Kanadyjczyk w swoim stylu skomentował to, co obecnie dzieje się wokół osoby Liama Lawsona. Jego zdaniem zawodnik wchodził do F1 w aroganckim stylu, przekonując "jaki to nie jest dobry" i przekonał się co się dzieje, gdy za słowami nie kryją się wyniki.
Mistrz świata z 1997 roku słynie z ciętego języka i bezpardonowych opinii, a degradacja Nowozelandzkiego kierowcy stanowi idealny temat, do którego ciężko się nie odnieść.
Liam Lawson po zaledwie dwóch wyścigach sezonu w barwach Red Bull Racing został bowiem zdegradowany do roli kierowcy Racing Bulls a jego miejsce przed domową rundą zajął Yuki Tsunoda.
Ekipa Red Bulla po długim rozwodzie z Sergio Perezem zdecydowała się postawić w sezonie 2025 na Liama Lawsona, który w F1 nieźle zadebiutował, zastępując w 2023 roku kontuzjowanego Daniela Ricciardo. W zeszłym roku młody zawodnik definitywnie zastąpił słabo spisującego się Australijczyka i zaliczył sześć występów u boku Yukiego Tsunody w Racing Bulls.
Mimo iż ciężko stwierdzić, że "pokonał" w nich doświadczonego Japończyka, Helmut Marko i spółka postanowili dać mu szansę stanąć w bezpośrednie szranki z Maksem Verstappenem.
Ten jednak zawiódł na całym froncie i w trzech czasówkach (włączając w to tę ze sprintu w Chinach) odpadł już na etapie Q1 i nie dowiózł do mety żadnych punktów.
Mimo iż rychła zamiana miejsc wydawała się mało realna, po GP Chiny decyzyjność w Red Bullu zdecydowanie przyspieszyła i Lawson w rekordowym czasie pożegnał się z posadą w topowym zespole.
Zwycięzcą lub przegranym, co może okazać się już niebawem, został Yuki Tsunoda, który zadebiutuje w brawach Red Bulla w swoim domowym wyścigu na Suzuce, a przedstawiciele zespołu zapewniają, że ten ma dokończyć sezon w jego barwach.
Lawson wchodząc w świat F1 wydawał się bardzo pewny siebie i wielokrotnie wdawał się w "słowne" przepychanki z wyjadaczami tego sportu. Do głośniejszych afer z jego udziałem doszło między nim a Fernando Alonso, a także Sergio Perezem, któremu pokazał nawet środkowy palec.
Jacques Villeneuve uważa, że właśnie za sprawą aroganckiej postawi Lawson płaci teraz tak wysoką cenę.
"Trzeba mieć na uwadze, że wszedł do F1 bardzo arogancki" mówił Villeneuve o Lawsonie w rozmowie z NZCasino.
"Wszedł do F1 w zeszłym roku, mówiąc, jaki to będzie niesamowity i miał odpowiednie nastawienie. Kiedy wyniki się nie pojawiają, sprawia to, że reakcje wszystkich są jeszcze silniejsze."
"To właściwie najgorszy wynik w historii w samochodzie Red Bulla, więc płaci za to swoją cenę. Sam się w to wpędził."
"Kiedy zaczynasz w Red Bullu, musisz być w formie od razu - i to jest cena, jaką się płaci za możliwość jazdy w najlepszym zespole."
"Chcesz podjąć to ryzyko? Dobrze. Ale z drugiej strony, jeśli się nie uda, zapłacisz za to wysoką cenę. Tak to po prostu działa i to jest w porządku. Tak właśnie powinno być."\
Mimo wszystko tak szybka reakcja ze strony Red Bulla zaskoczyła nawet Villeneuve'a, który sądził, że Lawson otrzyma nieco więcej czasu na rozwinięcie skrzydeł. Tym bardziej, że zbliżały się występy na torach, które dobrze znał, w przeciwieństwie do tych w Melbourne i Szanghaju.
"Myślałem, że dadzą mu jeszcze trzy wyścigi po powrocie do Europy, aby móc podjąć bardziej przemyślaną decyzję" kwitował były mistrz świata.
30.03.2025 10:42
4
0
Choć nie jestem fanem Villeneuve ani Lawsona aby go bronić to przyznać muszę... że niestety ma rację. Jest arogancki i to bardzo i teraz nawet Perez może z niego się śmiać i myśleć "A nie mówiłem".
Nie mniej zobaczymy jak pójdzie mu w VCARB a Yukiemu w RBR.
31.03.2025 11:15
0
Pewność siebie w F1 jest wręcz konieczna, żeby osiągać sukcesy, ale arogancja i pycha u takiego żółtodzioba to spora wada.
Villeneuve ma rację i ostatnio można było się o tym przekonać jak Lawson się wywyższał nad Tsunodą i bajdurzył jak to go pokonał w F1, tylko dlatego że tamten na pytanie o gotowość jazdy w RBR, odpowiedział twierdząco. Może ta sytuacja nauczy pyszałka trochę pokory.
31.03.2025 22:32
1
0
A kiedy Verstappen zacznie płacić cenę swojej pychy i arogancji?
A tak serio. Nie ma co teraz po fakcie wymyślać bzdur i się wymądrzać tekstami "wiedziałem, że Lawson nie da rady". Trzeba było wykazać się wiedzą i kompetencją przed jego wyborem, a narracja była taka, że to dobry wybór, a teraz wszyscy głupio mądrzy.
Perez wchodzący do RB będąc doświadczonym kierowcą, nie dam rady i został zniszczony przez zespół, to jak ma dać radę młody i niedoświadczony kierowca? Gasly'ego zniszczyli psychicznie, Albina też. Tsunoda również długo pomiatali i jestem przekonany, że jego też zniszczą. RB to toksyczne środowisko, które nie buduje kierowców tylko ich niszczy. Może coś się zmieni jak to środowisko opuści Helmut i Verstappeny. Żaden inny zespół publicznie nie oczernia swojego kierowcy w mediach, tak jak to robi RB. Normalny zespół staje w obronie swoich kierowców, a Lawson już po pierwszym wyścigu został zmieszany z gównem przez Helmuta. Dramat jak można funkcjonować w takim zespole.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się