Zakończony w niecodziennych okolicznościach wyścig o GP Australii ostatecznie padł łupem Maksa Verstappena, ale konsternacji jaka panowała na ostatnim, przerwanym okrążeniu wyścigu w całym padoku nie miała precedensu.
W niedzielne popołudnie w Melbourne po piątkowych i sobotnich opadach deszczu nie było już śladu. Kierowcy mieli świetne warunki do ścigania. Temperatura powietrza na początku wyścigu wynosiła 17 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 35 stopni. Nikt wtedy nie przypuszczał jednak, że wyścig będzie aż trzykrotnie przerywany czerwonymi flagami.
Grand Prix Australii rozpoczęło się od sensacyjnego startu kierowców Mercedesa. George Russell już po pierwszym zakręcie prowadził w wyścigu, wyprzedzając Maksa Verstappena. Lewis Hamilton wykorzystał zawahanie Holendra w "trójce" i już na pierwszym okrążeniu zawodnicy Mercedesa znaleźli się na dwóch pierwszych miejscach.
Pecha miał za to Charles Leclerc, który w trzecim zakręcie został trącony przez Lance'a Strolla i wypadł na pobocze, kończąc swój udział w wyścigu.
Samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor już po pierwszym kółku, aby porządkowi mogli spokojnie uprzątnąć zalegające na poboczu Ferrari.
Wznowienie rywalizacji przebiegło bardzo sprawnie, bez większych dramatów. Jadący na dwóch pierwszych pozycjach kierowcy Mercedesa przez dwa okrążenia nie musieli obawiać się ataków jadącego za ich plecami Verstappena, gdyż nie działał system DRS.
Gdy ten po dwóch okrążeniach został aktywowany, w czołówce zaczęło robić się ciekawie. Lewis Hamilton mocno zbliżył się do Russella, mając na swoich plecach Verstappena.
Całą zabawę popsuł Alex Albon, który na siódmym okrążeniu w "siódemce" rozbił swojego Williamsa. Taj prawdopodobnie uszkodził zawieszenie zakręt wcześniej ocierając się o bandę.
Bernd Maylander musiał więc po raz kolejny wyjechać z alei serwisowej i uporządkować stawkę. Mercedes skorzystał z okazji do zmiany opon w bolidzie jadącego na pozycji lidera George'a Russella.
Brytyjczyk otrzymał od swojej ekipy twarde opony i spadł na siódme miejsce, a z drugiego samochodu, prowadzonego przez Lewisa Hamiltona, popłynął komentarz sugerujący, że ten został w ten sposób pokrzywdzony. Jego inżynier ze spokojem odparł, że nie podziela jego zdania, gdyż Verstappen również pozostał na torze.
Dosłownie chwilę później FIA wywiesiła na torze czerwoną flagę, gdyż na torze pojawił się ciężki sprzęt do usunięcia rozbitego Williamsa.
Sytuacja diametralnie się zmieniła, a Toto Wolff zmuszony został do przeproszenia George'a Russella, który na przedwczesnej zmianie opon wyszedł jak Zabłocki na mydle. Podczas przerwy w wyścigu kierowcy mają bowiem możliwość zupełnie darmowej zmiany ogumienia z czego skrzętnie skorzystali.
W chwili restartu za Hamiltonem i Verstappenem byli kierowcy Astona Martina oraz Pierre Gasly z Alpine i Nico Hulkenberg z Haasa.
Zanim jednak kierowcy ustawili się na stracie doszło do niecodziennej i bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której w końcówce okrążenia cześć kierowców praktycznie zatrzymała się na torze, a jadący na dalszych pozycjach z dużą prędkością musieli wykonywać gwałtowne manewry omijające. FIA zajęła się tą sprawą, ale szybko poinformowała, że nie wymaga to dalszych czynności.
Lewis Hamilton świetnie ruszył ze swojego pola i pewnie obronił pozycję lidera, jednak gdy system DRS został aktywowany osamotniony Brytyjczyk nie miał większych szans na obronę pozycji przed zawodnikiem Red Bulla.
Verstappen na 12. okrążeniu odzyskał prowadzenie w wyścigu, objeżdżając Hamiltona po zewnętrznej w zakręcie numer 9 i szybko zaczął mu uciekać.
Słaby restart zaliczył za to Lance Stroll, który na pierwszych zakrętach dał się wyprzedzić i Russellowi, i Gasly'emu.
Gdy wydawało się, że Russell może zdołać jeszcze powrócić do ścigania, w jego aucie doszło do pożaru jednostki napędowej. Brytyjczyk przytomnie zatrzymał się na wyjeździe z alei serwisowej, a sędziowie zarządzili jedynie wirtualną neutralizację.
Ściąganie na torze szybko zostało wznowione, ale druga cześć wyścigu zaczęła nieco powiewać nudą. Max Verstappen jadąc samotnie na prowadzeniu zdołał jednak wyjechać po za tor, narzekając na blokowanie przednich kół.
Niezły pojedynek o ósma lokatę stoczyli także Lando Norris i Nico Hulkenberg. Brytyjczyk przez wiele okrążeń próbował zabierać się za swojego rywala, ale za każdym razem Haas wydawał się zbyt szeroki. W końcu Niemiec popełnił błąd, który wykorzystał zawodnik McLarena.
Na 54. okrążeniu doszło do kolejnego incydentu, który miał szansę odwrócić losy wyścigu do góry nogami. Kevin Magnussen w drugim zakręcie dość mocno uderzył w bandę. Z jego tylnego prawego koła spadła opona, a on sam z połamanym zawieszeniem zatrzymał się kilkadziesiąt metrów dalej.
Na torze po raz trzeci zarządzono fizyczną neutralizację, a chwilę później ku uciesze zgromadzonych na trybunach kibiców wywieszono drugą czerwoną flagę.
Za plecami Maksa Verstappena na polach startowych ustawił się Lewis Hamilton, a do końca wyścigu pozostały tylko dwa okrążenia. Kierowcy mieli okazję do darmowej zmiany ogumienia, a wszystko jak żywo przypominało wydarzenia z kontrowersyjnego zakończenia sezonu 2021.
Dwukrotny mistrz świata nie najlepiej ruszał z miejsca podczas wcześniejszych startów, ale w kluczowym momencie pewnie wyrwał do przodu i obronił pozycję przed Hamiltonem.
Kierowcom nie dane było jednak dojechanie do mety wyścigu, gdyż już w pierwszym zakręcie doszło do kolizji między Carlosem Sainzem i Fernando Alonso, a chwilę później do konkretnego dzwonu kierowców Alpine. Stawka została praktycznie zdziesiątkowana. Na torze pojawiła się czerwona flaga, a FIA ponownie postawiła się w bardzo trudnej sytuacji. Od jej decyzji ponownie zleżały wyniki wyścigu.
Jeżeli miałby on być wznowiony, zakończyłby się za samochodem bezpieczeństwa, a jeżeli przerwany i zakończony wyniki byłby wzięte z poprzedniego okrążenia i Fernando Alonso ponownie mógłby znaleźć się na podium.
Ostatecznie FIA podjęła chyba rozsądną decyzję o wykonaniu startu lotnego w kolejności w jakiej kierowcy ustawili się do ostatniego restartu za wyjątkiem bolidów, którym nie udało się przetrwać karambolu. Kierowcy nie wjechali więc na metę w asyście samochodu bezpieczeństwa, ale nie mieli też szansy na prawdziwe ściganie.
Tak więc na podium stanęli Verstappen, Hamilton i Alonso.
Za nimi znaleźli się Sainz, Stroll, Perez, Norris, Hulkenberg, Piastri, a czołową dziesiątkę zamknął Zhou Guanyu z Alfy Romeo.
Jakby zamieszania było mało FIA postanowiła dołożyć karę pięciu sekund dla Carlosa Sainza za kolizję z Alonso, z którą Hiszpan nie mógł się pogodzić, domagając się rozpatrzenia jej po wyścigu. Sytuacja ta sprawiła, że zawodnik Ferrari ostatecznie wypadł z punktowanej dziesiątki na 12. miejsce.
02.04.2023 09:40
0
Wygrał najszybszy bolid i tyle. Kompromitacja w FIA, zakończenie za SC ?? Serio ?? Alonso 3 ja pier..wypadasz z toru i jeszcze cofają do okrążenia wcześniej, kompromitacja całkowita!!!
02.04.2023 09:41
0
nie rozumiem kary dla Sainza, i tak Alonso był 3
02.04.2023 09:41
0
Czasem odnoszę wrażenie, że w F1 są pizdy a nie rasowi kierowcy. Max płacze, Ham płacze, Carlos płacze jak baba. Wyścig ciekawy, ale płaczków nie da się słuchać. Jaja to oni zostawili w domach.
02.04.2023 09:42
0
Fajnie że Max znowu wygrał ale to był zyeahbunny wyścig przez zyeahbunne sędziowanie
02.04.2023 09:44
0
Wydawało się, że już nic się nie wydarzy, a tu proszę... Magnussen przypomniał o sobie i mieliśmy mały thriller. Czerwona flaga? Chyba to rozwiązanie jest najmniejszym złem. Przynajmniej rywalizacja nie kończy się za SC. Cieszy fakt, że Fernando utrzymał podium. Straciłby je przez niefrasobliwego Carlosa, który słusznie otrzymał karę. Mercedes dobrze startował i miał dobre pierwsze okrążenia. Max jednak nie pozostawił złudzeń. Szkoda George'a i Charlesa. Muszą odrabiać. Alex Albon zaprzepaścił szansę na dobry wynik. Gratki dla Hulka, który wyjaśnia Duńczyka.
02.04.2023 09:44
0
Kompromitacja to za słabe słowo. Jak można tak rozpieprzyć wyścig na sam koniec? Alonso wypada z toru, Perez spada na P10 - i co z tego? Przywróćmy ich sobie! Sainz uderzył Alonso, ale restart został wymazany i Alonso wraca na P3 - nieważne, dajmy Sainzowi karę mimo to! Swoją drogą ciekawe czy Gasly dostanie punkty karne za zmiażdżenie Ocona w tym samym restarcie. Znając sędziów pewnie nie, bo mu grozi zawieszenie, a przecież ono jest w zapisie tylko po to, żeby być. Hulkenberg okradziony z podium. Mam nadzieję, że Gunther nie będzie gryzł się w język po tej farsie. Jakiekolwiek by nie były zapisy o cofaniu wyników, powinny zniknąć natychmiast.
02.04.2023 09:45
0
Max źle się ustawił na starcie, może dostać karę i dzięki temu Hamilton może wygrać.
02.04.2023 09:46
0
Szkoda Albona, początkowo myślałem że Stroll go rozwalił xD
02.04.2023 09:46
0
@Litwak - a w czasach dominacji Mercedesa kto wygrywał? Człowieku, zejdź na ziemię. Formuła 1 to przede wszystkim sport zespołowy, tu liczy się przede wszystkim sprzęt. Kierowca tylko egzekwuje pracę zespołu w praktyce, na torze. Nie wiem, ile oglądasz F1, ale jeżeli dużej, niż rok, to powinieneś przywyknąć.
02.04.2023 09:46
0
farsa i tyle z końcówką i restartami i pozycjami. jpd, zniechęcają mnie totalnie do oglądania tego ale to nic bo mają miliony pustaków których to jara tym bardziej - im bardziej nie ma nic wspólnego normalnym porządnym ściganiem ...
02.04.2023 09:48
0
@9 dość długo ogladam
02.04.2023 09:49
0
RB bał się, że HAM łyknie MAX'a więc jak zwykle załatwili przy stoliczku zwycięstwo dla papierowego
02.04.2023 09:49
0
@Litwak - to się dziwię takim stwierdzeniom. Możesz nie lubić Maxa, ale on, tak jak Lewis czy inni, egzekwuje pracę na torze. Max wygrywa dzięki najlepszemu bolidowi, Lewis niegdyś również.
02.04.2023 09:51
0
Russell przykro się zrobiło
02.04.2023 09:53
0
UWAGA UWAGA przy drugim restarcie Maks mógł być źle ustawiony. Jest szansa że to jeszcze nie koniec cyrku i dostanie karę
02.04.2023 09:54
0
twitter com fiagirly/status/1642430677097365505 link na twitterze
02.04.2023 09:55
0
Gdyby to był 1 kwietnia, pomyślałbym że oglądam fejkowy wyścig... Ale takie też trzeba przeżyć. Najważniejsze, że jak dla mnie, pudło się zgadza
02.04.2023 09:55
0
@15 nie dostanie
02.04.2023 09:59
0
@15 Na pewno nie dostanie, Verstappena i Hamiltona (oraz inne osoby walczące o tytuł mistrza) takie kary nie obowiązują.
02.04.2023 10:02
0
Gdyby nie to cofanie to Hulkenberg miałby w końcu podium. Nie lubię tej zasady. Czuje się jakbym restartował wyścig w grze. To nie wygląda realistycznie. Kara dla Sainza (nie)zasłużona, bo w końcu dostał karę za coś co uznano za nieodbyte. Ciekaw jestem reakcji sędziów na manewr Gasly'ego. Jego wina jest bezsprzeczna. Zamknął drzwi i wcisnął Ocona w ścianę. Pytanie czy sędziowie go jakkolwiek ukarają, a to oznaczałoby ban.
02.04.2023 10:03
0
@12 Płacz sobie dalej w poduszkę ty mały, śmieszny, ciamajdowaty typku. Łzy już pewnie zalały twoją klawiaturę, nie powinieneś pisać bo zwarcie murowane @15 Pomarzyć zawsze można
02.04.2023 10:04
0
@12 HAM to łyka tylko pod tym stolikiem FIA razem z Toto.
02.04.2023 10:07
0
Fiamilton znowu robiła wszystko, zeby Hamilton wygrał, ale przez to tylko doprowadzili do karambolu.
02.04.2023 10:11
0
Po dzisiejszym wyścigu boli mnie to że Russell po trzech kwalifikacjach sezonu wygrywa z oponiarzem 3:0. Strata młodego do lulu w generalce jest NIEADEKWATNA!
02.04.2023 10:13
0
iron man, nie pisz już więcej, myślenie nie jest mocną stroną twego marnego życia
02.04.2023 10:18
0
@12 Spiski, spiski, wszędzie spiski. Napisz jeszcze że to oni mu wypracowali przewagę w trakcie wyścigu, wyeliminowali specjalnie Russella z wyścigu, i specjalnie spowolnili Hamiltona przy ostatnim restarcie żeby nie mógł wyprzedzić Maxa. Co tacy ludzie mają we łbach
02.04.2023 10:19
0
@24 ależ "oponoskóry miażdży młodziaka" w tych wyścigach. To wydaje się aż niesłychane. Przyznam, że takie trollowanie jest nawet zabawne ;)
02.04.2023 10:19
0
@26 Uprzedziłeś mnie. Trzeba przyznać, że to przypadek szczególny.
02.04.2023 10:19
0
Slazak będę cię tu gnoić ile wlezie dopóki nie przestaniesz szczekać. Nie znasz innych miejsc do trollowania? Jak nie masz nic mądrego do napisania to wracaj pod swój kamyczek robaczku bo cię ktoś jeszcze rozdepcze
02.04.2023 10:19
0
Hülkenberg pokazuje kto jest lepszym kierowcą Haasa.
02.04.2023 10:22
0
@26 To jest mentalność typowego pisiora i choroba godna teorii Macierewicza Slazak, wszyscy się tu z ciebie nabijają, nie widzisz tego?
02.04.2023 10:28
0
iron man, mały móżdżku, wrzuciłem komentarz żeby poznać twoich pobratymców wystarczy Was podkręcić, a fala hejtu gotowa. Słabą psychę macie, P.S. nie zapomnij dzisiaj o marszu, prawaku
02.04.2023 10:30
0
Mercedes w zeszłym roku gorszy bolid a więcej punktów łapali na początku ale wcale mi to nie przeszkadza.
02.04.2023 10:31
0
@Iron Man F1 Nie przejmuj się, w klasyfikacji popierdoleńców na tym serwisie też jesteś wysoko.
02.04.2023 10:34
0
Fan Russell, hubos21, poppolino, Iron Man F1- najlepiej od razu zablokować ich i nie czytać ich wypocin.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się