WIADOMOŚCI

Vettel w Bahrajnie wygrywa drugi wyścig w sezonie
Vettel w Bahrajnie wygrywa drugi wyścig w sezonie
Zespół Ferrari w Bahrajnie potwierdził, że jego bolid dysponuje bardzo dobrym tempem wyścigowym i jest w stanie pokonać na torze Mercedesa. Samochód bezpieczeństwa tym razem nie pokrzyżował planów Sebastianowi Vettelowi i ten ostatecznie na metę trzeciego wyścigu sezonu wjechał przed Hamiltonem i Bottasem.
baner_rbr_v3.jpg
Wyścig w Bahrajnie po pierwszych kilku okrążeniach zapowiadał się na naprawdę dobry klasyk, po tym jak prowadzącego Valtteri Bottasa w bliskiej odległości gonili nie tylko Lewis Hamilton i Sebastian Vettel, ale także obaj kierowcy Red Bulla.

Warunki panujące na starcie wyścigu nieco odbiegały od tych w jakich rozgrywane były wcześniejsze treningi i kwalifikacje. W niedzielę wieczorem było nieco chłodniej a zarazem bardziej wietrznie.

Valtteri Bottas, który po raz pierwszy startował dzisiaj z pole position nie spalił swojej próby, utrzymując po pierwszych zakrętach swoją pozycję. Mniej szczęścia miał Lewis Hamilton, który przegrał start z Sebastianem Vettelem, a już najmniej zadowolony po starcie musiał być Kimi Raikkonen, który stracił pozycje na rzecz Maksa Verstappena i Felipe Massy.

Fin po kilku okrążeniach odzyskał jedno miejsce wyprzedzając na torze Massę, ale to w czołówce zapowiadała się pasjonująca walka, gdyż Bottas nie był w stanie odjechać Vettelowi, a na Hamiltona presję wywierał Max Verstappen.

Strategiczne szachy odważnie na 11 okrążeniu rozpoczął zespół Ferrari, który wezwał Vettela do boksu licząc na podcięcie Bottasa. Decyzję tę szybko podchwycił Max Verstappen, który do boksu po nowe super-miękkie opony zjechał okrążenie później.

Decyzja ta wydawała się bardzo skuteczna, Vettel po zmianie opon kręcił czasy o 2 sekundy lepsze niż Bottas, który dostał informację iż prawdopodobnie zespół przed startem źle oszacował poziom ciśnienia w oponach.

Zaraz po wyjeździe z boksu Max Verstappen zaliczył awarię układu hamulcowego w czwartym zakręcie toru przez co szybko zakończył w nim udział, a chwile później w pierwszym zakręcie Carlos Sainz uderzył mocno w Lance'a Strolla. Obaj kierowcy na miejscu zakończyli udział w trzecim wyścigu sezonu, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Niewiele brakowało, aby Sebastian Vettel ponownie pechowo zjechał na pit stop chcąc pokonać Mercedesa. Tym razem jednak moment wyjazdu samochodu bezpieczeństwa zadziałał na korzyść Niemca. Vettel objął prowadzenie, a na podwójnej zmianie opon w trakcie neutralizacji najwięcej stracił Lewis Hamilton, który nie tylko stracił czas w boksie, ale otrzymał również 5 sekund kary od sędziów za blokowanie na pasie serwisowym Daniela Ricciardo.

Australijczyk reprezentujący Red Bulla na pit stopie założył miękkie opony i zaraz po wyjeździe na tor seryjnie zaczął tracić pozycje, najpierw na rzecz Hamiltona a chwilę później także na rzecz Massy i Raikkonena.

Po 20 okrążeniach kierowcy Mercedesa jechali na drugiej i trzeciej pozycji, przy czym to Valtteri Bottas jechał z przodu. Ekipa Mercedesa w związku z pięciosekundową karą dla Hamiltona zdecydowała się po raz pierwszym w tym roku poprosić Bottasa o przepuszczenie jadącego na miękkim ogumieniu Hamiltona.

Hamilton nie był jednak w stanie szybko dogonić Bottasa, który jechał na super-miękkim ogumieniu. Fin przepuścił Hamiltona dopiero na 27 kółku po kolejnej interwencji zespołu.

Druga tura zjazdów na aleję serwisową została zapoczątkowana przez Valtteri Bottasa na 31 okrążeniu, dwa okrążenia później do alei serwisowej zawitał Vettel, który ostatni przejazd w wyścigu odbył na miękkim ogumieniu.

W takiej sytuacji Lewis Hamilton chwilowo odzyskał prowadzenie, ale musiał jeszcze zjechać do boksu. Brytyjczyk uczynił to na 41 okrążeniu. Po odbyciu 5-sekundowej kary mechanicy założyli mu kolejny miękki komplet opon. Zawodnik Mercedesa wyjechał na tor na trzeciej pozycji, za Vettelem i Bottasem.

W końcówce wyścigu Lewis Hamilton odrabiał do Bottasa i Vettela po dwie sekundy na okrążeniu. Tempo to wystarczyło jednak tylko na wyprzedzenie partnera zespołowego. Za podium na metę GP Bahrajnu wjechał Kimi Raikkonen przed Danielem Ricciardo i Felipe Massą. W czołowej dziesiątce znaleźli się także Perez, Grosjean, Hulkenberg oraz Ocon.

Mety Grand Prix Bahrajnu nie ujrzało siedmiu kierowców: Alonso, Ericsson, Sainz, Stroll, Verstappen, Magnussen oraz Vandoorne, który ze względu na awarie silnika w ogóle nie wystartował do tego wyścigu.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 de Sebastian Vettel Ferrari 1:33:53.373 25
2 gb Lewis Hamilton Mercedes +6.660 18
3 fi Valtteri Bottas Mercedes +20.397 15
4 fi Kimi Raikkonen Ferrari +22.475 12
5 au Daniel Ricciardo Red Bull +39.346 10
6 br Felipe Massa Williams +54.326 8
7 mx Sergio Perez Force India +1:02.606 6
8 fr Romain Grosjean Haas +1:14.865 4
9 de Nico Hulkenberg Renault +1:20.188 2
10 fr Esteban Ocon Force India +1:35.711 1
11 de Pascal Wehrlein BMW Sauber +1 okr.
12 ru Daniił Kwiat +1 okr.
13 gb Jolyon Palmer Renault +1 okr.
14 es Fernando Alonso McLaren DNF
15 Marcus Ericsson BMW Sauber DNF
16 es Carlos Sainz DNF
17 ca Lance Stroll Williams DNF
18 nl Max Verstappen Red Bull DNF
19 dk Kevin Magnussen Haas DNF
20 be Stoffel Vandoorne McLaren DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

209 KOMENTARZY
avatar
bo77as

17.04.2017 12:25

0

Mieli i mają Buttona, on w sprawach pracy z zespołem jest dobry, myślę, że po prostu Honda skopała to na tyle, że do następnej rewolucji ich silnik nie będzie konkurencyjny. Druga sprawa to odległość między fabryką Mclarena i Hondy, to też jest duży problem. Ja osobiście strasznie im współczuje, żarty na ich temat już mnie nie śmieszą, Honda zawaliła na całego. Fernando wczoraj chyba nie przesadził, że to najsłabszy bolid jeśli chodzi o moc jaki prowadził, średnie STR go dochodziło na prostej, mimo, że miał prawie pół kilometra przewagi na początku prostej.


avatar
pryk

17.04.2017 12:29

0

JBBN - akurat forma McLarena to w tym przypadku nie jest sprawka Alonso tylko niestety Hondy. Widać jak to auto zachowuje się w rękach Alonso i zawieszeniowo itp daje radę. Gość wyciska z niego co się da, ale bicza z g...a nie ukręcisz. Problem jest praktycznie wyłącznie z jednostką napędową i jej osprzętem. Myślę, że McLaren w tej chwili to w ciemno wziąłby zeszłoroczny motor Ferrari nawet :)


avatar
jogi2

17.04.2017 12:34

0

Jedna wygrana .....i fajnie się czyta onanistów Vetelowych :) Przecież jeśli jest tak dobry to powinno być normalną koleją rzeczy ...ale nie... kwik na całego !!! Początek sezonu ..małe wpadki Merc i już podnieta na całego. Ric Ros Ham Kub Alonso. Wszyscy z nich zrobiliby z niego drugiego kierowcę ...ale znając już możliwości ...uciekłby szybciutko


avatar
BORYSEK 17

17.04.2017 12:45

0

Jogi2 Dobrze prawisz ja także nie rozumiem fenomenu Vettela...Mercedes trochę się pogubił a oni wszyscy w orgazmie że kudłaty jest super,świetny i najlepszy.


avatar
Dawid-_F1

17.04.2017 12:45

0

Bo S.Vettel to trochę takie dziecko szczęścia. Przyszedł do Ferrari i od razu było konkurencyjne. O wiele bardziej konkurencyjne niż w 2014 roku. Niektórzy myślą, że to zasługa Vettela. To On by musiał mieć jakieś cudowne moce skoro Alonso przez 4 lata nie potrafił wiele zrobił. Tak naprawdę to Ferrari zmieniło wtedy pracowników, szefa, całkowita zmiana była. Jak widać, opłaciło się. S.Vettel jest bardzo dobry, ale to naprawdę nie Jego zasługa, że Ferrari teraz jest takie dobre. Kierowca nie ma aż takich sił, że w 1 rok stworzy z teamem znakomity bolid. Gdzie było Ferrari w 2014 a gdzie w 2015. To niemożliwe, że S.Vettel przychodzi i nagle ma jakieś magiczne moce i Ferrari jest drugim bolidem w stawce. To praca całego teamu doprowadziła do tego a nie samego S.Vettela. Całe zarządzanie Ferrari się zmieniło wtedy z 2014 roku na 2015. Tak samo L.Hamilton przyszedł na gotowe. S.Vettel i L.Hamilton nic by nie zbudowali np. z Saubera albo McLarena Hondy teraz. Oni nie mają aż takich silnych mocy.


avatar
pryk

17.04.2017 12:52

0

DawidF1 - i cała dyskusja wczorajsza poszła z dymem, wystarczyły Ci wpisy dwóch dzieci prowokatorów (to są być może te same osoby, przynajmniej z tej samej sieci piszą -> zobacz sobie sieć przy nicku) i już niesiony ich mądrościami brniesz w ślepy zaułek. Przecież wczoraj już miałeś wyjaśnione, że kierowca sam bolidu nie robi, ale jest jego mocnym punktem, nawet gdzieś tam znalazłeś złoty środek tego, a teraz znowu zmierzasz do płaskiej Ziemi. Masakra jakaś.


avatar
BORYSEK 17

17.04.2017 12:58

0

@180piszemy z tej samej sieci bo Orange jest najlepszy...podobnie jak wasz pupilek V.


avatar
Dawid-_F1

17.04.2017 12:59

0

prym Ty dobrze wiesz, że kierowca sam bolidu nie zrobi, może pomagać dawać kierunek, wskazówki dawać. Jednak są takie osoby jak JBBN z wpisu 172. którzy myślą, że L.Hamilton i S.Vettel ostatnie soki wycisną, oni jakby przyszli do McLarena to odrazu McLaren by wygrywał albo walczył o podia. Ty wiesz dobrze, że to nie jest taka prosta sprawa, ale JBBN myśli inaczej. Dlatego trzeba tłumaczyć.


avatar
pryk

17.04.2017 13:07

0

@182 - no wiadomo, temat McLarena jest oczywisty i to niestety widać na dłoni podczas wyścigu, więc nie ma co się tu rozwodzić nad zbawiennym wpływem innego kierowcy w tej stajni bo im nawet Schumacher z Senną i fizykiem Hawkingiem nie pomoże :) Podwozie jest ok. Taka ciekawostka mi się przypomniała o Ayrtonie Sennie jeszcze. Honda jak tworzyła I generację NSX to byli trakcyjnie daleko w 4 literach dopóki nie zapakowali do niej Ayrtona. Dzięki jego wskazówkom i testom zrobili jedno z najlepiej prowadzących się aut w tamtych czasach :)


avatar
Kryniczanin

17.04.2017 13:22

0

Dawid Niestety Pryk ma rację - spaliłeś całą dyskusję idąc ręka w rękę z osobami na które szkoda klawiatury. Gdy w 2014 Vettel ogłaszał przejście do Ferrari - zespół był na samym dnie dwa podia w sezonie bez zwycięstwa - poprzednio tak źle było w 1992 czy 1993. Ferrari zaryzykowało przebudowę silnika - opłaciło się. Tylko czy Vettel miał gwarancję, że się uda? NIE MIAŁ. Alonso nie raz słyszał o nowej koncepcji silnika i co? W 2015 Ferrari nie było konkurencyjne - wygrało 3 wyścigi a i tak traciło 50km do silnika merca.


avatar
prz1

17.04.2017 13:58

0

ale ładnie wydy.... Bottasa wmawiając mu, że Hamilton ma szanse dogonić Vet :D


avatar
BORYSEK 17

17.04.2017 15:34

0

Usunięty


avatar
DJ SEBQ

17.04.2017 18:03

0

Według mnie ALO wycisnął w Bahrajnie z bolidu co tylko mógł, walka z Sauberem i STR to już jest spore osiągnięcie. Podobała mi się ta walka o pozycje, mimo że nie o punkty ale kierowcy walczyli, po cichu liczyłem na RBR bo byli po starcie naprawdę blisko Merca i Ferrari, ale szkoda że VER się rozbił przez tą awarię hamulców bo była szansa powalczyć. Stroll kolejna kolizja ale wg mnie wina leży po Stronie Sainza, wyjeżdżał z alei więc powinien zachować ostrożność, tym bardziej przy wyjeżdżaniu z alei pokazywane sa przecież niebieskie flagi, wina Sainza tak jak w 2014 była to wina Maldonado jak wjechał w Gutierreza, tym razem bolid nie przekoziołkował prze co można wnioskować że są nieco bezpieczniejsze. Dodam również że mój scenariusz na ten sezon sie sprawdza i jak dalej pójdzie to będziemy mieli remis na koniec sezonu :D Czekam z niecierpliwością za wyścigiem w Sochi bo jazda po tym długim ponad 600 metrowym łuku będzie nie lada wyzwaniem dla kierowców, a utrzymać tam bolid jadący jeszcze szybciej niż w poprzednich latach będzie bardzo trudno. Szkoda że Mclaren nie dojechał ale troszkę do przodu są, przynajmniej z jednym bolidem ;P


avatar
JBBN

17.04.2017 21:36

0

Ja rozumiem sfrustrowanych dziecifanów Alonso ,że tu rzucają się dziecinnymi tekstami ale rzeczywistośc jest inna. Ostatnio czytałem włoski artykuł , że Alonso chciałby wrócic do SF ale stwierdzili że alonso jeżdzi na poziomie Kimiego albo i gorzej a w dodatku ciągnie za sobą pecha.


avatar
Radek68

17.04.2017 23:04

0

Sebastian Vettel pewnie i w bardzo dobrym stylu wygrał wyścig o GP Bahrajnu. Zostawił w tyle oba Mercedesy, w tym Hamiltona, który - jak było widać i słychać - bez team orders nie potrafił wyprzedzić Botasa. I takie wyścigi, gdzie wygrywa Vettel, to ja lubię! :) PS. Chyba niektórych komentujących trzeba by było zablokować...


avatar
skilder3000

18.04.2017 07:32

0

Moja prywatna klasyfikacja kierowców obecnych w stawce F1 VER VET ALO HAM Syn Jo jest obecnie najlepszy. W mocno przeciętnym RBR robi robotę. Należy też pamiętać że zaczął starty w F1 prawie bez doświadczenia. Seb wiadomo. Do czasu pojawienia się Maxa byl najmłodszym rekordzista w F1. Zresztą. Pierwszy start, (w przeciętnym BMW) pierwsze punkty. Alonso. Gdyby nie konfliktowy charakter pewnie cenił bym go wyżej. Kierowca świetny lecz pechowy. Całe podsumowanie Alonso to sezon 2007. Hamilton posiada talent i umiejętności. Jego największą zaletą i wadą jest wsparcie Mercedesa. Wiadomo silniki Merca zawsze trzymają jakość. A co za tym idzie HAM zazwyczaj jest wysoko. Na jego odbiór tak jak w przypadku ALO rzutuje sezon 2007


avatar
wojan81

18.04.2017 08:06

0

Nie wiem skąd u części komentujących (nie trollujących) chęć robienia jakiś bezsensownych rankinków najlepszych kierowców. Każdy wie, że ścisła czołówka to Ham, Vet, Alo (kolejność dowolna) i być może za niedługo Ver (jeśli wystarczy mu pokory). Byłby wśród nich pewnie i Kubek (styl jazdy podobny do Ver), ale to już zamknięty rozdział.


avatar
berni

18.04.2017 11:09

0

Fajny wyścig, w końcu wyrównany i ekscytujący sezon się zapowiada... Cieszę się, że pomimo zaklinania rzeczywistości przez Toto Wolffa, zmiana przepisów umożliwiła wreszcie nawiązanie w miarę równej walki w czołówce stawki. Ciekawe jest też, że w przeciwieństwie do poprzednich dwóch sezonów, teraz zdaje się, że Ferrari będzie mieć lekką przewagę na torach/sekcjach torów z szybkimi/średnio szybkimi zakrętami (Vettel w Gp Bahrajnu zyskiwał głownie w 2 sektorze, tracił w 1). W poprzednich latach, jeśli mieli jakiekolwiek szanse na walkę z Mercedesem, to na torach typu stop&go (silnik Ferrari był ich jedyną mocną stroną). Teraz wydaje się, że aerodynamika też jest na dobrym poziomie. Przewiduję, że w tym roku 'Czerwoni" mogą mieć nad Mercedesem nawet lekką przewagę w na Silverstone, w Malezji, Hungaroring, Suzuka - może nawet Spa, Brazylia, Barcelona, a w porównaniu do zeszłych sezonów mogą właśnie paradoksalnie odstawać bardziej w Kanadzie, na Monzy, Abu Dhabi, Meksyk, może też Baku, Sochi. Zapowiada się super sezon....


avatar
BORYSEK 17

18.04.2017 14:36

0

@190 Verstappen to szczur i jak można go porównać z Alonso lub Hamiltonem,mimo iż uważam że Vettel jest słabym kierowcą i nieudacznikem to jest o 100% lepszy od tego holenderskiego szczurka któremu brak pokory i umiejętności.


avatar
Tutankhamun

18.04.2017 14:41

0

BORYSEK 17, W niemal kazdym poscie masz konflikt z Forumowiczami. Nie rozumiem po co to robisz? Dlaczego traktujesz doslownie wszystkich jak jakies gimbazy? Nie wolno nikomu lubic Vettela bo Ty go nie lubisz? Ja tez go nie lubie, i co z tego? Hamiltona tez nie lubie, i co z tego? bedziesz mi ublizal i reszcie forumowiczow bo maja innych faworytow?! Ile masz lat? bo kazdemu ublizasz od dzieciakow, malolatow, itp. Znajdz w sobie troche tolery czlowieku, bo albo ocipiejesz, albo zglupiejesz do reszty.


avatar
gt1

18.04.2017 14:57

0

Kolega borysek17 zyje chyba w innym swiecie. Twoj idol i mistrz kierownicy zachowuje sie naprawde na poziomie a ty bijesz piane jak wsciekly.


avatar
BORYSEK 17

18.04.2017 16:19

0

@194 Bo czasem muszę sprowadzić na ziemię kibiców Vettela jak wychwalają go pod niebiosy.


avatar
Blazefuryx

18.04.2017 18:32

0

Borysek jest bardzo zabawnym elementem tego forum, jak taka przysłowiowa małpka w zoo skacze na czyjekolwiek zawołanie, najczęściej jednak na własne. :) Szybko zrozumiałem, że dodawanie go do listy ignorowanych jest nieproporcjonalnym środkiem w stosunku do osoby, której nie można traktować poważnie jak zdrowego, prawidłowo rozwiniętego umysłowo, dorosłego człowieka. :) Pozdrawiam.


avatar
BORYSEK 17

18.04.2017 19:19

0

Daruj sobie blazefuryx te uszczypliwości...dwa poprzednie sezony jeździłeś po Hamiltonie i słodziłeś Rosbergowi i swojemu pupilkowi a teraz greka udajesz.Nie pozdrawiam.


avatar
JBBN

18.04.2017 19:39

0

Kol Blazefuryx nie wiem co ten borysek troluje bo mam takich na ignoruj ale szkoda dla takich klawiatury. Co do Vettela to będzie mu trudno wygrywac z Mercami ale każdy wyścig jest inny i będzie ciekawiej .


avatar
jogi2

18.04.2017 21:11

0

Niech ktoś spróbuje nie widzieć w średniaku miszcza i mieć inne zdanie... od razu zostaje prowokatorem ... :) Znam kilku ala fanów Vettela ...typowi ignoranci motoryzacyji w realu ....potomkowie gier video ,,którzy uważają nagle i są fanami tych zawodników którzy akurat wygrywają bez względu na okoliczności towarzyszace.... Jak chorągiewka zawieje ...Podobną sytuacje można spotkać tu na forum . Jest też kilku których komentarze odnośnie "palucha" nie wiadomo czy traktować jako sarkazm czy poważne wpisy ? ,,bo wydaje się to niemożliwe aby mieć taki wizje ;-)


avatar
skilder3000

19.04.2017 02:11

0

@197 I właśnie widzę, że pułapka na misia zadziałała. Borysek17 wpadł jak śliwka w kompot. A F1 kiedyś wyglądała tak: "Sezon 1999 jest jednym z niewielu sezonów, w których rozstrzygnięcie w przypadku punktacji 10-8-6-5-4-3-2-1, byłoby inne. Gdyby taka punktacja (system ten wszedł w roku 2003) była w tym właśnie roku, Eddie Irvine zdobyłby tytuł."


avatar
mirqus

19.04.2017 13:44

0

witam, ja do Kempy z takim oto zapytaniem. W gazecie "Corriere della Sport" w dziale poświęconym F1, jest taka tabela, na której z lewej strony są wszyscy kierowcy od tego z największą ilością punktów do tego z najmniejszą, natomiast na górze są po kolei wszystkie wyścigi. W środku wpisywane są punkty za kazdy wyścig lub wolne miejsce w przypadku wyścigu nie ukończonego. Naturalnie tabela jest co wyścig aktualizowana,żeby zachować kolejność kierowców. W ten sposób ma się szybki podgląd w calość sezonu, dlaczego ktoś jest gorszy od innego, bo na przyklad miał więcej nieukończonych wyścigów a większą ilość punktów w tych ukończonych itd. Fajnie się taką statystykę śledzi. Może dałoby się coś takiego wprowadzić na tym portalu? Pozdrawaim


avatar
mirqus

19.04.2017 13:55

0

przepraszam, Corriere dello Sport


avatar
Vendeur

19.04.2017 14:29

0

@197. Blazefuryx - jeszcze nie dawno sam byłeś taką osobą, którą opisujesz. Już zapomniałeś, czy to jakaś niesamowita przemiana?


avatar
dexter

19.04.2017 15:05

0

@saint77 Z pewnoscia wyscig dla Mercedesa nie potoczyl sie optymalnie. Uwzgledniajac juz sam fakt, ze Ferrari w tym roku od samego poczatku jest bardzo silnym zespolem, to Mercedes w przyszlosci nie moze sobie pozwolic na takie bledy ktore na koncu moga decydowac o wyniku. Pewne rzeczy z cala pewnoscia mozna szybko wyeliminowac, nad innymi trzeba znowu sie zastanowic i troche dluzej popracowac. Na poczatku pytanie jednak trzeba postawic: dlaczego, tzn. jaka byla przyczyna, ze Valtterie Bottas ktory w pojedynku o mistrzostwo swiata pomiedzy Hamiltonem a Vettelem nie bedzie sie specjalnie ingerowac (podobnie jak Kimi Raikkonen w Ferrari), nagle w sobote znalazl sie na pole position ? To byla prawdziwa niespodzianka. Hamilton opowiadal, ze w kwalifikacjach pomiedzy zakretem 10 a 11 mial problemy techniczne z systemem DRS ktore kosztowaly 0,2 sek i tym samym m.in. pole position w kwalifikacjach. Ogolnie mowiac w Bahrajnie druga pozycja startowa na gridzie (lewa strona w kierunku jazdy) nie zawsze bedzie optymalna pozycja. Czasami start z trzeciej pozycji startowej jest lepszym rozwiazaniem. Wystarczy tylko ze w pewnym momencie podczas fazy przyspieszenie kola beda sie zbyt mocno w miejscu obracac niz jest to wymagane i faza przyspieszenia nie bedzie juz optymalna. W kazdym razie Vettel wystartowal wysmienicie. Na dojezdzie do pierwszego zakretu pojechal bardziej agresywnie i gdyby Hamilton nie odpuscil moglo by dojsc do kontaktu. I takim sposobem Sebastian znalazl sie pomiedzy dwoma Mercedesami. I co pozniej Vettel zrobil ? Naciskal, wywieral presje, atakowal... Chodzilo o to aby doprowadzic opony Mercedesa do stanu krytycznego. Juz wyscig w Australii i Chinach pokazal (uwzgledniajac ogumienie), ze Ferrari moze mocniej atakowac, tzn. moze bardziej przycisnac. Niestety, pewien typ opony w pewnych okolicznosciach na czerwonym bolidzie z Maranello potrafi troche dluzej wytrzymac (uwzgledniajac temperature mieszanka nie wypadnie tak szybko z okna roboczego). To jest m.in. na dzien dzisiejszy mocny punkt Ferrari, a slabosc Mercedesa. Hamilton juz w pierwszej fazie wyscigu (porownujac tempo Vettela) musial troche odpuscic, tzn. zostawil sobie troche miejsca aby pojechac w czystym powietrzu. Wtedy bolid wyscigowy nie bedzie sie az tak mocno slizgac, a kierowca bedzie dysponowal pewna rezerwa. Takim sposobem mozna obciazenie termiczne opony wyscigowej w pewnym stopniu zredukowac. Naturalnie, Mercedes mial mozliwosc poprowadzic Bottasa ktory mial pewne problemy z ogumieniem wedlug dokladnych instrukcji, tzn. wedlug pewnych zalecen. Uwzgledniajac problem ogumienia moze taktycznie pojechac, ale jak wyprowadzic Hamiltona na czolowa pozycje ? W takich momentach inzynier wyscigowy Bottasa udzielajac instrukcje swojemu zawodnikowi musi uwazac aby nie doprowadzic do bolu glowy inzyniera ktory prowadzi przez wyscig Lewisa Hamiltona. To nigdy nie jest latwa sytuacja. Na koncu zawsze szef od strategii podejmuje decyzje. Gdyby Vettel przed pierwszym zakretem nie zdobyl drugiej pozycji, to Mercedes patrzac na problem Bottasa moglby jeszcze pomyslec nad mozliwoscia roszady. Pytanie zawsze trzeba postawic: czy w takiej wczesnej fazie wyscigu uwzgledniajac koncowy rezultat trzeba z taktycznego punktu widzenia podjac juz takie kroki ? Dodatkowym problemem byl ruch na torze wyscigowym. Gdy cala stawka jedzie bardzo blisko siebie trzeba najpierw wyszukac sobie odpowiednia luke. Tzn. w takiej sytuacji trzeba sie zastanowic jak zaplanowac zjazd. W ktorym momencie sciagnac zawodnika do boksow aby po zmianie ogumienia zawodnik mial miejsce i mogl wykorzystac przewage swiezej opony. Jesli nie ma luki, tzn. stratedzy nie maja wystarczajacego korytarza, to zjazd do boksow automatycznie sie komplikuje. Jestem przekonany ze takich chwilach umysly dzialu strategicznego Mercedesa pracowaly na najwyzszych obrotach, poniewaz stratedzy musieli sie zastanowic jak podzielic sobie wyscig. Mozna powiedziec, ze zla pozycja startowa Brytyjczyka w kwalifikacjach, wygrany start Vettela (ktory stworzyl Ferrari mozliwosc undercut'u), Bottas na szpicy z problemem ogumienia etc. etc. - to wszystko bylo poczatkiem pewnych klopotow Mercedesa.


avatar
dexter

19.04.2017 15:15

0

W kazdym razie gdy zespol Mercedesa jeszcze zastanawial sie nad strategia, to Ferrari zastosowalo typowy klasyczny undercut, czyli wczesniej sciagneli zawodnika do boksow aby na swiezej mieszance wiekszym tempem wykrecil kilka okrazen. Widocznie znalezli gdzies za Hulkiem, Sainzem i Perezem (w sumie tym chyba bylo 6 kierowcow) jedyna 5-sekundowa luke i dokladnie w ten korytarz naprowadzili swojego lidera. Oczywiscie z drugiej strony mozna znowu powiedziec, ze w tym momencie Vettel mial 6 wolniejszych samochody przed nosem. Undercut bedzie tylko produktywny jesli kierowca bedzie potrafil swoja przewage przekonwertowac na czas okrazenia. W innym przypadku probe undercut'u mozna wyrzucic do kosza na smieci. Takze manewr Ferrari byl pewnym ryzykiem. Co w takim momencie mogl zrobic Hamilton ? Jedyna szansa, to zostawic na chwile wszystkie problemy zwiazane z ogumieniem na boku i w pewnej fazie bardziej przycisnac. Ale trzeba uwazac gdyz taki manewr bez zgody zespolu jest ryzykowny (moze zniszczyc strategie) Nastepnym czynnikiem byla niespodziewana faza SC. I tutaj znowu cala sytuacja zmienia sie o 180 stopni. W takim momencie zjazd do boksow po swieze ogumienie zawsze bedzie bardziej korzystny niz pozostanie na torze wyscigowym. Ale co sie stalo ? Hamilton dobrze wiedzial, ze podczas fazy SafetyCar i podwojnym zjazdem do boksow miedzy soba a kolega w zespole (aby nie czekac za autem partnera) potrzebuje okolo 5 sek. roznicy. Inaczej zawodnik za jego plecami bedzie w korzystnej sytuacji. Sek w tym, iz: 1. Krotko przed faza SC podkrecic tempo i nagle siedzial Bottasowi praktycznie na skrzyni biegow. 2. Bottas podzas zmiany ogumienia mial problem (utrata mocy klucza udarowego zwiazana z awaria zasilania). Takim sposobem blokowal pozycje u mechanikow. 3. W takiej sytuacji Hamilton nie mial innego wyjscia tylko musial przyblokowac Australijczyka. Inaczej Ricciardo w alei serwisowej mial mozliwosc Brytyjczyka wyprzedzic - podczas fazy SC wyprzedzanie w alei serwisowej nie jest zabronione. Pech chcial, ze manewr byl troche zbyt ekstremalny i komisarze sportowi nalozyli 5-sekundowa kare, a Ricciardo tak czy siak wyprzedzil (mozna polemizowac czy kara nie byla zbyt ostra). Oczywiscie na koncu kara jest zawsze niepotrzebna. Ale tak jak mowie, w tym momencie kierowca nie widzial innego wyjscia. A Sebastian ktory pozostal na torze po prostu mial troche szczescia. Po zmianie ogumienia na swiezej oponie byl szybki i takim sposobem wypracowal przewage: ok. 3-4 sek. W takiej sytuacji stratedzy musieli wykonac niemala prace, poniewaz teraz dopiero kazda opcja musiala byc symulowana z gory do dolu i z dolu do gory. Wiadomo bylo tylko tyle, ze na tym komplecie opon Vettel (twarda mieszanka), Hamilton (miekka mieszanka) nie dojada do konca wyscigu. Ledwo co po restarcie Lewis szybko poradzil sobie z Ricciardo ktory nie potrafil wprowadzic ogumienia na odpowiednia temp. Ale co z tego, jak znowu utknal za Bottasem ktory w srodkowym stincie nie potrafil rozwinac tempa i walczyl z nadsterownoscia ? Dla wszystkich szybko stalo sie jasne, ze Hamilton na oponie soft potrafi szybciej pojechac niz kolega z zespolu na mieszance super-miekkiej. Tutaj mozna postawic pytanie czy czasami zbyt dlugo Mercedes nie zwlekal z decyzja zamiany miejsc. Mozna sie zastanowic czy puscic szybszego kierowce do przodu - szczegolnie gdy zawodnik (w tym przypadku Bottas) dostaje zalecenie inzyniera aby podkrecil swoje tempo. Jesli zawodnik nie potrafi podkrecic tempa, poniewaz tylne opony sie przegrzewaja (diabel wie dlaczego ? - pewna role zawsze moze odgrywac: temperatura, masa pojazdu w zaleznoscia od ilosci czy poziomu paliwa, sam proces rozgrzewania, cisnienie mieszanki wyscigowej itd. itp.), to dlaczego podejmowanie odpowiedniej decyzji trwa prawie 10 okrazen ? Oczywiscie opona moze czasami powrocic - ale to juz jest inny temat. Nawiasem mowiec w Shanghaju zespol Ferrari podobnie dlugo zwlekal z decyzja aby Kimi zrobil miejsce szybszemu koledze na torze - taka spozniona decyzja taktyczna zespolu z Maranello (strata wielu okrazen) na koncu mogla kosztowac zwyciestwo Vettela. A propos: po ostatniej zmianie ogumienia Kimi w Bahrajnie ladnie otworzyl drzwi dla Sebatiana na prostym odcinku - wtedy lider ktory a) jest szybszy na danej mieszance b) walczy podczas wyscigu o zwyciestwo nie traci duzo czasu na okrazeniu. Identycznie w koncowce wyscigu postapil Bottas. I obojetnie czy to bedzie zespol X czy zespol Y. Gdy zawodnik podrozuje po torze z pakietem ktory uniemozliwia mu wygranie wyscigu (tzn. nie ma zadnej szansy na wygranie wyscigu - tak jak Bottas w niedziele), to logicznym krokiem uwzgledniajac koncowy wynik na mecie jest zjazd na bok. Dla zespolow m.in. takich jak: Mercedes czy Ferrari najwazniejsze jest zwyciestwo w wyscigu. I pod tym wzgledem obaj kierowcy danego zespolu musza sie podporzadkowac.


avatar
dexter

19.04.2017 15:20

0

Taka decyzja zamiany pozycji w Mercedesie byla jak najbardziej wlasciwa. Patrzac na dystans, to Lewis mial lepsza opone, poniewaz podrozowal na twardej mieszance i ze strategicznego punktu widzenia trzymal lepsza karte w rece. W sytuacji gdy kierowcy posiadaja odmienna mieszanke (miekka i super-miekka) wtedy zespol ma mozliwosc operowania w rozny sposob. Hamilton mogl dluzej pozostac na torze itd. itp. Mozna bylo sie domniemac, ze Mercedes pozostawi Lewisa jak najdluzej na torze i na ostatni stint wypusci na swiezej czerwonej mieszance. Jednak stalo sie inaczej. To pokazuje jakie problemy Mercedes ma z ogumieniem. Na koncu mozna powiedziec ze kara 5 sekund byla denerwujaca, poniewaz w takim przypadku Hamilton mogl zapomniec o taktycznej zagrywce ktora nazywa sie undercut. Ale nawet zjazd Vettela do boksow na druga zmiane opon i kilka okrazen Lewisa w czystym powietrzu nie mialy duzego wplywu, poniewaz strata byla zbyt duza. Lewis mimo dobrego pace na uzywanej mieszance mogl sie tylko do Ferrari zblizyc, ale iluzja bylo (uwzgledniajac czas jaki musial nadrobic) aby mogl na koncu swojego rywala wyprzedzic. Vettel kontrolowal sytuacje wykrecajac stabilny czas okrazenia - oczywiscie, zawsze do samego konca trzeba robic wszystko co jest mozliwe. Sek w tym, ze Vettel na mecie w Bahrajnie mial przewage ktora wynosila ponad 6 sek ...


avatar
poppolino

03.11.2022 17:04

0

Zwycięstwo #44 Jest dobrze. Jest świetnie. 3 wyścigi - 2 zwycięstwa. Do tego P2 w Chinach. To naprawdę może być ten sezon. Żałuję bardzo że Maxowi stało się to co się stało, ale cóż. Bywa i tak niestety. Natomiast giga optymizmem napawa to że Vettel wygląda na poważnego kandydata do tytułu w tym sezonie. Za nami dopiero 3 wyścigi jak na razie, ale naprawdę zaczynam wierzyć...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu