DO
GP Australii
06.03 - 08.03
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Abu Zabi
-
Verstappen wygrał finał sezonu, ale to Norris został mistrzem świata!
-
Verstappen nie powtórzył wyczynu Schumachera
-
Norris przeszedł do historii F1
-
Ferrari dobrze rozegrało dzisiejszy wyścig, ale na podium zabrakło tempa
-
Alpine w męczarniach zakończyło bardzo kiepski sezon
-
Aston Martin utrzymał 7. miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-
Znakomity występ Ocona, Bearman dostał karę za jazdę slalomem na prostej w samej końcówce
-
Cichy wyścig Williamsa na zakończenie najlepszego sezonu ekipy od 2017
-
Kiepski koniec udanego sezonu dla Racing Bulls
-
Mercedes bez podium na zakończenie sezonu, ale z wicemistrzostwem
-
Hulkenberg przebił się z końca stawki do punktowanej dziesiątki, ostatni wyścig Saubera w F1

Ostatnia aktywność
14.12.2006 21:13
0
A ja właśnie dzięki Kubicy wróciłem do F1. I bardzo mu za to dziękuję. Wiem, że takich osób jak ja jest wiele więcej. Formułą interesowałem się, można powiedzieć "od koyski". Mniej więcej w wieku 8 lat zacząłem się emocjonawać F1 i pamiętam jak ścigaliśmy się kapslami po butelkach z etykietkami w kolorach bolidów. I tak moja mania na punkcie formuły trwała 5 lat. Razem z moim ojcem oglądaliśmy w publicznej TV (wtedy innych nie było) niedzielne wyścigi i zawsze bardzo się emocjonowaliśmy. Tata zawsze kibicował Prost'owi a moim idolem był Ayrton Senna. I to idolem przez duże I. Aż do 1 maja 1994r. Wtedy, nie wiem czy przrez jakąś taką młodzieńczą (dziecinną) butność, tak jakby obraziłem się na F1 i przestałem oglądać Grand Prix. I tak było do momentu pojawienia się Roberta w tym najdroższym cyrku na świecie. Oczywiście dalej śledziłem wyniki. Doceniałem to co robił Schumi, ale cały czas miałem przeświadczenie, że gdyby nie wypadek na Imoli to Schumi wcale nie miałby tak łatwo. Generalnie chodzi mi o to, że Kubica pociągnął mnie z powrotem w wir tej karuzeli.... i chwała mu za to.
Przejdź do wpisu Kubicomania okiem czytelnika Formuła 1-Dziel Pasję