Przyszłość Stoffela Vandoorne'a w McLarenie staje pod znakiem zapytania, ale Fernando Alonso broni swojego kolegi z zespołu.
Prawdziwym problemem Belga jest jednak młodziutki Lando Norris, który puka do drzwi Formuły 1 i którego zaangażowanie poważenie rozważa McLaren.
Auto Motor und Sport podał, że menadżerowie Vandoorne'a w Hockenheim widziani byli na zapleczu Saubera.
"Teraz jesteśmy interesującym miejscem dla kierowców, którzy wcześniej nie zastanawiali się nad dołączeniem do nas" kwitował tylko spekulacje szef Saubera, Fred Vasseur.
Fernando Alonso przekonuje za to, że Vandoorne, który jest jedynym w stawce kierowcą, który w kwalifikacjach w tym roku nie pokonał jeszcze swojego partnera zespołowego, jeździ bardzo dobrze.
"Gdy spojrzycie na moich poprzednich partnerów, oni tracili do mnie znacznie więcej niż Stoffel."
"W 2014 roku Kimi był sześć czy siedem dziesiątych sekundy wolniejszy w każdym wyścigu. Teraz ta przewaga jest mniejsza" mówił Hiszpan. "Nie ma za co go krytykować. Ze względu na jego doświadczenie ludzie powinni dać mu czas a przynajmniej pamiętać jego wyniki kwalifikacyjne z zeszłego roku lub sprzed wyścigu na Silverstone."
26.07.2018 11:40
0
Widać, że Alonso stał się takim starszym kolegą, prawie że instynkt ojca się w nim odezwał :).
26.07.2018 20:55
0
ALO ma w pełni rację. RAI, a także MAS byliby wolniejsi od VAN jeśli porównywać tempo z ALO. VAN trafił na najszybszego kierowcę jako partnera (ALO razem z HAM) i gdyby VAN był partnerem przykładowo VET to jego tempo byłoby zupełnie inaczej postrzegane.
27.07.2018 00:58
0
@Vendeur Ta, starszy ziom i instynkt ojca. Jasne. Ferdek chce po prostu o sobie przypomnieć, jako że ciągle jeździ w ogonie. A to gadanie, że Vandoorne jest dobry, to tylko po to, by pokazać jak bardzo jest od niego lepszy. Na zasadzie: "to nie on jest wolny, to ja jestem taki szybki"...
27.07.2018 15:50
0
@3. Orlo - ja wiem, że trudno dostrzec ironię.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się