WIADOMOŚCI

Mercedes po czterech wyścigach sezonu dalej posiada komplet zwycięstw
Mercedes po czterech wyścigach sezonu dalej posiada komplet zwycięstw
Lewis Hamilton przyznaje, że dzisiaj na starcie w Baku zbyt ostrożnie atakował Valtteriego Bottasa przez co ten po nie najlepszym ruszeniu z pól startowych zdołał utrzymać się przed nim po pierwszych zakrętach, a prowadzenie utrzymał do mety wyścigu. Zespół Mercedesa po czterech wyścigach sezonu zachowuje czyste konto i posiada komplet podwójnych zwycięstw.
baner_rbr_v3.jpg
Valtteri Bottas, P1
"To zwycięstwo naprawdę dobrze smakuje. Gdy startujesz z pole position, liczysz na prosty wyścig- mniej dramatów i ogólnie jest lepiej. Nie Miałem najlepszego startu. Po zabuksowaniu kołami w Chinach, tutaj być może byłem przesadnie ostrożny. Lewis lepiej ruszył, więc w pierwsze dwa zakręty wjeżdżaliśmy obok siebie. To była dobra i pełna szacunku walka i cieszę się, że wyjechałem przed nim. Lewis był dzisiaj bardzo szybki i pod koniec wyścigu wywierał na mnie presję, a ja musiałem uważać, aby nie popełnić błędu. Już mówiłem to przez radio, ale powtórzę: co za zespół! Poziom na jakim wszyscy tutaj pracują jest bardzo imponujący. Chodzi mi zarówno o osoby tutaj na torze, jak i w fabryce. Jestem dumny ze wszystkich. Musimy upewnić się, że dalej będziemy pracowali na takim poziomie."

Lewis Hamilton, P2
"To wspaniały wynik dla zespołu. myślę, że zespół jest teraz najmocniejszy w swojej historii ze względu na pracę zespołową. Zarówno Valtteri, jak i ja przekraczamy granice bolidu i zdobywamy punkty, a zespół podczas pit stopów nam pomaga. To samo dotyczy inżynierów i wszystkich w fabryce. Nie sądzę abyśmy kiedykolwiek wcześniej spisywali się na takim poziomie. Jestem wdzięczny za całą tę ciężką pracę. Baku nie jest moim najmocniejszym wyścigiem- zawsze był dla mnie trudny. Dzisiaj byłem blisko zwycięstwa, ale nie udało się. Nie udało mi się wykonać dobrej roboty w kwalifikacjach, a dzisiaj nieco zbyt ostrożnie pojechałem na starcie. Miałem także problem podczas wirtualnej neutralizacji a to utrudniło mi nadrabianie czasu. Tak można jednak sobie teraz gdybać. Valtteri pojechał świetny wyścig i zasłużył na zwycięstwo. Wspaniale, że zespół pozwolił nam się ścigać. Będę ciężko pracował, aby odbić się i odzyskać prędkość w Hiszpanii."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

31 KOMENTARZY
avatar
Spargus

28.04.2019 19:38

0

Nie jestem fanem Mercedesa ani tym bardziej Lewisa czy Valteriego, ale forma, jaką mają w tym sezonie jest niesamowita i życzę im, aby dowozili dublety do końca sezonu (ewentualnie z przerwami na wygrane Leclerca :)) bo na to zasługują.


avatar
sliwa007

28.04.2019 20:10

0

Walka wewnętrzna w Mercedesie to może być jedna z większych atrakcji w tym sezonie. Gdyby Vettel zdobył chociaż jeden tytuł po takim sezonie, to myślę, że jego ocena wśród fanów byłaby zdecydowanie lepsza. Pięknie się to ogląda, walka koło w koło, wszystko czysto. Verstappen pewnie by wypychał z toru, Vettel by się obrócił a Hamilton z Bottasem potrafią z pełnym szacunkiem przejechać kilka zakrętów, przejechać cały dystans wyścigu w odstępie 1-2s a na koniec wyścigu wyjść z bolidów i przybić "piątkę". Brawo!


avatar
Marcin 1977

28.04.2019 21:06

0

Na tacy maja przez głupotę Ferrari ..ktore boi sie dac dowód ze Leclerc byl dzis cudownym kierowcom z charakterem oni opozniali zkszd na opony i miernota Betel bez wakki mial 3miejsce zenanada...to jal Mercedes mial nie zjesc okruch zpaniego stola halo


avatar
Jen

28.04.2019 22:13

0

@2 sliwa007 Ciekawe jak długo będzie trwała taka przyjazna atmosfera w Mercedesie? Jeśli forma Valteriego się utrzyma i srebrni dalej będą mieli przewagę nad rywalami, to dopiero zacznie się rywalizacja. Wtedy Toto może już przestać stawiać wszystkie karty na Lewisa. Zaczną się wojny psychologiczne, w których zresztą Hamilton jest dobry. Bottas będzie musiał się wykazać dużą odpornością psychiczną. Dopiero wtedy zacznie się największa presja. Pożyjemy zobaczymy jak to się wszystko ułoży:)


avatar
FanHamilton

28.04.2019 22:49

0

Przyjazna atmosfera w Mercedesie może trwać długo.


avatar
Skoczek130

28.04.2019 22:52

0

Zacznie się prawdziwa rywalizacja, to skończy się przyjaźń. Hamilton jest pazerny i chytry na każde zwycięstwo - choćby i po trupach, ale będzie chciał dopiąć swego. ;) W moim odczuciu nie traktuje Bottasa jako zagrożenie... miejmy nadzieję, że się przeliczy. :)


avatar
FanHamilton

28.04.2019 22:58

0

@6 Pamiętam jak było 2013 GP na interlagos że Hamilton dostał karę za kolizje bottasem więc sumie masz racje :-)


avatar
TomPo

29.04.2019 00:47

0

Vettel nie daje rady (kogos to dziwi), Lec niszczy sie kolejne wyscigi zostawiajac go na torze do zajechania opon, by robil za szykane (co kompletnie nie dziala, ale Ferrari jest za glupie by to dostrzec). To moze byc najszybsze zwyciestwo Merca w historii i najnudniejszy sezon pod tym wzgledem. Winic Merca? Chyba nie. Nikt nie wini Niemcow, gdy spuszczaja łomot naszym kopaczom. Co do wewnetrznej walki w Mercu... Lewis na razie bierze to na spokojnie, bo sezon jeszcze dlugi, ale widac ze mu zylka nabrzmiewa, ze przegrywa. To dobrze, przynajmniej beda jakies emocje, bo Ferrari nie jest rownorzednym rywalem, chyba ze dla RBR.


avatar
sliwa007

29.04.2019 07:14

0

4. Jen Przyjaźń a szacunek to dwa różne światy. Z Rosbergiem przyjaźń nie przetrwała rywalizacji w F1, ale mieli do siebie szacunek i poza jednym wypadkiem przy pracy potrafili dalej grać do jednej bramki. W którym momencie Wolff wspiera Hamiltona w walce z Bottasem? Bo chyba inny sezon oglądamy.


avatar
TomPo

29.04.2019 11:01

0

@4 w ktorym momencie Toto postawil wszystkie karty na Lewisa? Chyba pomylily CI sie zespoly i nazwiska, bo inny zespol stawia wszystkie karty na jednego - i to nie tego co trzeba.


avatar
Jen

29.04.2019 13:43

0

@9 @10 Wolf w tym sezonie jeszcze nie preferuje Hamiltona bo Mercedes ma sporą przewagę nad rywalami. Przypomnijcie sobie jednak sezony 2017 a zwłaszcza 2018r.


avatar
sliwa007

29.04.2019 14:37

0

11. Jen To logiczne, że na pewnym etapie zespół zaczyna wspierać jednego - lepszego zawodnika, którym bywał Hamilton. Przykład Rosberga pokazuje, że Hamilton nie jest tam świętą krową a Bottas nie ma z góry przegranej pozycji.


avatar
Moria

29.04.2019 14:58

0

@11. W pierwszym wyścigu sezonu też Mercedes miał dużą przewagę nad rywalami że pozwolili wygrać Bottasowi? Sorry ale wtedy jeszcze nikt nie wiedział jaki będzie układ sił w stawce, więc całe twoje myślenie nijak się ma do rzeczywistości. Na siłę próbujesz doszukiwać się wspierania Hamiltona przez Wolffa, żeby tylko usprawiedliwiać postępowanie Ferrari wobec twojego bożka Vettela. Słabe to i aż razi fanatyzmam.


avatar
FanHamilton

29.04.2019 15:26

0

Hamilton do mclarena, Niko Hulkenberg do Mercedesa :)


avatar
TomPo

29.04.2019 15:30

0

@11 najpierw mowisz ze Toto stawia teraz na Lewisa Pozniej mowisz, ze na razie nie stawia ale zacznie. Dodajesz ze jednak nie stawia (zaprzeczasz sam sobie) bo maja przewage. W pierwszym wyscigu tez juz wiedzieli ze maja przewage, ze dali wygrac Bottasowi? Gubisz sie we wlasnych zeznaniach stary, bo rzeczywistosc nie pasuje do Twojego myslenia zyczeniowego, zeby Merc robil takie same cyrki jak robi Ferrari. Niestety tak nie jest. Oczywiscie, jak bedzie 3/4 sezonu i bedzie na zyletki, to wtedy bez mrugniecia okiem zaczna stosowac TO, jak kazdy inny zespol.


avatar
Jen

29.04.2019 18:45

0

@15 @13 A co do tego ma pierwszy wyścig? Bottas wyprzedził Hamiltona na starcie i tyle. Do tego oba Mercedesy były z przodu więc zaczynali sezon z przewagą. To nie był pierwszy wyścig Valteriego, który wygrał albo zakończył przed Lewisem. A jeśli według Was Hamilton nie jest faworyzowany w Mercedesie to polecam prześledzić sobie ostatnie dwa sezony z naciskiem na Rosję 2018 albo Węgry 2018 lub Monza 2018. Mercedes w Rosji odebrał Bottasowi zwycięstwo za jedyne 3 pkt więcej dla Hamiltona, który już wtedy nie walczył na żyletki z Vettelem. No ale polecenia zespołowe to tylko w Ferrari przecież występują. Dlatego jeśli przewaga Mercedesa się utrzyma to w tym zespole będzie gorąco. Dużo bardziej niż w Ferrari.


avatar
XandiOfficial

29.04.2019 18:59

0

Bottas jak narazie wygrał 5 wyścigów z czego 3 z PP. W każdym z tych wyścigów po zakręcie numer 2 prowadził do mety z przerwami aż reszta zjedzie na swój boks. Raz zaliczył FALSTART, który widział nie tylko płaczek Vettel a Ricciardo oraz każdy kto obczaił powtórkę oprócz FIA.


avatar
Moria

29.04.2019 19:11

0

@ 16. Lepiej prześledz własne wpisy, bo za każdym razem piszesz co innego. Raz że Mercedes faworyzuje Hamiltona, za moment że dopiero będzie faworyzowal. Raz że mają przewagę dlatego pozwalają wygrywać Bottasowi. I najlepszy hit, że Mercedes jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wiedział że bedzial miał przewagę dlatego pozwalają swoim kierowcom rywalizować. Brawo za logiczne myślenie, a raczej jego brak :). Poza tym co mają wcześniejsze sezony do obecnego? Nic, więc nie musisz ciągle o nich przypominać. Ten sezon to 2019 i zespołem który ostro faworyzuje jednego kierowcę jest Ferrari. Twoje mizerne próby zwalania wszystkiego co złe na Mercedesa są zwyczajnie żałosne.


avatar
Raptor202

29.04.2019 19:30

0

@14 Faktycznie miło by było zobaczyć Hulka w topowym bolidzie chociaż przez jeden sezon, należy się chłopu. @16 Ale nikt nie mówi przecież, że Mercedes w ogóle nie stosuje poleceń zespołowych. Rzecz w tym, że srebrni nie robią tego w tym momencie, na początku sezonu, kiedy obydwaj kierowcy mają jednakowe szanse na zdobycie tytułu mistrza świata - po pierwsze nie ma sensu samemu utrudniać sobie życia w drodze po kolejne trofeum, bo zawsze może się okazać, że postawili nie na tego kierowcę, na którego powinni, a po drugie blokowanie rywalizacji od samego początku sezonu jest sprzeczne z zasadami fair play (wiem, że w F1 czegoś takiego jak fair play nie ma, ale pomyśl jak mógłby poczuć się Bottas, albo jak teraz czasami może czuć się Leclerc, kiedy nie dostaje w ogóle szansy na walkę o mistrzostwo świata). Nie stawia się w ciemno na danego kierowcę i Mercedes ma tego świadomość. Szkoda, że Ferrari niekoniecznie. Tam dalej praktykowany jest schumacheryzm, oni najwyraźniej myślą, że skoro to zadziałało pięć razy w latach 2000-04, to teraz też powinno.


avatar
Jen

29.04.2019 22:21

0

@18 Moria Wskaż w takim razie, gdzie piszę aby to Merc wiedział przed sezonem, że będzie miał przewagę.


avatar
Moria

29.04.2019 23:16

0

@ 20. Choćby po tym zdaniu " Wolf w tym sezonie jeszcze nie preferuje Hamiltona bo Mercedes ma sporą przewagę nad rywalami. " Skoro już w pierwszym wyścigu sezonu Wolff pozwolił wygrać Bottasowi, to idąc twoim tokiem myślenia ( zdanie wyżej ) oczywiste, że przed sezonem musiał wiedzieć że mają przewagę nad rywalami. Przecież inaczej powinien wspierać Hamiltona, bo może mu zabraknąć tych zabranych przez Valtteriego punktów do zdobycia tytułu. W końcu cały czas podkreślasz ( np. post 16 ) jak to w 2018 Mercedes wcześnie odbierał punkty biednemu Finowi, a teraz nagle zmienili zdanie i to już w pierwszym wyścigu. Więc chyba Toto musiał wiedzieć wcześniej, że HAM nawet bez punktów BOT potrafi wygrać ;). Jeszcze piszesz " Jeśli forma Valteriego się utrzyma i srebrni dalej będą mieli przewagę nad rywalami, to dopiero zacznie się rywalizacja. Wtedy Toto może już przestać stawiać wszystkie karty na Lewisa " Czyli raz piszesz że teraz Wolff stawia wszystkie karty na Lewisa, a za moment że jeszcze nie preferuje Hamiltona. Ciekawe ;)


avatar
Jen

30.04.2019 07:42

0

@21 Moria Mocno nadinterpretujesz moje słowa. Tak Mercedes ma przewagę nad rywalami. Po czterech wyścigach ponad 70 pkt w tabeli konstruktorów i ponad 30 pkt w tabeli kierowców. Tą przewagę budują konsekwentnie od pierwszego wyścigu. Jeśli ta tendencja się utrzyma to mogą pozwolić na swobodną rywalizację kierowców jak w latach 2014-2016 i wtedy Hamilton straci tytuł uprzywilejowanego w zespole. Nie wiem po co cały czas wracasz do pierwszego wyścigu, który nie ma tu znaczenia.


avatar
sliwa007

30.04.2019 07:50

0

16. Jen Sezon 2018 to był najbardziej wyrównany sezon od lat a Bottas jeździł jakby był debiutantem. Nic dziwnego, że na pewnym etapie Mercedes postawił wszystkie karty na Hamiltona. Mercedes z Ferrari posiadali równorzędne bolidy i były podstawy do tego, by skupić się na lepszym zawodniku, tym samym maksymalizując jego szanse na tytuł. Naprawdę trzeba Ci tłumaczyć takie oczywistości? Nie widzisz różnicy w tym, co robi Ferrari?


avatar
Moria

30.04.2019 08:15

0

@ 22. U Ciebie nie ma co nadinterpretowac. Sorry ale każdym wpis dajesz jasny obraz swojego zaslepiania Vettelem ( pisze ogólnie, nie tylko o tym temacie) i czepiania się wszystkiego co dotyczy Hamiltona i Mercedesa. Większość osób zwraca Ci na to uwagę, a ty dalej brniesz przekrecajac już nawet swoje własne wypowiedzi żeby tylko nie przyznać że nie masz racji, a potem się dziwisz że zaczynasz być tutaj traktowana za fanatyka z którym nie ma o czy dyskutować.


avatar
Jen

30.04.2019 09:14

0

@24 Moria Widać, że nie mamy o czym dyskutować. Do moich słów dorabiasz sobie swoją ideologię bo mam czelność pisać o Twoim idolu i mieć jeszcze swoje zdanie. Czyli kibice Vettela to zaślepieni fanatycy a kibice Hamiltona to zwykli fani? Wielokrotnie pod różnymi postami nawet w zupełnie innym temacie niż Ferrari zarzucasz mi zaślepienie. To raczej Ty masz jakiś problem nie ja. @23 sliwa Ja wcale nie neguje TO nawet rozumiem ich zastosowanie. Każdy zespół może przyjąć strategię wszystkich kart na jednego zawodnika jeśli uważają to za konieczne. Niezależnie czy to początek sezonu czy końcówka. Każdy zespół jest też w innej sytuacji jeśli chodzi o tabelę wyników. Co do strategii w poszczególnych wyścigach to nieraz Ferrari totalnie się gubi albo ma pomysły z kosmosu. Tutaj Mercedes nich bije na głowę. Co do strategii na cały sezon to jest jeszcze za wcześnie aby oceniać czy postawili na właściwego konia.


avatar
Moria

30.04.2019 09:42

0

@ 25. Fanatyzm to ci zarzuca tutaj co druga osoba, więc nie zmyslaj że jest inaczej. Poza tym jak nie wiesz to nie pisz. Dla twojej wiadomości, kibicuję Ricciardo :)


avatar
Skoczek130

30.04.2019 10:49

0

@sliwa007 - w czasach startów Rosberga Merc nie miał konkurencji, więc nie było potrzeby ingerowania w ich walkę. Obecnie Merc jest z przodu, ale nie dwie ligi przed innymi. Patrząc na żałosne poczynania Ferrari i braki w osiągach ich furmanki liczę, że na tyle odskoczą, by Bottas nie musiał już robić za wingmana. Byłoby pięknie zobaczyć tytuł w jego wykonaniu, ale nie ma co wybiegać...


avatar
Skoczek130

30.04.2019 10:57

0

Co do Bottasa - miał świetny start sezonu. Stracił szansę na wygraną w Chinach przez VSC, pewną wygraną przez najechanie na część aero w Azerbejdżanie, we Francji skosił go Vettel, w Austrii awaria. W drugiej połowie sezonu zespół postawił na jednego kierowcę - nie widzę innego rozwiązania. To nie był ten Bottas, co z początku sezonu. Wielokrotnie miał problemy z balansem i fakt, że tracił tempo w niektórych fragmentach wyścigu, nie świadczyły w moim odczuciu o problemach z jego szybkością, co o kłopotach z dogadaniem się z bolidem. Hamilton potrafił takie weekendy zaliczać w 2017 roku. Czy Ferrari miało równorzędny bolid względem Merca? Co najwyżej w kilku wyścigach. W cały sezonie jednak Merc był szybszy, a "czerwoni" głównie wykorzystywali ich problemy. Ale to moje zdanie ;)


avatar
FanHamilton

30.04.2019 11:18

0

Hamilton nie musi dominować dopóki nie ma Vettela, ale pojedynek Hamiltonem Vettelem w nadal trwa.


avatar
sebsaa

30.04.2019 14:53

0

29 oczywiście, że tak. Dlatego stosują prostą psychologiczną zagrywkę i przerzucają ciężar zwycięstw na Ferrari cały czas podkreślając lepszą dyspozycję bolidu czerwonych. " Wy macie bolid - my błysk umiejętności". Mercedes tym samym daje informację, że w takiej sytuacji MOŻE przegrać wyścig ale to Ferrari MUSI wygrać jako faworyt. To, że postawią na Hamiltona to tylko kwestia czasu bo niby na kogo mają stawiać jak nie na 5 krotnego mistrza? Za czasu wygranej Rosberga również tak było tylko przegrana Hamiltona była pokłosiem jego kiepskiej jazdy na początku sezonu i awarii, które są nie przewidywalne.


avatar
sliwa007

30.04.2019 15:59

0

27. Skoczek130 Ale w zeszłym sezonie Bottas stał się pomocnikiem Hamiltona nie dlatego, że Ferrari siedziało im na ogonie tylko dlatego, że w zespole odstawał formą od Hamiltona. Mały szczegół a robi różnicę. W tym sezonie również nie mają wielkiej przewagi o ile w ogóle ją mają, ale to i tak nie przekreśla szans Bottasa na to by Mercedes na niego postawił jeśli zajdzie taka potrzeba. Problem jest tylko taki, że Hamilton to zawodnik gwarantujący świetne wyniki od kilku sezonów. Pokazał w poprzednich latach, że nawet pod presją mimo iż trochę marudzi to wykonuje swoją robotę perfekcyjnie. Osobiście nie wierzę w coś takiego jak Bottas 2.0 to raczej Hamilton jeszcze nie wybudził się z zimowego snu, co u niego jest normą. Rozkręca się z każdym wyścigiem i jeśli złapie swój rytm (zwłaszcza w kwalifikacjach) to Bottas znów wróci na swoje miejsce. Podsumowując, jeśli Bottas wyrobi sobie sporą przewagę nad Hamiltonem w punktach a Ferrari będzie ich naciskać to Wolff nie będzie miał problemów by z Hamiltona zrobić pomocnika. Ale tak jak mówię, Bottas musi być bardzo przekonujący, bo w przeszłości pokazał już, że nie jest stabilny na dystansie całego sezonu.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu