WIADOMOŚCI

Leclerc uratował honor Ferrari na Monzy pięknym zwycięstwem
Leclerc uratował honor Ferrari na Monzy pięknym zwycięstwem
Charles Leclerc zrealizował marzenia kibiców Ferrari zgromadzonych na torze Monza i po trudnej walce z Lewisem Hamiltonem, a później Valtterim Bottasem zapewnił ekipie Ferrari pierwsze od 9 lat zwycięstwo na domowym torze. Monakijczyk przez cały dystans wyścigu odpierał zacięte ataki kierowców Mercedesa.
baner_rbr_v3.jpg
Wyścig na torze Monza po wczorajszej parodii czasówki od początku zapowiadał się na prawdziwy dramat. Charles Leclerc sięgnął po czwarte w tym roku pole position, ale obaj kierowcy Mercedesa zdołali zakwalifikować się przed Sebastianem Vettelem, co zdecydowanie ograniczyło strategiczne manewry Scuderii w niedzielę.

Czołówka rozpoczęła wyścig w tempo. Nieco lepiej wystartował Hamilton, ale nie zdołał on w pierwszym zakręcie objąć prowadzenia, na chwilę tracąc nawet pozycję na rzecz Valtteriego Bottasa.

Sebastian Vettel był wyraźnie niezadowolony po wczorajszej czasówce a w pamięci z pewnością posiadał jeszcze swój nieudany występ na torze Monza sprzed 12 miesięcy. Wtedy już na pierwszym okrążeniu w walce z Lewisem Hamiltonem Niemiec obrócił się i stracił szanse na zwycięstwo. W najgorszych koszmarach nie mógł nawet myśleć, że można jeszcze gorzej pojechać przed włoską publicznością w bolidzie Ferrari, ale tak się właśnie stało.

W tym roku Niemiec pogrążył się przed Tifosi jeszcze bardziej. Czterokrotny mistrz świata F1 już na pierwszym okrążeniu dał się wyprzedzić Nico Hulkenbergowi. Okrążenie później odzyskał swoje miejsce, ale najgorsze dopiero miało nastąpić.

Na szóstym okrążeniu, gdy stawka jechała już w ustalonych odstępach między sobą Niemiec popełnił szkolny błąd. Nie będąc przez nikogo naciskanym stracił panowanie nad bolidem w szykanie Ascari, a wracając na tor zgarnął jeszcze Lance'a Strolla.

Sędziowie byli nieugięci i nałożyli na Niemca najwyższą możliwą karę podczas wyścigu, czyli 10 sekundowe stop&go. Za swój manewr Vettel zasłużył jednak na czarną flagę i wykluczenie z wyścigu, gdyż było to po prostu nieodpowiedzialne zachowanie, w dodatku tydzień po tragicznym w skutach weekendzie na torze w Spa.

Od tamtej pory wyścig toczył się tylko między kierowcami Mercedesa i Charlesem Leclerckiem. Monakijczyk przez większość czasu dzielnie bronił się przed agresywnymi atakami Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk założył opony miękkie na 20. okrążeniu, a Ferrari ściągnęło swojego lidera okrążenie później, zakładając mu twarde ogumienie.

Strategia Ferrari po raz kolejny okazała się bezbłędna. Stratedzy z Maranello przewidzieli, że opony w bolidzie Lewisa Hamiltona mogą nie dotrwać do końca wyścigu, a szybkość ich auta na prostych może pozwolić Leclerkowi utrzymać prowadzenie. Nie było łatwo, ale się udało.

Po pit stopie Hamilton raz za razem mógł korzystać z systemu DRS. Na dojeździe do drugiej szykany był blisko wyprzedzenia kierowcy Ferrari, ale ten twardo nie ustąpił. Brytyjczyk ściął szykanę, a Leclerc otrzymał od sędziów ostrzeżenie pod postacią czarno-białej flagi.

Na kolejnych okrążeniach Hamilton nie ustępował wiedząc, że musi jak najszybciej wyprzedzić rywala. Cały czas jechał tuż za tylnym skrzydłem Ferrari, ale na prostej nie potrafił wykrzesać ze swojego bolidu wystarczająco dużej prędkości, aby wykonać skuteczny atak. Leclerc popełnił jeden duży błąd, który o mały włos nie przesądził losu wyścigu. Kierowca Ferrari przestrzelił hamowanie do pierwszej szykany i ściął zakręt, ale utrzymał się przed Hamiltonem.

Sytuacja była prawie identyczna z tym co wydarzyło się między Sebastianem Vettlem i Lewisem Hamiltonem w Kanadzie, gdzie wyścig zakończył się kontrowersyjną karą 5 sekund. Na torze Monza sędziowie odnotowali incydent, ale nie nałożyli na Leclerca żadnej kary.

Lewis Hamilton cały czas atakował, ale nie potrafił znaleźć sposobu na rywala, a do prowadzącej dwójki zaczął szybko zbliżać się Valtteri Bottas, który został ściągnięty do boksów zdecydowanie później niż Hamilton i miał znacznie świeższe, średnie opony.

Mercedes miał poważny problem, który sam się rozwiązał. Chodziło o przepuszczenie szybszego Bottasa przez Hamiltona. Brytyjczyk na 42. okrążeniu przestrzelił szykanę i musiał ją ominąć drogą ewakuacyjną, tracąc pozycję na rzecz swojego kolegi z zespołu.

Na ostatnich kilku okrążeniach pałeczkę w pogoni za Leclerckiem przejął więc Fin, ale dwukrotnie popełnił błąd i nie zdołał przed metą wyprzedzić Ferrari.

Za czołową trójką na metę wjechali świetnie spisujący się przez cały weekend kierowcy Renault- Ricciardo przed Hulkenbergiem. Ekipie Renault przydadzą się duże podwójne punkty w walce o piąte miejsce w klasyfikacji konstruktów.

Nowy kierowca Red Bulla, Alex Albon wjechał na metę wyścigu we Włoszech na szóstej pozycji, dwa oczka wyżej niż startujący z końca stawki Max Verstappen. Obaj kierowcy Red Bulla nie uniknęli jednak błędów. Verstappen już na dojeździe do pierwszego zakrętu urwał przednie skrzydło, a Alex Albon wyprzedzał Kevina Magnussena ścinając drugą szykanę za co otrzymał 5 sekund kary, ale suma summarum wyszedł na plus, gdyż po jej odbyciu i tak wyjechał przed nim na tor.

Czołową dziesiątkę uzupełnili Giovinazzi i Norris. Ekipa McLarena we Włoszech miała szansę na znacznie większą zdobycz punktową, ale kosztowny błąd podczas zmiany kół w bolidzie Carlosa Sainza wyeliminował go z wyścigu. W bolidzie Brytyjczyka źle dokręcono prawe przednie koło i ten musiał zatrzymać się zaraz po opuszczeniu alei serwisowej.

Sebastian Vettel na metę wjechał na 13. miejscu, przed Georgem Russellem z Williamsa co stanowi wystarczający komentarz do osiągnięć Niemca w tym wyścigu. Dzisiejszym występem na torze Monza zasłużył na kolejną falę krytyki ze strony włoskiej prasy, która już dzisiaj z pewnością będzie dla niego bardzo bezlitosna.

Robert Kubica po dwóch wizytach w boksach ostatecznie wyścig zakończył na ostatnim, 17. miejscu z dwoma okrążeniami straty do lidera.

Wyścigu oprócz Sainza nie ukończyli także Kevin Magnussen oraz Daniił Kwiat.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 mc Charles Leclerc Ferrari 1:15.26.665 25
2 fi Valtteri Bottas Mercedes + 0.835 18
3 gb Lewis Hamilton Mercedes + 35.199 16
4 au Daniel Ricciardo Renault + 45.515 12
5 de Nico Hulkenberg Renault + 58.165 10
6 th Alexander Albon Red Bull + 59.315 8
7 mx Sergio Perez Racing Point + 1:13.802 6
8 nl Max Verstappen Red Bull + 1:14.492 4
9 it Antonio Giovinazzi + 1 okr. 2
10 gb Lando Norris McLaren + 1 okr. 1
11 fr Pierre Gasly + 1 okr.
12 ca Lance Stroll Racing Point + 1 okr.
13 de Sebastian Vettel Ferrari + 1 okr.
14 gb George Russell Williams + 1 okr.
15 fi Kimi Raikkonen + 1 okr.
16 fr Romain Grosjean Haas + 1 okr.
17 pl Robert Kubica Williams + 2 okr.
18 dk Kevin Magnussen Haas
19 ru Daniił Kwiat
20 es Carlos Sainz McLaren
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

57 KOMENTARZY
avatar
Ecclestone

08.09.2019 16:45

0

"Brawo Vettel" :) Żółtodziób jednak znowu lepszy od czterokrotnego mistrza świata ;)


avatar
Mayhem

08.09.2019 16:45

0

Brawo Sebastian, kolejny mocny wyścig! ;) Ferrari miało dwa weekendy żeby "dogonić" Mercedesa (albo umocnić przewagę nad Red Bullem), mimo zwycięstw Leclerca zdobyli mało punktów... Za 2tyg. wracamy do rzeczywistości i lecimy już do końca.


avatar
andy_chow

08.09.2019 16:45

0

Brawo brawo brawo


avatar
Cadanowa

08.09.2019 16:47

0

Jeśli można scinac szykany i nie dostać kary... ustawka pod Ferrari bo to przecież Monza najpierw wczoraj wyjeżdża 4 kołami za linie nie ma reakcji, potem wypycha Hamiltona w trawę ostrzeżenie i ścinanie szykan. Błąd Mercedesa z oponami, Ferrari ma tylko szybkość na prostych znowu wygrali ledwie ledwie fuksem


avatar
RoyalFlesh F1

08.09.2019 16:47

0

Mercedes pokpił sprawę, tak bardzo się bali ściągnąć Bottasa po bączku Vettela, żeby tylko nie podciął HAM, że przegrali.


avatar
KowalAMG

08.09.2019 16:48

0

Wielkie Gratulacje dla Ferrari za strategię ale w szczególności dla Leclerca za równa walkę i mocna psychikę , która pozwoliła mu dowieść zwycięstwo. Mercedes gdyby zamienił zawodników ze swoją strategia być może mogliby wygrać ale gdybać sobie można . Dla Leclerca to woda na młyn dla psychiki i to na pewno wzmocni go w dalszych wyścigach . Vettel jak zwykle się spalił i po chłopie . Wyścig spoko jestem zadowolony.


avatar
RoyalFlesh F1

08.09.2019 16:49

0

4. Cadanowa HAM nie był na równi z LEC, więc nie musiał zostawiać miejsca.


avatar
Maximus2

08.09.2019 16:49

0

Ferrari musi na nowy sezon szukać nowego kierowcy oraz przedłużyć kontrakt z tym cudownym dzieckiem


avatar
RoyalFlesh F1

08.09.2019 16:50

0

STR Mi zaimponował, słuszne pretensje w stylu wyjechał jak idiota, po czym robi to samo, poezja.


avatar
Raptor202

08.09.2019 16:51

0

@4 Skoro Sainz za wywiezienie Albona w podobnej sytuacji (tylko że tam Albon musiał wyjechać poza tor czterema kołami, a nie dwoma) nie dostał kary, to z jakiej racji miał ją dostać Leclerc?


avatar
elin

08.09.2019 16:53

0

Ale nerwówka do ostatnich chwil .... ;-)) Grande Charles ! - Brawo ! Piękne ogranie dwóch Mercedesów ! ;-)


avatar
sliwa007

08.09.2019 16:53

0

4. Cadanowa Szykany można ścinać, ale korzyści w ten sposób nie można odnosić. Tutaj widać było, że Leclerc stracił na tym dobre pół sekundy więc następnym razem zastanów się nad tym co piszesz.


avatar
TomPo

08.09.2019 16:54

0

I to tyle jesli chodzi o pojedynek Lec vs Vettel. Brawa dla Lec - nalezalo mu sie to zwyciestwo. Vet - pokazal co umie robic najlepiej, czyli bledy bledy bledy i goraca glowa przypowrocie na tor. To sie moglo skonczyc tragedia, bo praktycznie stanal w poprzek toru, a wiemy co sie stalo tydzien temu. Brawa dla Lewisa za podjecie walki i Bot, ktory kolejny raz udowodnil, ze to kierowca robi roznice, bo nie mial nawet startu do Lec. Bardzo fajny wystep Albona, Maxiu pocisnal ile mogl, byloby lepiej no ale stracil czas u mechanikow. Robert - nie niestety, ale to porazka byla, Jako jedyny skonczyl na +2 i daleko daleko za GR.


avatar
Mission Winnow

08.09.2019 16:55

0

Leclerc to numer jeden w Ferrari. Teraz będzie tylko i wyłącznie betonować swoją pozycję. Wywiad po włosku? Genialny ruch. Już nie wiele brakuje by go miłowali jak Schumachera.


avatar
Cadanowa

08.09.2019 16:58

0

12. Powinien pojechać jak Hamilton między pacholkami i wrócić na tor. Było wiadomo że Bottas nie wyprzedzi Ferrari. Solidny zawodnik ale brakuje mu agresji. Vettel hehe pisałem kiedyś on popełnia błędy. Ferrari wygrało dzięki strategii jakby założyli opony pośrednie byłaby lipaaa


avatar
FanHamilton

08.09.2019 16:59

0

Ten Lewis chyba zapomina że to bolid nr16 A nie 5 Gratulacje dla leclerca.


avatar
YASHIU

08.09.2019 17:00

0

Kurcze...Ale że Bottas to ani razu nie zbliżył się nawet na atak na Leclerca. Trochę słabo...Na ostatnich kółkach popełnił chyba więcej błędów niż w poprzednich paru wyścigach łącznie... Nie jestem kibicem Meca ale jestem pod ogromnym wrażeniem ich podejścia do taktyki. Tutaj zrobili wszystko żeby wygrać i mieli sporo asów w talii ale...wykonanie Bottasa dzisiaj szwankowało. Gratulacje dla Ferrari za zwycięstwo.


avatar
toddlockwood

08.09.2019 17:02

0

Pax Panowie! Jako fan Ferrari muszę powiedzieć że pobłażanie w tym wyścigu zespołowi Ferrari jest odkupieniem sędziów za te wszystkie fakapy tego sezonu w stusunku do nich. Czyste konto.


avatar
sismondi

08.09.2019 17:04

0

@18 Dokładnie ......


avatar
andi66

08.09.2019 17:06

0

Wyścig ustawiony pod Ferrari-Sytuacja była prawie identyczna z tym co wydarzyło się między Sebastianem Vettlem i Lewisem Hamiltonem w Kandzie, gdzie wyścig zakończył się kontrowersyjną karą 5 sekund. Na torze Monza sędziowie odnotowali incydent, ale nie nałożyli na Leclerca żadnej kary.


avatar
sismondi

08.09.2019 17:07

0

@20 sędziowie się przestraszyli bo by był lincz.......


avatar
Multi

08.09.2019 17:12

0

@20 bzdury opowiadasz. Nie była identyczna ani nawet trochę podobna.


avatar
skilder3000

08.09.2019 17:12

0

Russell miał rację. W jego przypadku widać światełko w tunelu. Kubica jak to Kubica. Powalczył ile mógł ale i tak jest na końcu.


avatar
Now Bullet

08.09.2019 17:12

0

@12 Ale tu nie chodzi o to przede wszystkim czy stracił czy zyskał na ścięciu szykany,tylko ile by stracił jak by musiał jechać normalnym torem jazdy ;p Wtedy najprawdopodobniej stracił by pozycje. Osobiście jestem fanem mercedesa i szczerze mówiąc dobrze że sędziowie nie ukarali Leclerca,ogólnie wydawało się że to były fair dezycje. Prawda jest taka że ferrari tak naprawde ma bolidy własnie tylko na te 2 wyścigi Belgie i Monze,a po mimo tego tak naprawdę wygrywali o włos... Słabo że Hamilton nie mógł się zbliżyć na więcej niż 0.5 s do Leclerca jadąc cały czas za nim z drsem... Szkoda że nie ściągneli pierwszego Bottasa,można gdybać ale "gdyby" Hamilton był na miejscu Bottasa,pewnie mercedes by się cieszył ze zwycięstwa.Nic do Bottasa nie mam ale nie mogą się ludzie złościć albo on sam,że nazywają go Wingmenem albo że mercedes stawia na Hamiltona,bo po tym wyścigu widać jak i Vettel tak i Bottas są dużo słabsi od swoich kolegów z zespołu. Ferrari miało swoje 5 minut,teraz Singapur i powinno wrócić wszystko do normy czyli Mercedes z przodu a Redbull pewnie będzie się bić z ferrari,nawet wydaje się że Redbull może mieć małą przewagę nad ferrari. Zdziwiła mnie tylko forma Renault,może w końcu będą się bić z czołówką a jak nie w tym sezonie to w następnym będą walczyć na równi z redbullem i ferarkami ;p


avatar
Raptor202

08.09.2019 17:13

0

@20 W Kanadzie Vettel swoim powrotem na tor zmusił Hamiltona do gwałtownego hamowania. Tutaj Leclerc zepchnął go tylko częściowo z toru, ale zakręt to już Hamilton ściął samemu.


avatar
Cadanowa

08.09.2019 17:14

0

20 Nie była podobna.. Jeśli się ścina zakręt jest tam wyznaczony powrót. Hamilton sobie też mógł ściąć i wyjechać przez Bottasem.


avatar
sliwa007

08.09.2019 17:17

0

15. Cadanowa Jakimi pachołkami? Ty w ogóle oglądałeś ten wyścig czy tylko przeczytałeś artykuł? Zrobił błąd, wpadł na krawężniki gdzie mógł uszkodzić bolid i stracił na tym sporo czasu. Wrócił na tor tuż przed Hamiltonem i dosłownie wystawił się na atak. Gdzie tu widzisz zysk?


avatar
esbek2

08.09.2019 17:17

0

@20 Sytuacja nie była taka jak w Kanadzie, bo tu LC wracając na tor nie utrudniał w jakikolwiek sposób jazdy LH, bo ten był dalej z tyłu. W Kanadzie SV wyjechał tak, że LH musiał przyhamować aby nie doszło do kolizji.


avatar
jogi2

08.09.2019 17:18

0

"Strzał w kolano przez Ferrari... " to moje słowa po ściągnięciu vettela do siebie parę lat temu. Ile to było ataku i bluzgów :)Szkoda, że wszystkich tych ekspertów sobie nie zapamiętałem ;). Ogólnie odkąd pamiętam twierdziłem, że Vettel to średniak nawet jak jeździł w bezkonkurencyjnym RB... to dziecko szczęcia... trafił w dobrym czasie w dobre miejsce. Jedną nauczkę już miał z Ric, która mało co skończyła by się odejściem z F1.. Teraz myślę, że tak się skończy. :)


avatar
Vendeur

08.09.2019 17:24

0

Popis geniuszy inteligencji w postaci gimbusowych komentatorów jak zwykle... Leclerc prowadzi od początku do końca, a bezmózg stwierdza, że Ferrari ma 15% szans na zwycięstwo. Gratulacje dla Williamsa za pierwszy pit stop Roberta i założenie mu miękkich opon, a przez to dorzucenie później kolejnej wymiany... No i na koniec, czekam na zaślepionych fanboyów Vettela, największego kierowcy w historii F1, któremu przecież należy się szacunek za to, co robi na torze. Ba! Należy mu się ołtarzyk w każdym domu...


avatar
Heytham1

08.09.2019 17:24

0

@15 Musiałby chyba zawrócić żeby przejechać przez te pachołki..one są ustawione dla kierowców którzy przestrzelą zakręt na wprost a Leclerc wypadł już po skręcie i przeleciał po krawężnikach. Nie zyskał na tym nic ani nie zablokował Hamiltona więc nie było kary. Proste


avatar
belzebub

08.09.2019 17:26

0

Leclerc zrobił to czego można było się spodziewać uwzględniając możliwości bolidu i czego oczekiwał od niego zespół. Drugie zwycięstwo na kolejnym torze, gdzie mieli przewagę nad Mercedesem. Vettel z kolei potwierdza, że nie najlepiej u niego z psychiką. To, że wykręcił piruet to jedno, ale głupi manewr powrotu na tor za wszelką cenę, to już szczyt głupoty. Mercedes niezależnie od wyboru strategii ciężko byłoby im wygrać, ale mimo wszystko Hamilton pokazał klasę w przeciwieństwie do Bottasa, gdzie przez dłuższy czas utrzymywał się bardzo blisko Leclerca. Bardzo dobry i zaskakujący wynik Reno, nie spodziewałem się że skończą przed RBR czy Mclarenem. In minus oczywiście Williams, ale tym razem i tu nie jest zaskoczeniem że znowu bardzo słabo pojechał Kubica. I tutaj znowu subiektywne oceny dziennikarzy ze studia, którzy starali na siłę znaleźć plusy w jego jeździe. Co z tego że przez błędy innych udało się mu przeskoczyć wyżej, skoro w ciągu kilku okrążeń je stracił? Niedługo później wyprzedził go Russell i tyle z tych "plusów". Natomiast Russella pojechał nie tylko lepszy wyścig, ale wykorzystał błędy innych i potrafił ugrać parę pozycji oraz dojechał z gigantyczną przewagą nad Kubicą, którą miał jeszcze przed jego drugim pistopem. To pokazuje klasę i wyższy poziom.


avatar
Raptor202

08.09.2019 17:29

0

Mnie tylko jedno zastanawia - co w głowie miał Stroll? Gość wyjechał mu przed nosem, doprowadzając do kolizji - okej. Ale żeby po 10 sekundach zrobić dokładnie to samo?


avatar
Vendeur

08.09.2019 17:33

0

@33. Raptor202 Moim zdaniem to nieco inna sytuacja. Vettel stał z boku toru i jak idiota wyjechał na linię wyścigową. Natomiast Stroll został wybity i ostatecznie znalazł pod kątem na torze. Z jednej strony chciał jechać dalej, z drugiej też powinien się usunąć w jakikolwiek sposób. Uważam, że słuszna decyzja sędziów. Dziś w ogóle, jak nigdy, świetnie się spisali. Czy ktoś wie, który to z "geniuszy" komentatorów powiedział, że Ferrari ma 15% szans na zwycięstwo? Nie potrafię rozpoznać ich głosów sprzed męskiej mutacji.


avatar
michal78911

08.09.2019 17:40

0

Usunięty


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu