Drugi trening na torze Yas Marina miał być bardziej miarodajny, ale dwie przerwy spowodowane czerwonymi flagami i wypadkami Sainza oraz Hulkenberga sprawiły, że kierowcy nie mieli zbyt wiele czasu na przygotowanie swoich maszyn.

Druga sesja treningowa na torze w Abu Zabi zawsze stanowi kluczowy punkt kiedy kierowcy i zespoły mogą po raz pierwszy poznać warunki na torze jakie będą panowały podczas czasówki i wyścigu.

Po porannych roszadach w składach ekip pojawili się podstawowi kierowcy, a w stawce głównie koncentrowano się na sprawdzaniu bolidów na średnich oponach.

Sesja spokojnie nie trwała jednak zbyt długo, bo już po niespełna 10 minutach na bandzie wylądował Carlos Sainz.

Hiszpan w szybkiej części toru nagle stracił panowanie nad swoim Ferrari. Z zewnątrz wyglądało to tak jakby jego auto zbyt mocno dobiło do nawierzchni i straciło przyczepność tylnej osi. Kierowca przez radio twierdził jednak, że mogło do tego dojść za sprawą brudnego powietrza wytworzonego przez bolid jadący przed nim.

Uderzenie było mocne. Na miejscu szybko zjawił się samochód medyczny, a na torze pojawiła się czerwona flaga. Podczas treningów zgar odliczający czas do końca sesji nie jest zatrzymywany, więc oprócz Sainza kluczowy czas na torze stracili też jego rywale.

Konieczność naprawy barier Tec-Pro sprawiła, że sesja wznowiona została na 25 minut przed końcem czasu.

Po krótkiej przepychance na alei serwisowej, na której utworzył się spory korek do wyjazdu na tor, kierowcom nie dane było dłuższe testowanie swoich maszyn.

W pierwszym zakręcie na niedogrzanych oponach panowanie nad autem stracił Nico Hulkenberg. Uderzenie w bandy nie było tak mocne jak w przypadku Sainza, ale i tak sędziowie zmuszeni zostali do wywieszenia czerwonej flagi, aby można było bezpiecznie uprzątnąć z toru uszkodzony bolid Haasa.

Po drugiej przerwie kierowcom pozostało już tylko 16 minut na przetestowanie i przygotowanie swoich bolidów pod kątem kwalifikacji i wyścigu. Jutrzejszy "poranny" trening ponownie będzie rozgrywany w mało reprezentatywnych godzinach.

Wznowienie sesji urozmaicił kibicom nieco Max Verstappen, który w agresywny sposób zaczął wyprzedzać rywali już w tunelu prowadzącym z alei serwisowej na tor, przeciskając się na centymetry obok kierowców Mercedesa.

Ostatecznie na koniec dnia najszybszy okazał się Charles Leclerc z Ferrari, który o 0,043 sekundy wyprzedził Lando Norrisa z McLarena i mistrza świata Maksa Verstappena.

Nieźle wypadli po południu również kierowcy Alfy Romeo. Jeszcze kilka minut przed końcem zajmowali oni czwarte i piąte miejsce w tabeli wyników, ale w końcówce sesji swoje wyniki poprawili między innymi Sergio Perez i George Russell, którzy rozdzieli auta Alfy na mecie treningu.

Czołową dziesiątkę uzupełnili Lewis Hamilton, Pierre Gasly oraz Oscar Piastri.