Ekipa Mercedesa przed GP Węgier szykuje kolejne zmiany w zwieszeniu W15, wracając do wersji sprzed poprawek wdrożonych na Imoli. Wszystko po to, aby znaleźć przyczynę spadku formy.
Zespół Toto Wolffa nie zliczy do najbardziej udanych europejskiej części sezonu, w której z reguły zamykał czołową czwórkę. Wyjątek stanowiła zaoceaniczna wyprawa do Montrealu, gdzie zarówno George Russell, jak i Kimi Antonelli dość niespodziewanie zdołali wskoczyć na podium.
Słabsze wyniki zbiegły się w czasie z wdrożeniem na torze Imola nowego zawieszenia, z którego zrezygnowanego w Monako i pod Barceloną, po tym jak kierowcy narzekali na kwestie balansu auta.
Nowa wersja zawieszenia powróciła we wspomnianej wyżej Kanadzie i była używana w Austrii, na Silverstone oraz w Spa, ale przed GP Węgier ponownie zostanie odłożona na półkę.
Nowy element świetnie spisał się na torze w Montrealu, ale w kolejnych wyścigach w szybkich zakrętach przysparzał kierowcom sporo problemów.
Większe problemy z przystosowaniem się do nowych części miał młodziutki Kimi Antonelli, dla którego punkty za trzecie miejsce w Kandzie stanowiły jedyną zdobycz w ostatnich siedmiu rundach.
"Montreal to bardzo wyjątkowy tor, przyczepność jest bardzo duża, a asfalt jest dość zwarty" tłumaczył Antonelli. "Ale ostatecznie Montreal to głównie hamowanie w linii prostej i szykany, w których chodzi o odpowiednie ustawienie samochodu w pierwszej części i przyspieszenie w drugiej."
"Nowe zawieszenie sprawdzało się naprawdę dobrze przy hamowaniu w linii prostej i podczas fazy połączonej trakcji - naprawdę dobra faza trakcji - więc to było idealne dla Montrealu."
"Dlatego byliśmy tak mocni, myślę, że to była kluczowa kwestia. Montreal to tak wyjątkowy tor i naprawdę pasował do naszego zawieszenia, głównie dlatego, że nie ma tam prawdziwych połączonych zakrętów pokonywanych z dużymi prędkościami."
Młody Włoch przyznał, że na torze w Spa miał problemy z pewnością siebie za kierownicą W15, a co gorsza uważa, że jego styl jazdy uwypukla tylko ograniczenia jego maszyny i stąd jego zdaniem pochodzi różnica w liczbie zdobytych punktów między nim a Russellem w ostatnich siedmiu wyścigach. Brytyjczyk zdobył ich 64, a Włoch tylko 15, za trzecie miejsce w Montrealu.
Ekipa Mercedesa na Węgrzech powraca do specyfikacji zawieszenia sprzed aktualizacji na torze Imola.
"W ten weekend wracamy do starego zawieszenia i mam nadzieję, że to przywróci mi dobre odczucia" zdradzał Antonelli. "Odkąd przeszliśmy na tamto zawieszenie - z wyjątkiem Kanady - mam trudności z prowadzeniem auta i odzyskaniem pewności siebie."
"Prawdopodobnie też z mojej strony nie zaadaptowałem się najlepiej, bo cały czas próbowałem trzymać się swojego stylu jazdy i prowadzić tak, jak chciałem, ale to się nie sprawdziło. George z kolei lepiej się przystosował, ma też inny styl jazdy, co pozwoliło mu lepiej się zaadaptować."
"To właśnie najbardziej mnie bolało w trakcie europejskiej części sezonu. Mam nadzieję, że powrót do starego zawieszenia przywróci mi odczucia, które miałem przed zmianami."
"Jeśli masz pewność siebie i wiesz, że samochód będzie trzymał, to naprawdę może zrobić różnicę, ale w moim przypadku - zwłaszcza przy moim stylu jazdy - sprawiało to, że wszystko było bardziej nieprzewidywalne i brakowało mi pewności."
"Za każdym razem, gdy próbowałem mocniej naciskać, samochód miał z tym trudności albo dawał mi sygnały, które sprawiały, że czułem, iż nie utrzyma się na torze."
"Dlatego też próbowałem zmienić sposób, w jaki jeżdżę, aby bardziej dopasować się do bolidu. Myślę, że nie poradziłem sobie z tym zbyt dobrze, po prostu mam nadzieję, że stare zawieszenie przywróci mi dobre odczucia."
Zespół Mercedesa uważa, że słabsza forma w ostatnich wyścigach na tle rywali wynika z tego, że popełnił gdzieś błąd przy rozwijaniu konstrukcji i nie wynika ona bezpośrednio z lepszego tempa poprawek McLarena, Red Bulla i Ferrari.
"To zgadywanka, kompletna zgadywanka, kiedy próbujesz ocenić, co mogły zrobić inne zespoły, żeby się poprawić" wyjaśniał w Spa dyrektor techniczny Mercedesa, James Allison.
"Ale kiedy masz sytuację, w której wydaje się, że wszyscy poprawili się o ten sam margines - dosłownie wszyscy - a ty po prostu się cofnąłeś, to najczęściej oznacza, że to ty pogorszyłeś się dokładnie o tyle."
"To nie jest tak, że nagle wszyscy magicznie zrobili taki sam upgrade i stopniowo cię wyprzedzili."
Zespół z Brackley po GP Belgii zwołał w swojej siedzibie spotkanie kryzysowe z kierowcami, aby spróbować ustalić "najbardziej prawdopodobne przyczyny" spadku formy W15, aby spróbować uporać się z niemi na Węgrzech.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się