Jackie Stewart uważa, że brytyjscy debiutanci nie powinni stawiać sobie nierealistycznych celów i próbować wejść do Formuły 1 z takim przytupem, z jakim zrobił to Lewis Hamilton w 2007 roku.
W 2019 roku w Formule 1 zadebiutuje dwóch Brytyjczyków, czyli Lando Norris w McLarenie i George Russell w Williamsie. W stawce będzie też Alex Albon, który ma brytyjskie korzenie, ale startować będzie pod tajską flagą.Dla brytyjskich mediów jest to gratka, ponieważ zainteresowanie będzie dotyczyło nie tylko Lewisa Hamiltona, walczącego z przodu stawki, ale też młodych, obiecujących kierowców.
Sir Jackie Stewart uważa, że debiutanci nie powinni myśleć o natychmiastowym odniesieniu sukcesów na miarę Lewisa Hamiltona, który zaczynał karierę w F1 w najszybszym aucie w stawce. Mało prawdopodobne jest, by McLaren, Williams czy Toro Rosso były w stanie walczyć o regularne zwycięstwa, tak jak ekipa Rona Dennisa 12 lat temu.
"Nie powinni nastawiać się na coś takiego. Lewis nie tylko jeździ dobrze, ale ma też najlepszy zespół na świecie i najlepszy silnik. W Formule 1 znaczenie ma wiele czynników, jest się też zależnym od samochodu."
"Gdy opuściłem Matrę, poszedłem do zespołu March. To było wyzwanie. Gdyby Lewis przeszedł z Mercedesa do niekonkurencyjnej ekipy, też byłoby to wyzwaniem. On spisuje się świetnie, ale miał dużo szczęścia, że Ron Dennis wypatrzył go i wprowadził do na górę. Wtedy McLaren miał najlepszy bolid w F1, tak jak i Ferrari."
Stewart uważa, że młodzi kierowcy powinni myśleć o nauczeniu się jak najwięcej od swoich kolegów z zespołu i rywali z toru. Partnerem Russella będzie powracający Robert Kubica, Norrisa - mający za sobą 4 sezony w F1 Carlos Sainz, a Albona - również wracający Daniił Kwiat.
"Gdy ja zaczynałem, jeździłem z Jimem Clarkiem, Jackiem Brabhamem, Grahamem Hillem, Bruce McLarenem. Oni wszyscy byli najlepszymi kierowcami. Od takich osób można się uczyć, można ich oglądać, słuchać ich, próbować się z nimi komunikować. Chce się mieć dobre relacje z wszystkimi, bo kontakty międzyludzkie są naprawdę ważne."
01.02.2019 18:56
0
Pieprzenie. Stawianie sobie wysokich celów poprawia motywację. Grunt to to, żeby po nie spełnieniu planów nie upadać tylko cisnąć dalej. Oczywiście, że nie będą zwyciężać, ale taki Lecrerc w poprzednim sezonie pod względem osiąganych celów jest wyżej nawet od Hamiltona. Więc jak już napisałem - pieprzenie.
02.02.2019 11:07
0
Brytole boją się jak ognia wyjścia na światło dzienne ich intryg z wypromowaniem Ich "gwiazdki" Hamiltona. NIestety, kochani wyspaiarze, Hamilton nie jest niezastąpiony i F1 pokazała już wiele innych talentów. Lewis: "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść-niepokonanym".
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się