Szef Renault nie zapomina o tajemniczym porozumieniu Ferrari z FIA, które rozgrzało wszystkich pod koniec testów.
Niesławna ugoda, dotycząca silników Ferrari z 2019 roku, o której poinformowano chwilę po tym, gdy pod Barceloną zakończyły się przedsezonowe jazdy, wywołała już wiele kontrowersji.
Aż siedem zespołów wyraziło publiczny sprzeciw takiemu działaniu i domagało się wyjaśnień od obu stron. Federacja złożyła je, ale w formie, która nie mogła zadowolić większości, czyli nie ujawniając zapisów porozumienia.
Z uwagi na nieoczekiwaną przerwę w sporcie, temat trochę przycichł, ale gdyby wszystko wyglądało normalnie, kilka zespołów nadal naciskałoby na Włochów i FIA. Możliwe, że gdy Formuła 1 w końcu wróci, niektórzy rywale nie będą chcieli odpuszczać, mimo niewielkich szans na wywalczenie zmiany postawy Federacji.
Jednym z zespołów, którym nadal zależy na poznaniu szczegółów ugody, jest Renault. Cyril Abiteboul wyjaśnił, co konkretnie zadowoliłoby jego ekipę i dlaczego nie ma zamiaru wycofywać się z tej sprawy.
"Żyjemy w świecie, który jest całkowicie otwarty. Nie podważamy procesu, a chcemy jedynie wiedzieć, co się stało. Chcemy poznać sprawę legalności i dopilnować trzymania się daleko od podobnych znaków zapytania."
"Mówiąc bardzo prosto, ja jestem producentem silników i chcę mieć pewność, że mój silnik nie podważy regulaminu w podobny sposób. To ma sens tylko wtedy, gdy zasady i decyzje są jasne dla wszystkich uczestników. Tylko o to prosimy. Nie chcemy zmieniać tego, co już się stało. Chcemy się dowiedzieć i iść dalej."
08.05.2020 18:43
0
A tak naprawdę, to kto by nie chciał.
09.05.2020 08:48
0
Po obejrzeniu serialu na Netflix uważam go za gościa, który robi dobrą minę do złej gry. Jakby wiedział, ze zespół gnije, ale nie wie za bardzo co z tym zrobic i po prostu stara sie uśmiechać. Tutaj pozytywnie zaskoczył, aczkolwiek nadal jest jakiś taki zbyt "wschodnio-skandynawski" w tym wszystkim.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się