Kierowcy Scuderii wykręcili dwa najlepsze rezultaty drugiej sesji treningowej przed GP Azerbejdżanu. W bezpośrednim pojedynku minimalnie lepszy okazał się Lewis Hamilton, a czołową trójkę uzupełnił George Russell. W czasie zajęć nie brakowało różnych przygód zawodników. Dwie kosztowne zaliczył m.in. Lando Norris, który musiał wcześniej zakończyć udział w tych zajęciach.
Warunki pogodowe na Baku City Circuit utrzymały się na dość podobnym poziomie w zestawieniu do premierowych piątkowych zajęć. Temperatura powietrza wynosiła 25 stopni Celsjusza, zaś nawierzchni 32. Mimo strat poniesionych w przedpołudniowym treningu kierowcy nie rzucili się od razu w wir pracy.
Pierwsze auta pojawiły się na torze po około dwóch minutach, a konkretnie uczynił to duet Saubera. Nie trzeba też było długo czekać na chwilowe żółte flagi. Z tzw. stref ewakuacyjnych po mocnych przyblokowaniach kół korzystali Liam Lawson, Oliver Bearman czy Lewis Hamilton. Ten ostatni wdarł się w dodatku w niecodzienny incydent z Lance'em Strollem na wyjeździe z alei serwisowej.
W otwierającej części treningu tym razem kierowcy nie pracowali tylko z miękką mieszanką. Z pośrednich korzystał Hamilton, Carlos Sainz, Isack Hadjar, obaj przedstawiciele Saubera i Esteban Ocon, a Alex Albon sprawdzał nawet twarde opony.
Nie brakowało również sporych przetasowań w stawce, a te byłyby jeszcze większe, gdyby nie problemy z poskładaniem właściwych okrążeń. Dotknęły one m.in. dwukrotnie Charlesa Leclerca, który ocierał swój bolid o azerskie ściany. Na czele stawki - przed kilkuminutowym odpoczynkiem całej stawki w garażach - znajdował się Hamilton, wyprzedzający swojego zespołowego partnera.
Gdy rozpoczęła się prawdziwa symulacja tempa kwalifikacyjnego, niemałe trudności spotkały Lando Norrisa. Brytyjczyk dwukrotnie uderzył w bandy na szybkim kółku, uszkadzając potężnie swoje zawieszenie i doturlając się ledwie do boksu. Najpierw uczynił to na wyjściu z zakrętu nr 2, a następnie 4. Poskutkowało to tym, że już więcej nie pojawił się na torze w czasie tej sesji.
Chwilę później o bariery otarł się także Oscar Piastri, który musiał zjechać na kontrolę do swoich mechaników. Dzięki temu na czele stawki pozostali reprezentanci Ferrari, ale Leclercowi udało się wyprzedzić zespołowego partnera o 0,176 sekundy. Hamilton nie był jednak w stanie początkowo poprawić się na ogumieniu z czerwonym paseczkiem.
Zrobił to kilka minut później, powracając tym samym na prowadzenie z przewagą 0,074 sekundy. Nieźle zaprezentowali się również przedstawiciele Mercedesa, którzy znaleźli się na miejscach 3-4. Wynik ten mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie duży uślizg George'a Russella na wyjściu z sekcji zamkowej. Świetną 5. lokatę wywalczył Bearman, który w dalszej fazie zajęć zaliczył niemal tę samą przygodę w zakręcie nr 8.
W końcówce treningu kierowcy nie byli już w stanie notować lepszych rezultatów. Dzięki temu duet Ferrari pozostał na czele, a zawodnicy McLarena znaleźli się na pograniczu pierwszej dziesiątki. Nie brakowało za to chwilowych żółtych flag. Jedną z nich wywołał m.in. Leclerc, przestrzelając hamowanie do zakrętu nr 4.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się