Bardzo dużo nowości aerodynamicznych pojawiło się na Autodromo Nazionale di Monza. Najwięcej poprawek dostarczył McLaren, ale najciekawiej wyglądają ulepszenia w zespole Red Bulla.
Po holenderskiej porcji poprawek wydawało się, że zespoły będą już znacząco wyhamowywać na tegorocznym polu rozwojowym, mając na uwadze przygotowania do nowej ery regulacyjnej. Piątkowy raport z Monzy nieco jednak przeczy tej teorii. Wszakże na włoskiej ziemi tylko dwie stajnie nie zgłosiły żadnych aktualizacji.
Oczywiście zdecydowana większość ulepszeń koncentruje się na pakiecie z małym dociskiem, aby uzyskać jak największe prędkości maksymalne. Te części będą mogły być jeszcze spokojnie wykorzystywane w Baku czy Las Vegas. Co istotne, pojawiły się też zmiany związane z poprawą czystej wydajności. Na nich całkowicie skupił się m.in. Red Bull.
McLaren
Pomarańczowi mocno skoncentrowali się na dostosowaniu się do wymagań Monzy, projektując nowe przednie skrzydło, które ma odpowiednio współpracować z odświeżonym tylnym skrzydłem oraz beam wingiem. Wprowadzili też korektę aerodynamiczną związaną z przeprofilowanymi owiewkami wokół przedniego zawieszenia.
Ferrari
Scuderia całkowicie skupiła się na redukcji oporu powietrza, modyfikując właściwie przednie i tylne skrzydło, a także beam wing. Te dwa ostatnie elementy zostały przeniesione i odpowiednio przekształcone z zeszłorocznego pakietu.
Red Bull
Pod kątem zwiększenia prędkości maksymalnych Byki zmodyfikowały nieco przednie skrzydło, natomiast zmiany, jakie dotknęły płotków, głównej części oraz krawędzi podłogi, mają pomóc w zapewnieniu lepszego docisku również w kontekście reszty sezonu. Czujni obserwatorzy zauważyli też korekty w przednich kanałach hamulcowych, ale ponieważ nie są to widoczne modyfikacje, nie musiały zostać odnotowane w dokumentach FIA.
Mercedes
Niemiecki team zastosował subtelne zmiany zarówno w przednim, jak i tylnym skrzydle, aby zapewnić niższy docisk na torach typu Monzy. Wprowadził również modyfikację związaną z poprawą ogólnej wydajności bolidu W16, a konkretnie chodzi o płotki znajdujące się pod podłogą.
Aston Martin
Zieloni wprowadzili jedną, ale za to bardzo typową korektę dla włoskiego toru. Mowa naturalnie o tylnym skrzydle zapewniającym niski docisk.
Haas
Chcąc zapewnić odpowiednią równowagę aerodynamiczną na Monzy, Amerykanie postanowili skrócić cięciwę klapy przedniego skrzydła.
Racing Bulls
Druga włoska drużyna wprowadziła po dwie korekty dot. zarówno charakterystyki obiektu, jak i ogólnej wydajności VCARB02. Na tym pierwszym froncie zaktualizowano lusterka oraz tylne skrzydło, zaś drugim dół podłogi i konstrukcję sidepodów.
Williams
Brytyjczyk dostarczyli nowy pakiet na tory niewymagające zbyt dużego docisku. Chodzi oczywiście o klasyczny duet, czyli przednie oraz tylne skrzydło.
Alpine, Sauber
Z komunikatu FIA wynika, że te dwie ekipy nie przywiozły żadnych nowości aerodynamicznych do Świątyni Prędkości.
Zmiany silnikowe
Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, w piątek obyło się bez komunikatów o karach silnikowych, które często przyjmowane są we Włoszech. Wszystkie wymiany znalazły się w dozwolonej puli, a szóstka kierowców otrzymała praktycznie taki sam zestaw, w skład którego weszły: silnik spalinowy, turbosprężarka, MGU-H, MGU-K oraz układ wydechowy.
W większości takie komponenty otrzymali: Max Verstappen, Pierre Gasly, Esteban Ocon, Alex Albon oraz duet Saubera. Z wyjątków należy odnotować brak nowego MGU-K w samochodzie Alpine, a w przypadku bolidu Williamsa świeżego wydechu.
Tabelę pokazującą zużycie komponentów silnikowych przez każdego kierowcę w sezonie 2025 można znaleźć TUTAJ.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się