Zespół Ferrari w Malezji poinformował, że w ich obydwu bolidach na pierwszych okrążeniach GP Australii doszło do niezależnej od niego awarii układu sterującego pracą systemu MGU-K, który dostarcza nawet 160 KM mocy przez przeszło 33 sekundy na okrążeniu.
Według przedstawicieli Ferrari powodem złego funkcjonowania systemu był problem z zewnętrznym oprogramowaniem, które aktywuje system MGU-K.W myśl regulaminu technicznego F1 bolidy nie mogą korzystać dodatkowego, elektrycznego doładowania przed osiągnięciem prędkości 100 km/h.
Osiągnięcie tej prędkości jest kontrolowane przez oprogramowanie FIA i FOM, które po zarejestrowaniu jej aktywuje system MGU-K w bolidach.
Według zespołu Ferrari podczas pierwszych okrążeń obaj kierowcy nie mieli do dyspozycji w ogóle wspomagania ze strony MGU-K, gdyż system nie zarejestrował osiągnięcia minimalnej prędkości 100 km/h przez bolidy. Dopiero po kilku okrążeniach udało im się manualnie obejść system, jednak nie gwarantowało to uzyskania pełnej mocy z systemu.
Oprogramowanie zostało zresetowane dopiero podczas pierwszych pit stopów i od tej pory kierowcy mogli w pełni korzystać z mocy układu MGU-K.
W Malezji ekipa Ferrari miała otrzymać nowe, poprawione oprogramowanie, które ma zapobiec powtórce sytuacji.
28.03.2014 08:46
0
Czyli będą szybsi! Oby!
28.03.2014 10:42
0
Oni od 2009 roku są szybszy i wszystko wygrywają :P Ten zespół tylko dużo potrafi mówić opowiadać o tym, ile roboty przed nimi. Ciekawe info z tym, że system aktywuje się dopiero od 100km/h.
28.03.2014 11:01
0
wiadomo o tym bylo od poczatku, pewnie nie chcieli, aby ktos kombinował z jakims launch control...
28.03.2014 11:48
0
Bo FIA chce mieć jeszcze pokrętełko komu damy więcej mocy a komu zabierzemy i dziw że nie zostali zdyskwalifikowani po resecie ich systemu przecież to była ingerencja w ich system
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się