Sędziowie podzielili się rozstrzygnięciem zdarzenia z udziałem dwóch mistrzów świata w czasie GP Węgier. Poinformowali też o ilości punktów karnych przyznanych Pierre'owi Gasly'emu i Charlesowi Leclercowi.

Dwóch wielkich rywali z 2021 roku - podobnie jak 12 miesięcy temu - mierzyło się ze sobą na Hungaroringu i znowu ich batalia zainteresowała sędziów. Tym razem chodziło o sytuację z 30. okrążenia, kiedy dysponujący świeżym ogumieniem, Max Verstappen, próbował odważnie zaatakować Lewisa Hamiltona od wewnętrznej szybkiego zakrętu nr 4.

Chociaż nie doszło do kontaktu między kierowcami, Brytyjczyk znalazł się poza torem, dzięki czemu Holender zyskał jego pozycję. Arbitrzy analizowali to pod kątem rzekomego wypychania ze strony Verstappena, ale finalnie postanowiono odstąpić od dalszych akcji. Zresztą siedmiokrotny mistrz świata nie pojawił się nawet na oficjalnym przesłuchaniu.

Stewardzi przyjęli z kolei tłumaczenia Verstappena o tym, że chciał wykorzystać świeższe opony i swój rozpęd już w zakręcie nr 4, podkreślając, że miał pełną kontrolę nad bolidem i pozostawiłby miejsce Hamiltonowi. Z kolei przedstawiciel Ferrari nie ukrywał, że Brytyjczyk nie podjął nawet próby utrzymania się w granicach toru.

Arbitrzy wydali również komunikaty ws. kar Pierre'a Gasly'ego i Charlesa Leclerca, które otrzymali jeszcze w trakcie zmagań. Francuz otrzymał pakiet 10+2, a Monakijczyk 5+1. Dla obu z nich były to pierwsze na koncie punkty karne.

Ten pierwszy otrzymał go za spowodowanie kolizji z Carlosem Sainzem w zakręcie nr 2, a drugi za wykonywanie gwałtownych manewrów w strefie hamowania podczas pojedynku z George'em Russellem. Reprezentant Mercedesa jeszcze przed tą sytuacją zgłaszał swoje zastrzeżenia co do poczynań Leclerca.