Po ciężkim sezonie 2014, oficjalnie topór wojenny między Lewisem Hamiltonem a Nico Rosbergiem został zakopany. Pozostaje jednak pytanie jak głęboko.
Obaj zawodnicy znają się jeszcze z czasów zawodów kartingowych i od zawsze ze sobą rywalizowali w zdrowej atmosferze do czasu, gdy przyszło im walczyć o tytuł mistrza świata F1.W minionym roku po serii wzlotów i upadków po drugi tytuł w karierze sięgnął Lewis Hamilton. Po drodze zaliczył jednak oskarżenia w stosunku do swojego partnera zespołowego o celowe wyjechanie poza tor podczas kwalifikacji do GP Monako oraz celowe wykluczenie go, poprzez kolizję, z GP Belgii.
Wszystkie te wydarzenie sprawiły, że relacje pomiędzy zawodnikami znacząco pogorszyły się, jednak ekipie Mercedesa udało się obronną ręką wyjść z tych opresji, za każdym razem łagodząc napięcia.
Po zakończeniu sezonu i rozdaniu trofeów, obaj kierowcy zgodnie przyznali, że ich przyjaźń nie została nadszarpnięta wydarzeniami z rywalizacji na torach Formuły 1. Na ile słowa te były szczere przekonamy się zapewne wkrótce.
Nico Rosberg jako pierwszy w tym roku rozpoczyna psychologiczną rozgrywkę sugerując, że relacje między nim a Hamiltonem nie są takie jak były wcześniej.
„Mieliśmy trudny okres, który był nieunikniony i ponownie taki będzie” przyznawał Niemiec. „Ostatecznie jednak zawsze szanujemy siebie i zawsze znajdujemy sposób na porozumienie się.”
„Nie sądzę, abyśmy przestali rozmawiać w naszym bloku w Monte Carlo, ale kilka lat temu Lewis przychodził do mojego domu na hamburgery” mówił z kolei w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport Rosberg. „To się już nie zdarza.”
05.03.2015 09:03
0
Literówka w czwartym akapicie "zakownikami" (Przydałby się jakiś system raportowania błędów, co by nie zaśmiecać komentarzy)
05.03.2015 09:32
0
Kilka lat temu, to Lewis był ubogim chłopcem, który przychodził do córki bogatego Rosberga na darmowe Hamburgery. Teraz Hamilton jest podwójnym mistrzem świata i ma więcej kasy niż barbie i jej ojciec. To do niego ludzie przychodzą i nie na hamburgery tylko kawior. Get a life, Rosberg!
05.03.2015 13:11
0
Jaka przyjaźń?! Tak się niby zachowują przyjaciele?! Rzucanie takimi mocnymi określeniami może mieć miejsce tylko w świecie ludzi obłudnych. Koledzy z jednego zespołu, ale na pewno nic więcej, a jeśli już to bardziej w stronę rywali niż jakiejkolwiek mocniejszej pozytywnej relacji.
05.03.2015 16:30
0
W tym sporcie nie ma miejsca na przyjaźń. Poza torem może jest możliwa, ale nie wtedy, kiedy dwóch zawodników walczy o jeden tytuł, albo walczy w koło w koło o punkty. Dla mnie to tylko zwykły P.R. pod publiczkę.
06.03.2015 19:11
0
Kubica powiedział kiedyś, że w wyścigach nie ma przyjaciół tylko rywalizacja i wzajemny szacunek. W przyjaźni jedna osoba drugiej odda coś na co zasłużyła. W F1 jest tylko rywalizacja zespołów i kierowców. Dlatego to oglądamy! Jeśli ktoś chce oglądać coś innego to proponuję "M-jak miłość".
07.03.2015 14:03
0
F1 to biznes a nie sport. Tu liczy się własny interes. Nie startuje się tu w reprezentacji, jak w klasycznych dyscyplinach sportowych. To zamknięty i zhierarchizowany twór, w którym trzeba się dostosować. Przede wszystkim działać na rzecz zespołu, bo bez niego kierowcy są nikim... ;)
07.03.2015 17:37
0
a to nie Rossberg zrobił żółtą flage podczas kwalifikacji do GB Monako ???????
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się