WIADOMOŚCI

Charles Leclerc przełamał klątwę Monako!
Charles Leclerc przełamał klątwę Monako!
Charles Leclerc po zdobyciu pole position, w niedzielę miał ułatwione zadanie. Nieraz jednak był już równie blisko wygrania domowego wyścigu i zawsze coś szło nie tak. Tym razem jednak udało się i Monakijczyk w końcu przełamał złą passę w Księstwie. Obok niego na podium zameldowali się Oscar Piastri i Carlos Sainz.
baner_rbr_v3.jpg

Pogoda nie włączyła się w przebieg tegorocznego wyścigu o Grand Prix Monako. Najwolniejszy, najkrótszy i najbardziej prestiżowy wyścig sezonu przebiegł bez większych sensacji, natomiast już po pierwszym okrążeniu został przerwany czerwoną flagą.

W niedzielne popołudnie niebo w okolicy Monako było tylko nieznacznie przysłonięte delikatnymi chmurkami. Nie było więc mowy o żadnych opadach deszczu. Temperatura powietrza wynosiła 21 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do aż 48 stopni.

Nie jest tajemnicą, że niedzielny wyścig w Monte Carlo często rozstrzygany jest już w sobotę podczas czasówki. Ta padła łupem fenomenalnie spisującego się Charlesa Leclerca, który przełamał w końcu złą passę z Monako.

Gdy zgasło pięć czerwonych świateł czołówka ruszyła w tempo i niewiele się zmieniło. Carlos Sainz jeszcze na prostej zrównał się z Oscarem Piastrim, ale w pierwszym zakręcie musiał odpuścić. Pech chciał, że na wyjściu z tego zakrętu jego przednie skrzydło delikatnie zahaczyło o prawe tylne koło Piastriego. To wystarczyło, aby stracić tempo i przy kasynie nie wyhamować.

Gdy cała stawka go mijała, okazało się, że za jego plecami w zakręcie Massenet doszło do jeszcze większego zamieszania z udziałem obu kierowców Haasa i Sergio Pereza. Wszyscy zostali wyeliminowani z dalszej rywalizacji na miejscu. Kevin Magnussen, mający na swoim koncie aż 10 punktów karnych odważnie wciskał się na podjeździe do kasyna obok Pereza. Nie trzeba było wiele, aby ich koła spotkały się i obaj znaleźli się na bandzie, zgarniając przy okazji ze sobą Nico Hulkenberga.

Rozbity wrak Red Bulla robił duże wrażenie, a cały tor został zasypany szczątkami włókna węglowego. Sędziowie nie przerwali natychmiast rywalizacji i na wjeździe do tunelu doszło do kolejnego spektakularnego zderzenia. Tym razem między zawodnikami Alpine. Esteban Ocon postanowił wjechać pod pachę Gasly'emu w Portier i na wyjściu najechał swoim tylnym kołem na przednie koło zespołowego partnera.

Bolid Ocona wystrzelił efektownie w powietrze, a wszystkiemu z dość bliska przyglądał się, jadący za nimi Lance Stroll, który również delikatnie uderzył w Ocona. Chwilę potem na torze pojawiły się czerwone flagi. Przerwa w wyścigu musiała chwilę potrwać, gdyż do uprzątnięcia było sporo części zalegających na wyścigowej linii, jak również naprawy wymagały bandy okalające tor.

Carlos Sainz, który w swoim aucie miał jedynie uszkodzone przednie skrzydło i w momencie wywieszenia czerwonej flagi mocno spadł w stawce, nagle otrzymał drugą szansę. Kierowcy ponowienie ustawili się na polach startowych, a Hiszpan zgodnie z regulaminem powrócił na swoje trzecie pole.

Podczas restartu zabrakło również Estebana Ocona, który przez sędziów został najpierw ukarany 10 sekundami kary, a chwilę później, gdy najpewniej zorientowano się, że Francuz już nie pojedzie, zdecydowano się zamienić karę na karne przesunięcie o pięć pozycji przy okazji kolejnego wyścigu.

Mimo iż przerwa w wyścigu odbywała się zaledwie po jednym okrążeniu, kierowcy skorzystali z okazji do darmowej zmiany opon. Ci którzy ruszali na średnich oponach, założyli twarde, a ci którzy ruszali na twardych zdecydowali się na średnie, licząc, że uda im się dojechać bez dodatkowego zjazdu w końcówce. Podczas pierwotnego startu w czołowej dziesiątce na twarde opony postawili jedynie Russell, Verstappen i Hamilton.

Mając świeżo w pamięci wydarzenia z pierwszego startu, kierowcy do drugiego podeszli bardziej rozsądnie i udało się uniknąć kolejnych problemów, a wyścig przybrał formę tradycyjnej w Monako procesji. Co więcej, była ona prowadzona w iście żółwim tempie. Charles Leclerc pętlę toru pokonywał w tempie około 1 minuty i 20 sekund, podczas gdy w czasówce było to o całe 10 sekund mniej.

Z czasem tempo czołówki poprawiło się do 1 minuty i 18 sekund, a największym zamieszaniem na torze były problemy Lance'a Strolla, który na 50. okrążeniu odwiedził swoich mechaników po tym jak uderzył w szykanie za tunelem tylnym kołem w bandę.

Oczekiwanie na neutralizację okazało się daremne, a kierowcy, którzy przed restartem założyli średnie opon zmuszeni byli do podjęcia decyzji czy zmieniają koła, czy zostają na zużytych kompletach opon. Na pierwszą opcję zdecydował się Lewis Hamilton, a na 53. okrążeniu tego samego dokonał Max Verstappen, który utrzymał swoją szóstą pozycję.

Ekipa Mercedesa zrezygnowała ze ściągnięcia, jadącego na mocno zużytym komplecie średnich opon Russella, a Holender potrzebował niespełna 10 okrążeń, aby na świeżym komplecie twardych opon odzyskać wszystko, co stracił względem Brytyjczyka podczas pit stopu i wywierać na nim presję, ale na wąskim torze nie zdołał wyprzedzić kierowcy Mercedesa.

Charakterystyka toru dała o siebie znać również na ostatnich okrążeniach, gdy Carlos Sainz zaczął nagle wywierać dużą presję na Oscara Piastriego. Mimo wyraźnie lepszego tempa, wyprzedzenie Australijczyka nie było możliwe.

Czołowa dziesiątka wjechała na metę dokładnie w takiej kolejności w jakiej rozpoczynał wyścig i to chyba najlepiej podsumowuje tegoroczne zmagania w Księstwie Monako. Wyścig w skrócie można opisać jako chaos na pierwszym okrążeniu, długa i wolna procesja oraz przełamanie klątwy Charlesa Leclerca, który po latach prób w końcu wygrał przed własną publicznością.

O tym, jak ważne to było zwycięstwo dla samego kierowcy, jak i małego Monako świadczyć może fakt, że do celebracji na podium włączył się sam Książę Albert, który najpierw spryskał szampanem zwycięzcę, a następnie pociągnął z "gwinta" napój wyskokowy.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 mc Charles Leclerc Ferrari 2:23:15.554 25
2 au Oscar Piastri McLaren +7.152 18
3 es Carlos Sainz Ferrari +7.585 15
4 gb Lando Norris McLaren +8.650 12
5 gb George Russell Mercedes +13.309 10
6 nl Max Verstappen Red Bull +13.853 8
7 gb Lewis Hamilton Mercedes +14.908 7
8 jp Yuki Tsunoda Visa RB +1 okr. 4
9 th Alexander Albon Williams +1 okr. 2
10 fr Pierre Gasly Alpine +1 okr. 1
11 es Fernando Alonso Aston Martin +2 okr.
12 au Daniel Ricciardo Visa RB +2 okr.
13 fi Valtteri Bottas Stake Sauber +2 okr.
14 ca Lance Stroll Aston Martin +2 okr.
15 us Logan Sargeant Williams +2 okr.
16 cn Zhou Guanyu Stake Sauber +2 okr.
17 fr Esteban Ocon Alpine DNF
18 mx Sergio Perez Red Bull DNF
19 de Nico Hulkenberg Haas DNF
20 dk Kevin Magnussen Haas DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

53 KOMENTARZY
avatar
johan24

26.05.2024 22:18

0

Kierowców Haasa i Alpine wysłać karnie na 4 wyścigi w F3. Może by się w końcu ogarnęli.


avatar
fistaszeq

26.05.2024 22:26

0

@36 Co zrobił Hulkenberg? nawet nie tylko w tym wyścigu, w przeciągu całego sezonu co złego zrobił Hulk?


avatar
Fan Russell

26.05.2024 23:41

0

@25 Nie długo będzie spam jako Dominacja Ferrari bo Hamiltonek na cele :D


avatar
Fan Russell

26.05.2024 23:43

0

czele*


avatar
TomPo

27.05.2024 07:20

0

Brawa dla LEC! W koncu chlop dowiozl zwyciestwo. Niezla w tym zasluga szefa zespolu, ktory widac zaczyna ukladac zespol, zwlaszcza od strony zarzadzania wyscigiem, no i inzynier w koncu gada jak trzeba z LEC. Generalnie ten tor nie nadaje sie juz do F1, od kiedy bolidy zamieniono w autobusy.


avatar
berko

27.05.2024 08:09

0

Cytuję komentarz z postu po kwalifikacjach. " 9. CAMARO35 2024-05-25 17:59:46*.IgnorujJestem pewny na sto procent ze Eclerc znowu sie spali w domowym wyscigu i Max nim pozamiata juz na pierwszym koleczku ." CAMARO35 Musiałeś majty zmieniać po tym wyścigu?


avatar
Malmedy19

27.05.2024 08:39

0

@35 Matito pełna racja. To jak z niektórymi drogami lokalnymi w Polsce. Domy postawione i już nie ma miejsca na poszerzenie drogi lub wstawienie chodnika. Nie kibicuję Maxowi, ale jechał tak jak reszta, czyli wolno. Całemu składowi nie zależało na wyprzedzaniu i stąd wynik taki, jaki jest. Peany o miejscowym "talencie" nieuzasadnione. Poczekajmy na pełnowymiarowy tor. Do tej pory nic nie pokazał i tak pozostanie.


avatar
Manik999

27.05.2024 09:56

0

Cieszę się, że Charles w końcu wygrał u siebie. Słychać było w radiu, że bardzo tego potrzebował. Gratuluję! :) Niestety karambol z początku ustawił wyścig. Tu nie trzeba cisnąć, wystarczy nie popełniać błędów. I zawodnicy mogli dojechać na twardej oponie jeden stint. Max i Lewis mogli się dwoić i troić, a i tak nic by nie zrobili. Anglik inteligentnie się zachował. Przygotował się na jedno szybkie kółko, dzięki czemu wywalczył punkty za FL. Max mógł zrobić podobnie. Robi się ciekawie. Max nie będzie miał łatwego życia i sielanki, jak w zeszłym sezonie. Ostatecznie moim zdaniem i tak ten tytuł wywalczy. Wiele torów będzie im leżeć. RB20 nie lubi nierówności i torów, które wymagają przede wszystkim przyczepność mechaniczną. Bardziej wąskie okno pracy od RB19 również nie pomaga. Dzięki temu możemy mieć niejeden ciekawy wyścig. :) Kevin i Esteban to bandyci na torze. Z chęcią zobaczyłbym ich "na ławce rezerwowych", a za nich Oliver Bearman i Jack Doohan. Wysłałbym ich do Formuły E. Tam jest większa tolerancja na taką jazdę.


avatar
michuoz

27.05.2024 10:19

0

Monako - najnudniejszy wyścig sezonu , jak zawsze. To jedyny wyścig ,który omijam z oglądania na streamingu bo po prostu nic się tam nie dzieje, stawka z pierwszej 10-tki się nie zmieniła od początku wyścigu (a jeszcze bardziej zepsuli ten wyścig, poprzez budowę dłuższych i cieższych bolidów, gdzie nei ma szans na wyprzedanie na ostrych i krótkich zakrętach), powinni zrobić bojkot tego gp i zmienić tor jazdy, no ale to przecież Monako - kultowy historyczny GP dla bogaczy i gwiazd, którzy siedzą na swoich jachtach z lampką szampana i zapewne połowa z nich nie zna teamów i kierowców F1. Tak jak mówią najciekawsza jest ta cała otoczka podczas weekendu , same kwalifikacje są o wiele ciekawsze niż sam niedzielny wyścig.


avatar
mateos4

27.05.2024 17:01

0

@16. MateuszJ A co takiego niesportowego zrobił Leclerc, żeby go zdyskwalifikować? Dyskwalifikacja za to, że nie dał się wyprzedzić Piastriemu? czy za co? Mam rozumieć, że np Perez też powinien wyłapać DSQ w Abu DHabi w 2021? Czy może dyskwalifikacja za to, że nie wygrał twój pupil?


avatar
mateos4

27.05.2024 17:03

0

@16. MateuszJ napisz mi proszę jakie zapisy regulaminu złamał Leclerc, że należy mu się dyskwalifikacja. Tylko proszę konkretnie, KTÓRY PUNKT REGULAMINU został złamany?


avatar
MateuszJ

28.05.2024 00:01

0

@45 i 46: Ty się jeszcze pytasz co niesportowego zrobił Leclerc; cały wyścig udawał ściganie, dyktował niesportowo wolne tempo. Wykorzystał luki w regulaminie, który nie kara za takie spowalnianie przez cały wyścig. Robił to tylko dlatego, że mógł bo na to pozwala tor w Monaco. Perez w Abu Dhabi 2021 to kompletnie inna, nieporównywalna sytuacja. Tam była gra zespołowa i OBRONA swojej pozycji przez Pereza na torze, na którym wyprzedzanie jest możliwe a wręcz łatwe. Czujesz tę niesubtelną różnicę mój imienniku ? Sportowa postawa Leclerca skończyła się w sobotę po Q3. W niedzielę odstawił szopkę w postaci parady przed Księciem. Bo mu z nieba spad Red Flag i zmiana opon po połowie jednego okrążenia; to jest granda i wypaczenie regulaminu w kwestii użycia dwóch mieszanek. No użył dwóch, z czego jednej przez pół kółka. Dyskwalifikacja dla Twojego pupila :-)


avatar
Believer

28.05.2024 07:30

0

@16,47 Dobry troll. Gratulacje, większych głupot już dawno nie czytałem. Gdyby komentarze były nominowane do nagrody dla najgłupszych w miesiącu, Twoje na pewno zajęłyby czołowe pozycję w zestawieniu. Myślisz, że ktokolwiek inny jadący na P1 jechałby innym tempem, mając do przejechania cały wyścig na jednym komplecie opon? Szkoda, że nie wspominasz tempa Russella na P5, który jechał jeszcze wolniej niż pierwsza czwórka. Albo o Alonso, który blokował innych, żeby Stroll wyrobił sobie przewagę na darmowy pitstop na torze, na którym wyprzedzanie nie jest możliwe. Wtedy miał chyba czterech czy pięciu kierowców za siebie w odległości sekundy.


avatar
MateuszJ

28.05.2024 16:56

0

@45, @46, @48: Ja winszuję uwierzenia w wielkość Leclerka, bo wygrał startując z PP GP Monako w czasach ogromnych szerokich bolidów, gdzie wyprzedzanie nie jest możliwe. Leclerk to zwyczajny średniak a za GP Monako 2024 należy mu się bura. Co szkoda, że nie wspominam tempa Russela na P5; nie szkoda, bo nie pisałem o Russelu, trollu jaskiniowy :-) Ja o kozie ten o wozie. Co nie zmienia faktu, że masz pełną rację co do zachowania Russela i Alonso. Oni także - jak Leclerk - powinni dostać kary za niesportowe zachowanie.


avatar
berko

28.05.2024 20:26

0

@49. MateuszJ Jakie to zabawne. Jeden weekend kiedy RB odstawał tempem, a niebiański talent i prędkość Maksymiliana Verstappena zniknęły niewiadomo gdzie i już się zaczyna płacz pomarańczowych fanów xD Leclerc pojechał jak pojechał bo wiedział że ma na tym ogumieniu przejechać ponad 70 okrążeń. To się nazywa realizowanie strategii panie kibicu od siedmiu boleści. Zresztą kolega Believer już Ci wszystko wyjaśnił.


avatar
MateuszJ

28.05.2024 23:12

0

@50 Kibicem od siedmiu boleści jesteście Ty i kolega Believer. Jakie to smutne, że wy - oczadzeni blaskiem Leclerka - trwacie przy swoim, że talent Maxa zniknął. Ile lat błyszczał jako lider RB w czasie totalnej dominacji Lewiska ? Ile razy pokazywał, że jest kierowcą nieprzeciętnym ? Sezonów 5 czy 6. Za mało, by tuzom kibicowania jak Ty pokazać, że kierowcą jest z topu. Max nie dał rady na torze, gdzie wyprzedzanie nie jest możliwe i się hejt posypał, tacy to z Was Janusze F1. Kolega Believer niczego nie wyjaśnił a zmienił temat na Russela i Alonso, bo nie miał nic wartościowego do powiedzenia; to samo Ty. A od Leclerka lepszym kierowcą jest bez wątpienia Sainz i to on powinien zachować fotel na sezon 2025.


avatar
MateuszJ

28.05.2024 23:51

0

@50 "to się nazywa realizowanie strategii", kurwości, polituj chopie. O "kunszcie" Leclerka najlepiej niech świadczy to, że Ricciardo bolidem z popsutym silnikiem to GP wygrał w 2018. Pomógł mu w tym Leclerc, bo zderzył się z Brandonem Hartleyem w końcówce, dając Danielowi nieco oddechu. To GP jest do zapomnienia, a nazywanie go prestiżowym jest mocno przeszacowane. Liczę na to, że to się zmieni. By wróciła prawdziwa rywalizacja, musi zmienić się tor albo muszą się zmienić bolidy. W obecnych czasach niewiele można powiedzieć o klasie kierowców jadących na tym torze, bo manewr będący esencją wyścigów, w Monaco został niemal wyeliminowany. Co niektórym nie przeszkadza piać z zachwytu nad jego zwycięzcami. W ewentualnym konkursie na głupotę roku, pan Believer ze swoim @48 nie jest bez szans :-)


avatar
fpawel19669

29.05.2024 10:58

0

@52 Leclerc swój kunszt potwierdził w sobotę, wygrywając kwalifikacje. To po pierwsze. Nikt rozsądny nie podważa klasy Verstappena - to po drugie. I rzecz trzecia, sytuacja w Ferrari. Moim zdaniem, błąd polega na zatrudnieniu Hamiltona kosztem Sainza. Przynajmniej od strony sportowej. Tym niemniej decyzja zostala podjęta prawdopodobnie przez Elkanna i nie mamy na nią wplywu, ale domniemuje, ze przeważył marketing.A teraz co do oceny kierowców w Maranello. To, że napiszesz, że Sainz jest bez wątpienia lepszym kierowcą od Leclerca ma takie znaczenie jak zeszloroczny snieg. Tabela i rynek transferowy weryfikują Twoje wizje. Dobitnie. Bzdur o rzekomej niesportowej jeździe Monakilczyka czy tez Russella nawet nie komentuję, To czysta prowokacja. No chyba, ze głupota, ale na to nie ma lekarstwa.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu