Po dramatycznym wyścigu w Singapurze zaczynają padać mocne słowa. Christian Horner z Red Bull twardo broni jednak Maksa Verstappena po tym jak Ferrari oskarża go o wyeliminowanie dwóch swoich kierowców z walki o zwycięstwo.
"Jak do licha można coś takiego wywnioskować oglądając to co się wydarzyło" pytał w wywiadzie dla Sky Sports Horner.Verstapen został ściśnięty przed pierwszym zakrętem między bolidami Vettela i Raikkonena, a po kontakcie jego bolidu z kołem Fina wszystko potoczyło się jak w dominie.
"Widać przecież, że Sebastian zjechał dość agresywnie w lewo, Kimi zjechał w prawo, a Max przecież nie mógł wyparować. On trzymał prosty kierunek jazdy i miał olbrzymiego pecha, że został w ten sposób wyeliminowany z wyścigu."
"Widać jak Seb zjeżdża na lewą stronę i ściska go. On nie mógł wyparować. To są wyścigi i to jedna z tych rzeczy kiedy trzy bolidy wjeżdżają w jeden zakręt. Max na pewno nie mógł wyparować."
Horner zasugerował, że Vettel mógł spychać Verstappena gdyż mógł nie widzieć iż po lewej stronie świetnie wystartował Kimi Raikkonen.
"Sądzę, że on prawdopodobnie nie widział Kimiego po drugiej stronie bolidu Maksa" mówił. "Postąpił agresywnie z Maksem a Kimi zrobił to samo z drugiej strony, a wynik tego zdarzenia sami widzieliście. Uważam, że każdy kto próbuje obwiniać za to Maksa Verstappena powinien udać się do okulisty."
17.09.2017 17:17
0
VER niestety stał się ofiarą walki Ferrari.
17.09.2017 17:25
0
Zgoda z Hornerem. Max nic tam nie zawinił. Kimi miał start świetny i tyle. A Vettel jako walczący o mistrza powinien nie ryzykować. Taki doświadczony wielokrotny mistrz i nie wie, że deszczowy wyścig można rozstrzygnąć na każdym jego etapie. W deszczu zawsze da się kogoś wyprzedzić. Mógł jechać za VER jako drugi i czekać na swoją okazję. Red Bull w wyścigu wcale mocno nie wyglądał dzisiaj.
17.09.2017 17:29
0
Cieszy mnie takie podejście Hornera...bo po sezonie sam uda się do psychologa lub okulisty...
17.09.2017 17:41
0
VER jechał prosto jak po sznurku, bez ruchów kierownicą na boki, wzięty w kanapkę nie dał rady doraźnie zwęzić swojego bolidu. Takie rzeczy ostatnio były możliwe o ile pamiętam w filmie Harry Potter gdzie autobus dwupiętrowy zwężał się do każdego pożądanego wymiaru - nawet 0,5m. Kimi spychał w prawo, Vettel w lewo, prawdopodobnie czerwoni nie mieli świadomości, że kolega z zespołu próbuje tego samego manewru na VER tylko z drugiej strony.
17.09.2017 17:51
0
Ewidentnie było widać jak Max odbija lekko w lewo wprost na wyprzedzajacego go Kimiego. Z kamery na kasku Maxa widać też jak Vettel zajmując swoją pozycje ostro zjeżdża na lewo jednak nadal był przed Holendrem. Racje miał wczoraj Hamilton mówiąc, że Verstappen startuje z pierwszej linii i wszystko może się zdazyc. Wiedział co mówi. Dziwnym trafem gdzie jest Max tam duże prawdopodobieństwo kolizji. Aż trudno uwierzyć jak wielkiego pecha miało dzisiaj Ferrari. W zasadzie ich zła passa trwa od dwóch ostatnich wyścigów. Na Monza przeszarzowali z ustawieniami a dzisiaj od razu eliminacja obu kierowców. Ferrari potrafi się jednak podnieść i pokazać się z lepszej strony przy kolejnych wyścigach. Wbrew pozorom Vettel może czuć teraz na sobie mniejszą presję i postawić wszystko na jedną kartę podczas kolejnych wyścigów co może zaowocować bardzo dobrymi wynikami. Drugie miejsce w generalce ma raczej pewne. Pomimo dzisiejszego DNF nadal ma sporą przewagę nad Bottasem.
17.09.2017 18:04
0
Verstappena powinni wypuszczać na starcie z pit line! Na serio to zwykły incydent wyścigowy holender nawet gdyby chciał nie miał gdzie uciekać, myślę że Vettel po kolizji nie utrzymał by pierwszej pozycji do końca, auto miało dość poważnie zdewastowaną lewą stronę
17.09.2017 18:04
0
Jak dla mnie to zwykły incydent wyścigowy, chociaż bardzo brzemienny w skutkach.
17.09.2017 18:18
0
Skoro Hamiltona z Rosbergiem nie karali po Hiszpanii, to tutaj też chyba nie powinni wyciągać konsekwencji, ale to Verstappen walnął w Kimiego a on był z przodu. Vettel był liderem, więc mógł sobie zmieniać tor jazdy jak chciał.
17.09.2017 18:30
0
del p....masz racje.....Dla mnie jest to incydent wyścigowy....ale winowajcą okazałbym VER....Nie pilnował lusterek i tyle......Gdyby pilnował ,broniłby pozycji...a nie atakował....Młody i głupi i tyle...Szkoda ALO.....VER dla mnie nigdy nie zdobędzie tytułu mistrzowskiego F1.
17.09.2017 20:23
0
@6 Było widać, że coś (wg. komentatorów Sky płyn z chłodnicy) tryskało z bolidu Vettela po kolizji. Nawet gdyby nie zapaćkało mu opon i nie wpadł by w poślizg, to i tak za 3 zakręty dostał by rozkaz zatrzymania się. Szkoda. Zapowiadała się piękna walka.
17.09.2017 21:32
0
Znowu "Fettela" poniosły emocje ! Paluch nie wytrzymał ciśnienia w gaciach po słabym wystartowaniu i próbował coś zrobić...czyli jak zwykle zepchnąć, wjechać nadjeżdżającemu rywalowi aby go zniszczyć... chyba chłoptaś powinien udać się do dobrego psychiatry bo inaczej odbiorą mu licencję i prawko na ściganie :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się