Mimo zawiłych strategii w całej stawce F1, Sebastianowi Vettelowi udało się zachować stuprocentową skuteczność na torze Buddh. Niemiec wygrywając GP Indii na trzy wyścigi przed końcem mistrzostw zdobył czwarty z rzędu tytuł mistrza świata F1.
Pogoda podczas wyścigu podobnie jak w trakcie całego weekendu wyścigowego pod New Delhi sprzyjała kierowcom. Było ciepło i sucho, a jedynym mankamentem indyjskiego toru był smog, który także od samego początku weekendu towarzyszył Formule 1.Już po wczorajszych kwalifikacjach jasne stało się, że podczas GP Indii liczyć się będzie strategia. W czołowej dziesiątce czterech kierowców postanowiło zakwalifikować się do wyścigu na średniej mieszance opon. Byli to Webber, Alonso oraz obaj kierowcy McLarena.
Mark Webber tradycyjnie nie zaliczył najlepszego startu, w pierwszym zakręcie doprowadzając do kontaktu z Kimim Raikkonenem. W całym zamieszaniu stracił także Fernando Alonso, który uderzając w Webbera stracił część przedniego skrzydła. Hiszpan na pierwszym okrążeniu zaliczył jeszcze kontakt z Jensonem Buttonem, przez co jego strategia zupełnie straciła sens.
Startujący z pole position na miękkich oponach Sebastian Vettel już po drugim okrążeniu zjawił się u swoich mechaników, aby założyć średnie ogumienie Pirelli. Mimo że Niemiec na samym początku wyścigu spadł na odległą, 17 pozycję, był w stanie odrobić straty i ostatecznie zwycięsko wyjść z rywalizacji.
Jedynym rywalem dla Sebastiana Vettela w wyścigu mógł być tylko jego kolega z zespołu, Mark Webber. Ten jednak na 40 okrążeniu zmuszony został do zaparkowania swojego bolidu na poboczu, po tym jak przez radio został poinformowany o konieczności zatrzymania auta ze względu na awarię alternatora.
Pech Australijczyka wykorzystał startujący z 17 pola Romain Grosjean. Francuz ostatecznie finiszował na trzecim miejscu, za Nico Rosbergiem.
Zespół Ferrari dzięki czwartej lokacie Felipe Massy utrzymał serię 64 wyścigów z rzędu w punktach, wyrównując rekord ekipy McLarena, która swoją szczęśliwą serię zakończyła podczas tegorocznego GP Kanady.
Fernando Alonso po problemach na pierwszym okrążeniu, które zniweczyły jego strategię, pod koniec wyścigu nie był w stanie wyprzedzić Daniela Ricciardo w walce o 10 lokatę.
Na ostatnich okrążeniach hurtowo tracił pozycje Kimi Raikkonen, który jechał na bardzo zużytych średnich oponach do samego końca wyścigu. Najpierw Fin przegrał ze swoim kolegą z zespołu, Grosjeanem, chwilę później z Massą, a na dwa okrążenia przed metą wyprzedzili go Perez i Hamilton.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Paul di Resta, Adrian Sutil oraz Daniel Ricciardo.
27.10.2013 15:57
0
Gratulacje ale....Może tak by jego talent udowodnić w innej stajni......
27.10.2013 16:22
0
Usunięty
27.10.2013 16:27
0
@107 To Twój nick akurat Ci pasuje do tego na jakże niskim poziomie wpisu.
27.10.2013 16:30
0
GRATULACJE SEBASTIAN !
27.10.2013 17:59
0
Jak się ma fatalny dzień to do pudła jest dalej jak na księżyc. Alonso miał zły dzień podczas kwalifikacji, co młodziez na tym forum starała sie głupkowato tłumaczyć "strategią jednego stopu", itd itp, a jeszcze gorszy dzień miał Alonso podczas wyscigu, kiedy zbierał baty od losu i od kolegów, którzy z całego serca pomagali mu w wypadkach przy pracy. Wyglada na to, że jest na torze nielubiany, albo że wyścigową ferajnę opanowało niskie uczucie niepohamowanej zazdrości z winy fanów, jak nizej podpisany no i mediów, kreujących Hiszpana na najlepszego kierowcę ostatnich lat.
27.10.2013 18:05
0
Post Scriptum: na mój gust Alonso potrzebuje psychologa, a nie Neweya. Boję się pomysłu obdarzenia go Kimim, przez co także następny sezon moze mieć z głowy, ponownie zostawiając Vettela bdez konkurencji
27.10.2013 18:08
0
@gtv Naprawdę fanatycy Vettela grzeszą poważnie opóźnieniem w rozwoju umysłowym. Jesteś tego żywym przykładem. Skoro nie dociera do Ciebie prosty i logiczny wniosek, poparty niezaprzeczalnym zdarzeniem, to powinieneś otworzyć okno i wyskoczyć, a nie dzielić się swoim nieszczęściem z innymi. Alonso miał opony pośrednie w Q3, co świadczy dobitnie o innej strategii. Chociaż być może wylewasz swoją frustrację na Hiszpanie ponieważ kaleka nie potrafił wygrać z szybszym bolidem o < 0,6-0,7. Gość do tego ma gorszy sprzęt od Lotusa i Mercedesa ale nie powinno go to tłumaczyć, bo w ciasnym umyśle jakiegoś psychola jest niezrozumiałe.
27.10.2013 18:13
0
A ja mam takie pytanie - który to kierowca ostatnio został mistrzem świata nie mając do dyspozycji najlepszego bolidu?
27.10.2013 18:20
0
@113. MKM. Lewis Hamilton, McLaren, sezon 2008. Oczywiście miał bolid z czołówki ale Ferrari wg mnie miało wówczas szybszą konstrukcję, potwierdzając to zdobyciem mistrzostwa w klasyfikacji konstruktorów.
27.10.2013 18:40
0
@113. MKM. zresztą rola bolidu jest wg mnie nie do przecenienia, a świetnym przykładem może być Jenson Button, który w 2008 roku zakończył sezon w ogonie stawki na 18-tej pozycji z dorobkiem 3 punktów, jadąc w fabrycznym zespole Hondy. W sezonie 2009 zdobył natomiast mistrzostwo w bolidzie Hondy ze zmienioną nazwą na Brawn, dominując w pierwszej części sezonu i wygrywając 6 z pierwszych 7 wyścigów. Bolid to bardzo, ale to bardzo ważna kwestia. W jednym sezonie można z trudem zdobyć choćby punkt a w kolejnym nikt nie może lidera dogonić.
27.10.2013 18:40
0
@114 AHAHAH :D Dobre dobre :P
27.10.2013 18:46
0
@113 Może Kimi? McLaren praktycznie powinien wygrać oba tytuły, ale zawalił im Alonso oraz afera szpiegowska.
27.10.2013 18:49
0
104. elin Wielkie dzięki :) Odpowiadając z Francuskiego - sans exageration ! Wiem że było ciężko , tak samo jak dla Ciebie końcówka wyścigu , oraz inne okoliczności ....... Ale tak sobie myślę , ze naprawdę ciężko to dopiero będzie .... :) Niezależnie od tego kto wygra kolejny zakładzik ..... :)) Pozdrówki :)
27.10.2013 18:55
0
Gratulacje dla Vettela ! Chyba to jest jego najlepszy sezon w karierze ..... Ogólnie wyścig dosyć ciekawy .... Szkoda tylko skopanej szansy Alonso na dobry wyścig . Strategia nie wypaliła , do tego chyba jeden z najsłabszych wyścigów w sezonie Hiszpana ....... Rosberg znowu lepszy od Lewisa ...... Strasznie nierówno jezdzi Hamilton ... Brawa dla Romka , ale ten wyścig tylko utwierdził mnie w przekonaniu jakim obecnie dysponuje bolidem ..... :)
27.10.2013 18:59
0
@117 z Toba się najbardziej zgodzę. A moje pytanie było niejako w odpowiedzi dla kolegi gtv i jego durnych wywodów. Nie można nie doceniać Vettela ale zamień go z Alonso bolidami... odwrócić tabelę... VDG na czele...
27.10.2013 19:36
0
Dajcie mu bolid co jeździ Bianchi to nie wiem czy dojedzie na 15, Vettel nie jest dobrym kierowcą po prostu ma dobry Bolid...Koniec i .
27.10.2013 19:45
0
@Grzesiek 12. - ale potwierdza również klasę sportową. Przyznaj to. :)
27.10.2013 19:48
0
@saint77 - F2008 może i było najszybsze, ale MP4-23 było najlepsze na przestrzeni sezonu. Szybkie na każdym torze, nokautowało w deszczowych warunkach, na nierównościach i wysokich tarkach. W dodatku było bezawaryjne. Oczywiście mam na myśli bolid Hamiltona, bo Koval był testerem, a nie drugim kierowcą... ;)
27.10.2013 19:50
0
P.S. Zdobyli tytuł w kl. konstruktorów nie dlatego, że mieli lepszy bolid, tylko dlatego, że McL skupiało się na jednym zawodniku.
27.10.2013 20:24
0
@skoczek130 ciekawie to argumentujesz. dlatego sobie sprawdziłem dokładnie klasyfikacje tego sezonu i oto statystyki (sorry Ananas:) PP: McL - 8 (z czego 7 HAM) Ferrari - 8 ( z czego 6 MAS) Zwycięstwa: McL - 6 ( z czego 5 HAM) Ferrari - 8 ( z czego 6 MAS) Najszybsze okrążenia: McL - 3 (z czego 1 HAM) Ferrari - 13 (z czego 3 MAS) Pamiętam, że Hamilton zdobył mistrza w ostatnim wyścigu, na ostatnim okrążeniu i przedostatnim zakręcie wyprzedzając Glocka w Toyocie z 6 na 5 miejsce. Wygrał jednym punktem. Ale wygrał. I to w - w mojej ocenie - nie najlepszą konstrukcją. Ale że skupili się wówczas na HAM w McL to czysta prawda. Kovalainena było mi wówczas szkoda tak jak obecnie Webbera.
27.10.2013 20:32
0
Nie rozumiem jak można się jarać kolesiem, który ma bolid z innej planety. Ludzie po pierwszym okrążeniu 2,5 sekundy przewagi. Jakby cisnął to by miał 1,5 na każdym kółku. On ma tylko jednego przeciwnika swoją ambicję - bolid z innej planety robi swoje. Wszyscy stawiają kontry, walczą o przyczepność a jego lata po zakrętach jak przyklejone. Adrian Newey zdobył 10 tytuł mistrza świata i tyle w temacie.
27.10.2013 21:03
0
Większość komentarzy to dziecinada
27.10.2013 21:15
0
Taki bolid z innej planety, że Webber ledwo sobie radzi. Vettel błysnął od pierwszego wyścigu i później w Toro Rosso gdzie nie miał wcale wybitnej konstrukcji.
27.10.2013 21:36
0
Jest gdzieś w necie ten wyścig do obejrzenia??
27.10.2013 21:49
0
@128. gpmr Webber nie ma takiego bolidu. A PP w 2008r. w TR też nie było dziełem geniuszu tylko nieprzewidywalnych warunków na torze. P4 w TR zdobył wówczas również Sebastian Bourdais. Hamilton był 15-ty a Raikonen 14-ty.
27.10.2013 21:53
0
@ 129. Banan917 - http://f1tv.fx1.nl/
27.10.2013 21:55
0
@131 a z pl komentarzem
27.10.2013 22:00
0
Brawo Seb! To jest naprawdę wyjątkowy dzień, widzieć swojego ulubionego kierowcę zdobywającego czwarty tytuł mistrzowski - coś bezcennego ;) Cieszę się, że wygrał ten wyścig i mógł być w pełni z siebie zadowolony. Z przyjemnością patrzy się na jego spontaniczne reakcje i radość. Dzisiaj było pięknie i wzruszająco, pozostaje życzyć tylko więcej takich chwil. Z całą pewnością na to zasłużył. I również ogromne gratulacje dla całego teamu i każdego z osobna, kto przyczynia sie do tych sukcesów. Kolejny sezon na najwyższym poziomie i kolejne mistrzostwo na koncie. Chyba nikt nie ma wątpliwości, która ekipa wykonuje najlepszą robote przez kilka ostatnich lat. Tak trzymać Red Bull ! ;)
27.10.2013 22:02
0
Swoją drogą jeszcze jednej osobie należą sie dziś gratulacje - brawo Robert ;)
27.10.2013 22:17
0
@125 saint77 Gdzieś w sierpniu z viggenem dyskutowałem o sezonach 2005-2008 i kto jaki miał potencjał i właśnie przedstawiałem dokładną analizę szybkości Ferrari zarówno w 2006, 2007 jak iw 2008 roku - w każdym z tych sezonów mieli całościowo (tzn. na przekroju całego sezonu) najszybszy bolid. Minimalnie najszybszy ale najszybszy. Tak samo w 2005 McLaren (uwaga - projektu Newey'a!) miadżył resztę stawki szybkością ale Renault w kilku wyścigach było równie szybkie co pozwoliło Alonso wygrać kilka wyścigów - a potem dzięki regularnej jeździe i przywożeniu podiów (znak firmowy Alonso) to Fernando zdobył tytuł... McLaren tak jak i w 2012 przegrał z awaryjnością... W 2006 znowu Renault mocno zaczęło sezon i Alonso wygrywał wyścig za wyścigiem ale już w europejskiej części sezonu Ferrari zaczęło dominować i nie skończyło do końca sezonu - ale znowu tytuł zdobył Alonso. Choć może bardziej przegrali ten tytuł Schumacher i Ferrari - swoją własną głupotą w kwalifikacjach w Monako i awarią w Japonii oraz kiepskim początkiem sezonu... Tak samo 2 sezony później tytuł przegrał Massa - bolid miał szybszy od Hamiltona i to nie ulega dla mnie wątpliwości ale po prostu miał za dużo awarii i własnych błędów by zdobyć tytuł... Nawet podarowane wygrane tu nie pomogły... Massa jeździł w kratkę (co jest jego znakiem firmowym a Kimi przeżywał wtedy jakiś koszmarny sezon (masa pecha plus słabsza forma w kilku wyścigach) a i tak wygrali w sumie najwięcej wyścigów i zdobyli MŚ konstruktorów... Gdyby w 2008 w Ferrari jeździł taki Kubica to podejrzewam mielibyśmy tytuł Polaka na kilka wyścigów przed końcem sezonu... W 2007 można się sprzeczać ale po mojej wnikliwej analizie Ferrari miało w przekroju sezonu ciut lepszy bolid - zwłaszcza pod koniec sezonu (np. w Brazylii McLaren w ogóle nie miał podejścia do Ferrari). Kimi wygrał najwięcej wyścigów, Massa, którego stawiam półkę niżej niż Alonso i Hamiltona wygrał 3 wyścigi (Alo i Ham ledwie po 4 choć na pewno oni wtedy też nie jeździli na 100% możliwości), w kwalifikacjach para Kimi-Massa też średnio była wyżej... W kilku wyścigach oczywiście McLaren dominował niezaprzeczalnie ale nie można powiedzieć, ze Kimi wygrał tytuł w słabszym aucie.
27.10.2013 22:20
0
@ 118. Grzesiek 12. - ale z Ciebie poliglota ... najpierw fiński, teraz francuski ... Następnym razem poproszę w języku ... chińskim ;-)). Nie martw się ... Przetrwałam 2008, 2009 i rajdy, to i teraz dam radę ;-). Straty w zakładzikach ... się odrobi ;-)). A czy będzie ciężko ... aż takiej pewności nie mam. Pozdrówki :-)
27.10.2013 22:21
0
Byłem naprawdę sceptycznie nastawiony do Vettel'a przez całą jego dotychczasową karierę. Moimi idolami byli Alonso, Massa, Schumacher, Barrichello i Kubica. Przez zachowanie Vettel'a, które było wyolbrzymiane przez wiele negatywnych opinii na jego temat na wielu forach internetowych dotyczących F1, sam niejednokrotnie pisałem źle o tym człowieku. Ale widzę, że trochę niesłusznie. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem, że wytrzymuje presję najbliższego otoczenia, fanów i swoją. Co chcecie to mówcie, ale moim zdaniem udowodnił, że zasługuje na mistrzostwo. Jeździ przemyślanie, dobrze startuje i co najważniejsze ma ogromne wyczucie, bo dzieli się z zespołem ustawieniami bolidu w sposób umożliwiający połączenie wszystkich parametrów tak, aby w rezultacie dały wydmuchany do granic wynik. To, co zrobił z Red Bullem podczas kwalifikacji wczoraj, to przekracza wszelkie granicie :) Absolutnie nie zrobiłem z siebie fana jego osoby - po prostu jestem przychylny coraz bardziej jego wyczynom. Jeśli ktoś się wypowiada, że to tylko zasługa samochodu, to niech zweryfikuje swoją wiedzę w trybie natychmiastowym. Jazda na limicie w każdej wyścigówce to nie lada wyczyn. Założę, się, że każdy z kierowców etatowych, który za swoje usługi dostaje kasę a nie ją wnosi, ma ponadprzeciętne umiejętności. Seb udowodnił, że jest praktycznie zawsze ponad Webber'em, którego osobiście uważam za nijakiego kierowcę od roku - bez krzepy, który burzy się, że faworyzują Vettel'a zamiast niego. Cóż - można i tak, ale narazie nie pokazał niczego wspaniałego. Żaden manewr nie był porywający w jego wydaniu. Przejrzałem tyle klipów z jego jazd, że naprawdę nie ma konkretnego betonu w twarz w wykonaniu Mark'a. Sebastian ma pewną technikę, kulturę jazdy i robi przemyślane ruchy. Młodość ma to do siebie, że daje pozytywną i negatywną agresję - obie jak najbardziej potrzebne w tym sporcie. Brawa za tytuł i szacun za auto dla Red Bull'a. Scena końcowa z wyścigu, czyli bączki i ukłon przed Bykiem - rewelacja!
27.10.2013 22:33
0
@38 A... "@devious jak mniemam, Senna tez byl dla ciebie jedynie zwyklym dzieciakiem z duzym talentem i dobrymi bolidami?" Senna nie był dzieciakiem, był bardzo poważny i zawsze skupiony. Nie miał też od razu dobrych bolidów - dopiero w McLarenie po 4 latach jazdy w Tolemanie i Lotusie doczekał się mistrzowskiej maszyny. A i tak musiał walczyć Prostem (Vettel jeszcze takiej sytuacji nie miał w karierze, w 2010 Webber próbował walczyć i było nerwowo ale RBR szybko kangura przywołał do porządku). Potem Senna miał w 1992 i 1993 bardzo słabego McLarena, z którym dokonywał wręcz cudów i potwierdził, że jest genialnym kierowcą. Co nie oznacza, że nie mam mu wielu rzeczy do zarzucenia - m.in. w Lotusie i McLarenie jak uzyskał status nr1 to blokował transfery dobrych kierowców by nie mieć konkurencji a na torze cóż... Nie podobało mi się jego podejście do walki z innymi kierowcami a już za staranowanie Prosta z pełną premedytacją (zapowiadał, że to zrobi!) powinien dostać co najmniej rok odpoczynku od F1 - no ale mistrzowi uchodzi płazem dużo więcej niż innym... :) Bolidy wtedy nie były takie "pancerne" więc wyobrażacie sobie co by było jakby wtedy np. Prost jakimś niefartem zginął (nie trzeba dużo, pechowe uderzenie kołem w głowę wystarczy) - pewnie Senna miałby obecnie inny status w historii F1... Dla mnie to było dziwne, że Senna pierwszy biegł pomagać innym przy wypadkach i martwił się o bezpieczeństwo a jednocześnie sam jeździł bardzo ostro i wolał sie zderzyć niż dać wyprzedzić (czyli ryzykował życie swoje i innych). Dlatego nigdy go nie lubiłem choć szanuję bardzo za to jak jeździł i co mówił. No i ostatecznie to nie on zrobił komuś krzywdę a jemu zrobiono (oczywiście nie celowo) i teraz ma status prawie świętego... Jak zawsze w przypadku tragicznie zmarłych celebrytów (Dean, Presley, Monroe, Kennedy, Lennon, Cobain, 2Pac, Ledger itp. itd.) ich kult narasta po śmierci... Jakby Kubica zginął w 2011 to teraz też byłby obdarzany jakimś mitycznym kultem pewnie...
27.10.2013 22:40
0
@ 99. elin "Kimi - " Don't shout there, fuck... I get out of the way when I get the chance, but not during fast corner ". Chyba wyjaśnia wszystko .." Co wyjaśnia? Przecież Kimi kłamał w zywe oczy - nie odpuścił Romkowi, wszedł na wewnętrzną na dohamowaniu i opóźnił je jak tylko mógł... Ostatecznie wypchnął i stuknął Romka ale szczęśliwie nie wyeliminował obu... Mógł wcześniej hamować? Mógł. Mógł mocniej by uniknąć kolizji? Mógł. Ale próbował "nie dać się wydymać" bo nikt nie lubi przegrywać z zespołowym partnerem. Ale tutaj obaj walczą o punkty dla Lotusa, to powinien być priorytet Kimiego! Aha i to nie był szybki zakręt. No ale dla Was - fanatyków (bo na pewno nie fanów) Kimiego oczywiście Kimi zrobił wszystko wzorowo i ogólnie pojechał genialny wyścig tylko padł ofiarą spisku Lotusa :) Ech biedny ten Kimi - w Ferrari spiskowali by go wykończyć, w Lotusie spiskują, w rajdach pewnie brzozy sadzili na zakrętach by Kimiego wyeliminować... No bo przecież on jest boski, nieomylny i nie mógł sam wypaść :) Co jak co, ale Ty elin i viggen naprawdę jesteście w swoich komentarzach przewidywalni do bólu - 100% psychopatycznego oddania Kimemu :) Zero obiektywizmu :) To już nie jest kibicowanie. To choroba.
27.10.2013 22:51
0
@saint77 - dlatego nie zaprzeczam, że ich bolid był szybszy w większości wyścigów. Na klasę samochodu składa się jednak wiele czynników, dlatego też F2008 nie był najlepszy, a MP4-23, które w dodatku przez Autosport zostało wybrane najlepszą konstrukcją sezonu. :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się