WIADOMOŚCI

Hamilton: nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego partnerowi
Hamilton: nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego partnerowi
Świeżo upieczony trzykrotny mistrz świata F1, Lewis Hamilton, kategorycznie zaprzeczył jakoby wczoraj próbował celowo wypychać swojego kolegę z zespołu, Nico Rosberga, z toru.
baner_rbr_v3.jpg
Hamilton objął prowadzenie w wyścigu już po pierwszym zakręcie, w którym doszło do drobnej kolizji spowodowanej, zdaniem Brytyjczyka, przez złe warunki panujące na torze.

Całe zamieszanie automatycznie przypomniało kibicom serię wydarzeń po ubiegłorocznym Grand Prix Belgii kiedy to Lewis Hamilton oskarżał Rosberga o celowe uszkodzenie jego bolidu.

Hamilton jest przekonany, że tym razem nic takiego nie miało miejsca: „Nie próbowałem go wypychać, nie było to celowe.”

„Oglądałem powtórki, obaj jechaliśmy na deszczowych oponach a po zewnętrznej zawsze jest lepsza przyczepność, więc Nico miał lepszy tor, ale to ja byłem z przodu więc to był mój tor.”

„Weszliśmy w zakręt, zacząłem skręcać, ale złapałem podsterowność i zjechałem w jego kierunku. On objeżdżał mnie po zewnętrznej i doszło do kontaktu.”

„Nie sądzę, że byłem tam agresywny. Ostatecznie to ja byłem po wewnętrznej więc to ja wybierałem tor jazdy.”

Oczywiście w takich sytuacjach zawsze pojawiają się komentarze [ze strony Rosberga], ale ja nigdy bym celowo nie zrobił czegoś takiego mojemu koledze z zespołu.”

Zapytany o swoje przedwyścigowe komentarze, w których zapewniał, że nie czuje presji i obowiązku do podejmowania nadmiernego ryzyka, aby zdobyć tytuł już w USA, Hamilton dodawał: „Nie wyjeżdżam na tor, aby finiszować na drugim miejscu.”

„Dorastając, w rodzinie nic nie było nam podarowane. Zawsze musieliśmy po to sięgać obydwiema rękami i walczyć o to.”

„Szczęśliwie żaden bolid nie doznał uszkodzeń a Nico powrócił na prowadzenie.”

Błąd Rosberga na 10 okrążeń przed metą pozwolił Hamiltonowi łatwo odzyskać prowadzenie, jednak ten po wyścigu stwierdził, że „i tak by go jakoś wyprzedził.”

„Chciałem go jakoś wyprzedzić na tych 10 ostatnich okrążeniach.”

Hamilton dopytywany o to czy rozmawiał już na temat wczorajszego wyścigu z Toto Wolffem i Niki Laudą, opierał krótko: „Nie, nie ma takiej potrzeby.”

„Każdy ma prawo do własnej opinii, ale teraz to nie ma znaczenia, gdyż wygrałem wyścig i czuję się z tym całkiem dobrze.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
fanAlonso=pziom

26.10.2015 15:28

0

no to jest trochę podobne do kolizji MOY i MSC z Malezji 2002 wtedy JPM dostał głupią karę, jak tak przyjrzeć się dokładnie to ham ma jedynie do połowy skręconą kierownicę więc wg mnie jakby chciał mógłby tego uniknąć


avatar
marek007

26.10.2015 16:18

0

Rosberg nie jest złym kierowcą ale jest poprostu pizdowaty i dobrze że w Mercedesie jest Hamilton który jest lokomotywą zespołu.


avatar
go!!!

26.10.2015 16:20

0

Nie jestem fanem Hamiltona ani tym bardziej jego adwokatem, ale gdybyś znał podstawowe zasady panowania nad autem podczas podsterowności wiedziałbyś, że zacieśnianie skrętu kół nie jest najlepszym rozwiązaniem...


avatar
FanRosbergaBC

26.10.2015 17:05

0

@2 Nie tyle pizdowaty co stopowany przez Mercedesa, do momentu kolizji z Hamiltonem szli łeb w łeb, walczyli na równi, oboje się wypychali, ale właśnie po kolizji - tej z tamtego roku, coś pękło w Rosbergu albo dostał taki opierdziel od teamu, teraz taki powinien dostać Hamilton. Wolff zapowiedział rozmowę na ten temat z Hamiltonem więc ten manewr nie był do końca w porządku.


avatar
przesio

26.10.2015 17:49

0

Szkoda że po gp belgi 2014 Rosberg pękł bo teraz to jest swoja marna imitacją.


avatar
fanAlonso=pziom

26.10.2015 18:25

0

3. to jego błąd że złapał podsterowność i powinien unikać kontaktu


avatar
wobz

26.10.2015 18:44

0

walczą i to jest dlanas kibiców najważniejsze jakby rosberg był bardziej agresywny to fetel by wygrał a mercedes by się martwił o mistrzostwo i to dopiero by było fajne nie jestem fanem vetela


avatar
jogi2

26.10.2015 19:34

0

Nie jestem jakimś fanem Rosberga ale o jakiej agresywności rozmawiacie .Gdy by Rosberg nie odpuszczał i był w gorącej wodzie kompany jak Hamilton to obydwoje już kończyli by na poboczu nie raz ...Tak jak i tym razem .Można powiedzieć ,ze Rosberg jest czuły jak ważka i ma refleks będąc obok Hamilton i tylko dzięki niemu( już kilka razy) oba Merce dojechały na metę..Może podpowiedzieć komuś jak przebiegałaby rozmowa w padoku ?....i kto przyjąłby na garba opiernicz po kolizji ?Zastanówcie się :) Może ktoś zapomniał kto gra pierwsze skrzypce w Mercu i pod kogo jest cała gra?


avatar
jogi2

26.10.2015 19:37

0

Hamilton wygrał i jednocześnie zdobył mistrza ale w tym wyścigu to Rosberg był szybszy i nic tego nie zmieni


avatar
f1

26.10.2015 19:40

0

@up Rosberg wcale nie był szybszy... To Hamilton wygrał więcej wyścigów i kwalifikacji.


avatar
f1

26.10.2015 19:41

0

A przepraszam nie doczytałem. Nie bierzcie Tego komentarza pod uwagę.


avatar
St Devote

27.10.2015 12:49

0

Rosberg w tym sezonie przegrał na całej linii. Bywał gorszy w kwalifikacjach, bywał gorszy w wyścigach, nawet jak urwał P1, to Hamilton i tak potrafił go nie raz objechać. 2016 to będzie kluczowy rok dla niego. Może stawka się zrówna i wtedy Lewis nie będzie musiał tylko z nim konkurować, co może udać mu się wykorzystać na swoją korzyść. Jedyny problem jaki widzę, to to, że Lewis przez te kilka sezonów w Mercedesie bardzo okrzepł i stał się jeszcze mocniejszy mentalnie. Czyli nic nie wskazuje, że za rok będzie Rosbergowi łatwiej...


avatar
Skoczek130

27.10.2015 23:03

0

Oj Lewy, Lewy... ;)


avatar
Skoczek130

27.10.2015 23:03

0

Nie da się ukryć, iż Rosberg przegrał przede wszystkim mentalnie.


avatar
Del_Piero

28.10.2015 13:20

0

To prawda. Rosberg pękł po kolizji w Belgii. Do tamtego momentu dorównywał Hamiltonowi i był przed nim w klasyfikacji. Miał też więcej szczęścia bo Hamilton miał problemy z bolidem i też popełniał błędy a Rosberg spokojnie zrobił swoje. Po tej kolizji wyszło to o co ja i pewnie zdecydowana większość podejrzewała - Rosberg jest po prostu pizdowaty. Już wcześniej nieraz wymiękał bo nigdy nie pokazywał tego "czegoś", pewnej magii w swojej jeździe jak Hamilton, który jest twardy i robi się coraz lepszy i lepszy. Zwyczajnie Hamilton jest po prostu lepszym kierowcą, szybszym od Rosberga. Myślę, że jedynym kierowcą dorównującym mu w tym momencie jest Vettel. Rosberg to podobny kaliber co Massa, Webber i Barrichello. Hamilton przez całą karierę jechał z 4 kierowcami. Rosberga i Kovalainena zjadł na śniadanie. Za to Alonso i Button byli mu równi. Ten drugi nawet przez 3 lata uzbierał więcej punktów od Lewisa. To też o czymś świadczy. Kierowcy się dzielą na dobrych i świetnych no i maruderzy. Hamilton, Vettel, Raikkonen, Alonso, Button (dopóki wiek ich nie dopadł) to level wyżej niż Rosberg, Massa, Webber, Barrichello, Hulkenberg, Bottas, Grosjean. Ricciardo postawiłbym jakoś pośrodku.


avatar
andrev1331

29.10.2015 19:11

0

Ricardo z łatwością objechał Vettela a Grosjean wygrał z Raikonenem no i Rosberg wygrał z Schumacherem a Hulkenberg jeszcze nie miał dobrego bolidu


avatar
Del_Piero

29.10.2015 23:10

0

Rosberg wygrał ze starym Schumacherem, który wrócił z emerytury. Ricciardo rzeczywiście wygrał, ale myślę, że to był jednorazowy wyskok. Teraz RIC przegrywa z KVY. Grosjean przecież dostał baty od Raikkonena. Fin miał ponad dwa razy więcej punktów przez dwa lata wspólnej jazdy. Hulkenberg gdyby był taki dobry już dawno miałby lepszy bolid.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu