Czterokrotny mistrz świata wreszcie dał jednoznacznie do zrozumienia, że będzie reprezentował barwy Red Bulla w 2026 roku. Holender podkreślił, że zawsze było to dla niego oczywiste.
W ostatnich tygodniach przyszłość Maxa Verstappena ponownie była tematem gorących dyskusji w padoku F1. Wszystko przez rozmowy jego obozu z Mercedesem mimo obowiązującego kontraktu z Red Bullem do 2028 roku. W całą sprawę wciągnięto też zwolnienie Christiana Hornera, po którym plotki znacząco ucichły, a definitywnie zamknęły się po ostatniej rundzie w Belgii.
Jej końcowe wyniki oznaczały wygaśnięcie tzw. klauzuli osiągów w jego kontrakcie, która pozwalałaby mu na przejście do innego teamu. Wiadomo już, że do tego nie dojdzie w 2026 roku. Potwierdził to zresztą sam zainteresowany po przyjeździe na węgierską ziemię, podczas gdy w ostatnich tygodniach nie chciał o tym wprost mówić:
"Nigdy o tym tak naprawdę nie mówiłem ze względu na rozmowy z ekipą odnośnie tego, jak możemy poprawić naszą wydajność i planów na kolejny sezon. Nie chodziło to, że nie miałem nic do dodania. Przyszła jednak pora na to, żeby uciąć wszystkie te plotki", przekazał Holender, cytowany przez Motorsport.
"Dla mnie zawsze jasne pozostawało to, że tak czy siak będę dalej tutaj. Takie odczucie towarzyszyło też zresztą zespołowi. Cały czas rozmawialiśmy tylko o tym, co można zrobić z samochodem. Jeśli nie byłoby w tym interesu dalszego pozostania, to nie mówiłoby się o takich rzeczach. Ja tymczasem nigdy tak nie postąpiłem."
Jak jednak wyszło na jaw po GP Belgii, wszelkie klauzule w kontrakcie Verstappena mogą zostać uaktywnione za 12 miesięcy (wtedy nawet Holender ma mieć łatwiejsze możliwości na opuszczenie Red Bulla). Z tego powodu Max otrzymał stosowne pytanie o to, czy spodziewa się wówczas podobnego zainteresowania ze strony mediów:
"Nie wiem. Jeżeli pojawi się takie pytanie za rok, no to wtedy będziemy mieli takie spekulacje. Sam o tym jednak nie mówię, bo bardziej interesuje mnie praca nad osiągami. Z tego powodu nigdy nie rozmawiam o tym, co znajduje się w moim kontrakcie."
Verstappen zaznaczył także, że nie chciałby, aby Red Bull skreślał już sezon 2025 mimo sporych strat do McLarena:
"Nikt tak naprawdę nie wie, gdzie będzie w kolejnym sezonie. Jeśli chodzi o ten rok, patrząc na to realistycznie, rywalizacja z McLarenem będzie naprawdę trudna, a już wystarczająco trudno walczy się z Ferrari i Mercedesem. Wciąż jednak istnieje wiele opcji na to, by wyciągnąć jeszcze więcej wniosków z tego bolidu i nt. jego zachowania."
"Oczywiście mam świadomość, że bolidy będą zupełnie inne w następnym sezonie, jednakże nadal są pewne rzeczy, które pod kątem inżynierskim można wyciągnąć i wdrożyć do przyszłorocznego auta. Nie można powiedzieć, że skoro i tak nie wywalczymy mistrzostwa w tym roku, to już go skreślamy."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się