Dyrektor techniczny Toro Rosso, James Key, w czwartek dementował doniesienia o tym, że jego ekipa korzystała w tym tygodniu z przejściowej wersji bolidu STR10.
Po środowych testach Carlos Sainz wzbudził spore zamieszanie wśród dziennikarzy przyznając, że ekipa Toro Rosso na pierwsze testy pod Barceloną w zasadzie przywiozła ubiegłoroczny model auta z częściami od STR11.Zespół pojawił się na testach z przejściowym malowaniem, zapowiadając oficjalną prezentację bolidu na 1 marca, czyli dzień rozpoczęcia drugiej tury testów pod Barceloną. Wcześniej jednak musiał na ostatnią chwilę przeprojektować swój bolid, aby przystosować go do silników Ferrari.
„W bolidzie znajdują się dwie części, które są przejściowe, ponieważ nowe podzespoły pojawią się podczas kolejnego testu” wyjaśniał Key. „To jednak tylko dwie części z bolidu 2015, które są obecne w nowym aucie.”
Key przyznał za to, że tegoroczny model mocno bazuje na udanej zeszłorocznej konstrukcji Toro Rosso.
„Byliśmy bardzo zadowoleni z podwozia w ubiegłym roku- to był duży krok dla nas. Chcieliśmy więc zatrzymać wszystko to, co tak świetnie się spisywało.”
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się