Szef inżynierii Ferrari, Pat Fry, potwierdził, że podczas najbliższych wyścigów zespół z Maranello będzie chciał przetestować na torze niektóre części na sezon 2015.
Ekipa Ferrari po słabym występie przed własną publicznością na torze Monza, ponownie spadła na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów, mając na swoim koncie w tym roku skromne dwie wizyty Fernando Alonso na podium.Mimo iż Fry spodziewa się lepszej formy F14 T w Singapurze, przyznaje, że jego zespół już skupia się bardziej na przyszłorocznym modelu Ferrari.
„Monza stanowiła dla nas ciężki weekend” mówił. „Obecnie przegrupowujemy się i będziemy dalej naciskać, koncentrując się na wyciśnięciu wszystkiego z pakietu, którym dysponujemy.”
„Na tym etapie sezonu, w fabryce koncentrację przenosimy bardziej w kierunku bolid na przyszły rok. Niemniej nadal wiele możemy dowiedzieć się z testów na torze, dlatego na kolejne wyścigi będziemy przywozili określone części pod kątem przyszłego sezonu, jak również kolejne poprawki F14 T, co powinno pomóc nam zrozumieć zmiany na przyszły sezon.”
Odnosząc się do najbliższego wyścigu w Singapurze Fry zaznaczył, że będzie to trudny test wytrzymałościowy dla wszystkich konstrukcji F1.
„Mimo iż to nocny wyścig, temperatury i tak sięgają blisko 30 stopni Celsjusza lub nawet więcej, co stwarza duże wymagania przed systemami chłodzącymi silnik i ERS. Dodatkowo, charakterystyka start-stop tego toru obciąża mocno układ hamulcowy, w szczególności przednie hamulce mają tam trudny żywot.”
17.09.2014 18:53
0
Poprawki nic nie dadzą bo ten rzęch zwyczajnie nie ma mocy...
17.09.2014 21:01
0
@1 Na przyszły sezon... Wklepią dane do symulatora!
17.09.2014 21:35
0
Nie zrozumiałeś. Uważam po prostu, że tak czy siak niewiele to da bo taka przepaść jeśli chodzi o silnik nie jest do przeskoczenia tak szybko.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się