jest i tak bardzo karkołomne. Ferrari widząc co się stało z oponą u Kimiego i widząc " stopniowe uchodzenie powietrza " z opony Vettela nie ściągnęło Niemca na awaryjny pitstop, żeby zapobiec katastrofie, tylko liczyli na szczęście, że jakoś się dowiezie do mety ? W przypadku Kimiego też jest to przyciemnianie tła i wybielanie siebie. Żeby naciąć w ten sposób wierzch opony i to w dwóch miejscach, bez przebijania jej potrzebne byłyby płasko leżące ostre fragmenty w szybkim łuku. Jedyną szansą na to byłyby elementy z bolidów Torro Rosso i Haasa w sekcji Magotss Bekets, ale nic tam nie leżało. ( Przynajmniej nie widać tego było z żadnego ujęcia, czy onboardu przejeżdżających tam bolidów ) I o ile w pojedyncze nacięcie byłbym skłonny uwierzyć, to w dwóch miejscach coś takiego, bez przebicia opony ? Bardzo nieprawdopodobne.
Przejdź do wpisu Pirelli zakończyło dochodzenie w sprawie awarii opony Raikkonena
21.07.2017 22:54
0
@5@6 Owszem Ferrari świadomie podjęło ryzyko dojechania na tych oponach do mety, ale jeżeli opona uległa rozszczelnieniu, to zespół powinien to natychmiast wyłapać. Kontrola ciśnienia i temperatury ogumienia jest na tak wysokim poziomie w motosporcie, zwłaszcza w najwyższych klasach, że bez problemu wyłapywane są mikropęknięcia i nie ma zespołu, który świadomie by ryzykował kapcia widząc powoli, ale zawsze uchodzące powietrze ( ciśnienie ). Gdyby zjechali to Sebastian straciłby najwyżej jedną pozycję lub był status quo zamiast spadać na koniec dziesiątki, uszkadzając przednie skrzydło, deflektory i podłogę. Ferrari przyzwyczaiło w zeszłym roku do dość karkołomnych strategii, ale chyba tylko skrajny optymista/idiota zaryzykowałby próbę dojechania dwóch kółek do mety, gdy opona kolegi z zespołu ( dużo młodsza ulega uszkodzeniu ) bolidem, któremu spada ciśnienie w oponie. Swoją drogą Pirelli w życiu się nie przyzna publicznie, że coś jest stricte ich winą. Wystarczy przypomnieć sobie festiwal delaminacji opon w 2013 i obarczanie winą wszystkiego i wszystkich.
Przejdź do wpisu Pirelli zakończyło dochodzenie w sprawie awarii opony w aucie Vettela