Francuski zawodnik pomyślnie ukończył swój pierwszy test bolidem F1 od czasu pamiętnego wypadku w 2020 roku. "Doprowadzili mnie do łez" - tak skwitował ten powrót 39-latek.
Romain Grosjean w feralny sposób zakończył swoją karierę w królowej motorsportu. Nie mógł wystartować w finałowych dwóch wyścigach sezonu 2020 w związku z obrażeniami, jakich dostał w czasie katastrofalnego wypadku z GP Bahrajnu.
W środowisku F1 panowało przekonanie, że Francuz nie zasłużył na takie pożegnanie. Z tego powodu Mercedes zaoferował mu specjalny test w 2021 roku, ale z przyczyn pandemicznych i logistycznych ostatecznie do niego nie doszło. Od tamtej pory kontynuował karierę w IndyCar oraz zawodach samochodów sportowych, więc wydawało się, że rozdział związany z F1 został w jego przypadku zamknięty.
Miłą niespodziankę przygotował jednak Haas. Wykorzystując swój pobyt na torze Mugello podczas sprawdzianu opon Pirelli oraz program testów z wykorzystaniem starszych konstrukcji, zespół - dla którego Grosjean ścigał się w latach 2016-2020 - postanowił dać mu szansę sprawdzenia się w samochodzie VF-23.
Próba przebiegła po myśli wszystkich zainteresowanych i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, choć 39-latek musiał radzić sobie w deszczowych warunkach. W jej organizację zaangażowało się wielu pracowników Haasa, z którymi Grosjean współpracował, a Ayao Komatsu wcielił się nawet w rolę jego inżyniera wyścigowego. Duet ten działał ze sobą bowiem jeszcze w ekipie Lotus Renault:
"Po pięciu latach od wydarzeń w Bahrajnu jesteśmy tutaj na Mugello. Wielkie podziękowania należą się Haasowi, bo był to wyjątkowy dzień! Oczywiście wszystko dzięki Gene'owi Haasowi i Ayao Komatsu. To był deszczowy dzień, ale jak to mówią - ślub w deszczu to szczęście w małżeństwie - więc był to deszczowy, ale szczęśliwy dzień", przekazał Romain po wyjściu z kokpitu.
"Na początku czułem się nieco "zardzewiały", ale później wszystko wróciło. Wykonałem nawet start z pól, a ostatni takowy miał miejsce w Bahrajnie w 2020 roku. Tym razem poszło o wiele lepiej! To była wyjątkowa okazja, by zobaczyć te osoby, które były w Australii w sezonie 2016 i poprowadzić bolid nowej generacji. To było fantastyczne. Jestem naprawdę wdzięczny i nie mam innych słów."
"Doprowadzili mnie nawet do łez! Opuściłem mój wizjer, a po moim ostatnim okrążeniu wszystkie osoby z Ferrari, Red Bulla [którzy również testowali na Mugello], Pirelli oraz naturalnie Haasa klaskali, robiąc mi owację na stojące. Czegoś takiego mogłem spodziewać się w GP Abu Zabi 2020, natomiast dziś było jeszcze lepiej."
Wymowne było również to, że Grosjean testował w specjalnym kasku zaprojektowanym przez swoje dzieci, w którym miał wystartować podczas finału sezonu 2020. Warto też dodać, że oprócz niego maszynę Haasa z 2023 roku sprawdzał James Hinchcliffe. Dla byłego kierowcy IndyCar był to debiut za kierownicą bolidu mistrzowskiej serii, a cała jego próba zostanie wykorzystana w jednym z materiałów F1TV.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się