Lando Norris i Oscar Piastri odnieśli się do szans zawodnika Red Bulla odnośnie postraszenia ich w mistrzostwach świata kierowców. Szybkością Byków był zwłaszcza zaniepokojony kierowca z Bristolu.
Drugi wyścig z rzędu został całkowicie zdominowany przez Maxa Verstappena. W Baku wywalczył nawet Wielkiego Szlema, co zważywszy na tegoroczną hegemonię McLarena, jeszcze parę tygodni wydawałoby się nie do pomyślenia. Tymczasem Holender zniwelował stratę w mistrzostwach świata do Oscara Piastriego do 69 punktów, a do 2. Lando Norrisa do 44.
Już w sobotę Andrea Stella wyrażał obawy związane z potencjalnym powrotem asa Red Bulla do walki o mistrzowski tytuł. Po zakończeniu azerskich zmagań w bardzo podobnym tonie wypowiedział się Lando Norris. Brytyjczyk uwypuklił zwłaszcza problemy swojego zespołu na torach niewymagających zbyt dużego docisku, podczas gdy Red Bull bardzo dobrze spisuje się w takich miejscach:
"Nie było aż tak źle, aczkolwiek ledwo mogłem utrzymać tempo Tsunody, a w niektórych partiach toru Red Bull był niesamowicie szybki. Nie miałem szans utrzymania się za nim w niektórych częściach. Mieliśmy jednak parę problemów podczas tego weekendu i w tym wyścigu. Bolid był trudny w prowadzeniu i momentami balansował na krawędzi", przekazał 25-latek, cytowany przez The Race.
"Czasami czułem się po prostu za wolny, a gdy czuło się, że wszystko jest już okej, nastąpiło jakiejś zblokowanie kół i coś poszło nie tak. Samochód nie napawał nas jednak pewnością siebie w trakcie tego weekendu."
"Naprawdę nieczęsto zdarza się, by [Red Bull] był wolny, więc ludzie nie mogą być tak zaskoczeni ich szybkością. Max wygrywał przecież wyścigi na początku sezonu. Przez cały sezon są szybcy i dobrzy. Wprowadzili kilka poprawek na Monzy [więcej TUTAJ] i wychodzi no to, że jeszcze bardziej im pomogły."
"Nie jestem zatem zaskoczony, bo to niesamowicie mocny zespół i jeden z najlepszych w historii F1. Nie można oczekiwać niczego innego i będą utrudniać nam życie do końca sezonu. Jeśli chodzi o nas, to mamy świadomość, że mieliśmy tutaj trudności i na Monzy też nie byliśmy wystarczająco szybcy."
"Wprowadziliśmy odpowiednie poprawki, ale w miejscach, w których Red Bull dominował w przeszłości, wciąż to robi, a my nie. Podążając za Red Bullem, w niektórych miejscach można było zauważyć, że byli na innym poziomie od nas. Musimy zrozumieć, co za tym stoi."
Norris zaznaczył jednak, że czyste tempo McLarena nawet w Baku było zdecydowanie lepsze niż na 7. pozycję:
"Nie sądzę, by stały za tym jakieś większe problemy, bo ogólne tempo na przestrzeni całego weekendu nie było takie złe. Byłem przecież szybki w treningach i gdyby to były normalne kwalifikacje..., a tak zdradliwe warunki, trochę wody i deszczu czy wyjazd na tor jako pierwszy sprawiły, że ten weekend okazał się słabszy, a nasza pozycja była niższa."
"Gdybym startował z 2. pola, finiszowałbym na 2. miejscu. Nie mieliśmy tempa Red Bulla, co było bardzo klarowne. Wciąż mamy jednak trudności na torach z niskim dociskiem. Nie mamy takiej pewności, jakiej potrzebujemy."
"Możemy być szybcy, ale nie jesteśmy w stanie tego powtarzać tak często jak robi to np. Red Bull [w kontekście torów niewymagających dużego docisku]. Nie zrozumcie mnie źle - zaliczyliśmy znakomity sezon - ale dalej są pewne rzeczy, które nie są wystarczająco dobre i trzeba nad nimi pracować."
Piastri również został zapytany o temat powrotu Verstappena do walki o mistrzowski tytuł. Co ciekawe, Australijczyk dostrzegł tego zarówno dobre, jak i negatywne strony:
"Nie mam pojęcia i nie będę go skreślał, ale nie zamartwiam się tym zbytnio. Chcę powetować sobie straty z tego weekendu i dawać z siebie wszystko. Jeżeli wrócę do swojej optymalnej dyspozycji, będzie lepiej niż dobrze. Na tym właśnie zamierzam się skupić", oznajmił lider klasyfikacji generalnej.
"To może zresztą działać w dwie strony. Jeżeli Max jest pośrodku, a ja na czele, to dobrze dla mnie. Jeśli odwrotnie, to źle. Ostatecznie chcę mieć po prostu pewność, że moja forma jest na odpowiednim poziomie, a reszta niech się potoczy jak tylko chce."
A co na to sam czterokrotny mistrz świata? Holender jasno podkreślił, że 69 punktów pozostaje bardzo dużą stratą:
"Nie polegam tylko na jakiejś nadziei, natomiast pozostało 7 rund, a 69 punktów to dużo. Osobiście nie myślę o tym i tylko przechodzę z wyścigu na wyścig, czyli to, co robię przez cały sezon. Daję z siebie maksimum i próbuję zdobywać jak najwięcej punktów, a po Abu Zabi wszystko będziemy wiedzieć", podkreślił Verstappen.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się