Międzynarodowa Federacja Samochodowa wyjaśniła okoliczności zamieszania, do jakiego doszło w Q2 z udziałem Nico Hulkenberga.
Niemiec przystąpił do Q2, ale ostatecznie został sklasyfikowany na 16. pozycji, po tym jak po rozpoczęciu drugiego segmentu kwalifikacji do sędziów dotarła informacja, że ten wyjechał poza granice toru w zakręcie numer 11.
Zawodnik Saubera awansował do Q2 kosztem Alexa Albona i gdy drugi segment czasówki rozpoczynał się sędziowie ogłosili, że ten będzie do niej przystępował do wyścigu z 16. pola.
Opóźnienie wynikające z decyzji sprawiło, że w Q2 nie mógł wziąć udziału kierowca Williamsa.
"Podczas Q1 bolid oznaczony numerem 27 [Hulkenberg] wyraźnie przekroczył limity toru w zakręcie numer 11. Jednak incydent ten nie został zgłoszony do sędziów przed rozpoczęciem sesji Q2" pisano w raporcie sędziowskim.
"Czas okrążenia zanotowany przez kierowcę bolidu numer 27, gdy doszło do przekroczenia granic toru był wystarczający, aby awansować do Q2. W związku z tym, gdy sędziowie zostali poinformowani, że samochód numer 27 naruszył wytyczne dyrektora wyścigu i że jego okrążenie powinno zostać usunięte, bolid ten był już na torze w Q2."
"Ponieważ jest to nietypowa sytuacja, sędziowie postanowili rozstrzygnąć sprawę, korzystając ze swoich uprawnień na mocy artykułu 11.9.2.a Międzynarodowego Kodeksu Sportowego FIA."
Artykuł ten stanowi, że sędziowie "mogą rozstrzygać wszelkie kwestie, które mogą pojawić się podczas wydarzenia, z zastrzeżeniem prawa do odwołania przewidzianego w Kodeksie."
Arbitrzy w składzie Garry Connelly, Mathieu Remmerie, Vitantonio Liuzzi oraz Mazen Al Hilli, uznali, że Hulkenberg w takim wypadku powinien startować z 16. pola, a Albon awansować na 15. pozycję.
Ekipa Williamsa ma prawo do złożenia apelacji od tego werdyktu, ale ciężko jest wyobrazić sobie co więcej mogłaby ugrać ze względu na to, że kwalifikacje są już zakończone.
Sędziowie w swojej opinii postanowili również wyjaśnić nieco procedurę wykrywania łamania przez kierowców limitów toru, która już podczas rozpoczęcia weekendu wyścigowego zaczyna dynamicznie się rozwijać.
Podczas sesji treningowych ustalane są bowiem kluczowe punkty toru, w których kierowcy najczęściej dokonują wykroczeń i właśnie te punkty są pod baczną obserwacją sędziów w trakcie kwalifikacji i wyścigu. Po fakcie okazało się, że wśród takich wytypowanych wcześniej miejsc nie było zakrętu numer 11. Co miało wpływ na wydłużenie procesu decyzyjnego.
"Istnieje kilka newralgicznych punktów toru, w których przekraczanie limitów toru jest monitorowane na żywo w sposób ciągły. Te miejsca mają priorytet. Na podstawie wcześniejszych sesji, zakręt 11 nie został uznany za obszar wymagający szczególnej uwagi w kontekście granic toru. Z perspektywy czasu powinien był znaleźć się wyżej na naszej liście priorytetów."
"Sprawdzanie obszarów toru takich jak zakręt 11 zajmuje nieco więcej czasu niż w przypadku obszarów o wysokim priorytecie. Niestety, w tym przypadku z powodu momentu przeprowadzenia kontroli nie było możliwe podjęcie działań przed rozpoczęciem Q2. Gdy tylko dowiedzieliśmy się o incydencie, zareagowaliśmy."
"Pracujemy nad zwiększeniem zasobów oraz ulepszaniem systemów i procesów. Tym razem popełniliśmy błąd" przyznali sędziowie.
Powyższa kara nie była jedyną po wczorajszych kwalifikacjach. Po nietypowym przesunięciu o jedną pozycję otrzymali również zawodnicy Mercedesa, którzy zostali zbyt wcześnie wypuszczeni na szybki pas alei serwisowej po wypadku Estebana Ocona w Q2.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się