
F1 została ostrzeżona przed robieniem "krwawych interesów" z Rwandą
Władze Demokratycznej Republiki Konga nawołują przedstawicieli Formuły 1 do zakończenia negocjacji z Rwandą na temat potencjalnego goszczenia w przyszłości wyścigu Formuły 1, wskazując na toczący się od kilku lat konflikt zbrojny między dwoma krajami.Rwanda w grudniu zeszłego roku gościła Galę FIA, podczas której wręczone zostały nagrody dla mistrzów serii rozgrywanych pod egidą Federacji.
Od jakiegoś czasu Formuła 1 pracuje również nad przywróceniem swoich wyścigów na kontynent afrykański, aby podkreślić prawdziwą globalność prestiżowego sportu.
Władze Rwandy dość niespodziewanie wykorzystały sytuację, aby ogłosić swoje ambicje dołączenia do kalendarza F1 i oficjalnie złożyły aplikację na organizację wyścigu Grand Prix w swojej stolicy, Kigali.
Od początku znacznie większe szanse na ponowne przywitanie kierowców F1 ma jednak Republika Południowej Afryki, gdzie wyścig miałby powrócić na słynny tor Kyalami lub zostać rozgrywany na nowym obiekcie w Cape Town.
Szanse Rwandy stara się również obniżyć sąsiadująca z nim Demokratyczna Republika Konga. Ministra Spraw Zagranicznych Republiki, Therese Kayikwamba Wagner, napisała w tej sprawie list do władz Formuły 1, nawołując je do zerwania negocjacji i wskazując na brutalną wojnę, jaka toczy się w regionie.
Walki o zasoby naturalne we wschodnim regionie Demokratycznej Republiki Konga rozpoczęły się w 2022 roku od ofensywy grupy rebeliantów określanej mianem Ruchu 23 Marca (23M), która ma otrzymywać wsparcie militarne ze strony Rwandy i jej armii.
Próby pokojowe przez lata za każdym razem kończyły się fiaskiem, a ostatnio walki przybrały na sile po tym, jak rebelianci ruszyli na miasto Goma. Zmusiło to do przesiedlenia przeszło 400 000 ludzi, a działania te były bezpośrednią przyczyną zerwania relacji dyplomatycznych między Demokratyczną Republiką Konga i Rwandą.
W związku z tym Wagner postanowiła przestrzec władze F1 przed dalszym angażowaniem się w rozmowy z władzami Rwandy.
"Piszę, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie doniesieniami o trwających rozmowach Formuły 1 z Rwandą w sprawie organizacji Grand Prix w jej stolicy, Kigali" pisała w liście Ministra Spraw Zagranicznych.
"Rwanda obecnie okupuje dużą część wschodniego terytorium Demokratycznej Republiki Konga we współpracy ze swoją maskującą grupą M23, co doprowadziło do przesiedlenia ponad 700 000 obywateli Konga."
"Choć doceniam chęć Formuły 1 do zorganizowania Grand Prix w Afryce, zastanawiam się, czy Rwanda jest wyborem, który najlepiej reprezentuje nasz kontynent i apeluję o zakończenie negocjacji oraz wykluczenie Rwandy jako potencjalnego gospodarza."
Wagner wskazała również na dodatkowy czynnik, jakim jest nielegalny przemysł wydobywania przez Rwandę minerałów takich jak miedź, kobalt czy lit. Kwestie te są tematem procesów sądowych złożonych przez Demokratyczną Republikę Konga we Francji i Belgii przeciwko firmie Apple. Zdaniem Ministry Formuła 1 powinna być świadoma tych spraw.
"Czy Formuła 1 naprawdę chce, aby jej marka była splamiona krwawym powiązaniem z Rwandą? Czy to naprawdę najlepszy kraj do reprezentowania Afryki w globalnym motorsporcie?"
"Macie wybór. Istnieją alternatywy" pisała. "Wiem, że na stole znajduje się oferta Republiki Południowej Afryki dotycząca organizacji Grand Prix, którą Demokratyczna Republika Konga w pełni by poparła."
"Byłaby to trafna (i łatwa) decyzja; południowoafrykańscy żołnierze, pełniący misję pokojową w moim kraju, zostali zabici przez reżim, z którym chcecie robić interesy."
"Dla dobra tych, którzy oddali swoje życie w imię pokoju, dokonajcie właściwego wyboru i sprawcie, by ich poświęcenie miało jakiekolwiek znaczenie."
Władze F1 przyznają, że są świadome konfliktu i monitorują sytuację w regionie, podkreślając przy okazji, że wybór destynacji potencjalnego wyścigu będzie podyktowany dbaniem o jak najlepszy interes sportu.
"Uważnie monitorujemy rozwój sytuacji dotyczący Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy i nadal będziemy to robić" mówił rzecznik prasowy F1.
"Otrzymaliśmy wnioski z wielu miejsc na świecie, które chciałyby gościć przyszłe wyścigi Formuły 1."
"Każdy potencjalny wniosek oceniamy szczegółowo, a wszelkie przyszłe decyzje będą oparte na pełnych informacjach oraz tym, co jest w najlepszym interesie naszego sportu i naszych wartości."
komentarze
1. 3000
Rwanda może pomażyć. Wszyscy czekają na Kyalami w RPA
2. tytus83
Pani minister nie miała wysyłać do F1 listu tylko kilka toreb forsy to by ją wysłuchali.
3. Artemis
Komentarz czeka na akceptację moderatora
4. Supersonic
Dobrze, że F1 nie robiła interesów z Rosją, Arabią Saudyjską, Chinami, Azerbejdżanem, USA.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz