Zwycięzca wczorajszego wyścigu o Grand Prix Malezji - Fernando Alonso - przyznaje, że w Bahrajnie po raz kolejny bardzo ciężko będzie pokonać kierowców teamu Ferrari.
"Myślę, że nie zobaczymy znaczących zmian w bolidach - między wyścigami są tylko cztery dni przerwy, więc nie będą prowadzone prace rozwojowe. Powinniśmy więc znów być konkurencyjni - jednak na testach Ferrari było szybsze od innych, i zapewne po raz kolejny szalenie ciężko będzie ich pokonać. W Malezji wszystko poszło dobrze i udało się zbudować przewagę w klasyfikacji konstruktorów, oraz zdobyć prowadzenie wśród kierowców. Musimy tylko utrzymać te pozycje.""Uważam, że w pierwszym wyścigu bardzo wiele dowiedzieliśmy się o ogumieniu, o zachowaniu opon na wyścigowych sektorach. Myślę, że z tej nauki będziemy korzystać w każdym kolejnym wyścigu. Dokonaliśmy również pewnych udoskonaleń bolidu - i wszystko złożyło się na to, co jest chyba lekkim zaskoczeniem, gdzie teraz jesteśmy."
Dwukrotny Mistrz Świata przyznaje także, iż zwycięstwa w wyścigach Grand Prix w barwach dwóch różnych zespołów są fantastycznym rezultatem.
"Zwycięstwa w wyścigach Grand Prix Formuły 1 w barwach dwóch różnych zespołów same w sobie są czymś wyjątkowym. Dla mnie tak właśnie jest. Przez ostatnie trzy lata wygrywałem Grand Prix u Renault, a teraz - po zmianie zespołu - zająłem drugie miejsce, i wygrałem w zaledwie drugim wyścigu - co jest spełnieniem marzeń każdego kierowcy. Czuję z tego powodu dumę - za cały nasz team."
09.04.2007 17:17
0
Fernardo nie brakuje pewności siebie i samochwalstwa, ale to cechuje chyba kierowców F1. Są indywidualistami to normalne. Kibicuje McLarenowi oraz BMW mam nadzieję że dopieczą Ferrari . ;)
09.04.2007 20:27
0
ja osobiście nie lubię Alonso ale w niedzielnym wyścigu w Malezji pokazał klasę zawodnika niemożna mu tego odebrać.też młodziutki Hamilton pokazał że nie jest gorszy.
09.04.2007 20:41
0
Mnie zaskakuje Fernando mimo zwyciestwa wciaz utrzymuje swoje zdanie ,że Ferrari jest lepsze.W tamtym roku był bardziej pewniejszy siebie w wypowiedziach pozatym było widac jak bardzo sie cieszył ze zwyciestwa ...czuje ,że dalej Ferrari jest nr 1i dzieki temu że Hamilton przyblokował ich sprzodu wygrał.Mysle że w Gahrajnie juz czerwone bolidy beda dominować
09.04.2007 22:41
0
a ja mam nadzieje że oba biało-granatowe bolidy dojadą do mety na punktowanych miejscach
10.04.2007 15:28
0
Jak Statek slusznie zauwazyl. Hamilton byl swietnym buforem miedzy kierowcami ferrari a Alonso. Hamiltonowi naleza sie zatem rowniez podziekowania za to.
10.04.2007 15:49
0
tak staek oby czerwone bolidy dominowaly, poprostu alonzo mial szczęście i tyle, nadal jestem przy swoim zdaniu ze nienawidze alonzo:)
10.04.2007 18:32
0
Madzia,polecam Ci wizytę u psychoanalityka.Pogadajcie na temat nienawiści i miłości.Znam takich ,którym to pomogło.
10.04.2007 23:27
0
To nie jest chyba kwestia lubie czy nie lubie...McLaren rozegral ten wyscig po mistrzowsku...Co by nie mowic Alonso jechal regularnie i bardzo szybko, Hamilton bardzo skutecznie blokowal Ferrari...ale i umiejetnie kontrowal gdy tylko probowano go wyprzedzic...to jak puscil Masse po trawie widzieli chyba wszyscy...swoja droga to Massa chyba za bardzo sie podpala...to tylko sredni kierowca w super bolidzie...Raikonen tez mimo tego zwyciestwa w Australii w Malezji juz nie blyszczal...McLaren natomiast to w tym sezonie swietni kierowcy w dobrych bolidach..i cos mi sie wydaje ze to po stronie "srebrnych strzal" bedzie triumf w koncowej klasyfikacji...kierowcy Ferrari mimo swietnego sprzetu nie prezentuja najwyzszej formy...
10.04.2007 23:53
0
kazik nie mma poco sie udawac do psychoanalityka, poprostu mowie co mysle i uszanuj czyjes zdanie bo ja ciebie nie krytykuje, chyba nie kazdego musze lubiec
11.04.2007 09:46
0
Akurat nie jestem fanem Alonso ale przynajmniej postaralbym się poprawnie napisać nazwisko dwukrotnego mistrza świata,którego się "nienawidzi" bo mu się "udalo" (po raz 16-ty w karierze).
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się