WIADOMOŚCI

Vowles przeprosił Micka Schumachera za niefortunny komentarz
Vowles przeprosił Micka Schumachera za niefortunny komentarz
James Vowles przeprosił Micka Schumachera za słowa jakie podły pod jego adresem w wywiadzie udzielonym po przybyciu do Monzy.
baner_rbr_v3.jpg

Szef Williamsa odpowiadając na pytania dziennikarzy związane z zaangażowaniem Franco Colapinto w miejsce zwolnionego Logana Sargeanta, nie uniknął pytań o powody takiej, a nie innej decyzji, tym bardziej, że w grze o fotel Williamsa mogli liczyć się i Liam Lawson, i Mick Schumacher.

Vowles tłumaczył, że zależało mu na podpisaniu umowy z członkiem własnej Akademii, aby dać młodym zawodnikom dowód, że warto do niej dołączyć. Nie przeszkodziło to jednak ekipie w ciągu zalediwe kilku dni poinformować o podpisaniu kontraktów sponsorskich z dwoma dużymi firmami. Nie trudno domyślić się, że obie zupełnie przypadkowo pochodzą z Argentyny (Mercado Libre i Globant).

Abstrahując od powodów jakie mogły stać za zaangażowaniem na ostatnie 9 wyścigów sezonu Argentyńskiego zawodnika, Vowles w wywiadzie powiedział coś, co musiało odbić się, i odbiło szerokim echem na padoku i nie tylko.

Brytyjczyk pozwolił sobie na dość szczery i niepochlebny komentarz pod adresem Micka Schumachera, który jego zdaniem ma nie posiadać "wyjątkowego talentu". Oczywiście Vowles w rzeczonym wywiadzie kompletował Schumachera za rozwój i docenił jego współpracę z takimi markami F1, jak McLaren czy Mercedes, ale od początku jasne było, że słowa byłego stratega Mercedesa wywołają nie małą burzę.

Na taką nie trzeba było długo czekać, gdyż bardzo szybko skontrował go sam Toto Wolff, twierdząc, że jego były współpracownik powinien czasami zachować swoje przemyślenia dla siebie.

"Czasami mówi rzeczy zbyt otwarcie" mówił Wolff dla telewizji Sky. "W swoim oświadczeniu mógł sobie to darować."

Sam zainteresowany również zareagował na tę krytykę i przyznał, że osobiście przeprosił Micka Schumachera za taką ocenę.

"Kiedy przeczytałem nagłówki dzisiejszego ranka, to, co naprawdę się wyróżniało, to użycie słowa 'wyjątkowy' w kontekście Micka," tłumaczył Vowles w wywiadzie dla oficjalnej telewizji F1. "I naprawdę przede wszystkim chcę wyjaśnić, co miałem na myśli."

"Nie jestem tu po to, żeby umniejszać zasługi Mickowi. Mick jest w zespole mistrzów świata [Mercedesa], który wybrał go na kierowcę rezerwowego. I jest ku temu dobry powód. To dlatego, że jest niezwykle silnym kandydatem."

"A słowo 'wyjątkowy'? Użyłem go w kontekście wielokrotnych mistrzów świata, zasadniczo takich jak Ayrton Senna, a także Lewis [Hamilton]. Oczywiście głupio postąpiłem, ponieważ stanowiło to porównanie."

Vowles powtórzył, że w jego opinii Schumacher bardzo rozwinął się jako kierowca i przyznał, że jego słowa były źle dobrane.

"Oto, gdzie znajduje się Mick: miał trudny okres. Dokonał wyjątkowego postępu i jest w bardzo silnym zespole, który go otacza."

"Nasza decyzja opierała się na fakcie, że chcemy postawić na naszą akademię i naszych kierowców."

"Przeprosiłem także Micka. On niczego się nie domagał, ale dla mnie to ważne, bo jest mi niezwykle bliski, a to wszystko zostało źle odebrane."

"Więc bardziej niż cokolwiek innego, chciałem, aby to było całkowicie jasne. Nie wątpię w jego umiejętności, ale jako Williams musieliśmy postawić na naszą Akademię. To, co robimy, ma dla nas sens."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

5 KOMENTARZY
avatar
NieantyF1

01.09.2024 11:57

0

Wszyscy muszą ważyć słowa jakby Mick był święta krowa


avatar
Jakusa

01.09.2024 12:11

0

Jedno wielkie XD.


avatar
Michael Schumi

01.09.2024 13:15

0

Nawet jeśli przeprosił to nie cofnie tego co powiedział - a powiedział prawdę. Skoro jest taki dobry (jak myśli chyba tylko Ralf) to czemu nikt go nie chce do siebie? Niestety, sławne nazwisko nie daje z automatu talentu. Niektórzy się do F1 nie nadają.


avatar
ahaed

01.09.2024 17:36

0

Dlaczego przepraszał za powiedzenie prawdy? Do czego ten świat dąży ludzie??? Już sie nawet odezwac nie można? Mick jest cieniasem, jak jego wujek. Średniak i tyle. Gdyby był talentem jak ojciec, to dalej by jeździł w f1. Taka jest prawda. Swoją drogą, skoro woleli Kevina na jego miejsce, to chyba nie bez powodu. To znaczy, że jest lepszy od niego. Gdzie sam jest średniakiem.


avatar
mordad

03.09.2024 20:58

0

Gdyby Mick był faktycznie taki pro, to w życiu nie wzięliby debiutanta, tym bardziej, że gekon też nie jest wybitny. Ta sytuacja pokazuje ile jest prawdy w słowach Toto na temat Micka.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu