Zawieszona pracownica Red Bulla przegrała apelację ws. niewłaściwego zachowania Christiana Hornera. Oznacza to prawdopodobne zakończenie całej afery wokół brytyjskiego działacza.
Afera wokół głównodowodzącego Red Bulla rozgrzewała media na starcie sezonu 2024. Było to głównie spowodowane wojną o władzę w samym zespole, co przerodziło się nawet w doniesienia o możliwym odejściu Maxa Verstappena i innych kluczowych pracowników. Chociaż Holender ciągle pozostaje zawodnikiem Byków, pożegnali się z nimi m.in. Adrian Newey czy Jonathan Wheatley.
Sednem sprawy było jednak zawiadomienie jednej z pracownic o niewłaściwym zachowaniu Hornera. W związku z tym Red Bull przeprowadził wewnętrzne śledztwo, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości, a rzeczona asystentka została zawieszona.
Ta w odwecie złożyła odwołanie, do jakiego dopiero w miniony czwartek odniósł się austriacki koncern. Ten odrzucił tę apelację, co w praktyce powinno oznaczać zakończenie całej sagi. Niewykluczone są jednak dalsze działania ze strony zawieszonej pracownicy jak np. skierowanie całej sprawy do sądu:
"We wcześniejszej fazie tego roku sprawdzono skargę skierowaną przeciwko Christianowi Hornerowi. Została ona rozpatrzona zgodnie z procedurami firmy poprzez zatrudnienie niezależnego prawnika, który oddalił to zażalenie", czytamy w komunikacie Red Bulla.
"Strona pozywająca skorzystała ze swojego prawa do apelacji, a ta została rozpatrzona przez kolejnego niezależnego prawnika. Wszystkie fazy procesu odwoławczego zostały przeprowadzone, a finalny skutek to odrzucenie skargi. Konkluzje niezależnego prawnika zostały zaakceptowane i przyjęte przez Red Bulla."
"Wewnętrzny proces został zatem zakończony. Spółka respektuje prywatność wszystkich swoich pracowników i na razie nie będzie udzielać dalszych publicznych komentarzy w tej sprawie. Red Bull zobowiązuje się do dalszego spełniania najwyższych standardów w miejscu pracy."
09.08.2024 23:10
0
Pokażcie ją chociaż. Wtedy można by ocenić czy warto byłoby ryzykować karierę. Oraz jej stan konta, czy długów czasem nie ma.
10.08.2024 11:27
0
Było do przewidzenia, zaczną się szopki jak się ruszy zewnętrzny proces wyjaśniania :)
10.08.2024 13:24
0
Ponieważ ona niedługo wcześniej trzymała rękę w spodniach Josa i polowała na Hornera, nie można mówić, by przekroczył on swoje uprawnienia, bo był ofiarą polowania. Jedyne co można oceniać, to że taki głupi był, mając swoją babę, która dała mu dzieci, dał się owinąć wokół palca jakiejś męsko wyglądającej wiedźmie. Horner się ośmieszył, ale o "napastowaniu seksualnym" nie ma absolutnie mowy, bo go nie było.
10.08.2024 16:19
0
@3 nie wiedziałem, że miałeś z nimi trójkąt:)
10.08.2024 16:50
0
@2,4 kiwiknick Ale w procesie wyjaśniania były także zaangażowane osoby trzecie (prawnicy spoza Red Bulla i pracownicy).
10.08.2024 18:06
0
@5 przecież tych prawników zapłacił Red Bull ;)
11.08.2024 07:38
0
@4 On woli Wolffa i Hamiltona :-)
11.08.2024 07:54
0
Poszły przelewy, ale smród pozostał. Red Bull Racing i tak jest w rozsypce. Słabo ich widzę w nowych przepisach.
12.08.2024 14:36
0
Podobno Helmut Marko został przyłapany w damskich fatałaszkach przez Hornera jak wszedł do męskiego kibla i to on był tajemniczą dziewczyną od pozwu.
14.08.2024 16:43
0
To temat, ktory dotyczy kobiet - w tym przypadku jego osobistej asystentki. Ale: dotyczy glownie nas, mezczyzn - i tego CEO w RBR, ktory oczywiscie uwaza, ze molestowanie seksualne pracownika jest calkowicie w porzadku! A to, co naprawde mnie zaniepokoilo, to sposob w jaki z tym postapiono: wszystko zostalo zamiecione pod dywan w Red Bullu! A potem jeszcze Horner twierdzi, ze jest niewinny i probuje oskarzac kobiete o klamstwo? Cale te jego dziwaczne wystapienie podczas pierwszego wyscigu (ta cala inscenizacja), gdzie z boku klaszcze w dlonie jego przyjaciel i wiekszosciowy udzialowiec Red Bulla z Tajlandii (ktory takze stal sie niemozliwy w RB). Jako manager, tzn. z takim numerem, Horner tak czy owak jest spalony. Najwyrazniej sukces uderzyl mu do glowy. Albo po prostu nie jest wystarczajaco dojrzaly. Jesli On mysli, ze w przyszlosci nadal bedzie mogl ustawiac reguly, to sie pomylil, poniewaz te czasy juz minely! Sa kobiety, ktore tego nie toleruja - i mysle, ze to dobrze! Zreszta mysle, ze to jeszcze nie koniec calej historii: jesli ta kobieta otworzy przeciwko niemu sprawe cywilna w Anglii, to Christian Horner bedzie musial naprawde spuscic spodnie. Wowczas nie da sie go zatrzymac w RBR. Pochodze z rodziny przedsiebiorcow i w naszych firmach nie ma miejsca na rasizm, antysemityzm, homofobie czy seksizm w miejscu pracy. Jesli ktos nie podziela wartosci, ktore reprezentujemy, to niestety musimy sie z takim pracobiorca rozstac. Coc takiego nalezy po prostu potepic. Od poczatku bylem ciekawy i bylem zdania, ze On tego nie przezyje (pod warunkiem, ze to wszystko jest prawda). A jesli sprawy potocza sie inaczej, to Red Bull pograzy sie w kryzysie egzystencjalnym. Trzeba tylko wyobrazic sobie, ze ten zespol zdobyl mistrzostwo swiata, Max Verstappen zostal mistrzem swiata, a potem trzeba zajmowac sie wylacznie takim bullshitem (napasc na tle seksualnym w miejscu pracy). Nie mowiac juz o tym, ze to absolutnie nie do przyjecia dla kobiety. Jak czuja sie inne kobiety zatrudnione w RBR? Dla mnie wazne jest, co o tym mysli pracownik, a ta kobieta dala jasno do zrozumienia, ze nie czuje sie z tym dobrze. Dlatego w takim przypadku musza zostac wyciagniete konsekwencje! Sorry, ale nie mam wyjasnienia, o czym myslal Horner. I logiczne jest, ze ta historia dotarla do opinii publicznej, to sa logiczne kroki. Poza tym mysle, ze kazdy ma wlasne odczucie w jaki sposob to skomentowac. Jesli chodzi o mnie i moje wartosci zyciowe, widze rzeczy inaczej niz Christan Horner. I nie mozna czegos takiego po prostu zamiatac pod dywan! Rowniez opinia publiczna, tzn. umieszczanie publiczne tej calej afery jest absolutnie sluszne. Mysle, ze Christan powinien byl wiedziec wczesniej, co robi i mowi. A takze jaki to ma zasieg. On musi po prostu wiedziec na podstawie swojej pozycji i doswiadczenia. I uwazam za skandaliczne, ze konsekwencje nie zostaly wyciągniete przez koncern RB czy przez samego Hornera. To calkowicie bledny znak.
14.08.2024 16:52
0
Edit: *Christian *Cos takiego
14.08.2024 17:33
0
@ahaed Jesli Christian Horner chcial za posrednictwem swoich prawnikow zaplacic pieniadze na krotko przed publikacja pierwszych plotek i takim sposobem zaproponowal jej ugode (mowa byla o kwocie 760.000 euro), to tylko dlatego, aby mozliwie utrzymac sprawe w tajemnicy i uciszyc druga strone. Ale ta kobieta zdecydowala sie inaczej - i upublicznila zarzuty!
17.08.2024 10:59
0
@giovanni paolo "Horner się ośmieszył, ale o "napastowaniu seksualnym" nie ma absolutnie mowy, bo go nie było." Molestowanie sexualne zaczyna sie juz od sugestywnych spojrzen. Jakies 10 czy 11 lat temu mialem meeting w firmie wlasnie na ten temat: chodzilo m.in. o to, jak zachowac sie w biurze, na korytarzu czy w windzie. Ponadto: napastowanie seksualne w miejscu pracy jest zabronione i stanowi naruszenie zobowiazan wynikajacych z umowy o prace. Napastowanie seksualne w miejscu pracy to kazde zachowanie o charakterze seksualnym, ktore nie jest pozadane przez dotknieta osobe. Obejmuje to nie tylko molestowanie werbalne i fizyczne, takie jak komentarze o charakterze seksualnym lub niechciane dotykanie, ale takze formy niewerbalne, takie jak sugestywne spojrzenie lub pokazywanie obrazow pornograficznych.
17.08.2024 11:32
0
@giovanni paolo Swoja droga: kazdy pracodawca ma obowiazek chronic swoich pracownikow przed jakimkolwiek molestowaniem seksualnym - niezaleznie od tego, czy dochodzi do niego ze strony przelozonych, wspolpracownikow, klientow czy innych partnerow kontraktowych.
17.08.2024 12:44
0
Równie dobrze mogło to być pomówienie. Nikt jakoś nie ma problemu w tym że można pomawiać o molestowanie bo jakiś idiota twierdzi że nawet spojrzenie to molestowanie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się