Na torze w Katarze po piątkowych sesjach pojawiły się dodatkowe obawy o wytrzymałość ogumienia, po tym jak Pirelli odkryło na wielu oponach głębokie nacięcia.
Tor Lusail słynie z dużego obciążenia opon i w tym celu przed weekendem producent ogumienia skutecznie lobbował za wprowadzeniem limitu dystansu dla każdego wykorzystywanego tam zestawu swoich produktów. Ten został określony na 25 okrążeń.
Po piątkowym treningu i czasówce do sprintu Włosi odkryli jednak niepokojące sygnały, że coś więcej może dziać się z ich ogumieniem w ten weekend. Na kilku oponach pojawiły się bowiem nacięcia, które mogą prowadzić do niekontrowanych eksplozji opon.
Wcześniej na tym torze za podobne problemy miały odpowiadać tarki, które w kolejnych latach zostały zmodyfikowane i nie stanowiły już problemu. W tym roku Pirelli podejrzewa, że rozcięcia gumy może powodować żwir, którego wokół toru w tym roku przybyło.
Kierowcy mimo pułapek żwirowych szukają na torze limitów i czasam przesadzają, nanosząc na tor i tarki niemałe kawałki żwiru.
Przed weekendem wyścigowym FIA informowała o zmianach na torze, z których wynikało, że charakterystyczne dwumetrowe pasy żwiru zlokalizowane zaraz z tarkami, które mają powstrzymywać kierowców przed opuszczeniem toru, zostały dodane w zakrętach 6, 10 i 16. Więcej żwiru znalazło się też w zakręcie numer 14.
"Widziałem kilka nacięć, które były dość głębokie" tłumaczył główny inżynier Pirelli, Simone Berra. "Doszły aż do warstwy konstrukcyjnej, ale na szczęście nie przecięły żadnej osnowy."
"Oczywiście, jeśli odsłonisz warstwę konstrukcyjną i będziesz cały czas jeździć po tym żwirze, możesz ryzykować przebicie opony."
Mimo pojawiania się takich sygnałów Pirelli uważa, że na razie nie ma powodów do wprowadzania drastycznych środków zaradczych, ale wraz z FIA będzie aktywnie monitorować sytuację.
"W tej chwili nie jesteśmy, powiedzmy, zaniepokojeni. Ale oczywiście musimy brać pod uwagę wszelkie możliwe konsekwencje podczas sprintu i podczas wyścigu, jeśli sytuacja mogłaby powodować jakieś problemy z oponami albo potencjalne przebicia."
"Oczywiście FIA będzie również monitorować sytuację pod kątem żwiru na torze i może ewentualnie użyć czerwonej flagi lub samochodu bezpieczeństwa, aby oczyścić tor."
© Pirelli


29.11.2025 11:54
1
0
Co będą monitorować. Kolejna sesia to punktowany sprint a potem kwalifikacje do wyścigu.
Jeszcze się okaże że VER, NOR lub PIA przegra tytuł przez właśnie pękniętą oponę.
29.11.2025 12:52
1
1
@ryan27 oby norris.
29.11.2025 16:16
2
0
@ojciec3d Oby 'xyz' się rozbił i swój głupi ryj rozwalił. Och jakie to polskie podejście.. xD
29.11.2025 21:30
0
1
@Markok szkoda, ze ty napisałeś ze pęknie komuś opona. Więc juz nawet nie polskie podejście, tylko niemieckie.
29.11.2025 11:59
2
0
Za rok już nie będzie niebezpiecznych "pułapek żwirowych" i będzie płacz, że kierowcy z tego korzystają. W następnym roku będą pułapki żwirowe i będzie płacz, że naniesione kamyki przecinają opony. I tak w pętli i dotyczy to kilku torów.
29.11.2025 12:30
2
0
Kwestia jeszcze tego żwiru. Na Monzy też są pułapki żwirowe a nie pamiętam, żeby było ryzyko przebicia opony.
29.11.2025 16:20
0
Michelin please come back i pokaż tym niedorajdom z Pirelli jak się robi opony.
Wolę jeździć na gołych felgach niż na oponach innych jak Michały!
Zupełnie nie jestem fanbojem, nic a nic! xD
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się