238 - tyle wyścigów musiał czekać Nico Hulkenberg, aby w końcu wywalczyć upragnione podium w F1. Udało się to w 239. starcie w zdradliwych warunkach na torze Silverstone i oczywiście zapisał się na kartach historii jako kierowca, który najdłużej musiał czekać na miejsce w czołowej trójce. Swoje święto ma także ekipa Saubera, który po raz ostatni miała swojego przedstawiciela na podium w GP Japonii 2012 w osobie Kamuiego Kobayashiego. Dzięki takiemu wynikowi awansowała też na 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Jej zastrzyk punktowy mógłby być jeszcze większy, gdyby nie kosztowny piruet w wykonaniu Gabriela Bortoleto na przesychającej nawierzchni.
Nico Hulkenberg, P3
"Jestem wniebowzięty. To naprawdę niesamowity dzień zarówno dla zespołu, jak i mnie. Nie mogę opisać tego słowami. To był przecież tak intensywny wyścig z ciągle zmieniającymi się warunkami, w których zawsze masz wrażenie, jakbyś był na limicie. Podejmowaliśmy same właściwe decyzje, a już zwłaszcza późniejszy zjazd po slicki okazał się kluczowy i zrobił tę różnicę. Walka z Lewisem [Hamiltonem] w czasie ostatniego przejazdu była naprawdę intensywna. Odrobił całą stratę, natomiast udało mi się go utrzymać za sobą, a później nawet odjechać, gdy opony zaczęły odgrywać rolę. Gdyby był to wyścig rozgrywany w suchych warunkach, ten dzień wyglądałby zupełnie inaczej, natomiast wykorzystaliśmy te warunki i każdą okazję. Finisz na podium po starcie z końca stawki jest trochę surrealistyczny. Potrzebne jest kilka dni oraz chwil, by to wszystko doszło do ciebie. To był znakomity wysiłek zespołowy i jestem naprawdę dumny z tego, co wspólnie osiągnęliśmy. Mamy teraz dwa tygodnie na cieszenie się z tego i świętowanie. Później trzeba wrócić do roboty, kończąc tę pierwszą fazę sezonu na wysokim poziomie."
Gabriel Bortoleto, DNF
"Przede wszystkim gratulacje należą się Nico! Oglądanie jego walki o podium i fakt, iż wywalczył je po tylu latach wiele dla mnie znaczy. Jest najlepszym zespołowym partnerem, z jakim kiedykolwiek współpracowałem zarówno jako kierowca, jak i człowiek. Zdecydowanie zasłużył na taką chwilę i naprawdę cieszę się z tego. To wyjątkowy dzień dla teamu. Chociaż mój wyścig nie poszedł zgodnie z planem, jestem dumny, że mogę być jego częścią. Patrząc na niego wstecz, jestem po prostu rozczarowany. Podjąłem ryzyko z przesiadką na pośrednie opony, spodziewając się, że tor szybciej wyschnie w takich warunkach. Tak jednak się nie stało. Naciskałem po restarcie, straciłem auto i to był koniec zarówno moich zawodów, jak i całego tego trudnego weekendu. Zawsze jestem samokrytyczny. Mam świadomość, że zawiodłem ekipę, bo mieliśmy potencjał na lepszy rezultat. Jest to jednak część uczenia się. Teraz świętujemy z Nico i czeka nas kilka tygodni bez ścigania się, co wykorzystamy do dalszych treningów i poprawy przed wakacyjną przerwą."
06.07.2025 23:30
5
0
Nico, brawo, zrobiłeś to! Już jak widziałem go na 4. miejscu, a przed nim Strolla, to czułem, że otwiera się szansa, a pod koniec każde okrążenie było nerwówką. Ale zrobił to, dowiózł i może się cieszyć z upragnionego podium, a my razem z nim :)
06.07.2025 23:55
1
0
Super
07.07.2025 01:11
1
0
TO PODIUM HULKA SMAKUJE JAK WYGRANA.NALEŻY PAMIĘTAĆ,ŻE STARTOWAŁ W PRZECIĘTNYM ZESPOLE (STAKE) Z 19 POLA,WIĘC TO OSIĄGNIĘCIE WYDAJE SIĘ SURREALISTYCZNE,TYM BARDZIEJ,ŻE MIAŁ ZA PLECAMI FERRARI,CZY RED BULLA.ZASŁUŻYŁ W PEŁNI NA TEN WYNIK,BO JAKO JEDEN Z NIELICZNYCH UNIKNĄŁ BŁĘDÓW,W TYM DESZCZOWYM WYŚCIGU I MIAŁ BARDZO DOBRE TEMPO (W PEWNYM MOMENCIE MIAŁ NAJLEPSZY CZAS).MOŻE NIEMIEC NIE MA TALENTU NA MIARĘ MISTRZA ŚWIATA ALE MA TALENT,BY WYCIĄGAĆ MAKSIMUM W ŚREDNICH EKIPACH,W KTÓRYCH STARTOWAŁ PRZEZ LATA.LOS TAK SPRAWIŁ,ŻE NIGDY NIE TRAFIŁ DO TOPOWEGO ZESPOŁU ALE JEST W ŚRODOWISKU F1 CENIONY I HAAS DAŁ MU DRUGĄ SZANSĘ,Z KTÓREJ W PEŁNI SKORZYSTAŁ.ROBI WSPANIAŁĄ ROBOTĘ TERAZ I WCZEŚNIEJ W HAASIE.WIDAĆ TEŻ,ŻE STAKE IDZIE DO PRZODU I ROZWIJA SIĘ,MAJĄC Z BOKU NOWE DOŚWIADCZONE OSOBY.SPEŁNIŁO SIĘ DZIŚ MOJE WIELKIE MARZENIE O PIERWSZYM W KARIERZE PODIUM HULKA.JESTEM WZRUSZONY I NIGDY NIE ZAPOMNĘ DZISIEJSZEJ DATY (6.7.2025).CZUJĘ,ŻE HULK JESZCZE ZADZIWI NAS SWOJĄ JAZDĄ W PRZYSZŁOŚCI,BO JESZCZE WIELE LAT BĘDZIE SIĘ ŚCIGAŁ,BO ZASŁUGUJE NA TO.BYĆ MOŻE KTÓREGOŚ DNIA WYGRA DLA AUDI.WSPANIAŁY DZIEŃ DLA MNIE,BO HULK TO MÓJ ULUBIONY KIEROWCA,ODKĄD ŚLEDZĘ F1.BRAWO.MA SWOJE MAŁE 5 MINUT SŁAWY.SPOKO,ŻE HULK JEST NORMALNYM CZŁOWIEKIEM BEZ WYBUJAŁEGO EGO !!!
07.07.2025 01:29
0
Kiedy wchodził Hulk do f1 w 2010 roku, zapowiadał się na typka, który będzie bił każdego. Ale pieniązki dyktatora trochę mu skopały karierę. Stawiam, że bez tego roku przerwy jego kariera by wyglądała inaczej.
07.07.2025 08:56
3
0
Nareszcie mu się to udało. Hulk zasługiwał na to podium jak mało kto, a już zwłaszcza po takim wyścigu jak wczoraj. Na pewno będzie to dla niego spora ulga, że w końcu to ma.
07.07.2025 11:36
3
0
Pamiętam, jak debiutował w F1. Wygrywał wszędzie, gdzie jeździł. Od początku miał zadatki na świetnego kierowcę. Gdyby Merc go wybrał w 2013 roku, nie pożałowałby, tym bardziej że na początku ery hybrydowej mieli "samograja". Nie miał szczęścia do zespołów, do których trafiał. Cieszy mnie fakt, że w końcu przełamał "klątwę", która na nim ciążyła. :)
07.07.2025 12:37
1
0
Hulkenberg to jest jakiś ewenement. Tak długo czekał na podium, a miał okazję by zrobić to wcześniej (zwłaszcza Brazylia 2012). Podczas gdy kierowcy gorsi od niego czekali krócej na podium, a wręcz stawali na nim częściej, a Hulk zawsze dawał dupy, akurat wtedy groziło mu podium.
Gdybym miał go sklasyfikować to na pewno nie jest to przeciętniak, ale raczej kategoria kierowców ponadprzeciętnych, bo tempem i wynikami się broni. Owszem nie jest to ścisły top co już obnażyli Perez i Ricciardo, oraz nie bez powodu żaden zespół z topu go nie chciał przez te 15 lat, ale jak to się mówi "nie schodził nigdy poniżej pewnego poziomu" i można było na niego liczyć i był zawsze jakimś punktem odniesienia odnośnie tego, jak wypada jeździć. No dziwny jest to kierowca.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się