WIADOMOŚCI

Norris minimalnie pokonał Russella w sprincie kwalifikacyjnym
Norris minimalnie pokonał Russella w sprincie kwalifikacyjnym
McLaren powrócił na właściwe tory w czasówce do katarskiego sprintu. Obaj przedstawiciele brytyjskiego zespołu znaleźli się w czołowej trójce, a przed zablokowaniem pierwszego rzędu powstrzymał ich George Russell. Ekipę Red Bulla z kolei po raz kolejny zawiódł Sergio Perez.
baner_rbr_v3.jpg

Jak zawsze podczas sprinterskiego weekendu zespoły nie miały zbyt wiele czasu na popracowanie nad ustawieniami. Zaledwie po 60 minutach treningu musiały przystąpić do ostatniego w tym sezonie sprintu kwalifikacyjnego rozgrywanego oczywiście na nieco innych zasadach niż w przypadku klasycznej czasówki.

Warunki na katarskim obiekcie były dość podobne do tych z wcześniejszej sesji. Temperatura powietrza wynosiła 18 stopni Celsjusza, zaś nawierzchni 22. Podmuchy wiatru sięgały około 2 m/s. Warto także wspomnieć o tegorocznym skróceniu strefy DRS w Lusajl. Wyniosło ono aż 175 metrów, co jest największą taką wartością w 2024 roku.

SQ1: Norris zdecydowanie najszybszy, Perez odpada

Premierowy rezultat zapisał na swoim koncie Kevin Magnussen. Błyskawicznie zaczął jednak osuwać się w tabeli czasów z wiadomych względów. Dobre wyniki osiągnęli m.in. Charles Leclerc czy Max Verstappen, ale zdecydowanie przebili je Lando Norris oraz George Russell.

Z każdym kolejnym przejazdem dochodziło natomiast do sporych przetasowań w stawce. Zanim doszło do kluczowych rozstrzygnięć, sporą przygodę zaliczył Liam Lawson. W 2. sektorze Nowozelandczyk zawadził o żwir, w związku z czym plasował się na końcu stawki.

Norris i Russell przez dłuższy czas znajdowali się na czele tabeli z takim samym rezultatem, ale ostatecznie zdecydowanie - bo aż o 0,665 sekundy - lepszy okazał się ten pierwszy. Między tę dwójkę wskoczył jeszcze Carlos Sainz. W samej końcówce "mały wyścig" do zakrętu nr 1 stoczyli Leclerc oraz Sergio Perez.

Miało to znaczący wpływ na wynik tego drugiego, który nie otrzymał nawet przepustki do SQ2. Los Meksykanina podzielili niezadowolony z harmonogramu przejazdów, Yuki Tsunoda oraz Esteban Ocon, Zhou Guanyu i Franco Colapinto.

Warto też dodać, że aż 17 kierowców zostało wezwanych do sędziów ze względu na niedostosowanie się do wytycznych dyrektora wyścigowego związanych z maksymalną deltą czasu na okrążeniach przygotowawczych. Uniknęli ich jedynie Nico Hulkenberg, Ocon oraz Fernando Alonso. Można mówić w tym przypadku o jednym z nieoficjalnych rekordów F1.

SQ2: Norris dalej najszybszy, przygody Piastriego

W drugim segmencie również dochodziło do sporych zmian w stawce, a zwłaszcza na samym jej czele. Swoje problemy miał jednak Oscar Piastri, który najpierw zawadził o żwir w jednym z zakrętów, a później jego okrążenie zostało anulowane z powodu złamania limitów toru w "dwójce". Finalnie udało mu się zająć 3. miejsce, ustępując tylko Norrisowi i Russellowi.

Nie doszło też do żadnych niespodzianek w kontekście awansu do SQ3. Ostatnie takie premiowane miejsca zajęli Hulkenberg, Pierre Gasly oraz Liam Lawson. Z czasówką pożegnali się zaś Alonso, Alex Albon, Valtteri Bottas, Lance Stroll i Magnussen.

Po SQ2 pojawiły się kolejne wezwanie związane z maksymalną deltą. Tym razem dotknęły one "tylko" siedmiu zawodników.

SQ3: McLaren przed Ferrari

W finale kierowcy wreszcie przerzucili się na miękkie ogumienie, co naturalnie pozytywnie wpłynęło na czasy okrążeń. Z przytupem tę rywalizację rozpoczął McLaren, przy czym w bezpośrednim pojedynku lepszy okazał się Norris. Kolejne lokaty przypadały Russellowi oraz Verstappenowi.

Na ostatecznych okrążeniach nie poprawili się zawodnicy McLarena, ale czasu Norrisa nie zdołał już nikt przebić. Zaledwie 0,063 sekundy zabrało do tego Russellowi, któremu udało się wyprzedzić Piastriego. Dopiero 4. i 5. miejsce zajęli przedstawiciele Ferrari, którzy mieli niemałe kłopoty z SF-24 na swoich kółkach.

Na kolejnych pozycjach uplasowali się Verstappen oraz Lewis Hamilton. Najlepszym z reszty stawki ponownie okazał się Gasly, który o 0,110 sekundy wyprzedził Hulkenberga i 0,599 Lawsona.

Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
klarkow

29.11.2024 19:28

0

Ogurez chyba bardzo chce, że to go jednak wyrzucili.


avatar
klarkow

29.11.2024 19:28

0

Żeby go*


avatar
hubertusss

29.11.2024 19:35

0

Słabo to wygląda dla Ferrari.


avatar
slipperyfinger

29.11.2024 19:57

0

Zgodnie z przewidywaniami jak na razie w Katarze bryluje McLaren, choć nie jest to tempo samograja albowiem bardzo mocno podgryza ich Mercedes, a właściwie to tylko jeden kierowca bo drugi praktycznie nie istnieje. Ferrari mocne w SQ1 i SQ2 ale w SQ3 coś nie pykło. Verstappen nie ma czym walczyć ale z wiadomego powodu on już nic nie musi, co najwyżej może. Haas w trzeciej części czasówki to już w zasadzie norma, na kolejnym torze udowodnił że jest solidnym zespołem środka stawki. Na plus: Gasly - mega forma w końcówce sezonu Lawson - udowadnia że zasługuje na miejsce w RBR Na minus: hamilton - uplasował się w drugiej połowie pierwszej dziesiątki i stracił aż 0,4 do Russella który walczył o PP i do jutrzejszego sprintu wystartuje z pierwszego rzędu. Zamiast jakoś godnie pożegnać się z Mercedesem, spisuje się mizernie. I niech nawet nikt go nie tłumaczy spadkiem motywacji bo to tylko jeszcze gorzej o nim świadczy. Perez(a raczej Ogurez) - to już jest norma. Jego to już naprawdę żal komentować. Jeśli RBR zostawi go na sezon 2025 to będą największym memem sezonu 2025.


avatar
Zaps

29.11.2024 20:12

0

@4 wstawaj, zesrałeś się hejterze Hamiltona. Co by gość nie robił i tak go ciśniesz. Ego ci z tego powodu rośnie? czy zwykłym trollem jesteś? bo na pewno nie obiektywny


avatar
slipperyfinger

29.11.2024 20:27

0

@5 hamilton sam się hejtuje swoją słabą i nierówną formą. Russell w pierwszym rzędzie a ten kończy nawet za Verstappenem którego bolid odstaje od McLarena, Mercedesa i Ferrari. Kiedyś czytałem wiele komentarzy jakoby tytuły w Mercedesie zmieniły hamiltona jako kierowcę, co nie ma nic wspólnego z prawdą bo to wciąż stary dobry hamilton z czasów McLarena z sinusoidalną formą, jedynie samograj Mercedesa w szczycie formy maskował jego słabości i niedoskonałości.


avatar
Vendeur

29.11.2024 20:28

0

@5. Zaps On jest żenującym trollem i hejterem Hamiltona, co pokazuje w każdej swojej wypowiedzi tutaj...


avatar
Vendeur

29.11.2024 20:29

0

@6. slipperyfinger I to dlatego za każdym razem piszesz nazwisko Lewisa małą literą, tak? I tylko jego nazwisko. Hipokryto jeden...


avatar
Dzogurt92

29.11.2024 20:38

0

@6 czyli kotwica i inne jego wcielenia to naczelny, pryszczaty hejter Lewisa sprzed monitora, który z kolei jako pierwszy wyskoczyłby po autograf, gdyby spotkał go na żywo.


avatar
Lucyfer2802

29.11.2024 20:51

0

O co tyle spiny ?Russell nie był nazywany Pan sobota ?Punkty rozdają jutro :)


avatar
mirek8423

29.11.2024 20:57

0

@6 a co to znaczy slipperyfinger?


avatar
Jacko

29.11.2024 21:01

0

Nie karmić trolli...


avatar
Zaps

29.11.2024 21:13

0

jak ktoś ma małego siurka to wylewa swoje frustracje na kimś albo obniża czyjeś ego aby jego urosło. Tak robią tylko słabi ludzie


avatar
slipperyfinger

29.11.2024 21:21

0

Nie będę ukrywać że pisanie przeze mnie nazwiska hamilton z małej tylko pokazuje jaką czuję odrazę w stosunku do tego typa. A początki tej odrazy sięgają już sezonu 2007 z powodu stawiania na hamiltona przez szefostwo McLarena od samego początku kosztem dużo bardziej doświadczonego Fernando Alonso który miał już dwa tytuły mistrzowskie w dorobku. Swoją drogą pamiętam jak w listopadzie 2006 pracowałem z pewnym gościem grubo po 70 - tce, który wówczas już od dawna powinien być na emeryturze i pamiętał Juana Manuela Fangio bo interesował się F1 od samych początków jej istnienia. Gdy ogłoszono debiut hamiltona w McLarenie w sezonie 2007, powiedział słowa które pamiętam do dziś: "F1 właśnie się skończyła bo wpuścili czekoladowego i zacznie się cyrk jak w USA". Niestety, wiedział co mówi, nie wspominając już o cyrkach w sezonie 2020. @11 Jest to po angielsku "śliski palec" - odniesienie do jednego z błędów hamiltona z sezonu 2021, chodziło o restart z Baku 2021 w którym ześlizgnął mu się palec na kierownicy i zamiast skręcić, pojechał prosto i spadł na pozycję poza punktami.


avatar
Lulu

29.11.2024 22:37

0

@14slippery finger in the ass Po malutku wszyscy mają Cię tu już dość i tych Twoich wywodów. Gdyby sprawa nie tyczyła się Hamiltona to byś piął z zachwytu jak to debiutant pokinał mistrza mistrzów, gdyż tak o sobie w tamtych latach mówił skromny Pan z Owiedo. Druga sprawa . Sprawdź w statystykach średnią punktację Lewisa i ilość wyścigów w punktach to Ci się powinna kopara uszczelnić. Po trzecie zastanów się czy nie lepiej prowadzić merytoryczna rozmowę, niż próbować błysnąć w sieci atakami na Hamiltona bo wtedy będę fajny . A Twój ziom z roboty , ten stary dziadek to zwykły rasista był i tyle .


avatar
Bejski

29.11.2024 22:53

0

Colapinto hahaha no beka


avatar
kodzix

30.11.2024 09:19

0

@14 Jestem mega ciekawy co powiesz po sprincie i po wyscigu


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu